Jumbo, ciesze sie, ze tak dobrze Ci idzie! Tak dalej! :)
Wersja do druku
Jumbo, ciesze sie, ze tak dobrze Ci idzie! Tak dalej! :)
Ciekawa jestem jak ci się ten tydzień zapowiada i jak dzień się zaczął? Miłego!
Wszystko przemyślałam, zmieniłam nawet tytuł wąteczka
Jumbo,
serdecznie gratuluję :D
witajcie kochane moje wy!
czas ucieka tak szybciutko, bedac w ciaglym biegu, brakuje mi czasu, zeby poswiecic godzinke i poszperac na forum. teraz rowniez w biegu, przybieglam dac znac, ze jestem :D dzis 12 dzien mojej diety, z negatywow to: mam bardzo suche usta i pekaja mi kaciki ust i strasznie boli, szczegolnie jak sie rano zapomne i cos powiem :D, nie mowiac juz o ziewaniu, po drugie zyje z trupim cisnieniem 100/60 i wieczorem zasypiam w locie na podusze ;) , poza tymi dwoma malymi niedogodnosciami wszystko jest ok, mam duzo energii, ale juz wiem, ze na silownie pozwolic sobie nie moge :( musze jednak poczekac na mieszana, usmiecham sie sama do siebie, razem z tluszczykiem wypalaja sie chyba wszystkie niepozytywne emocje :D skarby uciekam, bo tysiace spraw do nadgonienia czeka.
Jumbo,
widzę, że masz podobnie jak ja. Ciągle w biegu.
tylko, że u Ciebie waga spada, a u mnie jakoś nie chce. Ale sama sobie jestem winna. :?
Mam nadzieję, że DC nie bardzo odbije Ci się na zdrowiu. A to pieczenie skóry i pękanie to pewnie z braku witamin. Możesz jakieś na DC łykać? Czy nie pozwalają?
I ile zostało Ci jeszcze dni di mieszanej?
Pozdrawiam i trzymam kciuki
Jumbo, aż miło patrzeć, że tak rozsadza cię energia. Ja też od wczoraj biegam jak głupia, załatwiam i działam ;-)
Witam po dlugiej nieobecnosci i pozdrawiam
Jumbo! Jak torpeda, do przodu :lol: :lol:
Można łykać, ale dC jest tak zbilansowana, że 3 posiłki, które należy zjeść w ciągu dnia, pokrywają w 100 % zapotrzebowanie dorosłego człowieka na witaminy i pierwiastki mineralne.Cytat:
Zamieszczone przez milas
Na dC zawsze mam mnóstwo energii, więcej niż na innych dietach, a co prawko w końcu też zdałam dopiero wtedy, gdy byłam na dC, wcześniej jakoś nie mogłam :lol: :lol: :lol:
Na zdrowiu, to dC może się owszem odbić, ale tylko pozytywnie, bo m.in.
- poziom cholesterolu w surowicy krwi ulega obniżeniu o około 20%
- trójglicerydy ulegają zmniejszeniu o około 45%
- obniżeniu ulega ciśnienie krwi
A energia rozpiera dzięki oczywiście ketozie, która powoduje zmniejszenie poczucia głodu, zatrzymywanie w organizmie białka, wzmożone ożywienie i koncentrację :D
Paradoks: przez 3 tygodnie ścisłej zjada się tylko 500 kcal a można góry przenosić :lol:
witajcie kochane!
dzis 13 dzien mojej diety, czuje sie swietnie :) troszke mi cisnienie dokucza, zasypiam kolo 23.30 co dla mnie zawsze bylo strata czasu isc spac o tej porze, ale teraz sie jakos tak wyluzowalam, stwierdzilam, ze teraz mi sie nalezy wypoczynek i takim sposobem udaje mi sie przespac 8-9 godzin, jestem naprawde wypoczeta. dzis ide na basenik, saune sobie odpuszcze, ale w babelkach sobie posiedze i w basenie troszke nogami poprzebieram. znalazlam sposob na te moje platki owsiane, przyprawilam je troszke slodzikiem, mam nadzieje, ze mozna i gotowalam je kilka minut wyszyly cudnie, taka kaszka manna z platkami owsianymi, a tak zapychaja, ze na dwie raty sie nimi zajadam :) usta mi sie juz zagoily troszke, smarowalam mascia i juz jest ok, nie boli, a to najwazniejsze... no i moge znowu drzec koparke :wink:
Kasia Cz. ale ty potrafisz ludzi przekonac do tej dietki :) ja sama zaczelam ja stosowac dzieki temu, ze czytalam twoj watek, az w koncu poszukalam na internecie, zamowilam i takim sposobem juz 13 dni walcze o to, by zobaczyc co ja tam ciekawego mam pod tymi zwalkami tluszczyku :)
ziutkaa ;) jak torpedaaaaaaaaa... ziutkaa ja juz bym chciala wazyc mniej... ja to chyba bym chciala w ciagu tygodnia zrzucic 10kg :twisted:
Zalamana001 witaj! ciesze sie, ze juz wrocilyscie, ze wszystko dobrze sie uklada, najwazniejsze, ze roksanka tryska radoscia :D
wkra o jak milunio! zaraz ide poszperac u ciebie na watku, bo cos tu widze, ze chyba na dobre juz wyzdrowialas i energia cie juz rozpiera jak kiedys :D
milas milasku nie przejmuj sie, ze waga nie spada, moze to wlasnie przyszedl czas na ten przestoj, ktory w pewnym momencie kazda z nas lapie, najwazniejsze, ze waga nie idzie w gore. a co do dc, to kasia cz. nie pozwala nikomu nic zlego powiedziec o dc :D usta mi sie goja, juz nie bola, moze to nie byla wina diety, tylko tego obrzydliwego wiatru, ktory u nas buszowal przez kilka dni, sama nie wiem. zostalo mi jeszcze 8 dni scislej, wchodze juz w jedne stare spodnie, ale jeszcze sa opiete i napewno nie nadaja sie, zebym mogla w nich sei gdziekolwiek pokazac, a o reszcie spodni narazie tylko marze, probowalam zmiescic sie w jedne z nich :oops: porazka, brakuje mi jeszcze kilku centymetrow, zeby je zapiac w dupali i na brzuchu... oh dluuuga droga przede mna jeszcze... zeby tylko wystarczylo sil]
waszka tytul wateczka powinnas zmienic na "powrot wielce triumfalny" :D wygladasz slicznie na tych zdjeciach, za kazdym razem do nich wracam, gdy tylko jestem u ciebie na triumfalnym wateczku :)
giovanina dziekuje ci slicznie, mam nadzieje, ze starczy mi sil, nie tyle do konca dc, ale do momentu osiagniecia celu, narazie to dopiero 13 dzien, i kilka kilo w dol, gdzie tu jeszcze do mojego celu...
meteor jeszcze mnie tak nie chwal, bo dam plame i jak te nasze tychy beda wygladaly :wink: wazne, ze jest taka jedna tyszanka, ktora staram sie dogonic... postaram sie nie dac plamy, ale znajac mnie grrrr nigdy nic nie wiadomo
Jumbo, a ja wierze, ze w tej chwili to Ty juz jestes bardziej na etapie "wchodzenia do stanu laska" niz "zrzucamy sadlo" :)
Otóż to - i ja w to wierzę
Jumbo, idzie ci świetnie więc nie martw się na zapas. A te spodnie co to ich nie dopinasz to z jakiego okresu? Ile wtedy ważyłaś? Bo skoro już w nie wchodzisz i tylko kilku cm brakuje do zapięcia się to już sukces!
oj, lepiej nie bierz ze mnie przykładu - nie teraz...
jem za pięciu i tyję w oczach
ticker zmieniony - czuję się jak ten prosiak :twisted: a miałam być jak piórko lub jak motylek
chyba ten stres z tatą tak mnie rozbił - normalnie psycha mi siadła...
ale nic to - biorę się
bardzo się cieszę, że tak ci służy dc (ciśnienie możesz mieć niższe właśnie przez dietę)
ja też ciągle w biegu :cry: kiedy te wakacje będą?
Jumbo, pytałaś mnie w moim wątku, co myślę o wprowadzeniu 4 posiłku dC po ścisłej.
Jeśli masz ochotę się dowiedzieć, to serdecznie zapraszam do mnie :P
14 dzien mojej dc juz za mna, zostal mi jeszcze tydzien, a wtedy zacznie sie glowkowanie co zrobic, zeby nie przytyc... nie moge przestac o tym myslec, caly czas obmyslam sobie posilki, zeby tylko nie popelnic bledu, zeby tylko nie zaczac oddalac sie od mojego wagowego celu... istne szalenstwo. dziekuje za wasza wiare we mnie... nawet nie wiecie jak dodajecie mi sil :)
Kasia Cz. dziekuje kasiu za odpowiedz, przeczytalam i rzeczywiscie macie racje z ziutkaa, ze to jednak byloby bez sensu, w koncu przeciez trzeba z tej diety wyjsc, a ja chcialam przedluzyc czas na diecie scislej, moze to wszystko wiaze sie ze strachem, bo mam wrazenie, ze jak zaczne jesc normalne posilki, odrazu przytyje, ale teraz wiem, ze nie, dziekuje wam.
meteor skarbek, pozbierasz sie, przeciez masz w sobie niewyobrazalna sile, tylko ostatnio mialas ciezki okres w swoim zyciu, przestan sie na siebie gniewac, jak tylko twoje skolatane nerwy wroca do normalnosci, wszystko wroci do normalnosci, slowo tyszanki :D
wkra wiesz zosik, niby niewiele mniej wazylam, bo 135 funtow, ale wtedy spedzalam 5 dni w tygodniu na silowni po 2-3 godziny, wiec waga byla jaka byla, ale zaloze sie, ze bylam niezle ubita, wiec wygladalam szczuplej, niz powinnam na swoja wage. nie stosowalam diety, poprostu z pasja wylewalam siodme poty na silowni :D
ziutkaa ale fajniscie to napisalas hahaha "wchodzenie do stanu laska" :D nieee narazie raczej nie, nie wiem czy ktokowiek tak ma, ale ja jak podskakuje, jak biegne, czy wbiegam po schodach to czuje jakby na mnie bylo jakies obce cialo, taka falujaca galaretka grrrrr mam wrazenie, ze jakbym mocniej podskoczylo to kawalek moglby sie urwac :lol:
waszka ja tez chcialabym w to wierzyc, no, ale jeszcze troszke czasu sie pomecze, zanim pokaze mi sie cos spod opasajacego mnie tluszczyku, w koncu to do zrzucenia mam dwa dlugie lata ciezkiej pracy hodowlanej hahahah
Jumbo, a ile masz wzrostu?
Jumbo, gdyby dało się tak podskoczyć, żeby część się oderwała, to ja bym nawet reflektowała. Najlepiej z górnej części ud ;-) Ale nie ma tak dobrze. Pracujmy więc dalej na tych naszych dietach. Tobie jak widać DC idzie rewelacyjnie i widzę właśnie, że śmignęłaś tylko i już jesteś coraz bliżej mety. A ja stoję bo moja waga zadyszki dostała ;-)
dzięki za to co napisałaś
dziś już mi trochę lepiej, nie czuję się tak beznadziejnie
po prostu muszę się za siebie zabrać - i to najlepiej zaraz!
po dc nie przytyjesz od razu, nie martw się :D w ogóle nie przytyjesz!
tylko musisz jeść bardzo rozsądnie i w małych ilościach, ale żoładek po tej diecie jest malutki i naprawdę nie chce się jeść. wiem co mówię, przeszłam przez to latem :)
nasi dzisiaj znowu grają - trzymaj palce :D
pozdrawiam wiosennie - jeszcze leży dużo sniegu i w nocy temperatury ujemne, ale słonko swieci i pachnie wiosną w całych Tychach (z wiadomości lokalnych :wink: )
buziaczki
witajcie kochane
tak mi zle, ze tak malo czasu poswiecam na forum, ale poprostu ciagle mi go brak, wczoraj zaczelam pisac i znajomi wpadli i gdzies mi to sie skasowalo, teraz tez wpadlam tylko wylac swoje zale, bo sie wazylam i... w ciagu tygodnia na dc schudlam tylko kilogram :( waze 63,5 kg jak na taka drakonska diete to raczej powinnam chociaz 2kg zrzucic w ciagu tygodnie, bo kilo to na diecie 1000kcl spadal mi tygodniowo, jest mi zle :( dzis znowu mam gosci, postaram sie tu wskoczyk chociaz na godzinke, mam takie zaleglosci u was, przykro mi z tego powodu :( i czuje sie bezsilna :(
jumbo - kochana - nie martw się! zastoje są normalne zwłaszcza w 2 tygodniu dc
organizm się broni - nie chce oddać ani grama tłuszczyku! ale ruszy, zobaczysz!
pozdrawiam
Jumbo, tak sie czasem dzieje. Ja potrafilam nawet "tyc" na DC, zwlaszcza w trakcie okresu.
