-
dzien 1
witajcie kochane!!!
ucze sie wlasnie cierpliwosci, komputer sprzed kilku lat, a internet niestety "dial-up" i od dziesieciu minut juz tu wisze, zeby w koncu otworzyla mi sie ta strone grrrr :D ale jestem i koniec z narzekaniem!
tak wiec dzis to moj pierwszy dzien na dc. czuje sie dobrze, ale wiem, ze kryzys dopiero przyjdzie, jak do mozgu dotrze, ze to nie tylko jeden dzien glodowki, ktore sobie robie, tylko... hmm cos dluzszego, wtedy sie dopiero zacznie hahaha bunt!
narazie jestem na etapie sprawdzania smakow, teraz pije juz ostatni moj posilek :D i musze sie przyznac, ze jestem mile zaskoczona smakiem tych szejkow, myslalam, ze nie bede potrafila tego przelknac, ale nie powiem sa calkiem calkiem, zamowilam sobie czekoladowy (nie jestem zwolenniczka czekolady, ale z doswiadczenia wiem, ze swietnie sobie radzi z zabijaniem innych smakow) jest w porzo ;) , bananowy jest swietny, uwielbiam wszystko co z bananami zwiazane i ten szejk nawet smak banana przypomina, wiec jest ok, mam jeszcze truskawke, ale jeszcze nie sprobowalam, nie robilam zapasow na cale 21 dni, bo nigdy nic nie wiadomo co z ta moja slaba silna wola bedzie, wiec narazie tak sobie probuje :D nie wiem jak to nazwac, ale zauwazylam u siebie taki dziwny odruch, ze jak widze jedzenie to lapki same mi sie po to wyciagaja, mimo, ze nie jestem glodna, dziwna sprawa, taki nalog, przeciez gdybym ja jadla tylko, gdy jestem glodna, nie musialabym sie teraz glodzic hahaha, ale co tam, za chwile lakomego szczscia trzeba placic, ale nie ma co zalowac, przeciez to cudowne uczucie miec w pycholu cos takiego pysznego, rozplywac sie w smaku... :twisted: chyba swiruje ahhaha
waszko ty to idziesz jak burza, rany jeszcze tylko dwa kiloski i bedziesz sie czula wielka, spelniona, pewna swoich mozliwosci... sprobuje cie dogonic, a o kiloski sie nie boj, rozpuszcze je tak dokladnie, rozdrobnie, wymiksuje, przepuszcze przez maszynke, przez sitko az konsystencja bedzie tak eteryczna, ze grzecznie odplynie w przestrzen, takze nie ma szans, zeby w jakikolwiek sposob zbily sie w calosc i kogos uraczyly swoimi kraglosciami ;)
wkra nie uwierzysz co ja sobie w tej glupiutkiej glowce wymyslilam do slowa ujezdzanie :lol: chodzilo mi o to, ze trzeba konika przyzwyczaic do siodla, a koniki sa bardzo wrazliwe jak czuja, ze cos je opasa na brzuszku, na filmach widzialam, ze konik walczyl, walczyl, a potem juz sie poddawal i juz dalo sie zakladac mu siodlo :lol: no taka sobie historyjke wymyslilam haha
-
Z tym wyciąganiem łapek mam to samo - u nas zawsze w kuchni na blacie i w pokoju na stole stały ciasteczka takie male, albo orzeszki albo inne "chupaki" nic nie warte i kaloryczne pyszności
nawet sobie nie zdawałam sprawy ile tego żarłam :shock:
dopóki nie zlikwidowałam i nie zaczęłam łapać się na chodzeniu do blatu..... co 15 min normalnie :shock:
-
Jumbo, ja mam to samo. Mam potrzebę rzucia po prostu, byleby coś mieć w buzi. Czasami nawet łapię się za coś co niespecjalnie mi smakuje. Ale walczę, walczę!
Rzeczywiście, wymyśliłaś nieźle. To o czym mówisz w Polsce nie jest praktykowane. Zajeżdżaniem koni (bo tak się to nazywa) również się zajmowałam ale robi się to na spokojnie i bardzo powoli. Najpierw konia się uczy kontaktu z człowiekiem, różnych podtsawowych zasad współpracy, dopiero później koń chodzi w samym popręgu, późnie w siodle, następnie nsi równomierne obciążenie, a dopiero później zaczyna się przyzwyczajać do człowieka. To o czym mówisz to bardziej 'łamanie' konia, tak się robiło (i gdzieniegdzie nadal robi) gdy konie były półdzikie. W mongolii np. nikt nie trzyma całe życie jednego konia pod siodło tylko wybiera ze stada najsilniejszego, przyucza go i przez jakiś czas na nim jeździ, a na zime znów wpuszcza do stada.
Ciekawa jestem jak się dziś czułaś (będziesz czuła?) jak wstaniesz, czy głód się pojawi czy nie i w ogóle :)
-
dzien 2
witajcie kochane!
dzis wstalam wczesnie, bo piesio ma zegarek w glowie rowniutko o 7 chcial na dwor i jesc. polozylam sie na chwilke jeszcze, ale zaraz musialam jechac do domku, bo moj ukochany postanowil zmienic motor na wiekszy i jechalismy do dilera 40mil (!!!) po ten motor, pozniej on wracal motorem, a ja za nim samochodem. teraz przyjechalam do piesa i sobie siedze na tym mega wolnym komputerze.
co do diety, to jestem mile zaskoczona, bo nie czuje glodu, moze to zasluga wypijania duzej ilosci wody, ale zauwazylam, ze ciepla herbatka najmilej wypelnia zoladek, robi sie tak blogo :D narazie jestem dopiero po sniadanku, posilki mam rozlozone z takim troszke opoznieniem, poniewaz pozno chodze spac, a najwieksze ciagotki do czegokolwiek, byleby tylko cos zuc mam wieczorem, a rano jestem zajeta w pracy, wiec o jedzeniu nie mysle. sniadanie jem o 12, pozniej obiadek miedzy 16-17, a kolacje zostawiam sobie na pomiedzy 20-21. moje samopoczucie dzis bylo paskudne do momentu, gdy zaczela dzialac tableka przeciwbolowa, ktora w koncu poradzila sobie moimi bolami @. teraz juz nie boli i jestem najszczesliwsza na swiecie, ze mam juz to za soba. jestem troszke napuchnieta, ale przemecze sie tych kilka dni z @ i bedzie juz tylko lepiej :)
koledzy dzwonili, ze robia dzis grila, bo jest cieplutko, takze pokus tysiace bedzie na mnie czychalo, kielbaska z grila to nic w porwonaniu do cudnego zlotego napoju, ktory kazdy bedzie saczyl :evil: musze to jakos przetrwac! juz zapowiedzialam, ze jadla nie bede, chyba juz sie zdarzyli przyzwyczaic do moich dietowych wybrykow raz w roku, ktore zazwyczaj konczyly sie na niczym hahaha nie hahaha a raczej :oops:
a ta potrzebe przezuwania to chyba maja wszsytkie lakomczuszki, i tak wlasnie jak waszka napisalas o tych ciasteczkach, to rzeczywiscie, nie zdajemy sobie sprawy ile potrafimy w siebie wcisnac tak zupenie nieswiadomie, bo jest to dla nas takie naturalne, isc po ciasteczko. nogi same niosa, a ciacho jedno za drugim znikaja w buziaku.
wkra ja bylam pewna, ze tak wlasnie sie praktykuje, takie zlamanie konia, ale az mi sie na sercu lzej zrobilo jak mi opisalas ta procedure, tak powolutku i jak najmniej stresowo dla zwierzaka. a mongolczycy to naprawde madrzy ludzie, ze trzymaja konika tylko jakis czas, bo przeciez to musi byc dla zwierzecia koszmarem, nagle zostac zniewolonym, jesli ktos kupuje tutaj jakiegos zwierzaka, zawsze zadaje tysiace pytac, czy zwierze aby napewno jest z hodowli, a nie zlapane na wolnosci i wsadzone sila do klatki. jejku ciarki mi po plecach przechodza jak sobie pomysle o tych biednych zwierzaczkach, na szczescie wiekszosc zwierzakow w sklepach zoologicznych nie znaja slowa wolnosc, bo od zawsze zyly w niewoli i ta niewola jest dla nich zupelnie normalna sprawa, wiec sie tak nie mecza.
zosik cos tak czuje, ze chyba przekonujesz sie do tej dietki :) mysle, ze warto ja sprobowac, a z twoim samozaparciem to jestem pewna sukcesu w 100%
moze sie kiedys skusisz. zawsze to w kilka osob razniej, odwiedzasz kasie cz, ona jest weteranka, o wszystko ja wypytuje, dobrze miec kogos takiego :)
-
Jumbo, masz rację, przekonuję się. Póki co jednak nadal liczę, że uda mi się schudnąć wystarczająco dużo na normalnej diecie ograniczania kalorii, szczególnie, że jednak taniej to wychodzi znacznie. Czekam z utęsknieniem na wiosnę, świeże warzywa i owoce bo wtedy zawsze jest bez porównania łatwiej niż zimą. Inna sprawa, że jeszcze żadnej dorosłej wiosny nie witałam tak szczupła jak w tym roku. :)
Widzę, że ty świetnie ten drugi dzień DC znosisz, oby tak dalej. No i baw się dobrze na tym grillu, nie myśl o jedzeniu tylko o miłym towarzystwie :)
-
Ech, Jumbo to Ty i tak jesteś bardzo silna :shock:
Kiedy byłam na dC któregoś lata i moja siostra mnie zapraszała na grilla (ma piękny ogród, w którym w sezonie wiosenno-letnim i ciepłą jesienią, bardzo często robi grilla i zaprasza kupę ludzi), to po prostu odmówiłam i nie poszłam :?
Nie dlatego, że ciągnęłoby mnie do jedzenia (nigdy nie złamałam zasad dC, jak ją zaczynam, to zawsze kończę bez żadnych wpadek), ale dlatego, że strasznie byłoby mi żal, że oni wszyscy mogą a ja nie mogę napić się chłodnego piwka czy zjeść pyszną kiełbaskę - to takie bardziej psychiczne a nie fizyczne boleści....
Podziwiam Cię :P
Co do smaków szejków, to ja jedynie cappuccino nie trawię. Najbardziej lubię kakaowy i truskawkowy :D
A z zupek grzybową.
