Dobra już po śniadaniu, ale niestety troche chyba przesadzilam, po pierwsze z niewiedzy a po drugie - z nierozsądku.
Zjadłam tak ok 50-70gram pysznego pasztetu wczoraj upieczonego przez mojego tatę. Ale kurde nie miałam pojęcia że pasztet ma aż 258kcal/100gram![]()
Do tego kromka chleba i kawa ... a i łyżeczka powideł złapana na poczekaniu (grr nigdy sie nie oducze tego kęsim kęsim)
No ale dobra - zbieram się na uczelnie ćwiczyc pilnie. Od dziś już koniec z lenistwem ćwiczebnym
Pogoda taka ładna aż chce sie życ![]()
Zakładki