-
Heej :D
Nie martw sie ja też często sie nad sobą użalam i narzekam...
Mam nadzieję że humorek Ci dzisiaj juz dopisuje :D
Zresztą to nic dziwnego ze nie jedziesz nad to jezioro... ja pewnie bym zrobiła tak samo :/ nawet nie mam ochoty iść dzisiaj na impreze ale zostałam postawiona przed faktem dokonanym.
Ja w przeciwieństwie do Was będę się bardzo cieszyć gdy dostane okres :D:D
Trzym sie
buziole :*
-
oj rzeczywście dość marudnie ;)
no ale tak jak dziewczyny piszą raz są gorsze, raz lepsze dni, a ja myślę że u Ciebie szybko znowu nastaną te lepsze , więc będzie dobrze ! ;)
qrna jeszcze przed okresem kobita jest zawsze marudna i zmienna, więc nie ma co sie przejmować :p ja przed okresem to ojojoj.. wściekła jak osa chodzę ;)
ale kiedy to ostatnio było .. hym.. dawno xD
i też się będę cieszyć ja wróci .. :roll: a pierwsze kroki już poczynione bo byłam na badaniu krwi, w poniedziałek po wyniki i się okaże gdzie mnie dalej do lekarza wyślą i co podadzą ;)
Xixa, główka do góry i trzymaj się cieplusio ! :*
-
gdyby to nie była oznaka zdrowia to bym sie nawet cieszyła gdybym nie miała.. bo jednak to jest kłopot.. jeśli ktoś ma 3 dni to jeszcze pół biedy, gorzej jesli ktoś ma cały tydzień (tak jak ja :? )
-
Mandy- moja mama potrafiła mieć przez 2tyg...lepiej sobie kup magnez i żelazo bo na pewno masz niedobory.
-
no cóż, dziś zjadłam czekoladę :roll: była pyszna, i nie żałuję. bo wiem, że ostatni tydzień lata nie będę się odchudzać, co nie oznacza, że muszę przytyć!!!
okresu jeszcze nie dostałam, ale za kilka dni ma być :cry:
nic mi się nie chce, brzuch mnie boli, dostałam biegunki :cry: ale przynajmniej nie chodzę ciągle opucnięta.
wczoraj poszłam na wieczorny spacer...późny spacer...tak po 22...akurat padał deszczyk...było mi tak dobrze,,,może tego potrzebowałam,..nie myślalam o niczym, po prostu szłam...swiatła latarń, krople deszczu, ciemność... :twisted:
-
Może od tej czekolady masz biegunkę??
-
od jabłek raczej... :oops: :cry:
-
A ja mam drugi dzień @ i się wkurzam, bo brzuch mnie boli, mimo, że już w sumie w ciągu dnia 5 tabletek zjadłam :evil: I jeszcze 5 godzin ulotki rozdawałam z takim brzuchem :evil: Kto wymyślij coś tak głupiego jak okres :?: Nie dało się tego lepiej rozwiązać, a nie kosztem naszego cierpienia :?: Ehhh :evil: Oby szybko się skończył.
-
u mnie najczęściej trwa 4 dni :D a na początku, jak byłam jeszcze nastolatką, trwał 6 :shock: koszmar!!! nie zazdroszczę tym, które mają cały tydzień!!!
znów mnie boli brzuch, do tego kręgosłup :shock:
hmmm...juz kilka dni z rzędu oglądam mistrzowstwa w koszykówce... :roll: oczywiście, kibicuje Litwie he he :roll:
trochę o żarciu:
Kastinys to lekkie żmudzkie danie ze śmietany i masła z przyprawami. Najczęściej był spożywany w czasie postu i w dni intensywnych prac polowych z gorącymi gotowanymi ziemniakami lub chlebem.
Żmudzki kastinys (Kuchnia litewska)
- 1/2 l śmietany
- 1 łyżka masła
- 1/2 łyżeczki kminku lub innych przypraw
- sól
Do glinianej miski wkladamy masło, łyzkę śmietany i po wstawieniu miski do gorącej wody mieszamy drewniana łyżką. Po chwili (zanim jeszcze się odzieliła serwatka), dodajemy kolejną łyzkę śmietany, znów mieszamy, i tak, aż nie wyczerpie się cała śmietana. Gdy zaczyna gęstnieć, solimy, dodajemy opłukany i osuszony kminek i dokładnie jeszcze raz mieszamy.
Podajemy z gorącymi ugotowanymi w mundurkach ziemniakami.
he he, nigdy czegoś takiego nie robiłam, ale jadłam taki kastinys ze sklepu - pycha :roll:
typowe litewskie popularne danie:
Didžkukuliai lub Cepelinai (cepeliny) - "pyzy" lepione z ziemniaków i nadziewane farszem, najczęściej z mięsa z dodatkiem cebuli i przypraw, ale czasem też z innych składników. W północnych rejonach Polski są znane jako kartacze.
dobra, idę spać, bo jutro muszę wstac o 6.50 i iść oglądać mistrzowstwa :roll:
-
6.50 :?: no to zapalona fanka z Ciebie :wink:
ja sie okresem nie pochwalę, bo nie dośc, że mam średnio co 21 dni, to jeszcze przez tydzień. słowem? 1/4 miesiąca mam z głowy. BEZ WYJĄTKÓW
przez 2 tygodnie też kiedyś miałam, nonstop. nie musze chyba mówić, ze masakra :(
te litewskie dania brzmią bardzo... hmmm... kalorycznie :?: :P
a kartacz to u nas wołają na taką szczote z drucianymi tymi włoskami, i jak ktoś chodzi brudny to się mówi, że go trza kartaczem wyszorowac :lol: :lol: :lol: ale jam prawie góralka 8) a prawie robi ogromną różnicę :P
zazdroszcze spaceru... :roll: