Aia
batonik bajeczny dobra rzecz, ale ja bym chyba wolała tego łososia, o ile nie pożarty...
A za te 600 kalorii to warzyw będzie z pół tony.
Winko też dobra rzecz, ja dziś popijam białe
miłego wieczoru
Wersja do druku
Aia
batonik bajeczny dobra rzecz, ale ja bym chyba wolała tego łososia, o ile nie pożarty...
A za te 600 kalorii to warzyw będzie z pół tony.
Winko też dobra rzecz, ja dziś popijam białe
miłego wieczoru
AIU , AIU ...tak dawno tu nie zaglądałm :oops: :oops: :oops:
Przepraszam i już się wybielam -może mi wybaczysz? :( Ja poprostu od 21.04 zaczęłam pracować i teraz brakuje mi czasu na klikanie , staram się czytać jak tylko czas pozwoli ale niestety ten poprzedni tydzień pracowałam od 14-22 a jescze dojazd itd.itp. :cry: wybaczysz mi??? :cry:
Czytam i widzę że pięknie trwasz na dietce a te dni z dołami ma chyba każdy - ja też. Tydzień temu w niedzielę tak się OBZARŁAM :oops: :oops: :oops: że nie mogłam patrzeć na siebie w lustrze. Ale już w poniedziałek było lepiej , dalej dietka . Muszę Ci się pochwalić :P że wczoraj zmierzyłam swoje biodra i pas i bardzo się ucieszyłam , bo jest mnie mniej :D W pasie 7cm a w biodrach 10cm. I spodnie też już luźniejsze . Cieszę się jak dziecko :D :D :D Przymierzam się do diety SB ale ... :? jeszcze nie jestem do końca zdecydowna :?
POZDRAWIAM CIĘ GORĄCO I DALEJ MAM NADZIEJĘ ,ŻE MI WYBACZYSZ :roll:
Teraz jak już wiem co i jak z tą moją pracą to mam nadzieję , że znajdę więcej czasu na klikanie :wink: PA*PA***
Oj kąpanie psa, to praca nie lada!
Przed ślubem ja zawsze naszego psiaka kąpałąm i nabrałam niezłej wprawy :D On mały, ale panicznie boi się wody i przy kąpieli dostaje przypływu nadpsich sił :shock: Ostatnio rodzice go kąpali we dwójkę i byli mokrzy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
kwas ferulowy, frakcja fenolowa, polifenole :shock: :shock: :shock:
Dobrze, że chociaż o przeciwutleniaczach coś tam czytałąm :D Ale nie tak szczegółowo :D :P :D
Buziaki
Ula
Aia ,a ja cos nie rozumiem :( --to znaczy ,że winko jest zdrowe???????
pić po każdym jedzonku?? Powiedz mi tylko marke --bo ja lubie wermuty
i to białe ----czy czerwone to znaczy czerwone czy to tylko taka umowna nazwa a niektóre białe sa czerwonymi [Pytam bo tak słyszałam]
Powiedz mi jeszcze czy własnej roboty -moga być ??
Jak fajnie a ja sie bałam ,że od wina przytyje :P
Aganko, wiem że słodycze są kompletnie nielogiczne i nabijają kalorie, ale jak się jest nałogowcem, to może dawkowaniem ich po trochu jakoś da się sobie radę z nałogiem....(to teoria, bo w praktyce wczoraj nie dałam.... :oops: :roll: ). Wiem, że warzywa to bardzo rozsądne jedzonko i jakie smaczne....Ale musiałabym gotować dwa obiady, bo mój mąż jak zobaczył duszone warzywa (z mrożonki), to jadł tylko paprykę i kukurydzę, moją kochaną cukinię wyjmował z obrzydzeniem, a fasolkę szpragową co prawda wcinał, ale kompletnie bez przekonania....
Jupimorku, witaj kochanie! Padam trupem na widok Twoich wyników!!! :D Gratulacje!!!!!!! Zaglądaj tu regularnie i gadaj, co jesz, a będziemy Cię podpatrywać i gratulować! :D Dieta SB?...Ciekawa sprawa, ale nie wszystko można jeść, a tego nie lubię....Chociaż moja ukochane liczenie kalorii sprawdza się najlepiej teoretycznie, bo ciągle robię odstępstwa, więc kto wie, kto wie...Podpatrywałam babki i widzę, że na SB mają niezłe wyniki....
Kuleczko, psa nie wykąpałam, bo wszystkie szyki popsuła mi praca, wyszłam za późno i zamknęli mi sklep psi, więc nie miałam w czym sierścia myć (muszę w specjalnych preparatach, bo ma ciągle problemy z sierścią)...
Krysialku, wino czerwone jest ok, ale oczywiście w rozsądnych ilościach (żebyś nam w nałóg nie wpadła.... :D ). We Francji sprzedają nawet wino w tabletkach, jako lek o silnym działaniu przeciwutleniającym, ale co za jełopy to kupują, skoro winko jest takie pyszne?.... :roll:
Wermuty nie bardzo, bo słodkie. Jeśli chodzi i o fenole i o dietę, to najlepiej pić czerwone wino wytrawne....
Aż sobie narobiłam smaka.....
Wczoraj wieczorem było znowu nielogicznie i nałogowo, bo zjadłam wafelki w czekoladzie i paluszki (musiałam, bo kończyłam super kryminał - polecam Michaela Connely'ego "Kanał".., a że się denerwowałam bo główny bohater wpadł do kanału a seryjny morderca chciał go tam dopaść... :D :lol: i się denerwowałam więc musiałam coś z paluchami i szczęką robić :lol: ) a na koniec lody.... :oops: Wiem, wiem, już nic nie mówcie, jestem stara głupia gropa, ale dzisiaj też jest dzień, nie?....
Dzisiaj zjadłam:
rano: soczek marchwiowy plus 6 moreli suszonych plus 2 daktyle (razem ok 250 kcal)
2 śniadanie (przed chwilą): 2 kromki razowca ze słonecznikiem jak zwykle posmarowane twarożkiem z makrelą wędzoną, kapustą pekińską i surówką z kapusty (razem około 400 kcal).
Jestem bardzo najedzona, mam na liczniku 650 kcal i niech mnie kule biją, jeśli nie pójdę dzisiaj na długi spacer z psem i nie porobię brzuszków!
Aia ,ja chciałam sksztowac pare rodzynek a opylilam czła paczke i to przed chwilą
jestem wściekła -bo chyba zdrowszy i mniej kaloryczny by był kromalec.
Dobilam dzisiaj do 1500 :( i niestety jest to za duzo aby choć jeden gram ze mnie spadł :(Już od tygodnia obiecuje kupić sobie chrom a ja zamiast tego to czekoladki promocyjne i rodzynki :oops:
A winko wyrawne znam Sopchie -niedrogie i fajne --Ja w nałóg nie popadne
bo za bardzo lubie zjeść coś dobrego niż chlac i leczyć kaca .
papatki
Wow! Tio świetnie wprost, bo ja właśnie najbardziej lubię czerwone wytrawne wina :D :D :DCytat:
Zamieszczone przez Aia
Buziaki
Ula
PS. Mnie SB przeraż, bo w I fazie nie można wielu rzeczy - m.in. jogurcików, serków homo i owoców - ja to uwielbiam...
Te kule to niech mnie pobiją, bo wczoraj było do niczego....Miałam raj dla podniebienia będący szokiem dla żołądka. Najpierw zaczęłam kulturalnie, na obiad ryż i pierś kurza zapiekana, ale później skoczyłam do Reala kupić w aptece krem na moje uczulenie (kupiłam Avene), a tam przechodziłam koło cukierni i same wiecie co.....
Tak się może pocieszam, bo w poniedziałek mam mieć badanie w szpitalu, które może się skończyć ciachnięciem mięśniaka (byłoby dobrze, bo skończyłyby się może moje problemy z miesiączkami) i trochę już zaczynam mieć cykora....Teraz robię badania, żeby w niedzielę zgłosić się do nich z kompletem wyników i wtedy puszczą mnie chyba do domu, a w poniedziałek przyjadę na ten zabieg....Po nim mają mnie wypuścić do domu, więc się pocieszam że to nic takiego....Ale się boję....I proszę o pocieszanie.... :roll:
Krysial, rodzynki mówisz.....Ale moich babeczek karmelowych to one z pewnością nie pobiją, więc spokojnie.... :D Ale wiem o co chodzi, o te słabości charakteru.....Cóż...człowiek to słaba istota......
A Sophię też lubię! I jaka ona tania!
Ula, no widzisz, pij czerwone wino wytrawne ze smakiem! Muszę zajrzeć i zobaczyć u Ciebie, jak się sprawowałaś u Wujka.... :lol:
Wczoraj znowu dieta do duszy....Jestem niezorganizowana i dlatego jem to, co mam pod ręką....Od dzisiaj spróbuję się poorganizować! Ale między pracą a angielskim mam 2 godziny, ciekawe czy zdążę zrobić zakupy, wyjść z psem i ugotować obiad.... :roll:
Aia Słonko - z zabiegiem będzie na pewno wszystko dobrze :D Wierzę, ze się boisz, to normalne chyba ? ale sama mówisz, ze zaraz powypuszczą Cię do domu :D
To prawie jak usuwanie zęba chorego :D
Wszytsko będzie dobrze!
A cukiernie?
Hmmm, niechby ktoś wynalazł okulary dla grubasków, przez które nie byłoby widać cukierni, ciastkarni itp...
Buziole ślę :D
Ula