-
Aia ,Qurcze ja wczoraj slyszałam ,że przeciętnie kobieta ma zjadać ok 1600
cal a meżczyzna ok 2200---matkoooo!!! to ja dopiero teraz nauczylam sie liczyć i do 1500 -można nabić do śniadania leeeeeeeeeeciutko a gdzie popołudniowki,wieczorki
teraz wiem skad moje skłonności. Tp po co w sklepach tyle wszystkiego .Z tego wynika ,że do końca zycia zostaną mi pryszcze na talezu .,bo ja nie jestem przecietna tylko mała ,starawa, z nieruchawym metabolizmem :cry: :cry: :cry:
-
AIECZKO,
Aganna i ja spotkałyśmy się na warszatach dot. przyczyn otyłości od naszych psychicznych zależności (uch, ale częstochowskie rymy :wink: )
To dopiero było pierwsze spotkanie, no i potwierdza to co chyba wszyscy wiem, że.... wszystko ma swój początek w głowie.
Jakieś nie rozwiązane sprawy, zadawnione problemy, nie wybaczone mogą przełożyć się na określone miejsce na ciele, które obrasta tłuszczem, jak ochronną kołderką.
Trzymaj się cieplutko i nie bój tej histo...coś tam. Przezyłam pełną narkozę przy usuwaniu tarczycy, więc da się wytrzymać, choć po wybudzeniu nie mogłam spać :? Chyba nadrobiłam w ten sposób sen za cały pobyt w szpitalu , a może to był stres pooperacyjny???
Serdeczności ślę mojej Pani naukowiec :P , paaaaaaaaaaaaaaaaa :D :D :D
-
witanko
Aia -ja dzisiaj na Stanisława to też troszeczke wyszło za wiele-chociaz bardzo sie starałam - trudno utrzymać to co sie ma a co dopiero schudnąc :(
Jado -to napisz o tych warsztatach [dla mnie warsztaty to mechaniczne]
może coś przeniesiesz na topik -przeciez my wszystkie uzaleznione i
glowe najpierw trzeba leczyć .
pozdo....
-
AIECZKO buziaki ślę :D
Ula
PS. Może byc od poniedziałku :D
-
AIU! :D
WITAM I POZDRAWIAM BARDZO SREDECZNIE!!! :D :D :D
Nie napiszę Ci narazie ile kcal pochłonęłam bo chyba było ich zbyt dużo przez ten tydzień :oops: :oops: :oops: ale ta pogoda działa na mnie tak przygnębiająco ,że szok :x JA UWIELBIAM SŁOŃCE i jak dalej bedie tak zimno i " ciemno" to obawiam się ,że z mojego odchudzania nic nie będzie :cry: Przymierzam się do diety SB ale jeszcze za mało o niej wiem... i do tego w sobotę idę na Komunię :wink: .... i przymierzam się do ćwiczenia brzuszka ... ale.... :? i tak bym mogła w nieskończoność :oops: :oops:
Żeby się dalej nie dołować to dziś się ważyć nie będę ale obiecuję poprawę już od dziś :!: wracam do 1000kcal bo ostatni tydzień to nie było mniej niż 1800 :oops:
ŻYCZE ZDRÓWKA , NAPEWNO BĘDZIE WSZYSTKO OK :D TRZYMAM KCIUKI BARDZO MOCNO :!: pa*pa**
-
Aia
no i jak z tą grzecznością poniedziałkową :!: :?: :P
-
Witajcie moje kochane babki!
Byłam wczoraj w szpitalu....Uff....Nie zrobili mi histeroskopii, ale zaproponowali co innego...Pobrali jedynie próbki do badania, mam czekać na wynik do 2 tygodni (wykończę się...), a później się zobaczy....Byłam zawiedziona, bo nastawiłam się na histeroskopię, ale wierzę w opatrzność i może tak mialo być?...Żeby nic nie ruszać, tylko najpierw zbadać... :roll: W końcu lekarze wiedzą lepiej....Co prawda ich wiedza mogła wynikać z faktu przedłużających się operacji, a to co mi zrobili mogli wykonać na oddziale.... :wink: Dali mi znieczulenie ogólne, ale małą dawkę, bo zabieg trwał 10-15 minut...Pamiętam tylko tyle, że się wymądrzałam w sali zabiegowej, że dlaczego lekarz wkłada fartuch rzeźnicki (taki foliowy do samej ziemi..), a on na to, żeby mu nie chlupała krew, na to ja, że brzmi to straaaaaaaaasznie zachęcająco....A później pan anestezjolog spokojnym głosem (mógłby usypiać na zasadzie hipnozy... :D ) poinformował mnie, że mogę poczuć zawroty głowy i senność....A później obudziłam się w swoim łóżku....Później miało miejsce po 30 minutach, więc sprawili się dobrze... :D No i ja się sprawiłam.... :D A dzisiaj jestem w pracy, całe szczęście!
Aha, no i przez to, że wczoraj byłam na czczo do 14, zjadłam:
- uwaga! śniadanie mało typowe.... :D - kroplówka z glukozą (200 kcal...poprosiłam o butlę... :D to zboczenie, nie?... :D ale skoro Wam obiecałam...)
-kolacja : ryż z kurczakiem w sosie słodko kwaśnym (w KFC), ale mała porcja...
i to wsio.
Dzisiaj zamierzam być grzeczna jak mój synuś, gdy śpi.... :D Na śniadanie zjadłam 4 morele suszone, 3 daktyle i małego Kubusia (niby nic, a 300 kcal zjedzone).
Na drugie wzięłam z domu 2 kromki razowca posmarowane twraożkiem z rzeżuchą, wędliną, serem i ogórkiem.
Na obiad mam zupę grzybową i usmażę pierś kurzą (sobie bez tłuszczu).
Aganko, wafelków nie było, a zaczęłam jednak od wczoraj... :D Fajnie, że chodzicie z Jado na warsztaty.... :D
Krysialku? A czym Ty kochana na śniadanie dałabyś radę nabić 1500 kcal?....Musiałabyś połknąć 2 schabowe i kopiec frytek.....Rozumiem po południu (och te słodycze), ale rano chyba trudnowato.... :D
Jado, bardzo ciekawe te warsztaty. Zaraz zajrzę do Ciebie i Aganki, może coś u siebie opisujecie więcej?...Jak nie, to popisz trochę tu, jakieś wnioski i pomoc dla nas na przyszłość....Tak, to wszystko leży w naszej głowie....Jak ją ustawić odpowiednio?....Wizualizować?....I wyciszać się psychicznie?....I myśleć pozytywnie?....
Kulka, tak, tak, tak. W poniedziałek był start!
:D
Jupimorku, masz rację, ta pogoda nie pomaga w odchudzaniu, bo dołuje....Niech już nawet będzie zimno, ale niech wyjrzy słońce! A na Komunii to Ci i zazdroszczę i współczuję....Może zrób sobie dyspensę?....A wieczorem pomachaj nogami i brzuchem?... :D
Dziewczyny?...Odkryłam lody Algidy "Big milk", wiecie że śmietankowy bez polewy czekoladowej ma około 80 kcal?....Aż niewiarygodne, co?....
-
Aia ,a co to jest 1500kal :D dobra jajecznica już 500 - a reszta? jakiś kromalec ,
kawusia ze śmietanką? --sama wiesz ,że kalorie w każdym gryzie ukryte:(
Jak zaczełam liczyć to zrozumiałam ile ja mogłabym wiecej zjeść :oops:
wstyd -bo 1500 kal to dla mnie za malo -i teraz wiem ,ze dawniej zjadałam wiele ponadto . Przeciez przy maleńkiej imprezce ,głupiej ulicznej przekąsce ,czy posiedzeniu kawkowym :( wszędzie kalorie ale na drugi dzien zapomina sie ,że poprzedni bylo za wiele i dalej dorzucamy tych dobroci .
Aia tak ze szpitala do pracy?? Po za ttym dobrze ,ze ci nie ruszali ,bo
nigdy nie wiadomo czy po naruszeniu nie zmieni sie w jakas złośliwa bestie.
Lepiej nie ruszać -onkolodzy wiedzą.
-
Witajcie! :D
Aia! Ale z Ciebie dzielna kobitka! Po takich przeżyciach zaraz do pracy! Myślę, że dobrze się stało, że na razie chcą zrobić tylko badania - z ciachaniem nie ma sie co śpieszyć, grunt to diagnoza!
No i kiedy zaczniesz ćwiczyć? Przyłączę się do Ciebie, bądź mi wzorem i motywacją! :P
Aganno, Jado - opowiedzcie coś więcej o tych warsztatch! To jakiś cykl? Kto to robi? Jaka dużą grupa? Jaki koszt? No w najważniejsze - co się tam robi i o czym gada? KONIECZNIE NAPISZCIE!!!!!
:lol: :lol: :lol:
-
No cóż, dziewczynki.....Dzisiaj też jest dzień, nie?.... :oops: :oops: :oops:
Krysialku, masz rację, kcal kryją się w każdym kęsie i trzeba uważać jak cholera, bo lecą straszliwie szybko. U mnie nie ma specjalnego problemu rano, bo wtedy zwykle jestem mało głodna. Schody zaczynają się po obiedzie....Wczoraj padłam właśnie w czasie obiadu, bo polazłam jednak z moim wiernym synusiem do pobliskiego baru na czarcie jadło, a potem nogi mnie poniosły do sklepu po loda.....I koniec mojego limitu....A skoro już złamałam limit, to warto było ( :? :oops: ) pożreć sernik i paluszki.....Głupia stara lampucera jestem, wiem, wiem.....Ale dzisiaj też jest dzień, co?... :wink: No i już nic nie obiecuję, ale wewnętrznie się sprężam do działania i nastawiam na poskromienie swoich własnych osobistych zachcianek....
Ajka, witaj kochana! Dobrze, że zrobiłaś sobie małą przerwę w pracy i zajrzałaś na forum.... :D Kiedy zacznę ćwiczyć?...No nie wiem właśnie czy mogę...Lekarz nic nie gadał, dolegliwości specjalnych nie mam, to może już niedługo....Na razie łażę 3 razy dziennie z psem, ale może dzisiaj dołożę lekkie ćwiczenia przy muzyce.... :roll: Dołączaj do mnie, przyda Ci się trochę ruchu dla kręgosłupa i zmęczonych oczu....
Dzisiejsze śniadanie zjadłam przed chwilą i było przepyszne. Było:
-bułka posmarowana serkiem topionym z polędwicą łososiową i surówką z białej kapusty. Daję 350 kcal. Teraz popijam pu-er i zaraz lecę na zajęcia. i dzsiaj w domu zrobię wreszcie te cycki kurze! :D