Żurku za moich czasów nie było, dopiero teraz go wprowadzili.
Pij dużo wody i ziołowych herbatek.
Moja konsultantka pozwoliła mi jeszcze czasami napić się kawy INKI z odrobina mleka, co też czyniłam z wielką chęcią, bo zawsze to jakaś odmiana :wink:
-
dzien 3
czesc kochane!
wczoraj bylam na grilu, chlopcy przygotowali kielbaski, kabanosy i steki, salatki i taka chrupiaca bagietke, opychali sie niemilosiernie, a ja taka *******a tylko siedzialam i robilam wszystko, zeby tylko nie widzieli mojego slinotoku ;) ale przezylam! takze jest ok :)
dzis moj trzeci dzien na dc, spalam do 11, oczywiscie z przerwa o 6.30 bo piesowi chcialo sie na dwor i jesc. ale pozniej jeszcze fajnie sobie pospalam, tej nocy byl tu ze mna moj ukochany, wiec bylo mi razniej. rano wstalam troszke slaba, nie dosyc, ze to trzeci dzien diety, to rowniez to moj najgorszy dzien @ :( , ale wypilam sobie szejka dc, posiedzialam przy herbatce i pozniej sie tak rozruszalam, ze czuje sie swietnie :)
moj mezczyzna jest straszny, on mnie zawsze potrafi tak zdemotywowac, gdy tylko podpatrzy, ze mniej jem, ze odmawiam czegokowiek, odrazu sie zaczyna, rany jak ty schudlas, zobacz jakie masz kostki tu wystajace, jejku ja sie o ciebie martwie... zawsze, nawet gdy nie widac, ze cokolwiek mi ubylo, jest straszny! :evil: no i jak mnie to ma motywowac? odrazu jak on tak marudzi wydaje mi sie, ze moze rzeczywiscie wygladam jak kosciotrup (wlasnie mnie wola i pyta czy dobrze sie czuje, ze nie jest mi slabo, no co za koles :x ) fajny jest, hahaha, juz go strofuje, ze moze sobie gadac, ale zeby tylko jego mamie nie mowil, bo ona to juz zupelnie nie da mi spokoju :D
nie wiem czy chudne, bo mam tutaj wage tylko w funtach, ale zawsze waze sie tylko w sobote rano, wiec i tym razem poczekam do soboty rano, wtedy dam wam znac, czy cokowiek sie zmienilo :)
kasiu cz dobrze, ze mi powiedzialas, ze nie lubisz cappuccino, to napewno nie bede ryzykowala, ale tak szczerze to boje sie zupek i raczej dam sobie z nimi spokoj, no chyba, ze na mieszanej, to gdzies wyczytalam, ze mozna do takiej zupki wrzucic jakies gotowane warzywka i przyprawy, narazie dam sobie z zupkami spokoj, z szejkow mam bananowy, truskawkowy i czekoladowy i wszytkie sa ok, zaraz spojrze jeszcze na strone jakie maja jeszcze inne smaki szejkow :)
wkra jasne zosiu, narazie jesli caly czas chudniesz, to trzymaj sie swojej dietki z obnizona iloscia kalorii, ale teraz wiesz, ze masz cos w zanadrzu na niezdyscyplinowany tluszczyk, jak sie nie bedzie palil, zawsze mozesz zrobic terapie szokowa i zaatakowac go dc :D milej niedzieli!
-
Jumbo, jesteś niesamowita, gratuluję, że tak się trzymasz. No i na tym grilu! A chłopaka ochrzań, od góry do dołu! Niech postara się być obiektywny i narazie chwalić tylko troszkę, by później móc to robić intensywniej! :)
-
ochrzanilam go, bo jest niedobry! ma niezly ubaw z mojej diety i podstawia mi jedzenie pod nos i mowi jakie pyszne, a mnie to wcale nie bawi! jest podly i niesprawiedliwy! jest mi przykro :( jak zwykle jest pelen zrozumienia
dzis juz koniec trzeciego dnia dietki, glodu wogole nie czuje, czasami mi zaburczy w zoladku, ale to nie z glodu. duzo pije, biegam siusiu co chwilke :) a wogole to jestem juz w domku :D i to najbardziej mnie cieszy, wlasnie ogladalismy kryminalnych ;) jutro juz do pracy, ale mam nadzieje, ze bedzie ok :) a wogole to podobno autko maja mi przywiezc jutro albo pojutrze, ale ja juz mam dystans do slow tej firmy transportowej i tak do konca im nie wierze.
do jutra!
-
normalnie udusić -mój za to dojada mi jak trochę przybiorę
-
Jumbo, strasznie mi przykro. Brak wsparcia ze strony najbliższych najbardziej rozstraja nerwowo i najbardziej utrudnia trzymanie się postanowień. Może zostaw mu rano kartkę, że : nie życzysz sobie tego i tego, a za to oczekujesz tego i tego gdyż potrzebujesz wsparcia w dążeniu do celu itd. ? Może załapie?
Trzymam kciuki za firmę przewozową. Oby w końcu auto dotarło!
-
A ja tam mysle jumbo, ze on sie o Ciebie naprawde martwi i troszczy, a ze nie rozumie to nic dziwnego - pewnie dla niego jestes piekna i szczupla, wiec po co masz sie odchudzac? :)
Dlatego nie zlosc sie na niego, tylko ciesz, ze masz swojego Ktosia kolo siebie.. :roll:
Od wspierania w diecie jestesmy my i wlasnie mam zamiar Ci powiedziec, ze trzymam kciuki i podziwiam, bo dla mnie DC to chyba bylaby gora nie do przeskoczenia.. :?
Trzymaj sie dzielnie, buziaki!
-
dzien 4
witajcie kochane!
to forum to moj nalog, wpadlam tylko na chwilunie, bo musze jechac do banku.
dzis dzien 4 mojej dc, jest ok, czuje sie dobrze, lapki juz sie nie wyciagaja po wszystko co widze, pogoda przesliczna,chodze juz w krotkim rekawku, a sloneczko wnioslo w moje serce olbrzymia dawke optymizmu :) jak wroce z banku, bede miala czas, zeby tu dluzej poszperac, dziekuje wam kochane! do pozniej :)
-
witajcie kochane, jestem juz w domku, chociaz nie wiem na jak dlugo... bo... i tu dobra wiadomosc, moje autko jest juz w filadelfii a to niewiele ponad godzinke drogi stad :) nie chce zapeszac, ale... moze to juz dzis :D
wlasnie bylismy u rodzicow mojego chlopaka, o zgrozoooo jego mama zrobila pyszny bogracz i lasagne... no coz... siedzialam w innym pokoju, zeby sie nie :oops: slinic
teraz widze ile pokus dookola nas, gdyby nie dc, napewno bym sobie podjadla tego i tego znajac moje umilowanie do jedzenia :D ale nie podjadlam
giovanina moze sie i ten moj luby martwi, ale wczoraj to bylo tak podle zlosliwe, ze mialam ochote go udusic golymi rekoma, wiele nie brakowalo, a jak jeszcze by tak porobil to rozplakalabym sie jak male dziecko :cry: piszesz, ze dla ciebie dc to bylaby gora nie do przeskoczenia, kurcze ja tez sama nie wiem ile czasu bede sie jeszcze tak trzymala, szczerze mowiac to jeszcze nigdy tak siebie samej pozytywnie nie zaskoczylam, ale ciiiii bez zapeszania ;)
wkra oj faceci sa z innej planety :D moj chlopek juz cicho siedzi, oooo wlasnie w tym momencie mi opowiada jaki syty byl ten bogracz jego mamy, ze tyle mieska tam bylo, a ja na to, ok to jeszcze mi powiedz jaki byl pyszny, a on na to powaznie... nie, wcale nie byl taki dobry... hahaha biedny, przeze mnie bedzie sie stresowal, zeby wogole powiedziec slowo na temat jedzenia. slodzias jest!
jestem juz po calym moim jedzonku, jutro mam dzien wolny, wiec chyba musze sobie wypisc szklanke senesu, bo... no wiecie co :oops:
do jutra! :D
-
-
Jumbo, temperuj faceta, temperuj! Niech panuje nad sobą. A inna sprawa, że jak się do diety przyzwyczaisz do diety, to będziesz z nim mogła o jedzeniu spokojnie pogadać. Ustaliłaś sobie ile czasu będziesz na ścisłej, ile na mieszanej diecie? Czy zobaczysz jak będzie ci szło? No i gratuluję, że tak dobrze się trzymasz :)
-
dzien 5
witajcie kochane!
dzien 5 juz prawie za mna, ale co to byl za dzien, troszke meczacy, choc w innych okolicznosciach czulabym sie swietnie, ze caly czas w biegu... coz... dzis bylam troszke slaba, pozno wypilam drugiego szejka, bo nie bylo mnie w domu i pomiedzy dwoma posilkami mialam 9 godzin przerwy, a nigdy do tego nie dopuszczalam, plus nie pilam wody tyle ile powinnam, bo po wczorajszej herbatce... :oops: no to nawet po wodzie biegalam do lazienki, a prawie caly dzien spedzilam w samochodzie, wiec wolalam nie ryzykowac.ale jestem juz w domku, nareszcie autko stoi pod domem, zarejestrowane, jeszcze tylko ubezpieczenie, ale to jest juz dzialka mojego lubego :)
waszko zwaze sie w sobote rano, tak po tygodniu, praktycznie do dzisiaj nie czulam, zebym cokolwiek schudla, mialam wielki i napecznialy brzuch, bolal gdy mocno uciskalam, taki twardy strasznie, wiec korzystajac z okazji, ze dzis nie szlam do pracy, wczoraj wieczorem wypilam sobie szklanke senesu...no :? zadzialalo szybciej, niz sie spodziewalam, wiec od 4 rano bylo juz wesolo :oops: , ale teraz za to czuje sie taka lekka, brzuchol juz nie jest taki nabity, wiec jest ok :) tylko slaba jestem troszke, ale przy spozywaniu tak niewielkiej ilosci kalorii to raczej mnie nie dziwi :)
zosiu temperuje mojego faceta, w sumie to daje mu troszke fory, bo jeszcze nigdy nie bylam na tak restrykcyjnej diecie i caly czas mnie obserwuje i pyta czy w glowie mi sie czasem nie kreci itd a jesli chodzi o diete to nie planuje, ile czasu na niej bedzie, narazie jest dobrze, ale jesli zaczne sie naprawde zle czuc, tak, ze bedzie mi to przeszkadzalo w codziennych czynnosciach, to wowczas oczywiscie nie bede sie forsowala , przeciez dodanie kilku kalorii wcale nie oznacza, ze odrazu bede tyla, wiec jestem spokojna :) wszystko w granicach rozsadku i bedzie ok :D
-
Jumbo, no to się cieszę, że się o ciebie troszczy. Może to taki jego sposób na radzenie sobie z niepokojem, że przesadzasz z dietą. W sensie, że tak mało jesz, a to jednak niecodzienne. ;-) Gratuluję samochodu czy wygląda tak jak na zdjęciach? Uh, ja muszę z moim brudasem do myjni pojechać bo już nie widać, że jest pięknie czerwony ;)
-
No czekam niecierpliwie na wyniki ważenia
-
Jumbo,
pozdrawiam Cie serdecznie i pomalutku zaczyna nadrabiac zaległości u Ciebie.
trzymaj się cieplutko
-
dzien 6
witajcie kochane!
dzis 6 dzien mojej dc, czuje sie swietnie, wczoraj chyba mialam jakis kryzys, bo bylam taka nijaka, a dzis, nareszcie, znowu pelna energii. melduje sie tutaj na chwileczke, bo musze uciekac, tylko na czas picia szejka tu wstapilam na dluzej wpadne wieczorkiem. nie wiem czy chudne kurcze, jakos tego tak bardzo nie odczuwam, ale brzusio mniejszy, co oczywiscie nie znaczy, ze nie jest obrosniety tluszczowymi pontonkami, ja nie chce tego tluszczyku juz, ale sie zapuscilam :oops: no nic, walcze dalej z pontonikami :D a nie narzekam, caluje i do wieczorka!
-
Jumbo, na sto procent chudniesz, pytanie tylko w jakim tempie. Czyli jest dobrze. I cieszę się, że humor dopisuje. Jak poszło ubezpieczanie auta?
-
jestem, musialam jeszcze autko w srodku doszorowac, bo jest jasna skora i kazda kropke widac
wkra samochodzik taki jak na zdjeciach :) dzis jechalam nim pierwszy raz, fajnie sie jezdzi, troche dlugi jest :shock: , a ty masz czerwony samochodzik, wow, super, ja uwielbiam wszystko co czerwone, wogole w szafie wiekszosc rzeczy jest w kolorze czerwonym, a i moj poprzedni samochodzik byl (tzn jeszcze jest) czerwony, oh co to za autko, sama sie do siebie usmiecham jak o nim mysle :D, szkoda, ze jest taki nie praktyczny, ale sluzyl mi od 2002 roku, a ze juz byl staruszek jak go kupilam, teraz juz wogole zasluzyl sobie na emeryturke :D autko ubezpieczone juz jest, telefonicznie dzis, narazie jezdze bez papierka, ale jakby policja zatrzymala to wystarczy, ze zadzwonia do ubezpieczalni i tam im powiedza, ze wszystko jest ok. z tym moim chudnieciem to tak dziwnie, jakos nie widac, zebym byla szczuplejsza :evil: ale nic, pewnie tak sie spaslam, ze pare kilo jeszcze niestety nie widac, dopiero od 10 w dol moze cos bedzie sie dalo zauwazyc :) jestem dobrej mysli
milasku biedaku ty kochany! jestes taka zagoniona, ale ciesze sie, ze tesc juz w domku, to przynajmniej odetchniesz od szpitali, zawsze to jeden stresik mniej, a to juz bardzo duzo!
waszka zobaczymy co to bedzie jak sie zwaze i hahah tu niespodzianka, tydzien katowania sie dieta glodowa, a tu niciu :D dalej grubas, ale to juz by bylo przegiecie grrrr :evil: :D
-
Nie martw się bedzie widać. Na tym wszyscy chudną. Może to po prostu nie służy twojemu brzuszkowi i lest lekko wzdęty i dlateto nie widać ubytku kilosów
z tym, że będzie widać po 10 kg to przegięłaś - przy twoim nadmiarku będzie widzać i czuć po ciuchach około 4 kg.
10 - to przy 100 kg trzeba, żeby było widać.
-
cześć :D
czytam sobie dzisiaj forum i powoli nabieram przekonania, że wszyscy są na DC... :wink:
no to nie pozostaje mi nic innego jak tylko pogratulować odwagi (a może determinacji...) i zacisnać paluchy mocno! :D w sobotę czekam na raport wagowy :wink:
pees. fajne autko - widziałam fotki
do długości się przyzwyczaisz szybciutko - ja 6 ostatnich lat jeździłam fordem mondeo combi i na początku wydawało mi się, że będzie ciężko - a jeździ się łatwiej niż eskortem (miałam wcześniej)
-
Jumbo, czekam na ważenie w sobotę bo sama jestem ciekawa . A z tym widzeniem ubytku to postaraj się być obiektywna. Ja jak na siebie patrzę to nie widzę bym schudła, a przede wszystkim nie czuję się dużo szczuplejsza. Ale wystarczy zerknąć na zdjęcie zrobione kilka kilo temu... ;-)
Autko krwisto czerwone. W ogóle jak kupowałam, to miało być coś mniejszego i ze zdecydowanie mniejszym silnikiem. A tu escort z 1,6. Ale jestem zadowolona i bardzo je lubie :)
-
dzien 7
witajcie kochane!
dzis dzien 7 mojego ochudzania dc. cos mi sie zaczyna dziac z glowa, wczoraj caly wieczor wertowalam ksiazke kucharska i marzylam, zeby moc sobie to czy tamto zrobic, patrzylam tylko na przepisy z warzywek, takie do 300kcl, tak z mysla o mieszanej... o rany jak ja marze o mieszanej :D juz bym sobie cos przegryzla, poruszala mordka, eh!
dzis mija tydzien, czyli 1/3 diety za mna, musze sie przyznac, ze sama siebie tak zaskoczylam, ze w sumie to nie wiem co powiedziec :oops: nie oszukalam ani razu, wogole nie zgrzeszylam, nie wzielam do ust, zuplenie nic, oprocz szejkow i wody i 4 razy pilam kawe z beztluszczowym mlekiem, ja poprostu nie moge w to uwierzyc, bo ja na diecie to straszny oszukaniec jestem :wink: oczywiscie wlacza mi sie to moje zgubne myslenie, a tylko jedno ciasteczko, przeciez ono nie zaburzy mojej diety... ale jakos nie wiem ja, mowie nie i koniec, tlumacze sobie, ze przeciez po zjedzeniu jednego ciasteczka nie bede czula satysfakcji, a piec ciasteczek to juz napewno zaburzy moja diete... rany, caly czas poznaje sama siebie :wink:
przepraszam, ze nie moglam was odwiedzic, ale cos na moim komputerze sie stalo z internetem, gg chodzi, skype dziala, msn messenger dziala, a wogole nie da sie wejsc na strony... teraz siedze u lubego na komputerze, a wczoraj jeszcze do 23 musial dokonczyc spawy zwiazane z praca, wiec nie moglam go przegonic od komputera.
waszka moze rzeczywiscie cos schudlam :D tylko tego nie widze, w sumie nie moge tego powiedziec na podstawie ciuszkow, bo :oops: zeby w nie wejsc to jeszcze sporo wody uplynie, wiec w moje staruszki nadal nie wchodze, a obecne ciuszki to sa i tak i tak wielkie, jak juz przytylam to takie wielgasne zaczelam kupowac, ze w sumie trudno powiedziec, bo byly za duze i nadal sa. ale jestem dobrej mysli :)
wkra wiesz, ja tak szczerze to sie troszke tego wazenia boje :? bo jesli nic ze mnie nie spadlo, to chyba jestem jakims przypadkiem nieuleczalnym, a wczoraj bylam u chlopakow i zaden nie mowil, ze schudlam :evil: mimo, ze caly tydzien sie nie widzielismy... ach przypomnialam sobie, ze mialam na sobie caly czas kurtke, bo material mi sie wkrecil w zamek i nie potrafilam jej sciagnac hihihi wszyscy walczyli z tym zamkiem i nic, dopiero w domku zdjelam kurtke przez glowe i na spokojnie to zrobilam... no wiec znalazlam sobie pocieszenie :D wszsytko przez kurtke ;) a autko musi byc cudne, takie krwisto czerwone, nie orietuje sie czy silniczek jest duzy, bo w sumie moj jest jeden z mniejszych na rynku samochodowym, o ile nie najmniejszy, raczej chyba nie ma mniejszych silnikow, a jest 1.8 turbo. tu wogole wszystko jest wieeeelkie, lacznie z ludzmi :wink:
meteor jestes!!! :D ale sie ciesze, ze jestes!!! dziwnie tak jak cie nie ma przez jakis czas, wlasnie przedwczoraj przeczytalam caly twoj pamietniczek, gdy odchudzalas sie na dc :) musialam sie jakos zmotywowac do dalszej walki :D szperam tez w pamietnikach innych dziewczat, ktore sa na dc i wyczytalam, ze wage docelowa powinno sie ustawic zawsze 2kg mniejsza niz ta wymarzona, bo po dc zawsze przybedzie 2 kg, poniewaz jelitka sie musza zapelnic i nie pamietam co jeszcze, a tobie wlasnie te 2kg wrocily i myslalas, ze to jojo, a wcale nie, teraz jak czytam to widac, ze to zupelnie normalne 2kg :D a autkiem coraz pewniej jezdze, troszke lyso sie czuje, bo ma automatyczna skrzynie biegow, a do tej pory jezdzilam na manualnej, teraz czuje sie tak troszke debilowato, bo jedzie sie jak zabawka dla dzieci grrrr i troche nudno, i reka ucieka, zeby zmienic bieg ach grrr, tu tez sa mondeo, rany zawsze patrzylam na to autko i sobie myslalam, jejku jakie to jest wielkie autoooo :)
-
Jumbo, ty się nie martw na zapas wagą! Jesteś na diecie, twój organizm się zmienia, nawet psychiczne podejście masz inne. Widać te gigantyczne restrykcje są dla ciebie dobre bo wiesz, że nie możesz NIC więc nie ma gadania. I dobrze, z pewnością rezultaty będą, zobaczysz. A tym, że ci nie mówią, że schudłaś się nie martw. Może nie byli pewni, a może to ta kurtka, a może uznali, że się o tym nie mówi. I tyle.
A co do samochodów i silników to, ekhm! Po Polsce się jeździ małymi samochodami z silnikami 0,8 a ty mi mówisz, że 1,8 jest najmniejszy!
-
-
Jumbo podziwiam, szczerze.. :roll:
Mi jest ostatnio ciezko powstrzymac sie od zakazanych owocow.. :oops: Jeszcze, zeby to chociaz owoce byly.. :roll: Niby nie tyje, ale brzuch to mnie juz boli.. I niestety sie nadyma :( A zawsze chociaz on byl moim powodem do dumy.. :?
No ale koniec narzekania, trzeba wrocic do dyscypliny :twisted:
Trzymaj sie dzielnie, a ja trzymam kciuki :) buziaki
-
Jumbo, na pewno schudłaś :D
Ja na ścisłej (21 dni)+mieszanej (10 dni) schudłam 6 kg, dzisiaj pierwszy dzień kolejnego etapu: rozpoczynam 800 kcal :)
Czuję się świetnie a już jak dzisiaj zmieściłam się na luzie w spodnie, w których jeszcze m-c temu brakowało mi z 6 cm, żeby się dopiąć, to szczęście sięgnęło zenitu :)
Najlepiej to chudnięcie widać po ciuchach właśnie :D
Jutro minie Ci tydzień na ścisłej, tak?
Ja po tygodniu ścisłej byłam lżejsza o 2 kg i też jakoś specjalnie tego po sobie nie widziałam, ale moje ciuszki już to nieśmiało zauważały :wink:
Będzie dobrze, pozdrawiam :D
-
cześć jumbo :D
no no - jak 7 dni wytrzymałaś to i resztę przetrwasz, nie?
wiesz, ja myślę, że u mnie to było trochę więcej niż 2 kiloski i jednak z powodu żarcia nadmiernego :oops: ale co tam - było minęło...
mondeo nie jest takie duże, w porównaniu do auta mojego T. to nawet jest skromne :wink: on jeździ chryslerem pacifica, z USA sobie sprowadził i jest szczęśliwy
tylko dlaczego myśli, że mnie też uszczęśliwi dużym autkiem :evil: eh, chłopy...
(ja też mam problem z automatyczną skrzynią - zawsze się zastanawiam po co mi lewa noga...)
pozdrawiam z wciaż białych Tychów (i ciagle sypie śnieg :shock: )
buziaki :D
-
dzien 8
witajcie kochane!
dzis 8 dzien diety, nadal jestem grzeczna :D czuje sie znakomicie, tylko, ze pojawil sie problem :evil: GLOD!!! jak dotad wogole glodu nie odczuwalam, ale wczoraj przyszlo mi kolejne zamowienie, pierwszy raz od tygodnia uzywalam swoich zebow, zamowilam batony jogurtowe, zjadlam jednego na kolacje i dzis na sniadanie, ale po tym batonie bylam najzwyczajniej w swiecie glodna :shock: takze juz wiem, ze na batona moge pozwolic sobie co najwyzej wieczorem, kiedy juz nie musze nigdzie gonic, tylko isc spokojnie spac, zamowilam sobie rowniez platki owsiane dc, ale nie smakuja za ciekawie, wiec jesli ktos ma do nich dostep, to szczerze odradzam, no chyba, ze cos zle zrobilam, sa natomiast dobre, bo robi sie z nich papka, ktora bardzo skutecznie zapycha, ale smak...grrrr paskudny
w tym tygodniu tez caly weekend pracuje, ale jutro tuz przed praca sie zwaze i napewno wam napisze, chocby w jednym zdanku, czy cos schudlam, czy tez jestem przypadkiem nadzwyczajnym :?
wkra masz racje, ze ta rygorystyczna dieta jakos ustawila mnie do pionu, widocznie potrzebowalam takiego kopa w dupala, zeby w koncu zabrac sie za siebie, a dodatkowo to, ze nie moge praktycznie nic jesc, poza gotowymi posilkami, sprawia, ze nie po przyjsciu z pracy nie rzucam sie na wszystko co jest w zasiegu mojego wzroku, tylko grzecznie przygotowuje szybki dietowy posilek. bo zazwyczaj bylam juz tak glodna, ze nie robilam nic konkretnego, tylko caly dzien zylam na smieciach. ale trafila kosa na kamien :D
waszka jasne waszko, jestem dobrej mysli :D
giovanina fajnie, ze masz teraz dostep do internetu :D kazdy ma problemy, zeby powstrzymac sie od zjedzenia pysznego ciacha, coz mi sie to zbyt czesto zdarzalo i w koncu wchodzilam tylko w spodnie dresowe, musialam dokupic cos, zeby wygladac jak czlowiek :oops: wiekszego oczywiscie. fajnie, ze masz taka budowe, ze brzusiem zawsze mozesz sie pochwalic, ja niestety wogole, moj brzusio jest tak tlusciutki, ze raczej staram sie go chowac pod kilkoma warstwami bluzek.
Kasia Cz. jutro sie wszystko okaze czy i ile schudlam, kasiu czy ty na mieszanej rowniez liczylas kalorie? i czy ten normalny posilek ma byc warzywny, czy raczej miesny? a dzis mija mi 8 dzien na scislej, jutro bedzie juz 9 :D mogloby troszke szybciej leciec, ale jestem pewna, ze jak diete zakoncze i spojrze wstecz, okaze sie, ze zlecialo bardzo szybko :D
meteor mezczyzni maja bzika na punkcie samochodow, moj tatek zawsze mowi, ze samochod to przedluzenie meskosci, a ja sie zawsze z niego smieje, ze dlatego im straszy, tym coraz lepszym autkiem jezdzi hihihi :D a twoj maz to rzeczywiscie zaszalal, taki typowy amerykanski wielki samochod, ale za to jaki komfort i wygoda podczas rodzinnych wypadow na narty :D a czy ma bzika na punkcie zachowania czystosci w samochodzie? bo ja z moim B. wielkie boje zawsze tocze, zebym podczas jazdy mogla chociaz kanapke zjesc, czasami sie poprostu poddaje i obrazona, glodna, a jak glodna to i zla, siedze obok nie odzywajac sie ani slowem :D
a w tychach ciagle pada, ranyyyy, a ktos kiedys mowil, ze nastaje globalne ocieplenie... ;)
-
Jumbo, zajmij się pracą to nie będzie czasu na myślenie o głodzie, to chyba najlepsze wyjście ;-) Dobrze, że tak dobrze sobie radzisz z dietą, gratuluję i czekam na wyniki mierzenia i ważenia.
-
dzien 9
witajcie kochane, wskakuje na chwilke, zeby powiedziec, ze .... SCHUDLAM!!! YUPPI!!!! dzis rano stanelam na wadze, a tak 64,5!!!! :D a jednak dziala dziala dziala!!!!
nie wiem tak naprawde ile po tym tygodniu schudlam, bo tak szczerze to nie jestem pewna, ze moj tikerek mowil prawde o tych 67kg, poniewaz jak juz wiedzialam, ze przechodze na dc, przestalam sie wogole pilnowac :oops: ale nawet i 67kg teraz jest juz przeszloscia :D zmienie tylko tikerka i uciekam do pracy. caluje was mocno, wieczorkiem tu wpadne i bede miala czas, zeby was poodwiedzac :D
-
Jumbo, gratuluję spadku wagi!!! Oby tak dalej :D
Co do mieszanej, to należy się na niej odżywiać tak:
Zmodyfikowany program Diety Cambridge (dieta MIESZANA)
Idealna jako sposób przejścia z diety ścisłej dC do normalnego sposobu odżywiania
* Dieta składa się z dwóch posiłków Diety Cambridge oraz jednego posiłku konwencjonalnego ze specjalnie dobranych produktów.
* W skład posiłków powinno wchodzić mięso z bardzo małą ilością tłuszczu (indyk, kurczak, podroby, ryby, owoce morza).
Mięso zawierające tłuszcz (wołowina, wieprzowina, baranina, kaczka) można jadać dwa razy w tygodniu.
* Z menu należy wykluczyć tłuste mleko, śmietanę i cukier oraz unikać:
- posiłków węglowodanowych: chleb, ziemniaki, ryż, ciasta, makaron
- posiłków, do produkcji których stosuje się mąkę i cukier
- owoców: banany, gruszki, winogrona, śliwki, pomarańcze
- jarzyn: ziemniaki, pomidory, strączkowe
- produktów nabiałowych: jogurt, sery i sosy.
* Lista produktów żywnościowych zawierających mało węglowodanów i mało tłuszczu:
wszystkie jarzyny (z wyjątkiem ziemniaków, pomidorów i strączkowych) kapusta biała, czerwona, liściasta, jarmuż, szpinak, selery, sałata, cebula, pasternak, marchew, papryka, pory, rzepa, kalafior, brokuły, ogórki, cukinia, zielenina (natka, koperek), świeże zioła (bazylia, kolendra, estragon).
* Można jeść kaszę owsianą - ja już sobie taką kupiłam
Dozwolone przyprawy to: sól, pieprz, ocet winny.
* Dozwolone napoje to: herbata, herbaty ziołowe, woda mineralna, kawa, kawa bezkofeinowa, odtłuszczone mleko
* Napoje alkoholowe są zabronione.
O, i to tyle :D
-
Jumbo, a nie mówiłam?! :-) Gratuluję serdecznie, warto się męczyć skoro są efekty prawda?? ;-) Oby dalej tak ładnie szło, a niedługo będziesz się zastanawiała tylko nad tym, jak wagę utrzymać!
-
SUPER !!!
http://www.teamwlp.com/mf/congratulations.gif
my - tyszanki - to silne babki jesteśmy, nie? (to w ramach automotywacji... :wink: )
straszliwie się cieszę :D :D :D :D :D
-
MOJE WIELKIE GRATULACJE :!: :lol:
Nalezalo Ci sie za wytrwalosc i piekne trzymanie sie dietki 8) Jestem z Ciebie dumna i oby tak dalej!
Buziaki ogromne :)
-
jestem z Ciebie duma - jesteś sina podziwiam :D