-
Krótko zwiężle i na temat
Czesc dziewczyny...
to znowu ja. Z dużym uśmiechem i ładunkiem dobrej energii. Jak wiecie (przynajmniej spora część z was wie) udało mi sie już schudnąć 10 kg. I wtedy właśnie pojawił się zastój. Kiedy waga przestała regularnie (choć powoli) spadać, postanowiłam zrobić przerwę. W końcu shcudłam więcej niz 10% masy w ciągu pół roku... i każdy organizm by się bronił.
MOja przerwa trwała mniej więcej dwa miesiące (jadłam wszystko, w niewielkich ilościach, ale i czekoladki i chipsiki tez byly)...
Teraz (po świętach) postanowiłam się przypilnować... Moja waga, normalnie oscylująca między 64 a 65, po powrocie z "łona rodziny" pokazała ponad 66 kg... i dobrze, bo smacznie było...
drobne oczyszczanie, mała dietka... i waga pokazała dzisiaj 63,5 kg....
w sam raz na rozpoczęcie nowego etapu odchudzania...
Założenia: uważam ile jem i co jem, ale bez szaleństw... dobrze jeśli będę spadać kilogram w ciągu miesiąca... w przypadku zastoju przeczekać.... i walczyć dalej
Jak w idać do celu jeszcze trochę zostało, to co najważniejsze, to fakt, że muszę w moje dietkowanie włącyzć siłownię minimum 2 razyw tygodniu, żeby ciałku nadać jędrności...
Tyle tytułem wstępu... dalej juz będzie krótko i zwięźle....
-
Trzymam kciuki za sukces
-
Bardzo dobre podejscie do diety rozsądne i takie zawsze konczy sie sukcesem bez efektu jojo.
ps. nareszcie znalazlam Twoj wątek
Powodzenia
-
gratuluje zgubionych kilogramow :P
10kg to bardzo duzo
(^_^) powodzonka w gubieniu kolejnych (^_^)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki