-
Moja droga do sukcesu ;)
Zaczęłam 2 stycznia z wagą 68 kg przy wzroście 166.
Jestem pełna optymizmu i wierzę, że kiedys osiągne wagę 58 kg.
Do tej pory zdąrzyłąm nabawić się zakwasów przez skakanie nonstop przez 15 minut, a także przeziebienia, które utrudnia mi mój plan wczorajszgo pójścia na basen .
Po za tym stosuje dietę 1000 kcal - zobaczymy czy faktycznie jest taka dobra jak mówią inni.
Trzymajcie za mnie kciuki - ja tymczasem pędzę do łóżeczka, żeby jak najszybciej pozbyc sie choroby i zacząć ćwiczyć.
-
Witaj Zeusko,
Jak najbardziej polecam dietę 1000kcal - jeśli nie stosowałaś jej nigdy wcześniej, zadziała na Ciebie natychmiast! Zobaczysz, kilogramy spadną momentalnie
Powodzenia!
Anita
-
Hej Ja też polecam "tysiączka" głównie ze względu na to, że sama komponujesz jadłospis i jesz to na co masz ochote (oczywiście w ramach rozsądku ) Choróbsko cięzka sprawa więc zdrowiej i wracaj do dietki
Pozdrawiam
-
Dziękuję wam dziewczyny za słowa otuchy, były mi potrzebne.
Czasem to człowiek ma taka ochotę zapomniec o diecie i najeść się "do syta" ,
ja mam szczególnie problem ze słodyczami i jak widzę w TV kolejną reklamę czekolady - to...
Na całe szczęście od początku diety - zero słodyczy i narazie tak trzymać.
Dziś rano wchodze na wage i oto co widzę: 66kg
Czyżby było możliwe stracenie 2 kilo w ciagu tygodnia??
no w każdym razie jestem bardzo szczęśliwa i mobilizuje mnie to do dalszej kuracji odchudzajacej.
Do zobaczenia,
Zeuska
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Hej oczywiście, że jest możliwe stracenie 2kg w ciągu tygodnia, ale niestety muszę Cię zmartwić, że tak się dzieje tylko na początku diety. Wtedy tracisz głównie wodę i "wychodzi" z Ciebie to wszystko co zalegało w przewodzie pokarmowym
zeusko razem musimy walczyć ze słodyczami!! Ja też mam do nich tak wielką słabość, że się nie da... jak tylko czuję zapach czekolady albo jak widzę kogoś jedzącego to mnie cholera bierze!!! Ale nie daję się i odwracam głowę albo stram się o tym nie myśleć... czasem jest baaardzo trudno ale jakoś idzie
Trzymam mocno kciuki
-
Uff, to faktycznie prawda - staje dzis rano na wage i dalej 66kg - znaczy oczka mnie nie mylą .
Droga Akuniawy to bardzo dobry pomysł z tym wspieraniem się na wzajem - bo jak to mówią "razem łatwiej"
Narazie trzymam się ostro, choć wczoraj miałam ogromna ochotę na herbatniki, które leżą w kuchni w szafeczce, i żeby ich nie zjeść wzięłam w odwecie garśc rodzynek, które tez niestety maja sporo kalorii ale zapewne są zdrowsze - tak bynajmnie się pocieszam.
Co do utraty wody w organiźmie to napewno masz racje, bo czuje straszną susze w gardle i ciagle chce mi sie pić - to jest nawet naukowo udowodnione, że najpierw tracimy wodę - dlatego tak powinniśmy dużo pić wody mineralnej podczas diety - chociaż ja osobiście sie do tego nie stosuję i pije tyle samo ile wcześniej
Ach jeszcze jedna ciekawostka dla tych co zaczynaja ostro cwiczyc i zauwazyli, ze zamiast tracic na wadze to przybierają: okazuje się, że najpierw sie przybiera na wadze, gdyz przybywa tkanki mieśniowej, a potem dopiero zaczyna spalac sie tkanka tłuszczowa i waga jedzie w dół. Słyszałam, ze aby ćwiczenia dłay efekt wyszczuplajacy to nalezy ćwiczyc minimum dwa miesiace - wtedy jest rzeczywisty spadek wagi spowodowany utratą masy tłuszczowej, bo wcześniej jak wspomniała Akuniawy to głownie spadek poziomu wody w organiźmie
-
Czesc Gratuluje pierwszych straconych kilosikow! Dolaczam sie do klubu walki ze slodyczami - kiedys dzien bez czegos slodkiego byl dniem straconym - uz na szczescie troszke sie tego oduczylam. Ale dalej nie jest dobrze.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wytrwalosc i dalesze sukecy
-
I już po obiadku
Zrobiłam sobie ryż zduszonymi warzywami i teraz czuję się baardzoo syta.
Niestety moje choróbsko nie ustępuje - gardełko co prawda mniej boli, ale za to dostałam dzis kataru i wogóle nie czuje sie najlepiej - a tak marze o pósciu na basen
Ale to tak jest jak sobie człowiek coś zaplanuje to zawsze mu się układa inaczej.
A słodyczy dzis ani rusz i mam zamiar wytrzymac do końca dnia - chociaż widziałam w szafeczce w kuchni czekolade truskawkową - ale będę twarda i nie spróbuje ani kawałka,
W końcu Akuniawy a teraz jeszcze Orzechowa dołączyły do klubu nie jedzenia słodkości
Mam pytanie Orzechowa - skąd się wzięła twoja ksywka? bo mnie się kojarzy strasznie z moją ulubioną czekoladą z orzechami laskowymi - mniam - ale o tym miałam nie myśleć, prawda
pozdrawaim wszystkich
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki