-
:lol: witaj Aisak oj nieladnie ,nieladnie tak podżerac :!: :!: :!: A wejdzie takie podjadanie w krew i co :?: waga bedzie stala i sie nie ruszy. :lol: :lol: :lol: No ,ale tak powaznie to czasem troche mozna skubnac ,byle nie za czesto. :!: :!: :!: A moze lepiej marchewke sobie uszykowac i malymi keskami dobrze gryzc.Czasem to bardzo pomaga,a marchewka /surowa oczywiscie/nie zaszkodzi.Z biegiem czasu to uczucie glodu minie .tez tak mialam .Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze udanego tygonia w dietkowaniu i gubieniu zbednych kioloskow.
110/82 -tak podaje wage ,gdyz jestem zielona w tym temacie i w zaden sposob nie moge sobie ztym poradzic.Aprobowalam juz roznosci .Prawdopodobnie gdzies cos ruszylam i nie daje rady z tym suwakiem.Predzej moge sie zdenerwowac -to to potrafie :!: :!: :lol: :lol: Do milego :lol: :lol:
-
Od jutra ćwiczę i prowadzę dietę, więc 3majcie za mnie kciuki!!!
-
:) Witaj nie bylo mnie kilka dni bylam na pogrzebie mojego Kuzyna .Troche zaryzykowalam po chorobie ,ale nie bylo wyscia musialam jechac .Dobrze sie zlozylo gdyz od Gorzowa jechalo rodzenstwo kuzyna i moglam zabrac sie z nimi.A odnosnie diety Montiego to tez zaczynam myslec o jakijs zmianie .Mysle,ze przymierze sie do 1000kalorii.Tam sie posilkuje 5 x ,ale w mniejszych porcjach .Poki co jestem narazie przywiazana do MM ,ale pewnie niebawem cos zmienie.Pozdrawiam serdecznie .
110/82 :)
-
Cześć Dziewczyny!
Podstolina, przykro i z powodu Twojego kuzyna. O wiele przyjemniej jeździć na rodzinne wesela niż na pogrzeby, ale i ja w przeciągu ostatniego czasu byłam na kilku pogrzebach a wesel jakoś nie widać :(
Ja na razie, dietkuję codziennie od rana do wieczora, no a poźnym wieczorem niestety nie idzie mi najlepiej. Jak to śpiewał Gołas w Kabarecie Starszych Panów :"a gdy przyjdzie mrok wieczorny, typem staję się upiornym ...".
Niemniej udaje mi się jeszcze utrzymać tendencję spadkową wagi.
Nie tracąc nadziei na przypływ silnej woli i dyscypliny (czego i Wam życzę) pozdrawiam gorąco :D :D :D
:wink:
-
no... Kasia :D widzę, że jesteś zaprogramowana na sukces :D gratuluję wspaniałych wyników, widać Twój organizm tak już ma, że wbrew obiegowym opiniom nie przejmuje się nocnym podjadaniem (może już wtedy śpi i nie widzi co Ty wyrabiasz?? :roll: ); powodzenia i trzymaj tak dalej!! Na wiosnę będziesz prawdziwe cudo :D
-
Honeyka, oj Honeyka ...!:wink:
ładnie to tak żartować sobie z biednego, żałocznego grubasa, który mieszka w lodówce?
Masz jednak rację, że jak się nie uspokoję z tymi nocnymi wyprawami łupieżczymi na lodówkę, to organizam się może ocknąć i zorientować, że już po diecie ...
Ech, nic nie jest łatwe, niestety. :wink:
Pozdrawiam Cię gorąco :D :D :D
-
I znowu dziś podjadałam w nocy. Bardzo brzydka żaba ze mnie.
-
oj Ty niepoprawny łakomczuszku... brzydko... a fe.... :wink:
http://www.diddl.de/diddl/images/ste.../pimboli02.gif
mimo wszystko życzę Ci Kasiu miłego dietkowania w weekend :D
-
To nocne jedzenie widocznie jest Ci potrzebne, pisałaś, że pracujesz w nocy i to bardzo długo. Moze żeby nie przeciążać żołądka tłustymi potrawami miej zawsze pod ręką owoce ale mniej słodkie, albo owoce suszone albo warzywa np ogórek zielony. Tym na pewno zaspokoisz apetyt :D.
Miłego dnia http://img169.imageshack.us/img169/7...an202uzbu5.gif
http://img291.imageshack.us/img291/1546/linnia08cc2.gif
-
Na pewno muszę coś z tym podjadaniem zrobić. Chyba Ewace ma rację. Kiedy tak siedzę w nocy i tłumaczę, to po pierwdze poniędzy 2-gą a 3-cią w nocy już jestem naprawdę głodna; a po drugie podejście do lodówki i wyciągnięcie jakiegoś smakołyka stanowi pretekst do zrobienia sobie przerwy w pracy. Rzeczywiście,warzywka mogłyby poprawić sytację.
No, zbliża się noc - pora zasiąść do roboty (ale mi się dziś nie chce :( )
robię sobie kawkę i pozdrawiam Was gorąco :) :) :) :)