-
Haniu, ja nie wiem, jak to się stało, że przeoczyłam Twój ostatni wpis, jest mi strasznie wstyd :oops: :oops: :oops:
Nie wiem, czy to przeczytasz, ale pamiętaj, że bardzo często o Tobie myślę i całym sercem życzę Ci, aby następny rok był lepszy, zdrowszy, szczęśliwszy ...
Strasznie mi przykro, że zmarła Twoja ciocia i że babcia choruje :( :(
Mam nadzieję, że zobaczycie się z nią na święta!
Och Haniu, trzymaj się i dbaj o kolana, proszę!!!
A jak będziesz miała czas i ochote, zajrzyj tu, ja o Tobie myślę bardzo cieplutko!!! :P
I pamiętaj,
http://republika.pl/blog_qg_418782/699509/tr/1073.gif
-
haniu odkąd jestem na xxl, jakoś pamiętniki przegapiam bo się tu tyle dzieje...
...ale ciągle o tobie myślałam i już sie zabierałam za napisanie maila nawet :wink:
cieszę się że jesteś:)
co do pecha... to ja ten rok też nie uważam za najlepszy..... i jescze jedna obserwacja... wszystko chodzi trójkami, i pogrzeby i narodziny.... więc koniec złej passy! głowa do góry haniu...
...mój rowerek też łapie kurz...hehehe, to też na pocieszenie :wink:
buziaczki
-
WESOŁYCH ŚWIĄT HANIU, NIECH UPŁYNĄ W SPOKOJU I SZCZĘŚCIU, I KAŻDA CHWILA NAPEŁNIA CIĘ RADOŚCIĄ.http://www.mazaika.com/postcard/big/hny0019.jpg
-
Kochana Haniu, życzę Ci:
serdecznych spotkań rodzinnych, pukania do drzwi, przyjaznych twarzy, dużo radości, serdecznych objęć, pocałunków, szczęśliwych wspomnień, aby Twoje święta były właśnie tym czym powinny być - odrobiną ciepła w środku zimy, światłem w mroku.
http://www.erbis.bpcom.pl/choinki/choinka_40_1_html.jpg
-
http://www.warsawvoice.pl/image/pyp/karnawal.gif
Życzę Ci zabawy do białego rana, najlepszych piosenek, pysznego szampana! Choć nie jestem z Toba w noworoczną noc, pamiętaj też o mnie przez następny rok!
-
Hej dziewczeta..
Po dlugiej przerwie, ale w koncu jestem no i mam nadzieje ze juz zostane... Ze nie bede zwiewac.. :lol:
Na poczatku dziekuje Korni i Kasi za odwiedzinki i zyczenia...
2006 sie skonczyl i mam nadzieje, ze juz taki nie wroci... Szkoda tylko, ze nie mozna cofnac czasu choc o troche. Jechalismy do Polski 18.12 ale nietety nie zobzczylismy sie juz z babcia (ta ktora miala raka). Zmarla 16.12. Tak wiec swieta dla nas byly trudne i smutne, bo ubylo nam 4 czlonkow rodziny... Mam tylko nadzieje, ze jest im o wiele lepiej tam gdzie teraz sa...
No, a ja po tych wszystkich troskack i rozterkach nabralam dodatkowego bagazu w postaci znacznej ilosci kilogramow. Mam ich teraz na koncie 71. Czy mozecie w to uwierzyc?? Ja do tej pory nie moge... Nie zawracalam sobie tym wczesniej glowy i naprawde przezylam niezly szok jak stanelam w sobote na wage... Az sie poplakalam.. No, ale po to sa te kiloski, zeby je zrzucac, co nie? i taki mam wlasnie zamiar..
Przeszlam sobie na delikatna dietke i mam zamiar wlasnie tak delikatnie zaczac...
Wczoraj np zjadlam na sniadanko owsianke, herbatke, potem troche nasion dyni (dosc sporo ich) kilka (5 chyba) takich malych plackow ziemniaczanych - tu moglo byc mniej co prawda, ale zawsze trzeba od czegos zaczac, miseczke zupy ogorkowej i 2 jablka..
A dzis bylo tak:
- owsianka + herbata ziolowa
- kilka migdalow i ze 3 garscie popcornu + kawa z mlekiem BEZ CUKRU - brawo!!!!
- jablko + jedno ptasie mleczko (musze sobie pogratulowac, ze 1, bo mialam znaczna ochote na wiecej :wink:
- zapiekanka z makaronem, kukurydza i tunczykiem + salata
- jablko + herbata ziolowa
No i chyba na dzis koniec...
A plan mam taki, ze troszke musze sie odciazyc i zaczynam cwiczonka jakies nie obciazajace kolanisk moich nieszczesnych...
Naladowana jestem optymistycznie i schudne do tej 60 chocby sie palilo i walilo, bo jak moj brat przyjedzie na komunie w maju to juz mi nie powie: "moj ty slodki wielorybku" tylko: "hana, ale z ciebie laska jest!!" O!!!
I taka jestem szczesliwa, ze az powiem: KOCHAM WAS DZIEWCZYNY!
Pa pa
-
HANIA!!!!!!!!!!!
HURRAAA!!!!!!!!!!!
JESTEś WRESZCIE, ALE SIę CIESZę, NO NIE MOGę UWIERZYć, STRASZNIE BARDZO SIę CIESZę :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Haniu, bardzo mi przykro z powodu babci, pamiętam, jak bardzo się martwiłaś, czy zdążysz się z babcią zobaczyć ...
Nie udało się, bardzo to smutne, ale takie jest życie, czasami okrutne, ale częściej jednak cudowne, wspaniałe!!!!
Ważysz teraz 71 kg, to jeszcze nie tragedia :wink: :lol: :lol: :lol:
Zrzucisz, widzę już zaczęłaś, pomalutku - tylko musisz być konsekwentna - dojdziesz do 60 kg :!:
Dasz radę z nami, tylko już nie uciekaj od nas :lol: :lol: :lol:
-
witam haniu....długo cię nie było...ale za to juz jestes i nie uciekniesz tak szybko prawda?? ja nadal jestem nadal się odchudzam ..raz jest lepiej raz jest gorzej dziewczyny mnie zagrzewają do boju :P na pewno się przylączysz prawda??
Przykro mi ,ze los tak cię w ubiegłym roku doświadczyl......
serdecznie pozdrawiam :P :P
-
Dzień Dobry Haniu!
Czy mnie pamiętasz?
Ja pamiętam nasze dawne pogawędki..
Jest mi bardzo przykro że babci zmarła.
Ale życie toczy się dalej.
Trzeba być zawsze dobrej myśli.
Ja wróciłam na forum i mam swój dziennik.
Troszkę przytyłam ale teraz muszę to zgubić.
Wiem że damy tu wszystkie radę.
Pozdrawiam i miłego dnia
-
Hanuś, jak mija dzień?
Mam nadzieję, że skrobniesz (a raczej wystukasz :lol:) kilka słów? :D :P
Miłego dnia :D
-
HANIU SUPER ŻE JESTEŚ :D :D :D :D :D :D
faktycznie rok miałaś nieciekawy, ale ten musi być lepszy :wink:
widzę na avatarku że masz nową fryzurkę, bardzo ładnie ci w niej :D
no to haniu zrzucamy co?? te wredne kiloski :D
-
Czesc dziewczyny...
Ale to milo widziec u siebie taki ruch.. (juz nie wspomne o ruchu u Kasi - chyba z 7 stron dzis zapisalyscie co? :)
Sylwia: wlasnie wczoraj zajrzalam pierwszy raz od dlugiego czasu. Ale za to naladowana pozytywnie... rok minal i mam nadzieje ze juz taki nie wroci, ale juz mi lepeij jest. Powoli wychodze z dolka.
Oskubana: Alez oczywiscie, ze cie pamietam.. Jakze moglabym zapomniec... Przeciez bylas jedna z tych co mnie podtrzymywaly na duchu jak mi dieta nie szla... Dzieki za odwiedzinki..
Korni: dzieki za komplement.. wczoraj dalam nowa fotke, ale u mnie to jeszcze sie pokazuje stara. Nie wiem dlaczego :?
Kasiu, dzien w porzadku, dzieki.
Poszlam wczoraj pozno spac bo okolo 1.30 w nocy, a wstaje o 6 rano. Bylam wiec okropnie padnieta. Zaprowadzilam dzieciaki do szkoly i jak przyszlam walnelam sie do wyrka i spalam do 11.30. Pozniej szybko sobie sprzatnelam, ugotowalam obiadek, zrobilam male pranie i jedno spore prasowanie. Potem lecialam po dzieci do szkoly, obiad, lekcje i dopiero teraz mialam czas usiasc i cos "skrobnac" :wink: Duzo rzeczy do zrobienia (bo jeszcze mi na liscie troche ich zostalo), a dzien krotki. Niestety... Przydalaby sie doba dluzsza o jakies 5-6 godzin...Ech...
Dietowo natomiast sytuacja przedstawia sie tak ( w kolejnosci spozywania):
- herbata ziolowa Vitaxu pt"spalanie" + owsianka
- 2 x jablko
- miska zupy jarzynowej zabielanej (?) i 2 nalesniki z nisko slodzonym dzemem
- kawa czarna bez cukru
Moze nie jest to idealny jadlospis, ale juz odczuwam pewna lekkosc w ciele. Calkiem inne uczucie niz jak sie czlowiek nawpycha ciast, golabkow, bigosow itd.. Czuje, ze jestem na dobrej drodze. :D
Obiecuje do was wpasc dziewczyny.. Jak narazie zajrzalam tylko do Kasi (fajne zdjecie! i nogi fajne! nie to co moje balerony!). Zrobie to jak tylko bede miala dluzsza chwilke dla siebie.
-
PS. Kalorycznie mi wyszlo 945. Nie jest zle.
Pa pa
-
Haniu - super!
Nie całe 1000kcal zjedzone!
Ja czuję się najedzona jak prosie...
Ale jeszcze ćwiczonka zrobię i film obejrzę i lulu.
Bo jutro znowu trza wstać o6:30
Pozdrawiam i miłego wieczoru
-
Haniu, to ważne, żebyś weszła w odpowiedni, stały rytm!
Widzę, że jesteś na najlepszej ku temu drodze, już czujesz lekkość, więc pomyśl sobie, jak się będziesz czuła cudownie za miesiąc - jeśli oczywiście będziesz trzymać dietkowy reżim :P
A menu bardzo fajne, bo:
1 - kocham jabłka
2 - jadam na śniadanie owsianki, czyli że też lubię :P
3 - a naleśnika z niskosłodzonym dżemem też czasami zjadam :lol:
Według mnie troszkę za mało warzyw, wprawdzie zjadłaś zupkę jarzynową, ale pomyśl nad wprowadzeniem do menu jeszcze jakichś, może suróweczki, jakieś sałatki....
Trzymam kciuki!!!!!!!!!
Pozdrawiam gorąco :P
-
-
Haneczko, buziaki przesyłam z wietrznej Warszawy :D
Udanego dnia życzę :P
-
Witam wszystkich...
Wczoraj za sugestia Kasi (za malo warzyw), zjadlam sobie jeszcze pomidorki z kawalkiem swiezego ogoraska. Pyszne bylo i w limicie sie nawet zmiescilam, bo to w sumie moze z 50 kal bylo?
Dzis tez ok. Zauwazylam ruch na wadze, ale jeszcze nie notuje. Czekam do soboty, az sie ustoi.
Dzis jak do tej pory mam niecale 900 kal. Jeszcze mam zamiar wsunac salate, ale z tym czekam na meza.
