Nie ma sprawy Kasia...
Ide sobie juz. Moze poszukam na necie jakis fajnych ciuszkow ciazowych...Chociaz poogladac i zorientowac sie cenowo...
Zycze wszystkim milego weekendziku...Pa pa
Wersja do druku
Nie ma sprawy Kasia...
Ide sobie juz. Moze poszukam na necie jakis fajnych ciuszkow ciazowych...Chociaz poogladac i zorientowac sie cenowo...
Zycze wszystkim milego weekendziku...Pa pa
Miłego weekendziku Haniu! :P
ALE MASZ FAJNIE!
DZIDZIA - SUPER!!!
MIłEGO WEEKENDU żYCZę
a teściowej kiedy chcesz powiedzieć ..... :wink:
Miłej soboty!
Ach, jakie piękne słońce świeci u mnie od rana, przesyłam Ci Haniu kilka słonecznych promyczków :P
Hej dziewczynki..
Sobotka minela mi fajnie...Posprzatalam, poszlam z dziecmi do parku, do MCDonalda i do biblioteki. Spedzilismy czas superowo. Wieczorem wybieramy sie do znajomych, a jutro na zakupy ciazowe. Jest mi we wszystkim ciasno, jak nie wiem co..
A to moj brzuch po 8 tygodniach:
MOJ BRZUCH 8 TYGODNI
MOJ BRZUSIO PO RAZ DRUGI
A dla porownania brzuch 7-mio tygodniowy na str. 105.
Dobra, lece juz.. Niestety nie zdaze was poczytac, ale obiecuje nadrobic..
Pa pa
jak zmienic temat watku??????
Haniu, widać już zaokrąglenie, śliczny brzuszek :wink: :D :P :!:
Aby zmienić tytuł wątku, musisz wejść w swój pierwszy post, w temat i wpisać nowy :P
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twój Brzuszek :wink: :P
Haniu, miłej niedzieli WAM życzę :wink: :lol:
http://www.maternalsource.com/blue%2...s%20cotton.jpg
Dzieki Kasia za odwiedzinki.... To po pierwsze.
Po drugie...
BYlam wczoraj na zakupach ubraniowo-ciazowych. Chcialam sobie spodnie jakies kupic, bo moje sa juz na mnie przyciasnawe w pasie i jak siadam to mnie strasznie gniota. Myslalam, ze sie poplacze. Oblecialam tyle sklepow, az mi tchu brakowalo i cala sie spocilam, a spodni za chiny ludowe nie moge na siebie dostac. Wszystko waskie w udach. Bo musicie wiedziec, ze Angielki w wiekszosci maja dosc szczuple uda, a za to wielkie brzuszyska. A ja zawsze na odwrot. Szersza w udach, a brzucha nigdy nie mialam. No i nawet te ciazowki niebardzo mi pasowalay. Niby w tylku i wszedzie dobre, ale strasznie opiete na udach. Myslalam, ze sie poplacze. W koncu w jakims ostatnim sklepie kupilam i sa super, ale za to niezle za nie zabulilam. Nomalnie w innych sklepach byly miedzy £15 - £30, a ja za swoje zaplacilam £45. Szok. Naprawde. Ciezko mi bylo wydac tyle kasy na glupie spodnie, ale chcialam sobie choc jedne takie ladne " na wyjscie" kupic. Musze jeszcze popatrzec na ebayu. Tam pewnie beda tansze, ale za to gorzej z przymiarka. Sama nie wiem...Moze sie wstrzymam.
Tak ze wczoraj bylam niezle sfrustrowana, jak widzicie. Na szczescie mi juz wszystko przeszlo i humor nawet dopisuje.
Musze sie tez troche bardziej dietowo zachowywac i nie obzerac sie. Bo czasem to naprawde mam ochote. Ale z drugiej strony to boje sie duzo przytyc.
Narazie dzis mam po sniadaniu 275 (muesli z mlekiem, mandarynka), ale wiem ze juz niedlugo zrobie sie glodna. Normalnie nie wiem co robic, zeby nie zaszkodzic bejbikowi, ale tez i nie roztyc sie jak beka.
Lece juz powiesic pranie i poprasowac troche. Pozdrawiam wszystkich...
Haniu, to nieźle się musiałaś nabiegać za tymi spodniami :wink:
Trudno, że drogie, ale jak dobre, to warto :P
Postaram się poszukać w domciu, bo gdzieś miałam, dietkę dla ciężarnych, rozsądną, dobrze ustawioną kalorycznie, może coś by Ci się z niej przydało :roll: