I ja witam i życzę sukcesów.
Wersja do druku
I ja witam i życzę sukcesów.
zielonooka witam na forum :D
w grupie raźniej - damy radę ;) a co ? :lol:
pozdrawiam
Ojjj mam nadzieje ze razniej i ze samym pisaniem sie zmobilizuje!
wczoraj czwiczylam!!1 :shock: ha! i choc ssalo wieczorem w zoladku - dalam rade nie zjesc:)
a w sobote bede miala problem :( bo jestem zaproszona do knajpki i wyjdzie na to ze albo przy herbatce albo jakiejs salatce przyjdzie mi spedzic czas.....
jak sobie radzicie? w takich sytuacjach - wyjscie na miasto, na kolacje? ehhh kusic mnie bedzie
pozdrawiam cieplutko!
dum!!!!
jak ty pieknie schudłaś!!!! :shock: widzac po sygnaturce
:P no no.... jestem pelna podziwu! :D
[color=green][b] zielonooka - dzięki :oops: faktycznie jest tego troszkę.. :D
co do knajpowych wyjść.. ja obecnie spędzam takie wyjścia albo przy coli light, albo jeśli się nie da bez alkoholu to wino, albo w ostateczności małe piwo.. ale przyznaję że piwo mi zbrzydło ostatnio więc raczje winkuje. z jedzeniem. cóż. w knajpach nie jem, bo i moi znajomi tego nie robią ;)
podziwiam tą ilość ćwiczeń. ja nawet na 30min nie moge się zebrać.. :?
No i wczoraj sie zalamalam :(
bo przed rozpoczeciem diety (przypomnijmy bylo to ok tydzien temu) sie ...nie zwazyłam
Waga stala gdzies poza zasiegiem wzroku i nie chcialo mi sie jej szukac no ale tak jakos pamietalam ze waze 68 kg. No i sie nie zwazylam tydzien przetrzymalam dzielnie.
Zwazyłam sie dzis (liczac na jakis bonus w postaci kilograma czy poltorej :wink: ) a tu....
waga mi pokazuje 70 KG!!!!!! :shock:
oczywiscie cudow nie ma nie przytylam odchudzajac sie, po prostu widocznie wazylam wiecej niz myslalam (pewnie jakies 71 -72) uuszzzz :evil:
yyyy no zesz cholera pow 70 kg to wzyciu mi sie nie wazylo
no i oczywiscie wlasnie przed chwilka zeżarłam "rolldoga" czyli takia parowke w ciescie :( (bo chlop pizze zamowil i to bylo w ramach gratisu)
no pozarlam, trudno .....
:? :x :(
kajam sie......
w ramach pokuty - godzinka na rowerze stacjonarnym......(ciekawe czy dam rade :?: )
ehhh odchudzanie to nie latwa sprawa jak obok nikt sie nie odchudza
w sumie - facetowi tez by sie przydalo - brzuszek mu rosnie ale duuuzy jest wiec tych kg tak nie widać, zreszta - nie wierze zebym go namowila
jak wiekszosc facetow uwaza sie za 8 cud swiata :wink: (to zarcik zeby panowie czytajacy moze moj dziennik nie poczuli sie urazeni)
obiecuje poprawe
ps. glupie to...odliczam przeliczam kalorie zastanawiam sie czy 1 kromeczke chleba chrupkiego czy moze 2 , jedno jablko czy 1,5 a potem zacimienie umyslu i bum fastfooda do zoladka pakuje :oops: :evil: :evil: :evil:
i wyrzuty sumienia mam
ehhhh :?
co do tych facetów to masz rację,wymagaja od nas,zebysmy były piekne a sami rzadko cos w tym kierunku robia....... :roll:
i nie biczuj się,nastepnym razem nie zjesz :wink: potrzeba tylko troche ćwiczenia silnej woli(oj tak,mnieteż by sie to przydalo) :)
pozdrawiam :D
No właśnie :
Panowie - tylko szczuplutkie(choc nie chude) lubia (nooo wiekszosc przynajmniej)namawiaja do odchudzania, kreca noskiem na widok malego waleczka tłuszcyku a sami.....?
ojjj Kochani jak tak Was widze na ulicy to cieniutko jest z Wami...cieniutko! a wlasciwie grubiutko
Wiekszosc , o zgrozo młodych facetow nawet jak ogolnie grubi nie sa to maja brzuszki! :shock:
Druga opca to wychudzeni na szczapke (tacy tez mi sie nie podobaja)
Nie mowie od razu ze tzreba miec brzuch ala kaloryfer i twardy jak stal ale niech sie chociaz zza paska nie wylewa!
Zwykle jak sie odchudzacie moi drodzy Panowie to:
a. jestescie juz baaardzo grubi
b. nie odchudzacie sie tylko gledzicie ze macie brzuszek (a w miedzyczasie pochlaniacie kolejna szarlotke) :wink:
c. za jedyna forme odchudzania uznajecie seks :lol: :D (wszystko fajnie ale od samego seksu sie nie schudnie - trzeba i na spacer isc i ruszyc tylek z samochodu i na rower moze?:)
oczywiscie nie mowie o chwalebnych wyjatkach!
ale zobaczcie na ile odchudzajacych sie kobiet przypada mezczyzn :)
pozdrawiam;)
Witaj:)
dzięki za odwiedzinki, pozdrawiam i trzymam kciuki:)
Ach ci faceci :D