Mirielko kochana, nie zatrujesz nas!
Już się nie mogę doczekać soboty i Twojego przemiłego uśmiechu ....
Wersja do druku
Mirielko kochana, nie zatrujesz nas!
Już się nie mogę doczekać soboty i Twojego przemiłego uśmiechu ....
Kasiu, czytasz w moich myślach :wink: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Kasia Cz.
Mirielko, pozdrawiam ciepło i też czekam jak na rozżarzonych węglach :D
Sorki kochane, ale nie wiem czy będę w sobotę .. Ex dostał udaru i to prawdopodobnie w poniedziałek wieczorem .. dziś po interwencji sąsiadki znaleźli go nieprzytomnego na podłodze .. jest w szpitalu, okno w mieszkaniu rozwalone przez włamującą się do niego policję .. jadę jutro rano do Bornego i nie wiem kiedy wrócę.
Przykro mi... zatem życzę Twojemu Ex szybkiego powrotu do zdrowia...
i po cichu liczę jednak na Twoją obecność na spotkaniu :)
pozdrawiam :)
Ja też życzę zdrowia eks, szkoda będzie, jeśli nie dojedziesz, ale cóż, takie życie...
Pozdrawiam cieplutko :)
Jest tragicznie. Cała lewa połowa ciała sparaliżowana. Ma kłopot z mówieniem, połykaniem, fizjologią. Słyszy i rozumie. Nie może otworzyć oczu. Szpital już zakomunikował głosem jednego z lekarzy "10 dni tu i wypis a reszta to nie szpitala problem" a to oznacza opiekę 24h z noszeniem, oklepywaniem i tp, rehabilitacją, wózek, itd itp. Z jednym trafił dobrze. Z sąsiadkami. Dwie nieprawdopodobne kobiety-anioły. Jeżdżą do niego codziennie na zmiany z zupkami i tp. Ja jutro biegam żeby załatwić mu tu na miejscu (bo go nie chcą oddać do Warszawy) dom opieki - chwalą jeden, ale nie wiem czy będzie miejsce. ALE to koszty. Może choć na krytyczne pół roku. Zobaczę.
Na spotkaniu nie będę. Sorki. Jeszcze będzie okazja.
Bardzo mi przykro Mirielko.
Zobaczymy się innym razem.
Trzymaj się!
Strasznie mi przykro :cry: życzę Ci pozytywnych rozwiązań i przesyłam mnóstwo ciepłych myśli:wink: ostatnio strasznie pod górkę masz :cry:
Pozdrawiam
***
Grażyna
To był jego drugi udar, bardzo rozległy. Do piątku wydawało się, że idzie na lepsze. Ładniej jadł, mówił, dowcipkował nawet ;) W sobotę przyszedł kryzys w postaci gorączki mózgowej. To wyłączenie się ośrodka termoregulacji - leki obniżające temperaturę działają właśnie na ten ośrodek. W przypadku jego uszkodzenia nie ma możliwości farmakologicznego obniżenia temperatury. Lekarz ocenił jego szanse na zerowe. Całą sobotę zmieniałam okłady, poiłam po kropli co minutę, bo był nieprzytomny. Zmarł przed 20-tą.
Piątkową noc przeryczałyśmy z Precious na GG. Dziś biegałam z papierkami, przeglądałam to co w domu. Akty notarialne, umowy, opłaty.. Dziś już na spokojnie. W miarę. Bo nie mogę tu spać. Nadmiar tlenu w powietrzu? ;) Razem z Bogdanem postanowiła odejść żarówka w łazience, butla gazowa (w połowie obiadu.. ) i TV.
Sąsiadki są cudowne. Mężowie wożą mnie do Szczecinka, jedna pierze (B nie miał pralki), druga pomogła z butlą i wyciągnęła na spacer nad jezioro :) Tu jest NIESAMOWICIE :) Przyczyna, dla której tu się znalazłam jest przykra, ale .. ja tu wrócę. Na stałe :)
Mirielko, bardzo mi przykro :(
Niech odpoczywa w pokoju...