A w ogole to chyba zaczniemy razem chodzic gdzies na silownie od przyszlego tygodnia, bo moj ukochany uznal, ze jemu tez przydaloby sie zrzucic kilka kiloskow. Maja chodzic z nami tez znajomi - A. i T. A. chce zrzucic kiloski po ciazy, a T. to tak ogolnie sie napalil. Super bedzie. Wieksza grupa zawsze weselej, nie? Juz sie nie moge doczekac. Nie wiem tylko jak to pogodze z domem (mniejsza z nim) i z dzieciakami. Bo pewnie chodzilibysmy wieczorami, a trzeba lekcje zrobic, kapanie i polozyc ich do lozka o sensownej porze. Jest babcia, ale nie ma u nich zbyt wielkiego posluchu. Nie wiem wiec jak to bedzie wygladalo. Pozyjemy, zobaczymy.
W kazdym badz razie jestem na dietowym haju i super sie czuje. Nawet slodyczy nie zasuwam jak to bylo do tej pory. ( no moze od czasu do czasu jakis maly cukiereczek, ale zawsze staje na jednym, co u mnie juz i tak jest duzym sukcesem :lol: )
Teraz musze sobie obmyslic jakas fajna garderobe do cwiczen, bo to w koncu juz nie u siebie, ale miedzy ludzmi bedzie....
Sciskam was goraco i zycze milego wieczora...
-
Haniu, bardzo optymistycznie brzmisz, widzę, że złapałaś wiatr w żagle, dietkujesz pięknie, do słodyczy Cię nie ciągnie, w planach siłownia w fajnym gronie - będziesz musiała wkrótce zmienić suwaczek, bo waga spadnie :D :P
Super, bardzo, ale to bardzo się cieszę :P :D
Spokojnej nocki życzę! :D
-
Czesc Dziewczyny..
Jestem kilo do tylu. Na wadze 70.
Wczoraj poszlismy pierwszy raz na silownie. Pobiegalam 30 min na biezni, 30 min na orbitreku, pocwiczylismy na tych roznych "ciezarnych" maszynach i w sumie nam wyszlo 1godz i 20 min na silowni. Potem 0,5 godz basenik (zabka sobie poplywalam), sauna i spa. Wyszlismy tacy szczesliwi i zrelaksowani, ze szok... M. chce znowu dzis isc i jak tylko babcia sie zgodzi zostac z dziecmi to pewnie pojde z nim. Fajnie sie razem cwiczy. O wiele razniej i przyjemniej.
W sumie wrocilismy do domciu przed polnoca, bo jeszcze chwile posiedzielismy u znajomych. Dzis wstalam sobie cos chyba przed 9 i ostro zabralam sie za porzadki. Jeszcze mi zostalo posprzatac gore, bo wlasnie ucinam sobie przerwe..
Narazie zjadlam owsianke i wypilam herbate ziolowa. Cos kolo 230 kalorii mam na koncie. Nie wiem tylko co ugotowac dzisiaj..
Odkrylam po za tym u siebie nowe hobby, ktore sprawia, ze mam zajete rece i nie podjadam w ciagu dnia. Robie sweterki na drutach. Zaczelo mi sie jeszcze przed swietami i jak do tej pory zrobilam sweterek M. bratanicy, mojej corci, a teraz robie sweterek dla A. i T. dzieciatka, ktore ma 3 tygodnie. (sliczny jest!)
A jutro to moze pojedziemy do Birmingham odwiedzic szwagra i jego rodzinke. Zapowiada sie ciekawie. Oni tez maja malego dzisdziusia. Maly ma 3 miesiace i jest super.
Ok. Lece dalej sprzatac, bo jeszcze trzeba z dzieciakami lekcje odrobic.
Zycze wam milego weekendu i pozdrawiam.
-
Witaj Haneczko!
Po pierwsze gratuluję spadku wagi!
