Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: Zamienię kilogramy na silną wolę

  1. #1
    rudejestpiekne jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Zamienię kilogramy na silną wolę

    Jak w temacie postu. Wiem, że raczej nikt z Was tych kilogramów ode mnie nie weźmie, ale może może ktoś poratuje mnie odrobiną silnej woli? Tej mi zawsze brakuje. Jak wielu z Was kończę po pierwszym nieudanym ważeniu.
    Chciałabym by ten wątek stanowił swego rodzaju motywator. Przynajmniej będę się miała przed kim wstydzić jeżeli nie będę się mogła chwalić. Choć wydaje mi się, że to drugie mi nie grozi, bo pomimo prób i starań waga dalej w górę. Może to mrozy i efekt polarnego niedźwiadka? Fajnie tak na coś zwalać, prawda?
    Pilnujcie mnie, wspierajcie i motywujcie.
    Pozdrawiam

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    Ja też zaczynam dietę 3mam mocno kciuki :P
    A ile masz wzrostu i kg
    Jeszcze raz gorąco pozdrawiam

  3. #3
    rudejestpiekne jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć
    Dzięki za wsparcie :P
    Mam 30 lat, 164 cm wzrostu i 55 kilogramów. Waga może nie powalająca, ale ciałko nie wygląda zbyt apetycznie. Zdecydowanie przybyło mu tłuszczyku. Niestety na razie mam bardzo ograniczoną możliwość cwiczeń fizycznych więc większość wysiłków musi skupić się na diecie.
    Pozdrawiam

  4. #4
    kaczuszka123 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc :P

    wcale nie wazysz tak zle
    wiesz jak ja bym chciala tyle wazyc
    cwicz duzo
    a cialko ladnie siie wymodeluje


    (*_*) udanego srodowego dietkowania (*_*)

  5. #5
    kika29 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czesc

    Zazdroszcze Ci Twojej wagi Ale jak wiemy, kazdy ma swoje
    cele. Na pewno Ci sie uda
    U mnie z silna wola jest tak, ze raz jest, a raz jejnie ma - pojawia sie i
    znika
    A to forum jest super motywatorem. Tyle dookola osob, ktore maja podobny cel,
    co wiecej, wszyscy pisza o swoich sukcesach (co jest motywujace) i chwilowych niepowodzeniach (co tez jest motywujace do pilnowania sie).

    Nie raz po wejsciu na wage chcialo mi sie krzyczec ze zlosci i zarzucic wszelkie odchudzania. A najlepiej to pojsc zsaraz do jakiegos sklepu i kupic sobie mase pysznych, niezdrowych rzeczy. Ale pamietam jak to jest, gdy czlowiek jest mocno zmobilizowany i gdy osiagnie pierwszy sukces. nie trzeba sie zrazac chwilowymi niepowodzeniami.

    Zrzucam wage nie po raz pierwszy, niestety - ale doskonale pamietam siebie w okresie najwiekszej motywacji - z jaka przyjemnoscia odmawialam kolejnej dokladki obiadu, slodyczy itp, z jaka radoscia uprawialam sport! Nawet poczucie pustki w brzuchu bylo w pewnym sensie przyjemne Wiem, ze potrafie osiagnac to co chce, skoro juz kiedys udalo sie, to uda sie i teraz!!!

    Dlatego nie poddawaj sie i nie zrazaj niczym - UDA SIE!
    pozdrawiam
    kika

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    Hej po raz drugi
    Rzeczywiście Twoja waga...zazdroszczę, ale też tyle będę miała (kiedyś :P )
    Walcz walcz o lepszą siebie Ja 3mam kciuki

  7. #7
    Guest

    Domyślnie :-)

    Witaj.
    Zajrzalam bo spodobal mi sie tytul
    A wpisuje sie bo mamy podobny cel z tym, ze ja ide od 54,4 a chce skonczyc na 46-48 ale to 46 to napisalam bardziej dla motywacji. Chyba jestesmy podobnej budowy ciala z tym, ze moja waga jest tyc nizsza ijak i cel bo mam tyc mniej cm

    Powodzenia

  8. #8
    rudejestpiekne jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć
    Kaczuszka pisze o ćwiczeniach... No cóż. Jestem dwa miesiące po operacji kręgosłupa i właśnie ćwiczeń, które modelują sylwetkę wykonywać za bardzo nie mogę. Większość z nich nieźle obciąża kręgosłup. Najlepsze jest szybkie chodzenie, ale teraz, w tej ślizgawicy z tym też jest ciężko. Na razie zapisuję się na basen. Tam postaram się dać z siebie wszystko.
    Dziś jest już 54,5 kg. To dla mnie żaden sukces. Niestety. Wiem jednak, że muszę zacząć się uczyć cieszyć i takim postępem.
    9 lat temu byłam osóbką ważącą 80 kg. Schudłam do 50 kg w 3 tygodnie. To było przerażające. Środek super upalnego lata a ja w 3 swetrach! Ale tak mi się podobała "nowa ja", że nawet nigdy nie zapytałam lekarza, co mogło być przyczyną takiego spadku wagi. Przyjeciele mówią, że to była miłość. No cóż... Zaprzeczyć ciężko.
    Teraz mam przy boku kochającego męża a waga ani drgnie. Może czas na nową miłość? Żartowałam...
    Piszecie, że zazdrościcie mi mojej wagi. Zaczyna mi się wydawać, że nie o wagę tu jednak chodzi. Znam dziewczyny ważące o wiele kg więcej ode mnie, chodzące w rozmiarach 42-44 a ja przy nich w swoim 36 wyglądam jak słonica. Może to kwestia proporcji, braku jędrności skóry - nie wiem
    Jak na razie staram się być silna i dietka się trzyma. Mąż po stwierdzeniu u mnie hipoglikemii twierdził, że mi zazdrości, bo zacznę zdrowo jeść. No to zaczęłam i jego raczyć tymi zdrowościami. I nie wiedzieć dlaczego już po dwóch dniach obudziła się w nim tęsknota za ziemniaczkami, panierowanym schabowym i czekoladą. Nie rozumiem Czy widzicie coś niesmacznego w kurzęcych piersiach faszerowanych twarożkiem wiejskim, szpinakiem podanych z razowym spaghetti i mieszanką warzywną
    Dzięki, że jesteście

  9. #9
    magpru jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-10-2005
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hejka, nie chcesz odkurzyć wątku?
    Dawno Cię nie było,l mam nadzieję, że wszystko OK
    co do ćwiczeń, to jak Ci radziłam: pilates lub callanetics - one dobrze robią na kręgosłup... Jak się odezwiesz, to będę cię wspierać

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •