-
Wczorajszy wyskok - czyli najpierw po egzaminie przesiedziałam z kuplem pół dnia w knajpie i wypiłam 3 piwa i zjadłam porcje frytek(100g), a potem kolejna grupowa impreza, gdzie dodałam jeszcze do mojej krwi 4 kieliszki wódki. Oczywiście potańczyłam sobie i byłam na nogach przez cały dzień i noc :wink: - i to wszystko na marnym śniadanku i frytkach. Odbiło się to kacem od samego rana :roll:
Ale, ale , ale - stało sie cos niesamowitego - staje dzis na wage i kolejny kilogram poszedł w niepamięć :D - więc jest całkiem super
-
Ja tez po wczorajszym egzaminie wychylilam dwa piwka :) Ale niestety u mnie nie zowocowalo to kilogramem w dol :D :D :D
-
Dzis dzień jak codzień - dieta wraca do normy i cwiczenia też.
Wczoraj miałam malutki wyskok z placuszkami ziemniaczanymi - ale trudno powstrzymac się od zjedzenia choc troszkę ulubionego dania. Nie było jednak tak xle , bo w sumie było około 1000 kcal na cały dzień :D
Stanełam też dzis na wagę i zobaczyłam, że jest troszke poniżej 63 - ale nie zamierzam drobic kilogramów - bo to bez sensu - poprostu zawsze jak schudne przynajmniej ten kiolgram to go dopiero odejmuje 8)
Po za tym czuje sie naprawdę super. M<oje ciałko jest coraz jedrniejsze i szczuplejsze. Nawet nogi mi troche zeszczuplały - a na nie nakładam najmniej pracy :D .
Jestem pełna optymizmu i coraz bardziej wierzę w to, że do 30 marca osiągnę swój cel.
-
Zestaw ćwiczeń na dziś:
:arrow: hula-hop 0.5h
:arrow: strech 8min
:arrow: buns 8min
:arrow: arms 8min
:arrow: Pilates (na nogi i pośladki) całość czyli 18 min
:arrow: ćwiczenia na brzuch ok. 5 min (oprócz hula-hopu) :wink:
razem prawie: 1' 20'' ćwiczeń - to chyba nieźle :lol:
Zestaw posiłków na dziś:
Śniadanie:
:arrow: 2 kromki chleba razowego ze słonecznikiem
:arrow: 1 plasterek szynki
:arrow: 1 ogórek kiszony
:arrow: gruby plaster biłego sera
:arrow: kawa (3 w 1)
Obiad:
:arrow: talerz zupy grzybowej z lanymi kluskami (ok 250ml)
:arrow: 1 ziemniak gotowany (podebrałam z drugiego dania ;) )
Podwieczorek:
:arrow: jogurt naturalny 2.5% - 150 m
:arrow: 1 łyżka wiórek kokosowych
:arrow: 1 łyzka rodzynek
:arrow: 1 łyzka słonecznika łuskanego
Kolacja:
:arrow: 2 kromki razowego ze słonecznikiem
:arrow: masło roslinne do kanapek
:arrow: pół pomidora
W między czasie:
:arrow: 2 szklanki herbaty bez cukru
:arrow: dużo wody mineralnej niegazowanej
w sumie około 1000 kcal
-
Pojechałąm dziś kupic łyżwy - i totalna klapa.
Same małe rozmiary i do tego - te łyżwy jakies takie, moim zdaniem gorszego gatunku, więc klapa. Zdołowałam sie tylko i wydałam tą kase na śliczną torebke z Deichmana i dwie seksowne bluzeczki z butiku obok mnie :D
Zjadłam narazie niespełna 200 kcal - i musze szybko cos zjeśc na obiad - bo takie głodzenie się nie jest zdrowe.
Po za tym miałam małego dołka dzisiaj - właśnie przez te łyzwy - i chciałam sobie kupić na pocieszenie coś słodkiego - jak zwykle - ale na całe szczęście nie zrobiłam tego - pomyślałam - schudłam 5 kg - dam rade jeszcze 5 - po co wracac do tego co było - skoro teraz wyglądam świetnie, a będe jeszcze lepiej :) .
Mam w środe jeszcze jeden egzamin tym razem z pedagogiki - i musze się zaczać uczyć na niego - jak go zdam - to będzie w końcu niewielki, ale zawsze odpoczynek od myślenia :lol:
już nie moge się doczekać.
-
Witam znów :) Cieszę się bardzo, że tak dobrze Ci idzie i... podziwiam za ćwiczenia :) Ja tez musze się (po raz kolejny!) zabrać za siebie i w ogole :)
Trzymam kciuki za egzamin :)
-
Dziś z wrażenia 3 razy stawałam na wage - nie moge w to uwierzyć : 62kg :D :D :D
-
zeusko właśnie przeczytałam Twój wąteczek i jestem pełna podziwu dla Twojej konsekwencji i szybkiego spadku wagi, moje GRATULACJE :!: :!: :!:
U mnie ostatnio coś zaczęło się robić słabo z mobilizacją, ale teraz dzięki Tobie uwierzyłam, że jednak można to osiągnąć :roll:
I też jestem słodyczomaniakiem, od dziś mówię STOP
Serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję, że nie będziesz miała nic przeciwko jak od czasu do czasu wpadnę zaczerpnąć trochę motywacji od Ciebie :D
Zapraszam też do mnie w odwiedzinki
Buźki
-
Suuuper :)
Gratuluję Ci bardzo zrzuconego kilosa :) i dzieki za motywacje :)
-
Zeusko- przeczytalam Twoj pamietnik od gory do dolu i jestem pod duzym wrazeniem; powaznie Cie podziwiam za wytrwalosc i konsekwencje - ja nie moige sie zmobilizowac do cwiczen - a potem lapie doly, ze nie chudne - i tak w kolko... chociaz ostatnio mialam problemy rodzionne i stresu co niemiara - i daletego schudlam... nie bardzo mialam ochote na jakiekolwiek jedzenie, bo az mi bylo niedobrze z nerwow; ale nawet nie wiem ile teraz waze - bo nie mam wagi w domu :P
ja juz jestem po sesji - jutro jade po ostatni w[is i zaliczenioe semestru i 3 tygodnie ferii :) bedzie czas, zeby sie pozadnie za siebie wziac
a Ty trzymaj tak dalej bo idzie Ci rewelacyjnie; a takie male grzeszki na ktore czasem sobie pozwalasz sa normalne - nie przejmuj sie nimi, kazda z nas czasem nie daje rady; a Ty i tak gubisz kilosy - takze gratuluje - jestes super ;)
pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)