Jesli bedziesz sie trzymac diety, nie podjada, to nie ma mozliwosci, zebys nie schudla.
witajcie kochane!
robie dzis juz 3 podejscie do naszego forum, tym razem naprawde mysle, ze juz bede mogla byc tutaj dluzej i wszystkie was poodwiedzac, bo czytam na biezaco po troszku, ale nigdy nie mam na tyle czasu, zeby moc wcisnac odemnie kilka slow. goscie juz poszli, byla kolezanki mama ze swoim mezczyzna, specjalnie dla mnie zrobila golabki, przywiozla mi tez kawal ciacha i wielka pake cukierkow czekoladowych, wszystko poza cukierkami wyladowalo z zamrazarce na lepsze czasy, wszystko tak wpycham do zamrazaki, bo kazdy zawsze cos przyniesie dla mnie, ze juz jak sie ja otwiera to musze pilnowac, zeby nie wylecialo :oops: zapas pysznosci mam na nastepnych kilka miesiecy, juz sie boje pomyslec jak wygladalo bedzie moje zycie, gdy na miesiac przyleci moja mamuska z dwoma walizkami wypchanymi jedzeniem (tak jak zrobila to w zeszlym roku, bo biedna coreczke trzeba dokarmic :roll: )
ziutkaa dziekuje za slowa otuchy, naprawde mi tego trzeba, bo bedac na takiej drakonskiej diecie i w ciagu tygodnia schudnac tylko kilogram, wogole nie jest dla mnie motywujace :( jakas inna jestem, mam nadzieje, ze w tym ostatnim tygodniu cos sie ruszy wiecej, w czwartek lub piatek nie pamietam dokladnie, przechodze juz na mieszana, mam nadzieje, ze schudne chociaz jeszcze kilogram, mam nadzieje, ze waga sie nie zatrzyma na dobre. ziutkaa, pytalas o moj wzrost, mam 172 lub 173cm wzrostu, ale uwierz mi na brzuchu i biodrach potrafie zlapac cale walki tluszczu, ale naprawde walki, a nie waleczki, czesto zastanawiam sie, jak by to bylo, gdybym tego nie miala. wogole czesto zastanawiam sie jaka mialabym figure, gdybym zrzucila caly ten tluszczyk, bo w sumie moze okazac sie, ze jestem przerazliwie krzywa i niezgrabna, bo teraz to niewiele widac :D
wkra musze ci sie przyznac zosik, ze moja wage tez jakiejs zadyszki dostala, bo jestem praktycznie na diecie glodowej, a tu ubytek tylko kilograma :? , nie powiem bardzo motywujace, bardzo :? ale oczywiscie ciagne do konca, nie dam sie tak latwo :D
meteor tak mnie pocieszylas, ze jejku! naprawde w drugim tygodniu diety jest taki przestoj? rany wierze ci tak bardzo, ze chyba z samej tej wiary w twoje slowa w tym trzecim tygodniu schudne odrazu 5kg :wink: w sumie na chlopski rozum, moznaby sobie tak wytlumaczyc, ze w pierwszym tygodniu organizm chudl z zaskoczenia, w drugim zaskoczyl co jest grane i sie zaczal buntowac, a w trzecim poprostu nie ma sily dalej walczyc i polega na polu bitwy, hahahha tak sobie to wymyslilam :twisted: i tego sie bede trzymala :D
No i slusznie sobie wymyslilas :)
Drugi tydzien DC to 'najgorszy' tydzien diety. Organizm zaczyna sie przyzwyczajac do niskiej dawki kalorii, ale w 3 tygodniu, aby normalnie funkcjonowac - siegnie po zapasy tluszczu :)
Co do tych smakolykow to tylko sie na nie rzuc od razu po scislej ;) Tylko gotowane warzywka (i to niektore, nie jakiekolwiek) i najlepiej miesko lub ryba gotowana na parze.
Mhmmm jak cos takiego po scislej smakuje :D
podziwiam, ja bym nie wyrobiła.... Łakomczuch ze mnie
Zajrzyj do mnie, Proszę.... Napisałam takie różne o dietce i co po niej i potrzebuję oceny!!!
dzis 17 dzien mojej diety :D
wszedzie tyle pokus, ale sama sie dziwie, ze jestem od nich silniejsza, oczywiscie robie co moge, zeby trzymac sie od nich z daleka :) chociaz na stole stoja 3 rodzaje czekoladek (wszystko prezenty) i czipsy mojego ukochanego, a ja twardo leze obok i nic... udaje, ze mnie to nie rusza :D (a troche rusza :oops: )
ziutkaa teraz to ja czuje sie tak bezpiecznie jak potwierdzilas slowa meteorka o tym przestoju w drugim tygodniu, kamien mi spadl z serca :D czyli jest nadzieje, ze jeszcze cos schudne :D bo w sumie czytam posty dziewczat, ktore sa na dc, ale niegdzie nie znalazlam na ten temat wzmianki, ale teraz juz wiem i jestem spokojna :D
waszka napisalam ci kilka slow o twoich zalozeniach dietowych :D bardzo mi sie podobaja, reszta na twoim wateczku :D
Weisz, Jumbo, kazdy organizm reaguje inaczej. Dla mnie mordega zawsze byl 3 tydzien scislej, bo organizm byl juz na tyle slaby, ze meczace bylo wchodzenie po schodach. Na kogo innego z kolei 3 tydzien nie wplywal inaczej, jak korzystnie, bo roganizm juz sie przywyczail i dostawal 'powera' podwojnego.
I tak samo ze spadkiem wagi. U mnie sie to zawsze ukladalo w cykl:1 tydzien- ladny spadek, nawet do 5 kg, drugi tydzien - przestoj (jakies 2kg max), 3 tydzien - wyrownanie (zazwyczaj wiecej niz w 2 tygodniu), a na mieszanej to juz hustawka - raz 500g w dol, drugiego dnia 200 w gore. Tak wiec nastaw sie juz na to, ze waga bedzie sie wahac, ale w ogolnym rozrachunku - spadnie.
dzien 18
dziwny dzien, jestem bardzo slaba, dostaje zadyszki gdy tylko szybciej ide, nie mowiac juz o wchodzeniu po schodach :( jakis kiepski dzien, do tego takie napady zlosci o niewiadomo co... na szczescie potrafie to w sobie zatrzymac, takze chodze jak zawsze usmiechnieta, dysze jak staruszka, a w srodku sa momenty, ze sie gotuje i to np stona sie za wolno otwiera. straszne!!! tym bardziej, ze za oknem takie sliczne sloneczko, cieplutko, chodze w krotkim rekawku... a glowie taki mlyn :oops: wstyd mi przed sama soba za te moje duchowe reakcje... mam nadzieje, ze jutro juz bedzie dobrze
Jumbo, obyś jutro już obudziła się w spokojnym humorze. A może tobie się @ zbliża? Spowolnieniem spadku się nie przejmuj, to z pewnością chwilowe. Poza tym, przecież najważniejsze, że chudniesz!
Jumbo, ja Ci napisze jedno - masz moje typowe objawy. Pod koniec scislej opadalam zawsze z sil i mialam mnostwo zlosci w sobie, zero cierpliwosci. Nie martw sie, wraz z powrotem do normalnego jedzonka - minie :)
witajcie kochane
juz wieczor, siedze sobie, moj mezczyzna rozsmiesza mnie jak wariat, bo nabija sie ze mnie i caly czas pokazuje jaka mam twarz, mowi, ze policzki mi sie zapadly i tylko widac obled w oczach, wciaga policzki i wybalusza galy za kazdym razem jak tylko na niego spojrze, gupek! wcale mi nie do smiechu, a ryje sie jak dzikus :D
co do tego chudego ryjka to wcale nie prawda, tylko biedak robi co moze, zebym przerwala diete, BO ON SIE MARTWI. dzis rano mnie tak zdenerwowal, bo wstawal godzine szybciej... i mnie obudzil, ja zla jak osa, dlaczego mnie budzi skoro mam jeszcze godzine snu, a na dodatek niewiele tej nocy spalam, a on mi na to, ze sie wystraszyl bo sie wogole nie ruszalam :shock: ... no nic tylko zastrzelic, przeciez jak spie to sie nie ruszam do cholerki :x oh ci faceci :evil: przez to jego gadanie, dla swietego spokoju poszlam na zakupy warzywne na mieszana, wstawilam warzywa do takiego garnka, w ktorym sie jedzonko robi 10godz, ale sie juz robi, przez godzine ustalalismy kompromis kiedy mam zakonczyc diete, on, ze juz dzis albo jutro, a przeciez do konca zostaly mi tylko 3 dni, wiec wersja jest na jutro, ale wiem, ze do srody napewno przeciagne, a jak zapomni o marudzeniu to skoncze ja w czwartek, tak jak powinnam.
a do tego gara wrzucilam wszystko co mozliwe, oprocz oczywiscie tych zakazanych warzywek, takze wyjda mi takie, nie wiem jak to nazwac, ni to duszone, ni gotowane warzywka, czyli tylko wyciagac po troszku i szmac, ale na to jeszcze nie czas :D
ziutkaa wydaje mi sie, ze u mnie z ta dieta jest identycznie jak u ciebie, pierwszy tydzien duzy spadek, a pozniej takie normowanie sie wagi, drugi tydzien tylko kilogram, a trzeci to az boje sie stanac na wage, zeby czasem nie przybylo :? a czuje sie paskudnie, bola mnie strasznie miesnie, a zadyszke lapie w momencie, no nic, najwazniejsze doprowadzic do konca to co zaczelam, jesli juz nic nie strace to trudno, przejde na mieszana na dwa tygodnie, pozniej przeczekam swieta i jeszcze raz wskocze na dc na jakies dwa tygodnie, w zaleznosci jak pojdzie chudniecie, grunt to nie dac sie zwariowac :D
wkra uswiadomilas mi, ze tak, wlasnie tak, zobaczylam w kalednarzu i to wlasnie ten czas @ nadchodzi wielkimi krokami, a wiec biorac pod uwage wszystkie czynniki, dieta oswiecimska, pelna lodowka smakolykow (moj B. byl wczoraj na astorii w nowym jorku, dzielnica grecka, przywiozl tyle dobrych rzeczy, a wszsytko doslownie plywa w miodzie, dodatkowo przywiozl oliwki i swieza fete, ktora grzecznie moczy sie w swojej wodzie) do tego jeszcze zblizajaca sie @... i jak tu zyc w harmonii ze swiatem :evil:
Ale zobacz jumbo - jestes w polowie drogi :) Twoj suwaczek mowi sam za siebie :) A z ta dieta, to powiem Ci, ze wedlug mnie nie warto na sile ciagnac scislej byle tylko dobic do tych przepisowych 3 tygodni. Skoro juz w tej chwili odczuwasz klopoty z wchodzeniem po schodach, to moim zdaniem powinnas przerwac scisla. Wiem, co mowie, bo i ja nie moglam na pierwsze pietro sie wgramolic.
Lepiej podjesc odrobine warzyw i stopniowo przyzwyczajac organizm do normalnego jedzenia, jednoczesnie wprowadzajac cwiczenia fizyczne.
Ziutka ma rację - teraz tylko osłabiasz organizm, a taki brak kondycji świadzczy o spalaniu miesni a nie izolacji :D
Hej :D
Ja to jakiś ewenement jestem chyba, jeśli chodzi o dC :D Początek ścisłej wiadomo - zawsze jest trudny, choć mnie nigdy jakoś specjalnie nie dawał się we znaki, a już w środku i pod koniec to mogłam góry przenosić.
Poza tym na dC nie ma utraty masy mięśniowej - jest tak skomponowana pod względem zawartości białka, że mięśnie nie wiotczeją.
Gdyby tak się działo, nikt by na niej nie wytrzymał i byłaby niebezpieczna dla zdrowia a może i życia.
Powodowane przez dietę bardzo niskokaloryczną, taką jak Dieta Cambridge, zjawisko ketozy nie powoduje utraty białka przez organizm.
dC przecież (tak jak MM i SB) jest dietą ubogowęglowodanową: węglowodanów jest tylko tyle, aby organizm mógł prawidłowo funkcjonować.
W badaniach klinicznych nie zaobserwowano wiotczenia mięśni :D
Zresztą, ja jestem zwolenniczką dC jako wstępu do dalszego odchudzania i zmiany nawyków żywieniowych :D
Bardzo dobrze się na niej czuję i po niej też :D
No, ale to indywidualna sprawa każego organizmu.
Jestem natomiast przeciwiniczką tak łatwego dostępu do dC i stosowania jej przez osoby kompletnie nieuświadomione w tej materii. Nie na próżno w niektórych materiałach dot. dC używane jest sformułowanie: "leczenie dietą Cambridge".
I zbyt rzadko osoby, które samodzielnie podejmują decyzję o stosowaniu dC, konsultują się z lekarzem.
Karta zdrowia, którą należy wypełnić przed zast. dC, nie jest traktowana zbyt poważnie.
Według mnie podpis lekarza powinien być niezbędny.
Niefrasobliwość i brak wiedzy na temat dC nie rzadko prowadzą do kłopotów ze zdrowiem, ale nie z winy dC a jej użytkowników, którzy często traktują ją zbyt lekko, narażając swój organizm na jo-jo i inne przykre konsekwencje.
Jumbo, na DC nie znam się kompletnie, a jak widzisz głosy są podzielone. Kasiu, a co powiesz na to męczenie się Jumbo, z czego to może wynikać? I choćby było wszystko w porządku, czy w tej sytuacji nie lepiej żeby rzeczywiście przeszła na mieszaną? Jumbo, a rozmawiałaś z osobą od której kupujesz jedzonko DC?
Napewno nadchodząca @ sytuacji niepoprawia. Na szczęście nawet jeśli zdecydujesz dotrzymać do czwartku to już tylko trzy dni. Trzymam kciuki!
No i piekielnie zazdroszczę świezych greckich smakołyków, a fety to już w ogóle. Ale dobrze, że nic podobnego w lodówce nie mam bo pewnie długo bym nie wytrzymała :)
No i nie złość się na mężczyznę, widzi jak łatwo się męczysz, widzi jak mało jesz, ma absolutne prawo. Wytłumaczyłaś mu dobrze na początku na czym ta dieta polega? Dobrze, że się o ciebie martwi! Choć wiem, że to czasami uciążliwe :)
Powody zmęczenia Jumbo mogą być różne, trudno stwierdzić na odległość.
Przyczyną może być dieta, nie twierdzę, że nie.
Na każdej diecie organizm może, ale nie musi, być osłabiony - to mocno indywidualna sprawa.
Nie mogę się tylko zgodzić na stwierdzenie, że na dC wiotczeją mięśnie i to one ulegają spalaniu a nie tłuszcz, bo to nie jest prawda.
Ja absolutnie tego nie twierdzę, szczególnie, że większośc tego co wiem o DC dowiedziałam się z twojego wątku ;-) Zastanawiam się tylko czy skoro takie zmęczenie się pojawiło to warto dociągać do tego planowego końca czy lepiej już teraz (dwa dni wcześniej!) przejść na mieszaną. Czy wcześniejsze na nią przejście może czymś 'grozić' ?
witajcie kochane!
dziekuje za wszsytkie odpowiedzie, przeszlam jednak na mieszana, ugotowalam sobie warzywka roznego rodzaju, ze wyszedl mi z tego przepyszny wywar warzywny, ktory sobie popijam i zajadam sie warzywkami, zupki jest na jakies trzy dni, a gdy liczylam kalorycznosc kazdego warzywka to w sumie wyszlo, ze zupka ma 230kcl, czyli niewiele z tych warzywek kalorii, ale to nie problem ;) najwazniejsze, zeby nic nie popsuc, dzis juz lece na silownie, mam nadzieje, ze nei bede musiala od poczatku odbudowywac swojej kondycji bo juz dlugo na nia pracowalam, caluje najmocniej uciekam do pracy