powodzenia dziewczynki ;)
Wersja do druku
powodzenia dziewczynki ;)
Życie by było łatwiejsze, gdyby słodycze nie istniały...Powodzenia!!!
Hihi, dla mnie mogłyby nie istnieć. Tzn czasami mam na nie ochotę i wtedy jem, ale nie mam z nimi problemu. Dla mnie gorsze są takie "zwykłe" rzeczy - typu świeży biały chlebek z masełkiem, panierowane kotlety, rybka smażona w głębokim tłuszczu, frytki pierogi, naleśniki, pizza, słone paluszki, piwko (zwłaszcza w liczbie 5 butelek?) i takie tam. Gdyby tylko to wszystko nie istniało... :wink:
gdyby to nie istniało nie byłoby się z czego odchudzac :evil:
yyy... zauważyłam, że najwięcej wcinam przeglądając forum... :oops:
qrqa :!: no i wcięłam przed chwilą moją ostatnią kalorię dzisiaj :( jest dopiero 14:00 ...yyyy.... wytrzymam do jutra :?: :? muszę :!:
Siemakno!!!!!
Ja równiez od juterka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
A moje zmagania bede pisac na www.kitka68-odchudza-sie.blog.onet.pl
paaaapapaaa
czytajcie!!!!!!!!
Komentujcie!!!!!!!!!!
i mnie wpsirajcie :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Kitka to nie jest miejsce na reklame blogów... poza tym nie skomentuje tego, że przez miesiąc chcesz jechac na 500kcal i cwiczeniach... po tym miesiacy bedziesz wygladac jak byś wyszła z obozu koncentracyjnego, ale nawet nie che mi sie przemawiac ci do rozumiu bo jak cos takiego czytam to mnie siły opuszczają...
a co do mojej dietki, to, niestety, okres dał się we znaki i dziś przesadziłam troszku... placek ze mną wygrał... jejciu, a tak się cieszyłam, że mnie "nie ciągnie" :evil: ale co tam, jak przeczytałam na forum, "nie jesteśmy maszyną do odchudzania" :wink:
czy ja kiedykolwiek schudnę :? :?: :(
Hmmm - jaka ortografia ,takie odchudzanie - 500 kcal dziennie - zdrowo i rozsądnie :roll: Ludzie to durni są...
A ja nie wiem, co mi dzisiaj jest - cały czas mam ochotę coś przetrącić. W ostatniej chwili sobie pzypominam, że właśnie mam tydzień idealnej dietki i zawracam w połowie drogi do lodówki... Już i tak zjadłam z 700 kcal :roll: W 1200 się zmieszczę, ale takie ciągłe powstrzymywanie się trochę mnie męczy...
to ja się jednak przyłącze do waszego "idealnego tygodnia" może coś z tego mi wyjdzie bo jestem załamana tą wpadką :cry: