-
xixa kilka dni mnie nie było a tu takie zmiany. GRATULUJĘ,jestem z Ciebie dumna. W końcu wróciła dziewczyna, która mnie zmotywowała do odchudzania :D ja osobiście dalej liczę kcl bo narazie mi to wychodzi, no i ciężko byłoby z tymi owocami. Ale jak mi się poprzestawia to zgłębię twoją metodę :D http://www.tapety4u.pl/albums/krajob.../normal_75.jpg
-
Hej xixa gdzie sie podziewasz? Żebys tylko znów nie ładowała 5000( a da sie tyle? :D ). Chyba że tak ćwiczysz i nie masz czasu, no to by było chwalebne :wink:
Ładnie ładnie kolejna co tylko czyta a sie nie udzieła. Sshanon czemu sie ukrywasz?
-
Precz z węglami !!! Ja też tak robię, węgle jeżeli już to do południa i mało, a potem tłuszcz u białko, nawet po ćwiczeniach o 21 i efekty juz są widoczne :D Jak mam wieżyć mojej nowej wadze, to rano ważę 65 kg, jak się to utrzyma to zmienie suwak w sobotę.
-
Ano jojujemy ale się wydobywamy ;)
Rano na wadze... tadaaam... 72kg :D
1,5kg w nieco ponad tydzień. Kurcze, nie spodziewałam się takiego efektu przy dość luźnym 1200-1500kcal + sport :shock:
:lol:
pozdrawiam
-
Yasmin :) A cos mi to ukrywanie ostatnio w krew weszlo, wchodze sobie, czytam i sil dietowych nabieram przy okazji :)
I Ciebie tez zawsze czytuje :) Jakos Krakowianki na mnie kojaca wplywaja ;)
-
Mam nietypową prośbę jak na to forum, moja koleżanka haftuje, chorujesz spędzasz cały czas swój w domu, 34 lata życia. Jedynym jej zajęciem, przyjemnością jest haftowanie dla siebie - hobby, wiadomo jest , że nici kosztują , a z renty to za dużo poszaleć nie4 można, więc mam prośbę, jeśli macie wzory, czy nie mogłybyście jakieś wysłać e-mailem do mnie ? magdalena_h@op.pl Interesują ją najbardziej takie duże wzory i skomplikowane. haft krzyżykowy - gobelinowy
Z góry dziękuje w jej imieniu, bedziecie miały plusik w niebie
:D
-
oj xixa ty się dziwisz że nas tu tyle się zrobiło :wink: fajnie tu u ciebie kobieto :P
ja owszem, czytam a czasami nawet piszę :wink:
-
nie za bardzo potrafię szydełkować :oops:
oj, laseczki, wracam, wracam, nie yasmin, dziś nie zjadłam 5000 - ale uwierz, da się..pół kilo tłustego tortu i jest :twisted: wczoraj dowaliłam jeszcze 4 pączki i masę innych słodyczy, ale... :!: nie rozumiem, żadnej negatywnej zmiany na wadze :shock: ważenie jutro (takie prawdziwe, z pustym żołądkiem, rano, po wc 8) ). ale i tak dziś byłam mile zaskoczona po jednodniowym wyskoku, bo jak ja "wyskakuję", to na całego. ale dziś powróciłam na prawdziwą niskowęglową, mam na koncie jakieś 30 - 40 g węgli, da się żyć!!!
DA SIĘ ŻYĆ BEZ OWOCÓW, jaki szkorbut??!! :lol: poza tym, łykam witaminy, bo i tak muszę (zalecenia lekarza).
dziś nie było ani kromki chleba, ani owocu, ani nic węglowego :lol:
ciągle sobie powtarzam, że jeśli nie dam organizmowi węgli, to zacznie czerpać energię z tłuszczu :roll: mówię wam, to nie jest trudne!!! mi się też tak zawsze wydawało...no i nie ciągnie mnie do słodyczy (na razie :lol: )
warzywa można jeść, ale głównie te, które mają mniej węgli 8)
zjadłam dziś sobie:
** pierś kurczaka z warzywami, jajko na miękko
** 3 paluszki serowe a la mozzarella, pomidor
** orzechy - nie wiem, ile :lol: (bo nieco węgli mają, więc nie przesadzałam)
** ryba smażona na oliwie, jajko, 3 pomidory
jeszcze będzie coś na kolację, pewnie orzechy albo jogurt naturalny :lol:
nie chcę liczyć kalorii, bo mogłabym znów dać się w to wciągnąć...albo zacząć zaniżać dawkę...a tak...jem tyle i chudnę :wink:
dziś mogłam pójść na piwko ze znajomymi, ale powiedziałam, że nie piję - hmm..bo nie piję :lol: nie tylko ze względu na węglowodany :P
a jak wam idzie? bo mi bardzo dobrze. dziś czuję się nadzwyczajnie, jestem syta i w ogóle - życie jest piekne 8)
miło mi, że tyle osób czyta mój pamiętnik, no a jeśli nawet się nie wpisuje, to przegląda. ja też tak robię.
zapraszam 8)
-
do bilansu dodałam jeszcze kolacyjkę, czyli:
**gotowana pierś kurczaka
**pomidor
**orzechy
jutro rodzice jadą na zakupy, już "złożyłam zamówienie" :lol:
czuję, że nawet mimo wczorajszego duuużego odstępstwa brzuch mam coraz chudszy :wink: wiem - woda, woda, ale już od tygodnia jestem na diecie, więc może zaraz zacznie się spalać tłuszcz... 8)
powiedzcie, czy wy ćwiczycie z rana na czczo? bo ja nie mogę - budzę się i myślę o tym, by wypić kawę, a nie lecieć ćwiczyć :wink: poza tym, mięśnie mam jeszcze nie gotowe do działania...no i umarłabym z głodu :P nie lubię z rana...a podobno to najlepiej działa...ale ka wolę wieczorem...chyba zacznę niedługo :roll:
-
Ja mam tak samo. Nie dałabym rady rano, a wieczór mam cisze spokój i wiecej energii.