Haniu czemu cię nie ma??
mam nadzieję że nie wpadłaś w jakiś dołek z powodu tych kilosków, lepiej napisz, że nie miałaś czasu bo trenowałaś :wink:
buziaczki :!:
Wersja do druku
Haniu czemu cię nie ma??
mam nadzieję że nie wpadłaś w jakiś dołek z powodu tych kilosków, lepiej napisz, że nie miałaś czasu bo trenowałaś :wink:
buziaczki :!:
Haniu, jedna bułeczka i to grahamka, w ciągu dnia, to całkiem niezła dieta! Z moich doświadczeń wynika, że pieczywa nie należy jeść wieczorem, a poza tym, czemu nie?
Popieram Zosię, nie demonizujmy tak tego "biednego" pieczywa, zjedzone rano na pewno się nie odłoży na naszych bioderkach :D
Haniu, miłego weekendu!!!
Nie daje sobie rady.... :(
A na dodatek okresica mnie dopadla... Biust mam ciezki jak kamienie, brzuch wywalony i bola mnie plecy....
Buuuuu....
Haniu, nie poddawaj się! @ minie za kilka dni. Pilnuj się, byś nie jadła więcej, słodziej i tłuściej. Jeśli potrzebujesz, pozwól sobie na coś nietypowego dla siebie, ale tylko odrobinę! Będzie dobrze!
Ja codziennie zjadam grahamkę na śniadanie i uważam, że to jest świetny pomysł. Zdrowe, mało kaloryczne a zapycha :)
Oby te dni szybciutko ci minęły :)
Hanusia, głowa do góry, nie ma lekko, czasami ma się mniej zapału, ale będzie dobrze!
Masz nas, zawsze możesz się wypłakać w nasze rękawy :wink:
Pamiętaj, nie jesteś sama :D
Buziaki niedzielne Ci wysyłam :P
haniu, pozbieraj się i wracaj...biedne jesteśmy my kobiety...a chłopy mają to gdzieś...żeby nie mieć @ trzeba być w ciąży...z deszczu pod rynnę :wink:
pozdrawiam :D
Haniu, jak samopoczucie? Dietujesz?
Odezwij się, proszę!
Nie znikaj nam znowu, nawet jeśli dieta nie idzie po Twojej myśli, nie jesteśmy tu tylko wtedy, gdy odnosimy sukcesy, ale także wtedy, gdy ponosimy porażki!
Przesyłam dużo uśmiechu i pozytywnej energii!!!
haniu nie uciekaj nam :cry: :cry: :cry:
ZAŁOŻYŁAM NOWY WĄTEK
MÓJ NOWY WĄTEK
ZAPRASZAM
i pozdrawiam :D
i wracaj!!!!!!!
Hania !!!
No nareszcie !!!
Ja ostatnio zadko wchodze na forum , ogladam dzisiaj i prosze Hania sie objawila !
Swietnie , ze jestes , nieswietnie , ze troche kil. sie odlozylo , na pocieszenie , niestety nie jestes sama , ja tez ostatnio zauwazylam , ze wskazowka niebezpiecznie zaczyna sie pszesowac - wiec postanowilam zareagowac jak najszybciej , mam nadzieje , ze jakos to bedzie.
Glowa do gory !!!
Wytrwalosci
Pozdrawiam
Ania
Jestem, jestem.. Ucieklam tylko na chwile pozbierac zgubiona gdzies energie do diety... Ale jestem...
Wszystkie dolegliwosci odeszly, czuje sie jak nowo narodzona... Nie mam jednak zbyt wiele czasu (tak ogolnie) wiec nie wiem jak czesto bede zachodzic.. Ale bede!
Pol kilo w dol.. Niby nic a cieszy.. Wlasciwie to waga pokazuje kilo, ale lepiej do tego podchodzic z lekkim dystansem... @ zakonczona w zeszlym tygodniu.. To kilo calkiem prawdopodobnie zeszlo po odejsciu @, ale i tak cieszy i zawsze jakas motywacja dodatkowa jest..
Zjadlam dzis super sniadanko (no moze poza ta bulka) i czuje sie swietnie..
Byla: buleczka pszenna ( :roll: ) cieniutko posmarowana margaryna (zrezygnowalam z masla; ta nowa flora ma tylko 360 kal w 100g, wiec nie jest tragicznie), na to pomidorek, ogorek, rzodkiewka i cebulka... Do tego kawa z chudym mlekiem i pol lyzeczki cukru (MUSZE KUPIC SOBIE SLODZIK), a na koniec actimelek... To bylo o jakiejs 6.30 - 7.00. Nastepny posilek za 4 godzinki, czyli ok. 10.30 - 11.00 (mam jeszcze troche zupy buraczkowej z wczoraj (bez ziemniakow bo wyjedli, wiec tym lepiej dla mnie :wink: )..
Czuje sie o wiele lepiej niz do tej pory... A jeszcze mmi sie rywalizacja szykuje, bo moj man chce zrzucic 3 kilo w 2 tygodnie samymi cwiczeniami (glownie brzuszki, bo troszke mu juz urosl pan brzusio :wink: )... A wazy tyle co ja, czym wprawil sie w niemaly szok!! Zwykle wazyl pare kilo mniej, a tu niespodzianka... Nie jestem samaaaaaa, nie.... ( tu prosze sobie zanucic Krajewskiego :) )
Biore sie do roboty jednym slowem.. NO!
A ksiazke o diecie kensington jeszcze czytam.. Mniej wiecej chodzi o to, zeby nie laczyc ze soba pewnych rzeczy... (bialka z weglowodanami, itd... ) duzo jeszcze mnie czeka nad nia gimnastyki ale gosciu ciekawie pisze... No, zobaczymy..
Pozdrawiam was serdecznie i zycze wszystkim tak udanego dnia jak i mnie sie zapowiada....
Haniu, jak dobrze widzieć Cię znowu w tak dobrej kondycji, aż się serce raduje :lol: :D
Najważniejsze, że się odnalazłaś i znowu wkroczyłaś na dietową ścieżkę.
Rozumiem, że pełna mobilizacja, bo i mąż chce zrzucić i Ty, fajnie :D
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :P
haniu, super że jesteś, brakowało mi ciebie!!!
mam nadzieję, że za miesiąc jak przyjdzie kolejna @ już jej się nie dasz i nie znikniesz :wink:
dietka faktycznie fajna...a ćwiczeniami na pewno zrzucisz to co masz do zrzucenia...na brzuszek polecam Aerobiczną 6 Weidera...jeśli nie masz tego zestawu...wejdz na zakładkę "kultura fizyczna" tam będzie taki temat i na którejś stronie, albo na 7,8,9 będzie link;) polecam!
haniu i nie uciekaj :wink:
Hani, miło cię widzieć! Rywalizacja w domu to rzeczywiście motywacja! A może razem będziecie ćwiczyć? :)
haniu i jak dzisiaj??
ja dostałam właśnie @ i wyjątkowo bez ekscesów :wink:
pozdrawiam i daj znać :D
haniu, co z tobą :?: :cry:
haniu :cry:
Hana, czekam na relację i chwalenie się. Jak ci idzie? :)
Moj tato zmarl
Haneczko, tak bardzo mi przykro .................................................. .....
Żadne słowa nie złagodzą Twego bólu, ale pamiętaj, że jesteśmy z Tobą....................
Cóż więcej mogę powiedzieć w takiej chwili?
JESTEM CAŁYM SERCEM Z TOBĄ I TWOJĄ RODZINĄ.................................
Hana, straszliwie mi przykro. Bądź silna.
haniu, trzym się, jestem z tobą :cry:
haniu pozdrawiam i jesteśmy z tobą na dobre i złe...pamiętaj
Dzieki dziewczyny za odwiedziny....
Nie przychodze czesto teraz..
Boze! On mial tylko 50 lat i byl zdrowy jak ryba.. Nigdy nie chorowal.. A umarl na zawal, w karetce.. Zdala od wszystkich, sam...
Nie moge dziewczyny...Czuje sie tak jakby mi wyrwano kawal serca
Haniu, jesteśmy z Tobą!
Wiem, jak bardzo cierpisz, żadne słowa nie pomogą, kochanie - bądź silna, jesteś teraz pewnie bardzo potrzebna Mamie...
Musicie razem przejść przez to wszystko.....
Bardzo mocno Cię przytulam i ściskam!
haniu, słoneczko...
...widocznie jego świeczka zgasła jak mówi moja babcia, musiało tak być...
...trzym się teraz i pomóż mamie, bo na pewno jest jej równie ciężko...ty daleko a ona w polsce...
...a nastrój ci się poprawi, na pewno, gayga też ostanio pożegnała się z tatą...no cóż...było trudno ale dała radę, ty też dasz i wrócisz do nas jako stara hania :wink:
trzym sie cieplutko, myślimy i pamiętamy o tobie :!:
Haniu, wysłałam Ci priva.
Hana, jest mi ogromnie przykro. Nie umiem sobie wyobrazić jak się czujesz, nie będę cię pocieszać. To chyba po prostu trzeba przetrwać. Bądź silna, dla siebie, dla mamy, dla rodziny.
wkra ma rację...
...będzie dobrze
Dzieki dziewczyny za slowa otuchy.. Wiem, ze wszystko zalezy ode mnie i pewnie nie bedzie latwo, ale dam rade...
A tak z innej beczki..
Dzis nawet mam dobry dzien dietowy :P
Na koncie niecale 500 kalorii.. W planie jest jeszcze zupa pieczarkowa, a co wiecej to sie okaze.. Mam jednak zamiar dzisiaj dobic do tego tysiaca i go nie przebic..
Kasiu: dziekuje. Kochana jestes..
Prawie przez pol dnia dzis prasowalam.. Zaleglosci po pobycie w Polsce.. I boli mnie to moje nieszczesne kolano.. Juz ktorys dzioen z kolei.. Dlatego tez orbitrek narazie stoi i zbiera kurz. :? Musze sie w koncu wybrac do lekarza. Niech zobacza co mi tam siedzi...
Aha! Slodzika jeszcze nie kupilam, ale za to dzis byla kawa BEZ CUKRU!
Pozdrawiam was goraco..
Haniu, brawo! Kawa bez cukru to potężne wyzwanie, ja bym nie dała rady! :lol:
Podziwiam Cię za siłę ducha, będzie dobrze, masz nas i nam zawsze możesz wylać swoje żale i pochwalić się sukcesami :D
Orbitrek niech stoi, nic mu się nie stanie :wink: a Ty KONIECZNIE idź do lekarza z tym bolącym kolanem, żeby Ci się jakieś zwyrodnienie stawu nie przyplątało albo co.
Dopiero jak zrobisz porządek z kolankiem, to wskakuj na orbitrek, obiecujesz :?:
Buziaki Ci przesyłam i wskakuję na mój rower, bo już jestem od 1/2 godziny ubrana w strój do jazdy, rower naszykowany a ja pedałuję, ale .... po forum :lol: :lol:
Haniu, spokojnego weekendu Ci życzę! Wierzę w Twoją pogodę ducha, dasz radę :D
Uwaga, uwaga...
Dzis na wadze 67kg! Hurra!! I nie wydaje mi sie, zeby mialo to byc przywidzeniem.. Trickera zmienilam, bo jakos tak sie lepiej mi na niego patrzy i podziwia.. Oby tak dalej.. Motywacje juz mam...
U mnie godzina 10 rano, zjadlam obfite sniadanko (ale zdrowe przynajmniej). Byla:
bulka 65g, flora lightowa 10g, pomidor 60g, actimel i kawa z mleczkiem chudym. Najedzona jestem superowo, a kalorii 340. Nie jest wiec zle, wiedzac, ze za minut kilka biore sie za sprzatanko i czesc z nich napewno spale. Zauwazylam, ze jak zjem porzadne sniadanko, to pozniej nnie chce mi sie tak szybko jesc i jest ok.
Sniadanie w tygodniu zjadam miedzy 7 - 7.30 rano
Maly lunch (wczoraj np byl ananas z puszki odcedzony z soku i marchewa) ok 11 - 12
Obiad ok. 4 po poludniu i pod wieczor jakas przegryzka w formie jogurtu, czy owocow.Slodyczy staram sie nie jesc, ale jak sie zdarza to sumiennnie wliczam w dzienniczku. Wczoraj bylo calkiem calkiem. Przekroczylam limit zaledwie o 60 kalorii, wiec zadowolona bylam z siebie ogromniscie. :P
Czuje, ze jak narazie mam sie w garsci. Mnie i te moja diete.
A w poniedzialek umowie sie do lekarza i zobacze co z tym kolaniskiem, bo musze przyznac, ze dziala mi to troche na nerwy. Wybadam co sadzi o cwiczeniach na orbitreku i biore sie za odkurzanie mego sprzetu.. :wink:
Zycze wszystkim cudownego weekendu
Haniu, huurraa!!!
Bardzo się cieszę, że widzę Cię w tak dobrej kondycji, pomimo przeciwności losu - jesteś bardzo dzielna!
Złapałaś rytm, teraz już będzie tylko lepiej - no i niższa waga, BRAWOOOO!!! :lol: :lol: :lol:
I koniecznie załatw z tym kolanem, koniecznie!!!!
Zuch Dziewczyna! :D :P
Haniu, życzę Ci wspaniałego weekendu! :P
Hana, ależ jestem z ciebie dumna! Koniecznie idź do lekarza i absolutnie nie ruszaj nawet orbitreka póki całkiem kolana nie wyleczysz! Conajwyżej jakieś dywanowe ćwiczenia nie obciążające nóg! No i... oby tak dalej!
Witam Was Niewiasty niedzielnie...
Pogoda piekna za oknem wiec i nastroj odpowiedni...
U nnie juz po 12-tej i na liczniku 437 kalorii.. Ostatecznie moze byc...
Jakis specjalnych planow niedzielnych jeszcze nie mamy, ale moze cos ciekawego sie wymysli.. Narazie M. sie z lozka zwlekl.. Ale sobie pospal.. Aha! Przeciez mamy dzis ogladac przygode na antarktydzie.. Widzial to ktos??
Wczoraj robilam ciasto :oops: Rafaello.. Krakersy przekladane masa budyniowa... Bylam grzeczna i nie oblizywalam za duzo miski. Ale dzis pewnie sie skusze na kawaleczek.. Co tam.. Niedziela w koncu jest..
Zycze wszystkim milego dnia i dzieki za odwiedzinki...
Ooo widzę, że dobrze Ci idzie. Tak trzymać... Pozdrawiam :D
Haniu, jak minął dzień?
Wszystko OK?
Napisz proszę kilka słów :P :D
Buziaki przesyłam i czekam na wieści :D
Haniu, jak ci idzie? Co słychać? I jak kolano??