odtwarzacz mp3 to bardzo fajna sprawa jeśli chodzi o ćwiczenia, mój niestety sie popsuł :(, cięzko biegac bez muzyczki ehh
Wersja do druku
odtwarzacz mp3 to bardzo fajna sprawa jeśli chodzi o ćwiczenia, mój niestety sie popsuł :(, cięzko biegac bez muzyczki ehh
Oj, to prawda, nie wyobrażam sobie pedałowania bez mp3 :lol: :lol: :lol:
Miłej niedzieli Hankiu! :P
Witam wszystkich ponioedzialkowo...
Nastroj srednio.. Tesciowa mi troche nerwow zjadla wczoraj. A bylo tak:
Zeby ja troche udobruchac za to, ze nam te dzieci pilnuje, wzielismy ja wczoraj z nami na silownie, basen i saune. Co sie okazalo? Tak sie jej spodobalo, ze teraz i ona chce sie zapisac. Sek w tym, ze ona moze chodzic tylko w te dni co ja, czyli: poniedzialek, sroda, piatek lub sobota. No i tu sie zaczynaja schody. Bo jak ona sie uprze to wtedy jak ja pojde? Z kim dzieciaki zostawie? Szok. Takiego mam nerwa. Podsunelam jej zeby chodzila rano z moim mezem, ale to len jest i nie bedzie sie jej chcialo. A jak bedzie chciala chodzic wieczorem, to ja bede musiala isc rano, wiec ona bedzie musiala budzic dzieci i wyprawiac je do szkoly. Ja moge isc rano, ale bardzo watpie, zeby jej sie chcialo z dziecmi meczyc od rana (taki to typ babci :evil: ). Ech... Ale namieszalam. Mam nadzieje, ze cos z tego rozumiecie. :?
A moze w ogole niepotrzebnie panikuje.. Nie wiem. Moze jednak nie bedzie chciala chodzic i wszystko bedzie tak jak dotad... Pozyjemy, zobaczymy.. Ja jednak jestem straszna panikara i zawsze robie z igly widly... :?
W kazdym badz razie humor wczoraj mialam wisielczy i nadal sie utrzymuje, chociaz juz nie w takim natezeniu. :wink:
Kasiu, niestety moja mp3 bedzie musiala minutke poczekac, bo mi nadeszly niespodziewane wydatki. :evil:
Ninti, witam u siebie... Dawno sie nie czytalysmy... Musze kiedys do ciebie zajrzec...
Oskubana, zaraz ide ogladac twoj brzuch :) A waga jak waga. Myslalam, ze gorzej to przyjme :wink:
A w ogole to zapomnialam wam powiedziec, ze moja tesciowa tez przezyla wczoraj lekki szok (a ja zlosliwie sie ucieszylam :twisted: ). Ona zawsze utrzymywala, ze wazy 50 kg! Zawsze, choc nawet bylo po niej widac, ze przytyla. A wczoraj ja namowilam, zeby sie zwazyla i okazalo sie ze wazy prawie 61! Hi hi hi. Chociaz troche satysfakcji mialam. :twisted:
Dobra, zajrze szybko do was i biore sie za robote.
Aha. Na sniadanko bylo smakowicie bardzo:
:arrow: jogurt bananowy light
:arrow: bananek
:arrow: klementynka
:arrow: herbatka
:arrow: acimel
Bananek, klementynka i jogurt zmieszane do kupy. Super pozywne i 325 kal.
A tak w ogole to ten moj trener obliczyl mi. ze przy takim treningu, to powinnam spozywac ok. 1300 kal dziennie. A za jakies 3-4 miesiace dojde do tej mojej 60-tki. No chyba, zeby szybciej jak sie jakis ud stanie. :wink:
Dobra ide juz. Pa
Haniu, to się porobiło z teściową :wink: :roll: :lol: :lol:
Pamiętam, jak ją opisywałaś, niezłe ziółko (ups, przepraszam, ale ja to nie złośliwie mówię, tylko z lekkim przekąsem :wink: )....
Może się jakoś ustawicie z tą siłownią, o żesz, ale że jej się spodobało?... :lol: :lol:
Na pewno jakoś się to wszystko ułoży :P
Ja już dawno mówiłam, że jak się ćwiczy intensywnie, to 1000 kcal nie jest dobrą dietką: 1300 kcal tak, a nawet 1500 kcal, ja tak jadłam przez ostatnie 2-3 m-ce i chudłam, tak więc trener dobrze radzi :D :)
Haniu, miłego dnia!!!
P.S. U mnie też niezaplanowany wydatek się szykuje, bo właśnie wczoraj zepsuła mi się lodówka :evil: :twisted:
Witaj Haneczko!
Mam nadzieję że się jakoś ułozy z tą teściową....
Choć szczerze to możemy się licytować która ma gorszą :lol:
bo nawet jej syn czyli mój mąż jej nie odwiedza jak nie musi.
Więc wyobraź sobie - jak ją wszyscy kochamy.
A co do tego że się kochana teściowa musiała zważyć i lekkiego szoku dostała to też pozytyw
Pozdrawiam i miłego dnia
PS - idealny mąż to taki, co ma mieszkanie, samochód i matkę w grobie :wink:
to słowa z filmu ale zgadzam z niektórymi :wink:
Oj, ja akurat nie mogę narzekać na moją teściową, to wspaniała kobieta i cała jest "za mną", tak więc wyjątki od reguły się zdarzają :lol: :lol:
Każdemu życzę takiej teściowej, jaką mam ja :!: :P :D
Kasia nikt nie ma tak idealnie jak Ty!
Ja moją mogę oddać za darmo albo jeszcze dopłacę!
Ale kto ją weźmie jak nawet nie gotuje :lol:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: No fakt, to i za darmo nikt nie weźmie :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Oskubana
Haniu, co słychać dobrego?
Pozdrawiam serdecznie :D
http://wallpapers.kify.com/kify_wall.../fruits/f3.jpg
Haneczka na pewno jest na siłowni albo teściową męczy :wink:
Ale mam nadzieję że zaraz się pojawi i da nam tu relację.
Kasiu ale moja teściowa umie wnerwiać - może to jest pozytywna cecha na sprzedaż :lol:
Jak ktoś ma ochotę mieć zły humor może pogadać z moja teściową to gwaranytuję że mu go zepsuje :wink:
Kasiu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Zaraz pęknę ze śmiechu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Oskubana
Kasia to nic.
Gdybyś ją poznała to byś wiedziała o czym mówię
:wink:
O czym a nie o kim :lol: nie przyjęzyczyłam się.
Jak nie chcesz mieć rozwolnienia to lepiej nic nie jeść u niej :wink:
bo nawet prosta zupa pomidorowa może wysłać nas do wc na kilka godzin :lol:
I dlatego nie gotuje bo drugi powód : po co?
Jak syn czyli brat męża je w szkole to ona piwko wypije i ma tyle kalorii co schabowy.
I kiedy u niej przypadkiem jesteśmy to mamy do wyboru piwo lub prince polo :lol:
I to ma kalorie i to - więc po co jeść np. ziemniaki z mielonym :wink:
Oj Kasia dużo przykładów mogłabym dawać.
Dla mnie to już one śmieszne są ale kiedyś szlag mnie trafiał.
Teściowa to mój ulubiony temat :roll: ciekawe dlaczego :wink:
Oto kilka dowcipów ... :D może one humor poprawią:
Jagna zaniepokojona dziwnymi odgłosami dochodzącymi od sąsiada, pyta:
- Co się u was dzieje, kumie?
- Nic. To tylko teściowa śpiewa wnukom kołysanki.
- Chwała Bogu! Już myślałam, że świnia wam zdycha
Ogłoszenie: Zgubiono teściową, znalazcę czekają niesamowite wrażenia.
Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?
Mówi zięć do teściowej:
- Gdzie mama jedzie?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?!!!
Spotyka się dwóch kolegów jeden jest wyraźnie smutny drugi pyta go:
- Czego jesteś smutny?
- No wiesz porwali mi teściową i żądają okupu.
- Zaraz, zaraz teściową? To co się martwisz?
- Powiedzieli, że jeśli nie dam im okupu, to ją sklonują.
Mam nadzieję że humor się poprawi :lol: :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Oj poprawił się, jak nic!!!!!
Kasia cieszę sie że Tobie poprawił.
Mam nadzieję .że Haneczka sie pojawi bo tęsknię za nią :wink:
Hej Dziewczyny.
Na poczatek pochwale sie wam sweterkiem: 8)
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...21866652_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...21866653_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...21866656_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...21866657_d.jpg
Oskubana: humor mi sie poprawil jak nie ma co. Myslalam, ze pekne ze smiechu :lol:
Kasiu: arbuzik smakowicie wyglada, ale szkoda by bylo takiego zjesc. Nie przyszloby mi do glowy, ze mozna takie dzielo zrobic ze zwyklego arbuza.
A teraz z dziennika pokladowego hany:
Wczoraj bylam na silowni, ale tylko chwilke, moze pol godziny, bo pozno pojechalismy. 5 min powioslowalam,15 biegalam i rozciagalam sie. Ale lepsze to niz nic. Co nie?
A dzis od rana mialam wisielczy humor. Moze bardziej nerwowy niz wisielczy. Dzieciaki mi od rana dokuczaly (bily sie, klocily i te inne rzeczy jakie im tylko do glowy przyszly), o malo nie spoznilismy sie do szkoly, przyszlam do domu to prawie sie poplakalam z nerwow, a jak maz zobaczyl i nie zareagowal tak jak oczekiwalam, tzn nie przytulil i nie pocieszyl, rozbeczalam sie na dobre. Potem spakowalam torbe i pojechalam do kolezanki po nalezna mi pocieche :wink: Jak juz od niej wychodzilam, zadzwonil maz i powiedzial, ze wraca do domu, bo dzwonili do niego ze szkoly syna (najpierw dzwonili do domu, no ale mnie nie bylo i nie odebralam), bo mial maly wypadek w szkole i nabil sobie strasznego guza. Wtedy zdolowalam sie juz calkowocie, bo wyrzucalam sobie, ze jestem zla matka, bo powinnam byc w domu w razie gdyby cos mialo sie stac, a ja pojechalam sobie do kolezanki. To oczywiscie bez sensu (teraz to do mnie dotarlo) bo rownie dobrze moglam byc w pracy i tez nic bym nie poradzila. Tak czy inaczej dola mialam okropnego, az moj maz zadzwonil do "psychologa" :wink: czyli mojej mamy i ona mi dopiero przegadala, ze wcale nie jestem "zla matka" (tu cytowalam siebie).
Tak wiec dzien sredniawy, ale juz mi sie humor poprawil co nieco.
A dietowo dzis do niczego:
actimel, 2 kawalki szarlotki, 4 mandarynki, 1 rogal maslany i 1 zypka chinska
Na nic innego nie mialam dzis ani sily ani apetytu. I to wszystko bylo raczej tak z biegu zjedzone, wiec nie najlepiej to o mnie dzis swiadczy. :oops:
Nie wiem czy dzis idziemy cwiczyc, ale jesli tak to sie przynajmniej wyzyje troche. I zagrzeje. Bo strasznie mi zimno dzisiaj. Wiatr taki okropnie lotowaty wieje, ze az sie z domu nie chce wychodzic. Ogrzewanie na full prawie nastawione, a w domu dalej chlodno. Ja to zmarzluch jestem, nie ma co. Nawet czasami w lecie potrafie w swetrze chodzic, bo mi zimno. Brrrr..
Postaram sie namowic dzis mego mezczyzne, zeby mi fotki zrobil to wkleje jakies "zgrabniejsze" :wink:
Pozdrawiam was goraco...
Haniu, ufff cieszę się, że doszłaś do jedynego słusznego wniosku, że nie jesteś złą matką, głuptasku!
Przykro mi z powodu synka, mam nadzieję, że ten guz szybciutko zniknie!!!
SWETEREK śLICZNY!!!! Bardzo jesteś zdolna!!! :P
Ja tylko jeden w życiu zrobiłam, wszystkie robiła moja mama, ach jakie ona wzory i sploty uskuteczniała - oj nic córeczka w jej ślady krawieckie nie poszła :lol: :lol: :lol:
Ja nie jestem zmarzluchem, lubię chłód i nie cierpię upałów, ciekawa jesetm, jak ja wytrzymam 2 tygodnie w Egipcie? :lol: :lol: :lol: :lol: ale marzenie o zwiedzeniu tego kraju jest silniejsze niż pustynne upały :wink:
Do nas też idzie zima, ma silnie wiać, ma padać śniegi być mróz, już w tę noc - fuj, trzeba będzie skrobać szyby w autku rano, nie lubię :?
CZEKAMY NA ZDJęCIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Spokojnej nocki życzę! :P
Miłego dnia Haniu!
Oj Haneczko!
Przykro mi się zrobiło jak czytałam co za dzień miałaś.
Ale cieszę się że na chwilę humor poprawiłam.
Mam nadziejęze synek nie ma dużego guza...
I pamiętaj " JESTEŚ SUPER MAMĄ!!!!!"
Nie denerwuj się i nie załamuj się.
Miłego dnia
Sweterek śliczny - może mi też zrobisz?
Czekam na zdjęcia
Czesc, czesc, czesc....
Wstaje dzisiaj rano, a tu bialo! W kazdym badz razie o 7-mej, bo teraz to juz powoli snieg topnieje. Az dzieci chetniej z lozka wstawaly, bo chcialy snieg zobaczyc. Widzialy go w zyciu tyle razy, ze mozna na palcach jednej reki policzyc! Wyobrazcie sobie wiec jaka mialy radoche!
A my wczoraj pojechalismy na silownie z mezem i wymeczylismy sie (przynajmniej ja) znakomicie. Zrobilam caly zestawik cwiczen, ktory mi zabiera niecale 2 godziny, oprocz biegania, bo to bylo wczoraj. Potem na chwilke na basenik i do sauny - tak dla relaksu. No i w domciu bylismy tuz przed 10-ta. Mezowi sie nie chcialo robic zdjec, ale powiem wam, ze czuje po spodniach, ze chyba mi cm ubywa. Nie wiem czy to mozliwe po niecalych 2 tyg. cwiczen? A moze to tylko autosugestia? :roll: W kazdym badz razie juz nie moge sie doczekac 15-go lutego i wazenia. Umieram z niecierpliwosci, bo wiem ze dietkuje ladnie dosyc i super cwicze, wiec napewno przyniesie to jakies efekty. Tylko jakie?
A dzis wybieram sie do kolezanki na kawke, bo ma urodzinki. Nie wie chyba tylko, ze pamietam hi hi... Mam kupe prasowania, ale przeciez ubrania nog nie dostana i nie uciekna, wiec moze poczekac. Natchnienia i tak do tego dzis nie mam.
Dziekiuje za pochwaly... :oops: :D Ja tez zawsze jestem bardzo szczesliwa jak cos sama zrobie, a jeszcze jak to ma rece i nogi to juz calkiem :wink:
No, a dzien wczorajszy wymazuje z pamieci. O! Lukasz ma sie dobrze, choc sliwa na czole jest niezla. Nie mial nudnosci ani zadnych zawrotow glowy, wiec poszedl do szkoly. Musze go chyba jednak obserwowac przez jakis czas, bo nie wiem czy to moze nastapic po kilku dniach nawet. Tzn. nudnosci i zawroty. Jak sadzicie? Wczesniej nic sie nikomu takiego nie przydarzylo, wiec nie wiem....
Kasiu, ja spie w grubej flanelowej pizamie, welnianych skarpetach, pod gruba koldra, ogrzewanie podkrecone prawie na maksa (jak bym byla sama to byloby na maksa, ale niestety domownikom za goraco :wink: ) i jeszcze mi zimno.... Ja nie wiem. Musze sie chyba raczyc czerwonym winkiem przed snem.. :wink: A tak w ogole to kiedy sie wybierasz do Egiptu, bo chyba to gdzis przegapilam :oops:
Dobra, lece do swoich obowiazkow.
Pozdrawiam was goraco w ten zimowy dzien.
Haniu, jasne, że po 2 tygodniach tak intensywnych ćwiczeń ubywa Ci centymetrów, BRAWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oj, jak dobrze, że z synkiem wszystko OK, obserwować możesz, nie zaszkodzi :P
A ja śpię w cienkiej koszulce i to nie zawsze przykryta :lol: :lol: :lol:
Haniu, do Egiptu planuję jechać w lipcu z synem na 2 tygodnie (mąż nie ma urlopu), zwiedzać i się pobyczyć na plaży :D :P
To moje marzenie: zobaczyć Egipt!
Wprawdzie 2 lata temu byłam tydzień w Tunezji, ale tam nie ma aż tylu cudów świata :D :P
Buziaki :P
Hani ja też zmarźlak.
W domu podobno jest ciepło.
Domownicy chodzą nawet w krótkich rękawkach.
A ja 2 swetry i mi zimno.
No tak, jak się było grubszym to i było cieplej.
Pozdrawiam
Nie dałabym rady chodzić po moim mieszkaniu w swetrach :shock:
Mam na sobie zawsze cienki t-shirt i szorty albo koszulkę do kolan i ... często zakręcam kaloryfery, bo mi za gorąco :lol: :lol: :lol:
Haniu gdzie jesteś????
Buziaczki dla Haneczki :lol:
Haniu ..........
Hop, hop!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam i życzę miłego piątku, już weekend prawie :lol: :P
GDZIE JEST HANIA HANIA, CZY KTOś WIDZIAł HANIE Mą!!!!!
Haniuuuuuuuuuuuuuuu!!!!
Haniuuuuuuuuuuuuuuu!!!! :lol:
Odezwij się!
Buziaki na nowy tydzień posyłam i serdecznie pozdrawiam :P :D
Czesc dziewczyny... Jestem. Nie zginelam, ale poprostu nie mialam czasu.
Dzieki za odwiedzinki u mnie.. :)
Ogolnie to wszystko ok. Wczoraj bylismy na silowni i sobie porzadnie pocwiczylam, bo w zeszlym tygodniu to bylo tak po troszke. W sumie za wiele sie nie nameczylam. Wpadalismy na chwilke i do domciu. Oboje mielismy zamieszanie, ale probowalismy pogodzic i obowiazki i cwiczenia.
Dietowo w porzadku. Po za tym ze w niedziele zjadlam kawalek torta urodzinowego cory. No, ale z takiej okazji musialam. I dobry byl. :D
Dzis znowu jakas taka wymieta jestem. Pogoda do niczego nie podobna. Pochmurno tak, ze sie tylko chce spac. A jeszcze musze poszperac po internecie i przetlumaczyc cos z niemeickiego na nasze. Ja piernicze. Pewnie mi pol dnia zejdzie, bo z niemca to tylko pare slowek pamietam. Czemu czlowiek byl taki glupi i sie nie uczyl to nie wiem? Kolega dostal mandat w niemczech za papierosy i musi zaplacic. Ale w banku nic nie rozumieja no i musze troche pokombinowac. Szok.
Dobra, lece juz. Pozniej postaram sie do was zajrzec.
Przesylam buziaki i papatki
Haniu, ja też nie znam niemieckiego, więc nie pomogę :wink:
Fajnie, że znajdujesz czas na siłownię, jak się chce, to jakoś człowiek umie się zorganizować :P
Miłego dnia! :)
Witam, witam...
Ale u mnie zastoj, co?
Nie mam czasu dziewczyny, doba za krotka jak dla mnie jest, zeby sie ze wszystkim wyrobic.
A teraz doszlo mi dodatkowe zmartwienie... Syn... Bardzo kaszlal przez ostatnie 2 miesiace i wzielam go w koncu do lekarza :oops: Kazali zrobic przeswietlenie pluc, bo sprawdzaja czy to tylko jakas infekcja wirusowa czy moze poczatki astmy... Ale nie wyobrazicie sobie, ze to skierowanie na x-ray wymusilam od lekarza placzem... Wszystko lekcewaza... On juz dlugo ma taki kaszel. Przez miesiac, dwa. Potem przerwa i znowu. I za kazdym razem jak szlam do lekarza to tylko slyszalam, zeby mu dawac syrop itd. No to ja go tymi syropkami leczylam, a pozniej to juz nie szlam do lekarza bo wiedzialam co uslysze. W koncu bylismy, a oni dalej opornie. Zrobila mu niby jakies takie podstawowe badania, ale moim zdaniem to za malo i tak ja prosilam, o jakies dokladniejsze, ze az sie poryczalam. Ale wyszlo na moje i skierowanie dostal. Bylismy w srode na tym przeswietleniu. Ja sie nie znam, ale to jedno pluco mialo jakby mniej tego czarnego pola, gdzie drugie mialo wiecej czarnegi i mniej bialego. To drugie mialo wiecej bialego niz czarnego... Narazie staram sie nie zamartwiac i czekamy na wyniki. Zajmie to do 2 tygodni. Tymczasem dostalismy inhalatory. Zobaczymy co wyjdzie i jak sie to skonczy. W kazdym badz razie malego stresa mam.....
A cwiczenia zaliczam. Bylam w poniedzialek, w srode i dzis chyba tez idziemy. Widze, ze moje cialo sie zmienia i juz nie moge sie doczekac 15-ego i wazenia... Wyjdzie szydlo z worka...
A dzis wysprzatalam chalupke bo jutro mamy gosci i teraz taka padnieta jestem ze szok.... Poza tym kawy mi sie chce. Ide sie napic..
Aha! Pamietacie jak w zeszlym roku rzucalam palemnie. No, rzucilam na 4 miesiace :oops: Ale mam zamiar znow rzucic, bo musze przyznac, ze czasami to mnie kaszelek minimalny dopada po cwiczeniach... :oops: Dokoncze te paczke, ktora mam (niecale pol) i biore ten nalog za rogi. Ale by sie maz ucieszyl....
Ide dziewczynki, zycze wam milego piatku i slonecznego weekendu..
Haniu, nie martw się na zapas synkiem, proszę Cię!
Wiem, że masz stres, ale bądź dobrej myśli :P
Mam nadzieję, że to nic poważnego, ale z drugiej strony, to Wy też macie niezłą służbę zdrowia :evil:
Ciekawa jestem, ile zgubisz do 15 lutego :roll: :P
Idzie Ci świetnie, więc na pewno wyniki ważenia i mierzenia będą super! :D
Haniu, a musisz wypalić resztę tych fajek? może ich już nie pal, wywal w cholerę!!!
Z całego serca życzę Ci, żeby Ci się udało! :P
Będę trzymać kciuki!
Dużo zdrówka dla synka! :D
Haneczko żuc te papierochy.
Nie czekaj na potem.
Co do choroby syna to nie możesz od razu się zamartwiać.
Mój brat ma astmę oskrzelową i też bierze inhalatory.
Na spirometrię chodzi 2 razy w roku.,
Naprawdę z tą chorobą da się życ.
On ma od 8 roku zycia.
Rano inhalator, potem hormon potem sanatorium.
A teraz to tylko inhalator i z głowy.
Więc z doświadczenia wiem że z tymi pucami może a nie musi być że to astma.
I spirometria daje całkowity obraz tzn ile objęcia powietrza mieszczą puca.
Pozdrawiam i życzę duzo sił
Haniu, miłej soboty BEZ PAPIEROSóW! :P :D
http://powielacz.pl/catalog/images/u...0/175_2935.jpg
MIłEJ SOBOTY żYCZę
haniu będzie dobrze,trzymam kciuki za rzucenie wiem jak to ciężko sama juz 2 lata nie palę
pozdrawiam
Haniu, pozdrawiam serdecznie :P
dziś czwartek !!!jutro już weekend!!!!hurra :P
Czecs dziewczynki..
Naprawde przykro mi, ze tak dlugo mnie nie bylo, ale taki chaos u mnie zapanowal, ze przekonacie sie same :wink: Wyglada na to, ze niedlugo nie bede wam sie chwalila zmniejszajacymi sie wymiarami, ale powiekszajacymi. I nie bede wstawiac zdjec malejacych czesci ciala, ale powiekszajacych sie. Szczegolnie zdjecia brzucha. :wink:
Wychodzi na to, ze bedziemy mieli jeszcze jednego dzidziusia. Narazie bylam u lekarza i niby jest 7 tydzien. Trudno mi jednak w to wszystko uwierzyc i uwierze dopiero jak zobacze bejbika na usg.
Wstawiam sobie jednak suwaczek odpowiedni i mam nadzieje, ze bedziecie liczyc ze mna.
A tak poza tym to jestem chora od soboty.
Aha! Najwazniejsze! NIE PALE. Jak tylko sie dowiedzialam, ze jestem w ciazy przestalam.
Na silownie dalej bede chodzic (teraz nie bylam od piatku, bo okropnie sie czulam i z nosa mi lecialo). Pogadam z tym moim trenerem i mam nadzieje ze dobierze mi jakies nie forsujace cwiczenia. Tak czy inaczej, chce byc w formie i nie chce sie za bardzo roztyc :wink: Brzusio brzusiem, ale i tak tzreba na siebie uwazac, nie?
Trzymajcie za mnie kciuki, bo ja naprawde nie moge uwierzyc w to wszystko i boje sie, ze jak pojde na usg to sie okaze, ze wcale nie jestem. Juz raz tak mialam, po urodzeniu Ali no i nie bylo to zbyt mile przezycie. Okazalo sie ze poprostu moje cialo jakas burze hormonalna przechodzilo po urodzeniu dziecka, i zostalo mi jeszcze w organizmnie tego hormonu ciazowego, ktory potem wykryl test ciazowy. Nieporozumienie bylo jak nie wiem co. Mam nadzieje, ze teraz nic takiego nie bedzie, bo naprawde chcialabym tego bejbika. Trzymajcie za nas kciuki.
Pozdrawiam was goraco.
Jej!!!!!!!!!!!!!!!
Haniu!!!!!!!!!!!!
GRATULUJĘ I PODZIWIAM!!! :lol: :lol: :lol:
Musisz teraz dbać o siebie w inny sposób! :lol: :lol: :lol: :lol:
O rany!
Będzie małe baby :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: