-
Zaraz Wam cos opowiem.....Wspominałam, że chodzę na siłownię, tam byłam ważona i mierzona 10 stycznia, od tego czasu chodzę 3-4 razy w tygodniu, wypadły mi z tego 3 tygodnie, dwa bo byłam chora i jeden tydzień, bo remontowałam pokój sama po pracy.
Tak więc może do kupy pochodziłam miesiąc, ale po 2-2,5 godz. :roll:
Przechodzę do sedna, więc wczoraj znów byłam mierzona i ważona, pomiar tłuszczu, wody w organizmie, mierzenie obwodów, szyi, uda, brzucha, bioder, łydki, przedramienia, no i w rezultacie mam ok.4 % mniej w obwodach, mięśnie się uelastyczniają i sprężają, to dobrze, brzuch robi się ładny, trener mi pochwalił brzuch, powiedział, że widać , że się na siłowni nie obijam.......ale po co to mówię ? :cry: Ponieważ się okazało, że nie ubyło mi procentowo ani jednego procenta tłuszczu :oops: Powiedział, że takiego przypadku nie miał, że powinnam coś stracić, powiedział, ze wygląda na to że mój metabolizm jest zatrzymany i ćwiczenia powinny go ruszyć, ale nie ruszyły i że nie ma rady jak dieta 900 kcal :cry: , więc jestem na niej od rana, zakupy wstępnie zrobiłam wczoraj. Jego zdaniem w miesiąc powinnam dojść do 63 kg, półtora miesiąca temu tez tak twierdził :roll:
Bez diety nie schudnę, musze obudzić metabolizm, mam za 11 dni wejść na dietę 1200 kcal, na trzy dni, potem znów 900 kcal, przez miesiąc w sumie, potem zobaczymy, pójdę na pomiary, może po miesiącu. Dziś mój suwak wracam na 67 kg, waga elektroniczna na siłowni nie kłamie, za to moja jest do bani, o tym juz pisałam.
Pozdrawiam i życzę Wam większych sukcesów od moich :roll:
Buźka ! :D
-
Boze jak ja nie lubie jak ktoś jest smutny z powodu wagi aż samej mi sie humor psuje , ile ja bym dała żeby nie było ludzi otyłych a tu nic z tego trzeba się męczyc by schudnąć :cry: :x
Magma nie wiem jak miała bym cię pocieszyc moge tylko powiedzieć że 900 kcal to tylko wydaje się mało ale napewno sie przyzwyczaisz i dasz sobie rade trzymam za ciebie kciuki i pamiętaj że wiele osub jest z tobą nie jesteś sama:D
Ja narazie stoje z wagą no ale to drugi tydzien i dostałam@
Odkąd jestem na 1000 schudłam 1kg nie wiele ale co tam musze być cierpliwa :( :)
-
Magma nie przejmuj się tylko zabieraj do roboty :D
Musisz na to spojrzeć optymistycznie, może ta sytuacja sprawi, że wskoczy Ci mobilizacja.
Ja w każdym razie będę trzymała mocno kciuki i będę Ci kibicowała, ja ostatnio też już miałam dość diety i zaczęłam się obżerać, zaprzestałam ćwiczeń, ale jak sobie pomyślałam, że w takim razie nigdy nie będę wyglądać tak jakbym chciała i że zawszze będę z siebie niezadowolona to wolałam się wziąć za siebie i już. Nie ma co rozpaczać tylko zabierać się do roboty i myśleć tylko o tym jak latem będziemy paradować w miniówach i obcisłych bluzkach a wszyscy faceci będą się za nami oglądać :D i zazdrosne dziewuchy też :twisted:
Trzymaj się Kochana, zajrzę do Ciebie wieczorkiem
papa
-
Dzięki dziewczyny !! Ten brak spadku wagi mnie aż tak nie zmartwił, jak to że poczułam się trochę jak dziwadło, on nie mógł sie nadziwić, że nie ruszyło się nic, wcześniej u niego ważyłam 67, 5, a teraz 67,4, powiedział, że jest to bardzo dziwne i trzeba koniecznie to ruszyć, a 900 kcal, to jednak bardzo mało, przeliczam dzisiejsze jedzonko i cieniutko to wygląda, wszystkiego mało i głównie warzywa, zawaliłam zjadając musli na śniadanie, okazało się, że jest to sporo kalorii i niewiele zostało mi na resztę dnia, zaraz poszperam za niskokalorycznymi śniadankami. Ciężko mi będzie wytrzymać.
Nie chciałam was zasmucić, nie martwcie się, Basterka nie jest ze mną tak źle :P Może rzeczywiście zbyt melodramatyzowałam, w poprzednim poście :oops: Przepraszam !
Ja mam większe zmartwienia w życiu niż moja nadwaga, tak więc nie załamuje się i traktuje to jako sprawę nawet trzeciorzędna, ważne ze kondycja mi się poprawiła i mięsnie pod ta warstewką tłuszczu :wink: Mam nadzieję, że będzie dobrze, dzięki za wsparcie.
8) Magma da sobie radę 8)
Tiaaaa, to się dopiero okaże :roll:
-
nie przejmuj sie magma, waga ruszy ważne, że w obwodach już spadło teraz tylko jeszcze trochę cierpliwości :wink:
-
I jak Twój dzionek na 900 kcal :?:
Dajesz jakoś radę :?:
-
Tak, cieszę się, że w obwodach zmalało.
Pierwszy dzień na 900 kcal był dobry, nie byłam nawet zbyt głodna, zjadłam 5 posiłków, dzisiaj będzie jeszcze lepiej, bo zjadłam mniej kalorii na śniadanie niż wczoraj, więc będę mogła zjeść obiad z Rodzicami. Basterka miała rację, to jest wystarczająco jeśli wie się co zjeść, jednak całkiem sytym się nie jest. Nie lubię diet tak niskokalorycznych, bo po takiej zawsze grozi efekt jo-jo, naczytałam się dużo mądrych rzeczy na sfd.pl , naprawdę polecam to forum zwłaszcza wątki Tyki i Michaiła te linki polecili mi, poczytajcie:
--------------------------------------------------------------------------------
[http://www.sfd.pl/temat247885/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat244848/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat240937/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat246242/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat97003/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat226247/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat211802/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat209117/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat186945/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat183582/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat178629/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat174827/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat141676/] ,
i
[http://www.sfd.pl/temat128699/]
Pozdrawiam !!
-
:roll: Motto na dziś : " Surowa marchewka nie smakuje jak Słone Chrupiące Paluszki " :roll:
Ale to głupie :lol:
To też moje, ale to mi się podoba :roll: życzenia : " Słodkich snów - słodkich ale niskokalorycznych " :wink: Nie jest takie złe co ? :shock: :lol: :shock: :lol: :shock:
To coś w stylu Kłapouchego, jestem jego fanką :
Kłapouchy - Kubus Puchatek autorstwa A. A. Milne
Pamiętaj: Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to?
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale.
Gdy już pomyślisz sobie, że nawet w dniu urodzin zostałeś zapomniany i opuszczony przez wszystkich, dwaj przyjaciele przyniosą ci w prezencie baryłeczkę po miodzie i pęknięty balonik.
Przyłącz się do poszukiwania zaginionego krewnego-lub-znajomego, ale nie zdziw się, jeśli nikt nie pofatyguje się powiedzieć ci, że odnalazł się przed dwoma dniami, które ty spędziłeś na poszukiwaniach.
Jeżeli ktoś cię bryknie , daj szybko nura i przypłyń do brzegu, zanim ktoś spróbuje cię wychlapać, upuszczając spory kamień na twoją klatkę piersiową.
Jeśli twoja chatka zupełnie zniknęła z powierzchni, nie narzekaj. Masz jeszcze spory zapas śniegu, z którym możesz zrobić, co chcesz.
Bo Wypadek to dziwna rzecz. Nigdy go nie ma, dopóki się nie wydarzy.
Bzyczące bzykanie dochodzące z wierzchołka drzewa nie oznacza wcale, że skapnie ci się trochę miodu.
Żadnej z nikim Styczności. Żadnej Wymiany Myśli... Taka rozmowa do niczego nie prowadzi, zwłaszcza jeśli w drugiej części rozmowy ukazuje się ogon tej osoby.
Jeśli nie pamiętasz już czasów, kiedyś jakoś się miał, spójrz za siebie. Może zapodział ci się ogon.
Jeśli się okaże, że ogon się zapodział, wiedz, że ma pełne prawo ci brakować.
I nie zapominaj, że choć odzyskanie zapodzianego ogona sprawi ci ogromna radość, natychmiast zostaniesz na nowo przybity - do ogona właśnie.
Prawdziwy z Puchatka przyjaciel... Nie to, co Inni.
Jeśli wskutek nadmiernego jedzenia utkniesz w drzwiach frontowych czyjegoś domku, będziesz zmuszony pozwolić swemu gospodarzowi używać twoich tylnych łapek zamiast wieszaka na ręczniki. Cóż, tak to bywa.
Przecież nie ma tam nic niezwykłego w tym moim biednym kąciku. Oczywiście, dla kogoś, kto lubi zimne, wilgotne i ponure miejsca, jest to cos naprawdę ponętnego.
Zdarzają się tacy, którzy życzą ci dobrego dnia. Jeśli ten dzień godzi się nazywać dobrym, co jest wątpliwe.
Jest dostatecznie smutno, jeżeli samemu jest się nieszczęśliwym, ale jest jeszcze smutniej, kiedy wszyscy inni twierdzą, że też są nieszczęśliwi.
Ktokolwiek ci mówi, że aby schudnąć, potrzebny jest z tydzień, kłamie.
Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Ani z misiami, prosiaczkami, królikami, sowami...
Śpiewać... Cieszyć się majem... Niektórzy to mogą...
Nie wszyscy mogą i któryś z nas też nie może. I w tym cała rzecz.
Chyba nie chcesz być zawsze nieszczęśliwy w dniu moich urodzin, co ?
Zbudowanie sobie chatki jest bardzo dobrym pomysłem. Nie bądź jednak zaskoczony, jeśli wiatr przewieje ją na druga stronę lasu.
Mały Spacer zdecydowanie lepiej nadaje się do odbycia przyjacielskiej pogawędki niż Wyprawa Całą Bandą.
Proszę bardzo, jedz, ile wlezie. Tylko żebyś potem mógł wleźć w drzwi.
Bez śladu mózgu są niektórzy z nich.
Oset nie ma żadnego pożytku z tego, kiedy się na nim siedzi. To odbiera mu życie.
Jest jedna rzecz gorsza od bycia Szarym Końcem Przyprawy: bycie Szarym Końcem
Przyprawy, za którym ciągnie się półtora tuzina krewnych-i-znajomych, których trzeba uprzątnąć za każdym razem, kiedy zechce się usiąść, żeby trochę wypocząć. W takim przypadku to nie jest żadna Przyprawa, tylko wielki Bałagan.
Przychodząc na ratunek tonącemu, najlepiej zwiesić ogon do wody, żeby nieszczęśnik mógł się czegoś złapać. Oczywiście pozbawi to ogon Wszelkiego Czucia.
Zawsze to miło dowiedzieć się o przyjęciu - nawet jeśli znowu będą chcieli posadzić cię miedzy te małe kawałeczki, które pętają się za biesiadnikami.
Zdrętwiały ogon można przywrócić do życia poprzez wytrwałe rozcieranie - dopóki znów nie zacznie Należeć.
Jeżeli sądzisz, że wytwarzany w błocie wyglądasz jak mała ciemna chmurka, mylisz się. Wyglądasz tak jak ty, tylko brudniejszy.
Nikt mi o niczym nie mówił... Nikt mnie nigdy o niczym nie zawiadamia. Będzie już siedemnaście dni w przyszły piątek, odkąd nie zamieniłem z nikim ani słowa.
Biorąc udział w ściąganiu przyjaciół z drzewa, upewnij się, czy aby to zrobić, wszyscy nie mieliby czasem stanąć na twoim grzbiecie.
Bądź ostrożny, kiedy pochłonięty swoimi sprawami stoisz nad brzegiem rzeki. Możesz zostać wbryknięty do wody.
Zaraz będzie deszcz... Jeśli już nie pada.
Tyle ich jest w tym Lesie, że po prostu nie ma się gdzie obrócić. Nigdy w życiu nie widziałem podobnie hałaśliwej gromady.
Nawet na dnie rzeki nie przestawaj mówić do siebie samego: "Czy to Niecny Wybryk, czy też Najzwyklejszy Wypadek ?" Potem wypłyń na powierzchnie wody i powiedz sobie: "To jest mokre".
Oni zamiast Mózgów maja tylko szary puch, który przez pomyłkę został wdmuchnięty w ich głowy. Oni po prostu nie myślą.
Można szukać Bieguna Północnego albo bawić się w "lata ptaszek po ulicy", albo łapać ptaszki w sidła - to zupełnie obojętne.
Żadna szanująca się pszczoła nie dałaby się zrobić w balona balonikowi z ubłoconym misiem pod spodem, który udaje małą ciemną chmurkę - choćby nawet w tym czasie ktoś przechadzał się tam i z powrotem z parasolem i mówił: "Aj-aj-aj, zanosi się na deszcz".
Jeżeli posiliłeś już swego gościa, a on wciąż spogląda tęsknie w stronę spiżarni, prawdopodobnie chce ci powiedzieć, że mógłby się posilić jeszcze bardziej. Objaśnij mu, że to nieprawda.
Nie popędzaj mnie. Nie dalejwięcuj mnie.
Gdy do Lasu przyjdzie Bardzo Rozbrykane Zwierze i ktoś ci w ogóle powie, że przyszło, powinieneś zapytać, kiedy sobie pójdzie.
Lepszy niewielki aplauz niż żaden, choćby był z lekka pozbawiony zapału.
Jeśli chodzi o mnie, to nie znoszę tego całego mycia. Nowoczesna bzdura, i tyle.
Jeśli nie lubisz ostu, to nie lubisz też znakomitego ostu, wiec go nie marnuj.
Dla kogoś, kto leży na dnie rzeki, kasłanie czy brykanie - to wszystko jedno.
Sowa przyleciała tu wczoraj czy przedwczoraj i zauważyła mnie. Właściwie nawet nie odezwała się do mnie, ale w każdym razie poznała mnie. To bardzo uprzejmie z jej strony.
Pręgowane zwierzęta brykające trzymaj z dala od ulubionych kępek ostu. W końcu nikt nie lubi, kiedy mu skaczą po śniadaniu.
Przychodzą tu rozmaici do tego Lasu i mówią: "To jest tylko Kłapouchy i to się nie liczy".
Tylko się nie dziw, jeśli twój dom nadal stoi na miejscu, choć wydawałoby się, że ktoś powinien był przyjść i go wywrócić. Być może liczą, że zrobi to wiatr.
Wspinanie się na drzewa po miód to zły pomysł. Kończy się upadkiem. W krzaki jałowca.
Nie dziw się jeżeli jutro spadnie porządny grad, rozszaleje się zamieć i licho wie co. To, że dziś jest ładnie, jeszcze nic nie znaczy. To jest zaledwie jakiś ślad pogody.
Wciąż pada śnieg. I mróz bierze. Jednakże nie mieliśmy ostatnio trzęsienia ziemi.
Więcej się ruszaj. Więcej bywaj. Wpadaj do innych. A jeśli ktokolwiek powie od progu: "Do licha!", zawsze możesz wypaść z powrotem.
Nie miejcie do mnie pretensji.
Misie-patysie to wcale nie taka dobra zabawa, jak się wydaje. Zwłaszcza jeżeli zostaje się patysiem.
Ogon to dla nich nie ogon, tylko Mały Dodatkowy Kawałeczek przyczepiony z tyłu.
Strzeż się pomysłów tych, którzy chcą wyciągnąć cię z rzeki - szczególnie jeśli wspominają coś o upuszczaniu ciężkich kamieni.
Kiedy zawołasz do króliczej norki: "Hej, jest tam kto?", a glos z wnętrza odpowie: "Nie!", to znaczy chyba, że nie jesteś mile widziany.
Czasami, kiedy ktoś już skończył rozbierać czyjś dom, zostawia jakieś dwa lub trzy patyczki, których nie warto zabierać i jest raczej zadowolony, że ktoś je sobie weźmie, jeśli wiesz, o co mi chodzi.
Gdy zdarzy się, że zapodzieje się twój ogon, będą próbowali cię przekonać, żeś go gdzieś zostawił. Lecz ty będziesz wiedział dobrze, że ktoś musiał ci go zabrać.
Ale zresztą... czym są urodziny ? Dziś są, jutro ich nie ma.
Gdy Królik przychodzi do ciebie z ważną mina i mówi: "A, Kłapouchy", możesz być pewien, że za dwie minuty powie: "Do widzenia".
Ten śnieg i to i owo na mojej łączce, nie mówiąc już o soplach lodu, wszystko to nie sprawia, aby o trzeciej nad ranem było tam tak Ciepło, jak to się niektórym zdaje.
Słowem, niech-to-zostanie-miedzy-nami-i-nie-mów-o-tym-nikomu: tam jest Zimno.
Trochę Względów, trochę Troski o Innych. W tym cała rzecz. Tak przynajmniej mówią.
Jeżeli zaproszono cię na przyjęcie, to z pewnością przez nieporozumienie. Tylko żeby nie mieli do ciebie żalu, jeżeli będzie padał deszcz.
Jakieś sztuczki do pisania. Ołówki i coś tam jeszcze. Mocno przecenione. Bzdura. Nic ważnego.
Oto są przyjaciele...
Ktoś kto nie może urosnąć, wie jak podejść coś, co nie może urosnąć.
Nigdy bym nas o to nie posądzał.
No i wychodzi słońce to znaczy, że niebo zaraz zacznie spadać.
Nie jest to dobry dzień na ucieczkę z domu. Jeśli w ogóle jest taki dzień.
-
Nawet Kłapouchy mówi : "
Ktokolwiek ci mówi, że aby schudnąć, potrzebny jest z tydzień, kłamie. "
Dobrej zabawy z lekturą :D
-
To było naprawde świetne :D
Po czyms takim dobry humor wraca :)