-
hej, hej :)))
Tak, czytuję sobie Twój pamiętniczek :)
I widzę, że ładnie Ci idzie :)
Pogoda rzeczywiście piękna i aż chce się żyć :)
Pozdrawiam i samych sukcesów życzę :)
Lato już tuż, tuż...
:)
a ja ćwiczę w środku dnia...
tak z rana to mi się raczej spieszy do szkoły - i tak nigdy nie mogę zdążyć na autobus hehe :))
Przeważnie biegnię na przystanek - ot moje ćwiczenia z rana ;)
Basen po szkole, a bieganie wieczorem.
-
hej :)
ja zaliczylam dzis na sniadanko kawe i kromeczke z serkiem topieony, potem pol jablka, na obiad gotowany kalafior i jajecznica z papryka posypane parmezanem, wieczorem zjadlam salate z pomidorem, mozarella, oliwkami i tunczykiem skropiona oliwa z oliwek i octem balsamicznym :)
czyli dzisiejszy dzien ogolnie na plusie !!! :)
ja mam troche gorzej z dobieraniem jedzienia, bo nie za bardzo lubie miesko :? .. wlasciwie nie jem go wcale.. wiec wcinam ryby..
ja sie zwaze w sobote albo w niedziele ... chociaz nie spodziewam sie po paru dniach jakis rewelacji..
a tak wogole to dzis przezylam bez slodkiego.. :wink:
-
minus, ja też ćwiczę z rana - bieg za autobusem :lol: :lol: :lol:
giuletta, ja dziś mam na koncie jakieś 30 - 40 g węgli >możesz to sobie wyobrazić??? wyjechałam na mięsku, jajkach i orzechach :roll: ale jutro będzie urozmaicenie w postaci twarogu, ŚMIETANY, ryby no i co tam jeszcze mama kupi :P
yasmin, napisz jutro, jak tam zakwasy??!! :lol: :lol: :lol: ja miałam nawet po jodze :!: po basenie nie mam :P ale do wody weszłabym nawet teraz >tzn. do basenu :roll:
-
nie no ja do 50 dobrnelam napewno :?...
ale i tak jestem zadowolona, bo nie zjadlam nic slodkiego :mrgreen:
-
A ja nażarłam sie słodkiego - zabijam stresy magnezem, bo ciagle czekolada. Poćwiczyłam pilates i w sumie tylko to jakbym miała rano ćwiczyc mi wychodzi, prz innych ćwiczeniach było mi słabo, że o bieganiu na czczo nie wspomne - jakos wole wieczorkiem. A teraz nawet mi nie wolno biegnąć rano na tramwaj, a było to takie stawiające na nogi z rana :P
Zakwasów tez nie mam - bosh ja chyba jakis cyborg czy inne coś :roll:
Nic ide spac, bo sie znów rzuce na czekolade.
Pozdrawiam dietowiczki i jo jo nie planuje, żeby nie było 8)
-
dziendoberek :)
ja czytam i czytam i zaczynam sie udzielac!!!
Cwiczylam rano te osmiominutowki, ale mi sie zaczal @ i przestalam, i do dzisiaj nic nie robie :)
heh
rano bylo najlepiej. Nikogo w domu, nikt sie na mnie nie gapil jak na porabana, jak na lokciach i kolanach wywijam czym sie da :)
od czasu do czasu przejde sie na spacer, (codziennie z pol godziny) plus czasem przez park (ze 6 km)
Na basen bardzo chce isc, zwlaszcza, ze mam tu niedaleko bardzo przyjemny, z podgrzewana woda, babelkami, z mineralami, sauna i solarium (full wypas). Ale chce z moim sloncem isc, a on niestety jest troche chory, wiec czekam cierpliwie. Ale we wtorek mam Prüfung i mysle ze po tym dostane nagrode w postaci wlasnie basenu.
Co do diety, to trzymam, mialam maly przestoj przed dwoma dniami, bo sobie chipsow kupilam. Malutka paczuszke ;) 300 g :)
wiecie ile to kalorii :) 1600 :)
dwa dni ja jadlam :)
ale tak poza tym, to nie mam problemow z utrzymaniem jej. Jestem glodna, ale nawet mi sie to podoba, bo wierze, ze moje tluszcze sie buntuja bo sie zmniejszaja i to boli :)
Slodyczy nawet nie jem, bo nie smakuja jak sie jest glodnym. Zdecydowanie bardziej smakuja mi slone rzeczy :) chipsy :)
alez sie rozpisalam :)
-
hejcia :D
Ja rano też nie lubie ćwiczyć, wole wieczorkiem lub popołudniu jak odpocznę po szkole :)
-
a ja dzis rano sie zwazylam i bylo 57 :), ale do zmiany tickerka poczekam do nastepnego tygodnia, bo nigdy nic nie wiadomo :x ..
czekam az mi ruszy tluszcz z tylka i z ud, bo jak narazie, to obwody trzymaja sie ostro i nie chca ruszyc :evil: ..
a ty xixa, juz po wazeniu??
milego dnia wszystkim :)
-
Kurcze, a ja niby zakwasów dzień po nie mam, ale trzeci dzień - czuję fizycznie zmęczenie mięśni i drętwienie. Zaraz lecę na pilates. Ogólnie CZUJĘ mięśnie w sobie i że je mam, ale to co mi na brzuchu wisi... Koniec świata :shock: Niesamowicie obleśnie wygląda brzuch z warstwą porządnego muskuła (a serio, mam kaloryferek na brzuchu tak zwany, za młodu robiłam po 200 brzuszków dziennie przez kilka lat ) który jak się napnie to tylko uwidacznia wiszącą tkankę tłuszczową. Makabra. I ten tłuszcz jest taki naprawdę... solidny :? Nie wiem jak go ruszyć, bo reszta jest w miarę równo otłuszczona i bez przesady.
SB się kłania, a może pójdę za Xixą i ograniczę węgle, to powinno coś dać. Ale odkąd ćwiczę to mam paranoję utraty sił i osłabienia. Mieszkam na czwartym WYSOKIM piętrze bez windy, które równa się szóstemu piętru w normalnym bloku, wchodząc na te szczyty mam najlepszy miernik jak jest z moimi siłami i czy nie czas na węgle.
pozdrawiam
-
a ja jestem leń i czy rano czy wieczorem to mi się nie chce- ale jak mam do wyboru to wole rano bo wtedy energii dostaję na cały dzień.
Xixa co u Ciebie skarbie? :D
http://www.tapety4u.pl/albums/krajob...y/normal_6.jpg