-
Witajcie po przerwie...
Mam dzisiaj totalnego doła... wróciłam do porzedniej wagi: 80,01kg :evil: :!: :evil:
Wolne dni, motywacja gdzieś się ulotniła... Kiepski stan fizyczny, zmęczenie i zły humor - to mieszanka, która mnie dobiła... Muszę to zmienić!!! Muszę wziąść się za siebie!!! To okropne uczucie, kiedy jest na dworze upał a ja "umieram" w długim rękawie" bluzki, bo mimo że ostatnio co nieco kupiłam, to wstyd mi wychodzić na zewnątrz - nie mam jak ukryć grubych ramion i fałdek na brzuszku - okropnie się czuję, kiedy inni putają, czy jestem w ciąży - bo tak wyglądam...
Tak na marginesie, strasznie chciałabym już mieć dzidziusia i zaczynam w tym kierunku poważnie planować, ale boję się zajść w ciążę ze względu na zdrowie - najpierw powinnam schudnąć, a to mnie ostatnio przerasta... Wiem, że to minie za jakiś czas, chandra i poczucie wstydu...
Wybaczcie, że tak tu namarudziłam... Pa
-
Nie musisz potraktować mojej rady poważnie aynne(bo się tak perfidnie wcinam :D ), ale dla zyskania jakiejkolwiek motywacji, wyobraź sobie swoje własne ciało, idealnie szczupłe w stroju kąpielowym i pomyśl, że wystarczy tylko trochę samozaparcia i obowiązkowości, a OSIĄGNIESZ WYMARZONĄ WAGĘ!
Trzymaj się ciepło i powodzenia.
-
witam moje kochane po oooooooookropnie dlugiej przewie :lol: !!!
na czas ten wyskoczylam sobie z mezem i rowerkiem nad jezioro!!
oczywiscie beczalam, plakala i sie dolowalam - no bo jak ja przy tych wszystkich chudzinach wygladam!!! :cry: :oops:
tak wiec raz tylko bylismy nad jeziorkiem i to w kompletnym ubraniu (cale szczescie zawsze - doprawdy nie mam pojecia jak to sie dzieje - mama okres jak tam jezdzimy) :wink:
no i jeszcze tesciowie do nas dojechali i nas karmili ja oczywiście sobie folgowalam!!
ale o dziwo jak wrocilam do domciu i zaczelam przymierzac rozne letnie spodnie okazalo sie, ze kurcze blade SCHUDLAM :shock: ociupinke, ale zawsze :!:
:roll: ale pewnie to przez jazde na roweze (przez 5 dni 140 km) i pewnie powietrze
:idea: a i jeszce koszenie trawy, grabienie trawy
ciesze sie jak cholera
tylko jak tu teraz dalej chudnąć jak musze 9 godzin na tylko siedzieć :?: :!: :twisted:
ale cos wymyśle
A JAK U WAS DLUGASNIE DLUGI WEEKEND :?:
-
Witam Cię Milasku i wszystkie kobitki!! Ładnie nadrobiłaś kilometrów, i to koszenie wow. Ja za to miałam fantastyczny weekend mianowicie przez przypadek dwie moje znajome poprosiy mnie o pilnowanie dzieci. Zaznaczam że sama wychowuje dwójke to oprócz tego miałam od jednej dwoje dzieci ( 7 i 12 lat) a od drugiej dziecko 1,5 roczku :cry: Tyle sie nabiegałam przy nich że przez 2 dni bez diety spadłam 0,5 kg. hihihi. ale nikomu niepolecam tej formy ćwiczeń przy piątce dzieci hihihihi. A wczoraj zjadłam duza porcje ptasiego mleczka. :oops: No to uciekam.. do jutra . Papa
-
heeeeeeeeeeeeeej
matko, jak dawno mnie tu nie było!!
U mnie waga stoi albo rośnie... na bezglutka oczywiście nie przeszłam i oczywiscie codziennie mówie sobie "a może tak od jutra!". Mam troszke kłopotów zdrowotnych z młodszym synkiem. Miałam jechać do CZD do Warszawy, ale terminy tam takie, że pozostanę tutaj i w Krakowie. Będziemy razem na diecie bezglutenowej :) a może i cała rodzina na nią przejdzie - raźniej i zdrowiej (ale drożej :( ) Sesję czerwcową przeniosłam sobie na wrzesień (z "powodu" syna), więc do sierpnia mam spokój - później tylko nauka :(
Pozdrawiam i mam nadzieję, że znajdę więcej czasu na doglądanie i doczytanie wszystkich postów :)
-
cappuccino jak dobrzę że jesteś :D
już myślałam że się pochorowałaś od tej "wymuszonej" diety, ale na szczęście nie :D
Współczuję z powodu synka, ale głowa do góry, w Krakowie są przecież bardzo dobrzy specjaliści.
Sesja we wrześniu :lol: każda wymówka jest dobra - ja przeniosłam sobie obronę na wrzesień :lol:
pozdrawiam serdecznie i wpadaj tu cześciej :D :!:
-
Witam Moje Drogie!!!
cappuccino strasznie mi przykro - ale mam nadzieę, że się nie łamiesz!
czytałam kiedyś o kobiecie, której całe życie zaczeło się walić i wymykać spod kontroli (czego Ci oczywiście nie życzę) a ona sobie schudła, bo stwierdziła, że nad czyś może i powinna zapanować, żeby jakoś funkcjonować i całkiem dobrze wykombinowała, że panowała na jedzonkiem.
op a dlaczego bronisz się dopiero we wrzesinu?? chociąż powiem Ci, że to pomysł niezły, jak bym mogła to też bym tak zrobiła, a ja jak ta głupia (rok temu oczywiście) poszłam na pierwszą turę w czerwcu, brrrrrrrrrrrr..... a od wrzesnia do roboty :?
Gwiazdka.28 gratuluję sukcesów macierzyńskich :D , nie wiem jak to zniosłaś, ale mam nadzieję że tylko kilogramy te dzieciaczki z Ciebie wyciągnęły
pozdrawiam i do wkrótce
papa
a zapomniałam - na dziś mam w planie:
sniadanie: bułka +1/2 pomidora - to już po
w pracy: 2 banany, kefir, sok
obiad: młode ziemniaki + miżeria z kefirem (mąż dostanie do tego solidnego mielonego - dobrze, że ja nie lubię)
kolacja: może truskaweczki, albo serek waniliowe
-
Witam Was kobietki na placu boju!!
Cappuccino mam nadzieje ze z synkiem nic poważnego i głowa do góry, bo napewno bedzie potzrebował uśmiechniętej mamy :) .
Op widze,że też się bronić bedziesz. Ja sobie obiecałam napisać prace do końca czerwca, ale jak narazie to jeszcze planu nie zrobiłam :? Chciałam isć od października na SUM. Ale cóż nie każdy ma możliwość przy dzieciach w tak krótkim czasie uporać się ze studiami.
A ty Milasku widze, że masz już to szczęscie jak "tuczące sesje" za sobą :lol: , ale Ci zazdroszcze.
-
Hi!!
Gwiazdka.28 a ja sobie myśle, że to własnie na studjach było lepiej, co ja piszę NAJLEPIEJ. Najlepiej mi się żyło, ćwiczyło, chudło: bo miałam kiedy to robić. A teraz: w pracy nie poćwiczę, a jak wracam to padnięta jestem (no i jest 16 godzina) w zimie to już noc, gotować, sprzątać, prać itd trzeba. A poza tym nie bardzo moblilizuje mnie i zachęca do ćiwczeń mąż w pobliżu. Wolałaby, żeby tego nie widział, a pokój 1 mamy więc możliwości innych brak. ja tłuściutka a panie na zdjęciach albo filmach ćwiczeniowych takie chudziutkie, piekniutkie, niespocone i wszystko im wychodzi, a ja to niestety ich przeciwieństo we wszystkim. Mam nadzieję, że tylko na razie.
Kończe bo koledzy przyszli. Jak sobie pójda to dokończe>papa
-
A co maja powiedzieć ludzie tacy, jak ja wracający z pracy około 19??????
Dlaczego nie chcesz ćwiczyć wstydzisz się mężą???
Ja przy swoim nieźle szaleję rowerek, brzuszki, hantle i moj biedak patrzy i się dołącza. nawet mi mówi, co robię dobrze, a co źle. Wkońcu to on był specem na siłowni:)