Wysłałyśmy posta w tej samej minucie Zeusko :shock:
Zapoznałam się już z całym Twoim wątkiem :)
I ściągam właśnie ćwiczenia Pilates. Zobaczymy co to to :)
Wersja do druku
Wysłałyśmy posta w tej samej minucie Zeusko :shock:
Zapoznałam się już z całym Twoim wątkiem :)
I ściągam właśnie ćwiczenia Pilates. Zobaczymy co to to :)
Cześć Zeusko :!:
Widze, ze weekendzik idzie Ci całkeim fajnie...ja z kolei troche pogrzeszyłam. :oops: ...ale od poniedziałku znów wracam na prawidłowe tory :D Obiecuje to sobie i innym...zwłąszcza po tym jak zebrałam tyle pochwał na swoim wateczku :roll: No włąśnie, dzięki za odwiedziny u mnie, miło...
W Cz-wie studiowałam administracje na Wsp...teraz jest to ponoc Akademia :)
I bardzo miło wspominam tamte czasy.....bo sie nie odchudzałam :lol: i było super pod prawie każdym względem...duzo fajnych ludzi, i choc wiele osób mówi, że miasto nie jest zbyt przyjazne dla studentów, to w moich myślach pojawia się ono często.i bardzo mile ..chyba przez tzw, sentyment :lol:
Miłej niedzieli życze i pozdrawiam
ps. a Ty co i gdzie studiujesz jeśli można wiedzieć, bo nie wiem czy nie doczytałąm tego na Twoim wątku...czy tez nie pisdałaś o tym...chyba coś z pedagogiką, tak??
Hej zeusko :)
Super że tak dietkowo weekend Ci idzie i że potrafisz tak systematycznie zwiększać ilość spożywanych kcal... U mnie to chyba najwiekszy problem. Jak już jestem bliska upragnionej wagi to nie umiem się powstrzymać od podjedzenia czegoś :( a potem jest jojo :cry:
Zaraz wybieram się na basen. Przeważnie idę na piechotę ale dziś raczej tramwajem pojade (żeby z koleżanka pogadać ;) )
Pozdrawiam i udanego tygonia życze
Zeuska swietnie Ci idzie! Na 1200 tez na pewno bedziesz dalej chudla. Tylko nam tu nie zniknij zupelnie!
A jak tam pisanie pracy? Bo ja sie mecze wlasnie, a jutro wizyta u nielubianego promotora :(
swietna robota... jak ja bym tak chciala... jak Ty to robisz? ja jestem prawdziwy leniuch.... oj, trzeba sie wziac w garsc....
pozdrawiam i trzymajtak dalej ;)
Dzięki wszystkim za tak liczne odwiedziny i miłe słowa :D :D :D
W końu udało mi sie poćwiczyć - choc sprawa była nie łatwa - bo tato jak siwe dosiadł do TV, to nie chciał odejść - potem miałam obiad i ulubiony serial "Kochane kłopoty" - no i miałam po serialu poćwiczyć - ale zjawiłą sie rodzinka :? - i do tego jeszcze wójcio powiedział, że mi "d*** urosła " :x - i po co to mówił - normalnie aż mnie zmierziło. Zaraz po jego wyjściu włączyłam Strech, Pilates na brzuch + na nogi i pośladki, potem ćwiczonka na ramiona (tym razem bez hantelek :) ) - a na koniec jeszcze 8 minutek na posladki :D W sumie 60 minut intensywnych ćwiczeń - czyli tak jak planowałam. Jutro powtórka z rozrywki :D :D :D
siostro20 - -trzymam kciuki za Twój zapał :D
orzechowa - no nie sądzę żebym zniknęła :lol: - mnie to raczej nie grozi. Powoli wychodze z dietki stosując Twoje wcześniejsze rady (za które bardzo dziekuję) :D :D :D
akuniawy i jak sie udało wyjście na basen :?: Ja dopiero ide w srode nastepnym razem - tymczasem muszą mi wystarczyc cwiczenia :wink:
Droga joannnnnn - bardzo się cieszę, że tak miło wspominasz moje rodzinne miasto :D . Zresztą tam gdzie są fajni ludzi zawsze jest fajnie :D . Obecnie WSP - to faktycznie Akademia im Jana Długosza - ale ja nie mam z nia nic wspólnego - no może po za tym, że od czasu do czasu uczęszczam na jogę, która odbywa sie na tamtejszej sali gimnastycznej, no i oczywiście po za dobrymi koleżankami z tamtej uczelni. Ja studiuje informatyke na Politechnice i dodatkowo fakultatywnie studiuje w Studium Kształcenia Nauczycieli - stąd moje konspekty i praktyka w szkole :wink:
Olifko i jak ci się podoba Pilates :?: :wink:
całusy dla wszystkich
Widzisz Zeuska - ja z teorii jestem niezla, tylko jeszcze nie mialam okazji wprowadzic tej teorii w zycie :D
Witam!!
Nie próbowałam jeszcze tych ćwiczeń Pilates, a ściągnęłam ich cztery - dwa osmiominutowe - nogi, ramiona (niestety pośladki i strch zostały już usunięte z serwera) i dwa dłuższe - nogi i posladki, brzuch :)
Wczoraj miałam zakwasy takie straszne ze nie zdobyłam się na nic intensywnego, ale żeby nie siedzieć całkiem bezczynnie - poszłam na spacer i poćwiczyłam zestaw na brzuch, nogi i ramiona jogi. Porociągałam się trochę i od razu lepiej. Rzeczywiscie prawdę ktoś powiedział, że najlepszym sposobem na ból mięśni jest ruch :!:
Wczoraj miałam na obiad:
:arrow: zupę koperkową
:arrow: pierś z kurczaka panierowaną (odsączyłam tłuszcz w serwetkę, wszyscy przy stole :shock: )
:arrow: górę surówki z marchwi
Limit wyczerpałam a wieczorem poczułam ssanie w żółądku... Co robicie w takich nagłych przypadkach :wink: :?: :?:
Po namysle zadowoliłam się jogurtem 0% z łyżką rodzynek i herbatką.
Zeusko "Kochane kłopoty" to i mój ulubiony serial :lol: Wiesz ze zostałay tylko dwa odcinki? I znowu trzeba będzie czekać aż się TVN7 zlituje i puści koleją serię :cry:
HEJ! HEJ!
Widzę, że dietkowo - wzorowo :wink: ! Tak trzymać! Jeszcze tylko trochę i osiągniesz cel! :D
Pozdrawiam! Miłego dnia życzę! :P :P :P
Cześć wszystkim Grubaskom :wink:
dziś mój pierwszy dzien praktyki w szkole - było nieźle, nawet sie nie denerwowałam przed :)
Po za tym jestem po obiadku - rosołek + gotowane udko z kurczaka. Zwykle nie jem az tak dużo , a juz mięsa prawie wcale, ale gdzieś czułam taka potrzebę pochłonięcia jakiegoś mięksa - więc obiad odśc obfity :lol: . Na szczęscie do wieczora zostało mi jeszcze 300 kcal :D . Ostatnio ciągle myslę o jedzeniu i najchetniej jadła bym cały czas - nie wiem czemu :?: :roll: Wogóle to nie wiem co sie stało, ale od kilku dni nie moge sie załatwić - mam chyba jakies problemy z przemiana materii - a to mi się praktycznie nigdy wczesniej nie zdarzało. Wcinam dzień w dzień suszone śliwki, razowy chleb pełnoziarnisty i otreby, i nic :( . Mam nadzieje, że do jutra się to w końcu unormuje, bo jak nie to się zastanawiam, czy nie będę musiała iśc z tym do lekarza - ile sie możen anie wypróżniać :?: Myslę, że może wypije jakąs herbatkę na przeczyszczenie - bo juz pomysły mi sie końcżą :?
Wracając do rzeczy milszych - to chciałam pogratulować Erixowi, bo widzę spadek wagi na suwaczku o 2 kg :D :D :D oraz Olifce u której tez zauważyłam1 kg mniej :D :D :D
Orzeszku - myslę, że nie jest tak xle jak mówisz - ostatnio ślicznie dietkujesz i ćwiczysz - więc nie powinnaś sie tak srogo oceniac :wink: A u ciebie jak praca i spotkanie z promotorem :?: Ja narazie się obijam , choc planuje dzis troszke posiedzieć - a mój promotor sie nie odzywa, więc nie wiem co się włąsciwie dzieje :roll:
Postanowiłam dzis wybrac się na Joge - bo dawno nie byłam - a jest prowadzona w ramach AZS-u, więc każdystudenciak może chodzić kiedy tylko chce :D