Wątek: Taki sobie pamiętnik nintjowy ....

Justynia leczo powiadasz .. hmmm ... pomysl nie najgorszy bo papryke mam na ogródku i pomidorki tez . Nie wpadłabym sama na to bo mój tata to jak robil to zawsze wszystko pływało w tłuszczu

Zamieszczone przez buciik

ale to było kontrolowane
chcialam zjesc i nie załuje

co to znaczy "kontrolowane" i że "chcialaś zjesć" - ja tez chce jesc ciastek ale wiem ze nie moge . Ale czy kontrolujesz siebie czy nie to tak samo od tego przytyjesz
Ja nie mówie tego ze złośliwosci - po prostu chce Ci dać kopa zebys miała więcej zapału

Dzis juz trzeci dzien a ja ciągle trwam i nadal czuje ze wszystko bedzie dobrze i nawet schudnąc mi sie uda. Nawet nie wiem skąd mi sie to bierze . Az chwilami sie boje ze to wszystko minie i znowu będzie tak jak było (tfu tfu - odpukac w niemalowane )

Ale chyba moja "burza" już minęła. Teraz myslę ze to nie była taka bulimia na całego - moze to było jakies odreagowanie. Ppierwszy rok studiów, nowi znajomi, nowe życie na troszke innych zasadach no i niestety kilka rozczarowan sprawiło ze sie troche zagubiłam.

Kurde no - bedzie dobrze i ja to wiem.

Pewnie, że będzie dobrze!!!!!!!!!!!!

Zuch dziewczynka :P

wiam ze tak samo od tego przytyje :P

nie umiem Ci wyjaśnic tego słowami, ale ... no nie umiem

to takie dziwne uczucie, jadłam z pełną świadomością, takie moze kolejne porzegnanie, nie wiem, ale słodyczy nie miałąm od bardzo dawna w buzi a ciastek czekoladowych to już z miesiąc, to se pojadłam wczoraj

no dobra źle zrobiłam, zaczynam załowac....


:P

No nie wierzę, czyżby powiało optymizmem? Jak miło, że wreszcie zaczynasz wierzyć, że będzie dobrze! Bo co ma, kurde, nie być? Powodzenia! Buziaki.

bucik nie no juz nie ma co załować - lepiej tylko wyciągnąc wnioski na przyszłosc

sil uwierz

Kurka ... ciekawa jestem ile ja teraz waże heh - mam ochote to sprawdzić ale jako że postanowiłam sobie ze spotkanie z wyrocznią będzie dopiero w poniedziałek więc musze pilnowac swoich terminów
Wogóle to ostatnio przytyłam niestety bo jednak wyjście z wymiotów troche kosztowało takze ostatnio to juz mi wskazóweczka nieznacznie przechylała się poza punkt krytyczny 65 kg

No ale sobie powiedziałąm ze trudno - przynajmniej tym bardziej sie zmobilizuje.

ojj waż się jutro rano
nie ma co się ać i czekać- przecież waga Cie nie ugryzie a bedziesz wiedziła na czym stoisz

no i rzeczywiscie powiewa troche od Ciebie ptymizmem i fajnie aż się czyta tak ma być !

buźka ! :*

Jestem za! Jutro się waż i zobaczysz, będzie szokująco niski wynik :*

Ja też jestem za

olcieek no fakt, będe wiedziala na czym stoje - na wadze XD

no ale dobra girls - aj łil du dat (I'll do that )

dzis znowu całkiem do przodu chociaz kolacyja tak jakos dziwnie wyszła bo tata z działki śliwków przywiózł. Miała byc jajecznica na 200kcal ale wyszło pół kajzerki posmarowanej dzemem zeby za to śliwek wiecej zjeść

Ale kurde miałam cwiczyc i nic z tego.
Teraz robie na szydełku

ja dzisiaj kupiłam niesamowite śliwki i mam zamiar jutro upiec ciasto jakieś oo ! :P
słodziutki i pestki bajerancko odchodzą

w sumie też bym wybrała śliwki zamiast jajecznicy ajj ^^

hym a cio własciwie na tym szydełku robisz ?