Wiszenie w ramach spalonych może być, a akcja na wniosek Waszki rusza od 3 grudnia :D niektóre dziewczyny już dietują i akcja dodatkowo motywuje w kwestii ruchu :wink:
Buziaki
***
Grażyna
Wersja do druku
Wiszenie w ramach spalonych może być, a akcja na wniosek Waszki rusza od 3 grudnia :D niektóre dziewczyny już dietują i akcja dodatkowo motywuje w kwestii ruchu :wink:
Buziaki
***
Grażyna
No to zeznaję:
:arrow: 1400 kcal
:arrow: spalania nie liczyłam
:arrow: 2,5 l (woda, herbatka malinowa, zielona i jedna kawa)
:arrow: dla siebie to ryza papieru wydrukowanego, co oznacza zapłacone rachunki w tym miesiącu :) a zaraz zabieram się za kończenie kamizelki dla Precious, potem ustawowo książka i lulu
:arrow: Roraty - samo wiszenie z majtaniem tyłkiem, bez dodatkowej gimnastyki, bo po 4 godzinach snu lekko omdlałam w pracy - przesilenie chyba jakieś. Plus pół godziny bindowania - maszynka stara, przedpotopowa i cisnąć trzeba z całej siły. Plus 3 spacerki z futrzakami z elementami stretchingu (plecki bolą po tylu godzinach przy pececie)
Nie pasi mi odpoczynek z ćwiczeniami w weekend - ja właśnie wtedy mogę więcej :) Więc sobie to inaczej ciut rozplanuję.
W sobotę i niedzielę jest w Wawie turniej snookera i moje Dziecię Lube startuje (po usilnych namowach szerokiego grona przyjaciół, trenerów oraz znajomych królika) jako .. zawodniczka :D Jak przegra to zacznie sędziować :) Dlatego właśnie zaraz siadam do maszyny, by zakupioną w ciucholandii marynarkę przerobić na służbową kamizelkę snookerową :) Ot wyprułam rękawy, skróciłam, zebrałam ciut plecki i zlikwidowałam kieszenie. Klapki malutkie więc nie ruszam. Mam nadzieję, że nikt się nie pozna :)
snooker.....super.....lubię to.......choć gram baaaardzoooo mało..... praktycznie wcale........
trzym się mirielko, precious to fajna córa:))
pa
http://www.jogolek.friko.pl/gify/ass...niolki__9_.gif
Oficjalny start 4 grudnia :D
wolne od ruchu dni oczywiście możesz sobie przesunąc na tydzień pracy, a ćwiczyć w weekend :D
I tak ogłaszam dzień pierwszy akcji za otwarty
http://www.gify.amor.pl/aniolki/aniolki0.gif 1
Powodzenia :D
Raport wieczorem - teraz garść planów, zasad i refleksji.
Nie zważyłam się dziś rano. Nie zmierzyłam tego i owego. Nadrobię to z lekkim opóźnieniem czyli jutro rano.
USPRAWIEDLIWIENIE:
Wszystko przez szefa - NAGLE w niedzielny późny wieczór przypomniało mu się, że na 8 rano potrzebuje materiały reklamowe. Wobec tego zamiast wstać o przyzwoitej porze czyli 7:30 (bo do pracy docieram na 9), spokojnie się zważyć, zmierzyć, uprać fryzurę, spakować się, odcedzić futrzaki ukochane - zerwałam się w dzikim amoku o bandyckiej porze i kuśtykając (sztywność poranna) dopadłam Instytutu. &%^*%^#$%^%$#%# Tyle komentarza. :evil:
Spalania całodziennego liczyć nie będę - tylko te zajęcia, które zaliczam sobie jako nietypowo-dodatkowe w ramach 60 minut Roratów .. Rorat .. help .. w ramach GIMNASTYCZNO-WYSIŁKOWYCH EKSCESÓW, w skrócie GWE :) Czyli to wszystko, czego NORMALNIE bym nie robiła. Skoro lazłam zawsze powoli do metra a dziś zasapałam się w niezłym tempie - wliczę. Skoro zawsze wjeżdżałam windą a dziś zapychałam po schodach - wliczę. Wliczam też majtanie - obliczane w ramach współczynnika zajęć typu hula-hop, bo podobne w funkcji. I rowerek, ale bez funkcji "odkurzanie" rowerka, a jedynie "pedałowanie" na rowerku. Słowo. Na początek nie za szybko i tak z 15 minut z tendencją zwyżkową jak będę kończyć majtanie.
Dietetycznie: około 1200-1300 kcal, z ograniczeniem wielkości porcji do 250-300g, reszty ograniczać nie muszę, bo trzymam fason. Tylko te porcje. Mało węgli, mało tłuszczu, Nawii oddam zapasik orzeszków dla jej dwóch futrzaków. Chociaż moje też lubią .. A i tak jadałam po 5 g dziennie. Na spółkę z psami oczywiście, bo mi nie darowały sępice dwie :D
CEL - na święta wywalić jedną kulkę bałwana :)
I z ostatniej chwili: Hybris jest już po operacji, czuje się nieźle, bo (cytuję): "nawet nie boli", jeszcze śnięta rybka, ale jej sprawne paluszki nieźle sobie dają radę z sms'ami :) Dziś pewnie będzie przysypiać co chwilę, działają jeszcze środki znieczulające - jutrzejszy dzień będzie gorszy. Jeśli chodzi o samopoczucie oczywiście. Po 4 operacjach uważam się za eksperta :)
haha :D
może być i rorat i roratów, słownikowo tzn :D
ale teraz już rozumiem dlaczego w kościele zawsze mówią zamiast tego "mszy roratnich" :D na łatwiznę idą po prostu :D
Raport z dnia 1:
:arrow: 1 204,78 kcal
:arrow: spalone extra 300 kcal
:arrow: 2l płynów, ale jeszcze dojdzie z pół litra .. WODY - proszę bez takich .. ;)
:arrow: roraty - zaliczone hula-hop w pozycji wiszącej, pędzenie po schodach oraz do/z metra, 15 minut rowerka stacjonarnego .. AUA :!:
:arrow: idę się kąpać :) będzie maseczka :)
Raport z dnia 2:
:arrow: 1 588 kcal - klęska totalna w postaci porcji makaronu na kolację
:arrow: spalone extra tylko 100 kcal - popsułam rowerek
:arrow: 2,5 l płynów
:arrow: roraty - zaliczone hula-hop w pozycji wiszącej, pędzenie po schodach oraz do/z metra, walenie młotkiem w rowerek
:arrow: wybrałam sobie nowe perfumkowate .. bez .. :) tylko zadzwonić i zamówić
a na dzisiaj :D
http://sadurski.com/bozenarodzenie/gify/mikolaj6.gif
***
Grażyna