zduplowało się ;/
Wersja do druku
zduplowało się ;/
no a jakże by inaczej ?! :lol:
Trzeba spełniać marzenia, a nie ciągle się ograniczać ! :)
To fakt, tylko czemu to tak trudno??
Ja lece spać- jutro arbeiten ;/
To współczuje , dla niedziela to Freizeit :wink:
Cos o tej capoeirze ( czy jak je tam :wink: ) słyszałam i chyba by mi sie spodobało, ale na takie " marzenia" potrzebny jest czas i kasiorka, niestety same checi nie straczaja..
Ja tez chce na jakis kurs. :!: mi sie marzy breakdance :twisted:
A ja bym chciała na kurs jakiś tańców latynoskich...ehhh, ale na to trzeba dużo pieniędzy. Albo chociaż jakiś fajny aerobik...wschodnie sztuki walki też mnie pociągają, ale kasy nie ma, więc pozostaje mi ćwiczyć w domu 8 minute i belly dance z Veeną i Neeną :wink:
ja bym chciala jakas salse itp;p
Mogloby byc ciekawie..
Salsa...to by było fajnie :D I jeszcze jakiś latynoski przystojniak jako instruktor - to by było już miodzio :wink:
Mmm...o tak...przystojny Latynos co wskrzesi w nas prawdziwą kobietę 8) :twisted:
A tymi pieniążkami to prawda, u mnie np. godzina capoeiry kosztuje 60zł :shock:
oj, dziewuchy, dziewuchy, czytam wasze wypowiedzi i az chce mi się tańczyć :lol: :lol: :lol:
ja wolałabym na taniec brzucha, na razie miałabym szanse, bo gdy schudnę już nie, będę płaska i nie będe miała bioder, o! :shock:
mnie nie kręcą salsy ani latynoscy przystojniacy - ja nawet nie uważam ich za przystojniaków i chce mi się rzygac na widok enrique iglesiasa :x sorki, jeśli kogos uraziłam :lol: :lol: :lol:
dziś czuję się okropnie, mam jakiegoś dziwnego kaca po wczorajszym miodzie z ogórkami, i z wc nie wychodziłam chyba pół godziny :cry: :cry: :cry: no cóż, przynajmniej nie potrzebuje senesu :oops:
sniadanie zjadłam przez siłę, teraz mnie jakoś nieprzyjemnie ssie w żołądki, mam wrażenie, że się porzygam :shock: miodzio z chlebem i ogórkiem - nigdy!
jestem bez sił, nie wiem, czy dziś poćwiczę, może pójdę se na rowerek, no i wiśnie na mnie czekają...
mimo to nie tracę humoru - nie mam prawa, musze was zarażać optymizmem :roll:
i jak dziś idzie, kochane?
xixa co do enrique iglesiasa to się zgadzam - okropny jest :x A taniec brzucha też fajna rzecz - ja sobię ruszam brzuszkiem z Veeną i Neeną (dobre i to :wink: ). A co do miodu i ogórka...to ja się nie dziwię, że Cię goni do kibelka...dziwna mieszanka :lol: Chociaż ja też lubię eksperymenty np. frytki maczane w lodzie (w Macu robiłam eksperyment taki - pyszne połączenie, najpierw słodycz loda, a poem słony smak, pycha :wink:), chipsy z lodami (ale po tym było mi z kumpelą trochę niedobrze, ale to dlatego chyba, że te paprykowe chipsy jakieś niezbyt były, za to lody (2 l) były pyszne :wink: ). No ale miodu z ogórkiem to bym jednak nie próbowała, aż taka ryzykantka to nie jestem :lol: Ja idę skonsumować pół Kinder niespodzianki :D i zabieram się za ćwiczonka, jak zacznę o 11, to do 13 powinnam skończyć, a potem obiadek - dziś będzie pieczony łosoś, mniam :) A wogóle ostatnio mam straszną słabość do chałwy, może dlatego, że w lodówce była (ale już nie ma, bo ją rano zjadłam - 56 g wanilowej chałwy :oops: ). Zmykam, bo nigdy się nie oderwę od forum :wink: