-
Postanowienie noworoczne w realizacji
Witam wszystkie babki!!!
Mam na imie Kinga i od misiaca sie odchudzam,takie było moje postanowienie noworoczne-i jak na razie działam!I juz sie nie poddam koeljny raz cholercia!
Co robie:
dieta ok.1000 kcal
2 razy w tygodniu zajecia w klubie fitness
dodatkowo 2 razy w tygodniu staram sie cwiczyc w domu
teraz biore l-karnityne(czy działa?nie wiem)
kremy wyszczuplające(nie działa,ale wmawiam sobie,że działa-potega podswiadomości)
Co o sobie?Mam 24 lata,od prawie dwóch próbuje zrzucic kilogramy jeszcze z ciązy(przytyłąm 30 kg,masakra).Ale tak długo jeszcze sie nigdy nie odchudzałam jak teraz,więc zamierzam doprowadzic sprawę do konca.Wiecie dlaczego?nie tylko dla samej siebie,to tez,ale juz tylu osobom o tm powiedziałam.Gdybym przerwała mój facet by mnie wysmniał,rodzice postawiliby na mnie krzyzyk itd.Udowodnie wszystkim,ze potrafie!
Schudłam juz jakie 4 -5 kg.Nie musze szybko,bo ponoc im szybciej sie chudnie,tym szybciej efekt jojo.
Mam 153 cm wzrostu i pragne wrócic do mojej sylwetki sprzed ciązy(jakies 48-49 kg)
Myslicie,że sie uda?Kto sie dołączy?
-
Re: Postanowienie noworoczne w realizacji
Hej
jasne ze sie uda. Jest tu mnóstwo świetnych babek, które zawsze ci pomoga, a w razie wątpliwości doradzą, a czasami jak trzeba to i opieprzą.
będe zaglądala do ciebie,
pozdrowka
-
Czesc Kinga.
Mam na imie Hanka. Tez sie zaczelam odchudzac jakos tak po nowym roku.
Niby nie bylo ze mna tak zle (wg innych), ale ja odkad siegam pamiecia widzialam w sobie grubaske. Zawsze najbardziej draznily mnie moje uda i biodra.
Teraz jestem mamuska dwojga dzieci (7,5 i 5 lat), mam 26 lat i dalej chce zgrabnie wygladac. Przy 160 wzrostu wazylam 67kg. Chcialabym schudnac do 56-57 kg. Bylabym wtedy bardzo szczesliwa.
Stosuje diete 1000 - 1200 kcal i jak do tej pory udalo mi sie zrzucic 4 kg, ale przez ostatni tydzien stoje w miejscu jak zaczarowana.
Zycze ci wytrwalosci no i do szybkiego "czytania".
pa
-
Hej wam!
Hanka ,kochanie,ja tez juz straciłam 4 kg i stoje w miejscu.Czasem mnie to juz dobija i trace cierpliwosc.Teraz jak w ciagu tygodnia strace 0,5 kg to jest dobrze.I to przy diecie 1000 kcal.Zastanawiam sie jak szybko bym teraz przytyła jakbym zaczeła jesc po 2000kcal dziennie.Pewnie w tydzien wróciłabym do wagi wyjsciowej,brrr...Ale pocieszam sie tym,ze chociaz nie chudne,to i nie tyje.
Dzisiaj zaczełam pić herbate System Slim Figura.Zawsze to jakas nowośc i odmiana.Chociaz przyznam sie ,ze jest wstretna w smaku.I mam tez nadzieje,ze nie jest przeczyszczająca,bo nie mam zamiaru pół nocy przesiedziec na klopie.
Nie chce mi sie juz skrupulatnie obliczac kalorii w dzienniczku.Wiem przeciez co mniej wiecej moge jesc i ze to nie daje wiecej niż 1000-1100 kcal.To po co codzinnie to liczyc?
Stawałam dzisiaj na wage i nic .Dalej pokazuje 56,choc ona i tak jest taka tandetna,ze podobno odejmuje.Przydałaby sie elektroniczna.Moze mi Krzychu kupi na walentynki.Kurcze ,tylko taki prezent na walentynki...nie...
Pewnie tak naprawde waże z 60 kg.brrr...tandeta z tesco.
Kurcze,karnet na fitness mi sie skonczył i jak dzisiaj kasy nie dostane,to zwariuje.Przerwa jest niewskazana.
TYle na razie.Ide cos poczytac.
-
Czesc Kinga.
Widze ze przezywasz te same rozterki co ja. Mam taka sobie wage, nie stara i nie nowa. nie elektroniczna. Jak na niej staje, pokazuje mi teraz 62, a jak waze sie u kolezanki na elektronicznej, jakims cudem waze z 3-4 kilo wiecej. Dlatego jak narazie postanowilam wazyc sie tylko na mojej. Chociaz tez od casu do czasu plata mi figle. W niedziele zlapalam okropnego dola, bo kiedy wazylam sie rano pokazywala 62, a przed snem 66! Wyobrazasz sobie!? 4 kilo wiecej. Bylam bliska placzu bo w koncu nie wiedzialam, ktory odczyt jest dobry. No ale dzis znow 62, wiec nie jest tak zle.
Ja podobnie jak ty nie licze juz tak tych kalorii. Mniej wiecej wiem co i ile moge zjesc. Wiem tez kiedy "grzesze" i kiedy musze "odpokutowac". Niestety jakos nie moge sie zmusic do cwiczen. Mam i rowerek, i steper itp, a jednak wszystko stoi w kacie i obrasta kurzem. Rewer to juz nawet "patrzy" na mnie krzywym okiem i "puszcza" juz do mnie blyskawice. Prawie go juz slysze: " Hana siadaj i do roboty ty leniwcu!!!" a jednak jakos tak ciezko sie zabrac. Moze jutro wstane wczesniej i pojezdze sobie.
Ja tez pije harbatke ale z pokrzywy. Ponoc przyspiesza przemiane materii a nie jest tak bardzo niedobra jak zielona, ktorej nie znosze.
Pozdrawiam cie serdecznie. Trzymaj sie i do nastepnego.. Ide uaktualnic "STRAZNIKA WAGI".
Pa pa
-
hej babki!|hej Hania!Wstawaj i na rowerek!
Wiecie co zauwazyłam?Ze jak jem nie wiecej niz te 1000 kcal dziennie,to waga mi powoli spada w dół,czuje sie taka lekka...A jak zjem chociaz 200 kcal wiecej to waga mi staje,albo i troche sie nawet podwyzsza!Kurcze,nie zamierzam do konca zycia jest 1000 kcal...
Wczoraj byłam kurde na nowym aerobiku.W domu sie uparli,żebym chodziła na tanszy.
Nie było nawet najgorzej,ale tak nieprofesjonalnie...bez luster,przebieralni.Ale ćwiczenia w sumie takie same,wiec jakby nie było oszczedze 50 zł,no nie?bedzie na fajki.
Gardełko cus mnie boli kurcze.Nie chce zachorowac bo nie bede miała siły ,żeby cwiczyc.
pOZDROWIONKA DLA WSZYSTKICH!
-
Hej Kinga
Wyobraz sobie, ze jednak nie doczolgalam sie do tego rowerka dzisiaj. Nie mialam sily wstac z lozka wczesniej, jako ze jedynie moge pojezdzic wczesnie rano. Nie moglam nawet otworzyc oczu. W rezultacie prawie spoznilam sie z dziecmi do szkoly. Ale za to wybralam sie na spacerek po sklepach no i pare kalorii jenak spalilam. Najgorsze jest to, ze przyjechala moja mamuska i pzrywiozla pysznej swojskiej kielbaski. Nie moglam sie wrecz jej oprzec. No i 1200 kcal zostalo spokojnie przekroczone. A z tym rowerem to moze jutro mi sie uda. Musi!!
Pozdrawiam, pa
-
HANIA,MUSI CI SIE UDAĆ!!!
Pochwale ci sie,jest kilogram mniej!!!Tralala!Piekny dzionek dzisiaj.
Kiełbaskami sie nie przejmuj,ja chyba tez bym nie wytrzymała.
Wiesz co,wkurzam sie juz na siebie bo o niczym innym nie mysle tylko o diecie.Nawet mi sie dzisiaj sniło,ze się waże.Po kilkanascie razy dziennie oglądam sie w lustrze,po 5 razy dziennie sie waże,mysle tylko o odchudzaniu sie i ile jeszcze zostało.To graniczy z obsesja!Nie wiem,nie potrafie o niczym innym myslec.Nawet jak sie kłade spac,top zamiast pomarzyć o czyms miłym,jak to zawsze uwielbiałam,teraz wyobrazam sobie jak ćwiczę.Paranoja!A jak zjem cos nadprogramowego(och,wafelek ryzowy albo plasterek poledwicy) to od razu wyrzuty sumienia jakbym nie wiadomo co zjadła.A kiedys jak sie objadałam jak świnka to było dobrze.
Zaczyna mnie to meczyc.Nie chce zeby dieta rzadziła moim zyciem,bo jak jej zabraknie,bede czuła strzaszna pustke.nawet nie bede sie cieszyc,że schudłam,tylko czegoś mi bedzie brak.Och,ale filozofuje.Ide se stuknac petko bo biadolę
Pozdrawiam Cie Haniu!!!
-
Czesc Kinia.
Tak mi juz ciezko drugi dzien. Wczoraj i dzisiaj jakos ta moja dieta bierze w leb. Wczoraj wstalam o szostej i ponad pol godziny jezdzilam na rowerze. Sukces! Do poludnia tez bylo nie najgorzej, ale pozniej jakos tak caly czas bylam glodna i podjadalam co chwilke cos takiego malego, az w koncu napchalam sie jak balon i az czulam sie ciezko. Skonczylo sie na zielonej herbatce wieczorem. Dzis bylo podobnie. Nie wiem dlaczego zawsze mnie bierze glod po poludniu, blizej wieczora. Nie mialam nawet odwagi sie dzisiaj wazyc. Zwaze sie jutro rano, zapewne zlapie malego dola i biore sie znow porzadnie do dziela. Jestem juz prawie na polmetku. Nie moge tego teraz tak zostawic. No nie?
Jutro znowu siadam na rower. Trzymaj za mnie kciuki.
Z ta obsesja cos chyba jest. Nie moze zrozumiec tego nikt kto sie nigdy nie odchudzal. Ja mam to samo.
Goraco Cie pozdrawiam i gratuluje bycia o kilo lzejsza.
Pa pa
-
Czesc Kinga.
Witam cie serdecznie.
Jak tam uplynal weekend? Mam nadzieje ze dobrze i dietowo.
U mnie srednio, ale mie najgorzej. Zauwazylam ze coraz lepiej wygladam w moich ubrankach kochanych. Bylismy wczoraj w greckiej restauracji. Od jakiegos czasu planowalam zalozyc taka ladna bluzeczke bez plecow, wiazana na szyi. I co? Nie zalozylam, bo za luzna. Na plecach sie obsuwala, a i z przodu za ciekawie nie wygladala. Jakos tak pusto(hmm, hmm). Z jednej strony bylam niepocieszona, bo bardzo chcialam ja zalozyc, ale z drugiej to nawet zadowolona, bo przynajmniej widac efekty moich usilnych staran.
Mam nadzieje ze u ciebie tez nie gorzej. Do "czytania"
Pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki