Ja tez zazwyczaj najpierw z biustu chudne. A najtrudniej mi sie zrzuca tam, gdzie mnie najwiecej - z bioder i tylka. :twisted: I gdzie tu sprawiedliwosc? :lol:
Wersja do druku
Ja tez zazwyczaj najpierw z biustu chudne. A najtrudniej mi sie zrzuca tam, gdzie mnie najwiecej - z bioder i tylka. :twisted: I gdzie tu sprawiedliwosc? :lol:
A mój jest mały... i niech taki pozostanie ;) Mnie ostatnio cieżko jest nawet gdy muszę się spowiadac... mały kryzys przyszedł, ale mam nadzieję, że szybko minie :)
Pozdrawiam i wciaż czekam ;*
Oj mój biust też jest maleńki, a w czasie odchudzania to już prawie w ogóle zanika... Mi najtrudniej jest zrzucić ciałko z tyłka i ud :evil:
U mnie najgorszy jest brzuch i oponka
A u mnie chwilowo najgorszy jest brak internetu :evil:
Ale wiecie co dziewczynki? W czwartek na noc jade do domku (cala noc w autobusie.. buu.. :( ) i od piatku bede miala necik non stop :D 8) Potem w srode lece do Madrytu na 6 dni a stamtad do rodzinki do Irlandii 8) Mam nadzieje, ze troche odpoczne wreszcie od tego pisania pracy i codziennych spraw :twisted:
Boje sie co prawda troszke o diete, bo wiadomo jak to jest na wyjezdzie, no i nie bede przez miesiac chodzic do swojego klubu, ale juz sobie obiecalam basen i rowerek, wiec moze nie bedzie tak zle ;)
Dziekuje kochane, ze ze mna jestescie, nawet gdy mnie nie ma :roll:
jumboshrimp masz racje :D a ja ostatnio, choc chwilowo nie chudne, ale trzymam wage, nawet sie sobie podobam i czuje sie ze soba dobrze 8) a co inni mysla, to ich sprawa :twisted:
kaczuszko a moze chcesz sie zamienic? ;) szkoda, ze nie moge sobie tego tluszczyku z bioderek przerzucic do gory hihi :lol:
ziutkaa no wlasnie nie wiem, gdzie ta sprawiedliwosc :evil: bo tak sobie mysle, ze jesli juz mam byc troche grubsza, to w biuscie tez, a nie tylko w nogach ;)
stillness oby minal jak najszybciej.. ale po to sa kryzysy, zeby mijaly.. no bo niby po co innego? :roll: 8)
nusiaaa znamy te problemy.. :? jedyne co mi pomaga to push-upy, ale ile mozna oszukiwac hihi ;)
waszko kochana to pewnie przez te makarony ;) aczkolwiek ja zadnej oponki na Twoich zdjeciach nie widze.. :roll:
Caluski sloneczne i usciski prawie wiosenne! ;)
Jejku... ale Ci zazdroszcze... takie wakacje w środku roku :) Marzenie ;) Miłego odpoczynku ;*
cudnie, ze jedziesz na wakacje!! :D odpoczywaj sobie tam ile tylko bedzie sie dalo, bo jeszcze duzo pracy cie czeka, ale jeszcze pewnie tylko niecale pol roku sie pomeczysz i bedziesz wolnaaaa :P teraz jak bedziesz miala internet zagladaj tutaj codziennie, bede cie pilnowala :twisted: a wogole to rozmawialas juz z ta wlascicielka mieszkania o internecie? przeciez to chore, zeby sie na to nie chciala zgodzic, toz to 21 wiek :shock: :D a nie sredniowiecze
Buziaczki
No i jestem w domku :D
Spedzilam cala noc w autobusie, a odespalam tylko 2 godzinki, wiec jestem troche zmeczona, ale przynajmniej mam internet :lol: 8)
Ostatnio przyszedl rachunek za laczenie sie przez modem i padlam z wrazenia - za 24 godziny polaczen musialam zaplacic 167 zl :!: :? Przeciez to rozboj w bialy dzien :shock: :evil: To tak, jakbym jedna dobe byla podlaczona, a musialabym zaplacic za 2 miesiace stalego lacza.. Dobrze, ze juz jestem w domku..
Ale niestety jest tez druga strona medalu.. :? Mam tu pewne problemy, ktore troche przezywam i.. zajadam.. :oops: Poza tym w domu zawsze pelna lodowka i moja silna wola slabnie.. :? Mam nadzieje, ze to tylko chwilowe..
stillness dzieki, postaram sie, zeby bylo co opowiadac.. ;)
jumbo problem w tym, ze taka umowe podpisuje sie na co najmniej rok, a my od wrzesnia sie przwdopodobnie bedziemy wyprowadzac i wlascicielka nie za bardzo chce sie pakowac w dodatkowe umowy.. :( Ale faktycznie czuje sie jak w pierwszej klasie liceum, kiedy internet byl dobrem rzadkim i rodzice krzyczeli, ze tyle w nim siedze i nabijam rachunek ;)
waszka dla Ciebie rowniez caluski :D
Wreszcie moge Was poodwiedzac bez obawy o czas spedzany w necie, ale szczerze mowiac caly czas jeszcze robie wszystko szybciutko, tak z przyzwyczajenia ;)
Buziaczki!
No to nie rób tego szybciutko - nie musisz i bedziesz z daleka od lodówki