*Nieśmiało wychyla łapkę* Ja też, ja też chcę z wami schudnąć, o! Mam pół tony wagi, jeszcze więcej kompleksów, nienawidzę bezczelnego lustra, a wszystkie wady wyjdą w praniu. Póki co mam za sobą tydzień ogromnych wyżeczeń (chociażby nie zjedzenie własnego tortu urodzinowego). Pochłaniam około 450-600 kalori dziennie, do tego conajmniej 2 godziny ćwiczę i jakoś to leci. Mam nadzieję, że do wakacji będę już wyglądać jakoś normalnie. Ze wsparciem zawsze lepiej, a kto do tego lepszy niż osoby mające ten sam problem? Ktoś ze mną?