Po drugie - zazdroszczę Ci że umiesz na drutach robić!
Też bym chciała, kiedyś w podstawówce się uczyłam i to tyle.
Sweterek własnej roboty....
Nie wspominając że miałaś fajne wyjście, wspólna siłownia, basen, spa...
Tylko tak dalej a zobaczysz że schudniesz szybciej niż myślisz!
Ciekawe co dziś robisz?
Pozdrawiam
-
Haniu, WIELKIE GRATULACJE ODE MNIE PRZYJMIJ Z OKAZJI ZGUBIENIA KILOSKA!!!!!
BRAWO!!!!
Ruch wciąga, jak tylko będziecie mieli czas, to chodźcie na siłownię, prędzej schudniesz a przy okazji wyrzeźbisz mięśnie :D
Kiedyś też robiłam na drutach i na szydełku nawet, i też zrobiłam sweter, ale tylko jeden, reszta wyrobów była dużo prostsza, bo były to szaliki :lol: :lol:
Jeśli jednak odciąga Cię to od jedzenia, to drutuj, drutuj! :D :P
Miłego wieczorku życzę :P
-
dziewczyny ... jestem w euforii
bylismy dzis znowu razem na silowni... ja sobie cwiczylam z kolezanka A., a moj M. mial sesje z trenerem. Zauwazylam, ze jestem w o wiele lepszej kondycji niz A. Pojezdzilysmy na orbitrekach - ja spalilam 250 kalorii, potem na biezniach - nastepne 100 i potem juz z M. na rowerach - nastepne 50. Do tego basenik - zrobilam 10 dlugosci bez przerwy roznymi stylami, w wiekszosci jednak zabka. Nie jest ze mna wiec tak zle. Nie wyszlam tak bardzo z wprawy. Czuje miesnie w rekach wiec plywanie dalo swoje. :D
Na wtorek ja mam sesje z trenerem i strasznie sie ciesze, bo przynajmniej dowiem sie jakie i jak najbardziej efektywnie cwiczyc. Juz sie nie moge doczekac. I juz widze oczami duszy jak pieknie bede miala wyrzezbione cialko. M. ma narazie zestaw cwiczen na 3 miesiace do powtorzenia 4 x w tygodniu. Zobaczymy co mi dadza.
Fajnie tak cwiczyc sobie z mezczyzna mojego zycia. I wszystkim to polecam.
Jutro z ranka po sniadaniu jedziemy do szwagra, wiec pewnie mnie nie bedzie. A poza tym planujemy jutro wieczor relaksacyjny. Zabieramy babcie ze soba (troche musimy ja przekupic, zeby nam chetniej z dzieciakami zostawala :wink: ). Pewnie bedzie basenik, sauna i spa.
Tak sobie mysle, ze o ile przyjemniej jest spedzac czas w taki sposob niz np przed telewizorem zasuwajac chipsy. he he :D
Jutro musze sobie tez zrobic pomiary i cyknac fotki. Bedzie przynajmniej podwojna motywacja.
Kasiu i Kasiu; ja (nie chce sie tu oczywiscie przechwalac) umien tez szydelkowac, wyszywac i szyc - mdzieki manualnie uzdolnionej rodzince. Kazdy mnie czegos innego nauczyl, a czasem sama podpatrywalam. Jednak druty jak narazie najdluzej mnie trzymaja. Jak zrobie sweterek to wkleje zdjecie. Tak, zeby sie pochwalic. :wink:
Zycze wam milego wieczorku i "do czytania"
-
Haniu, fajnie Cię widzieć w tak doskonałym nastroju!!!!!
Cieszę się, że tak dobrze Ci idzie :D :P
Kondycję masz, więc teraz to już tylko systematyczność, wytrwałość, jak najmniej wpadek i ani się obejrzysz a zobaczysz upragnione cyferki na wadze :D
Miłej niedzieli Haniu! :P
http://www.colourbarn.co.uk/images/c...%20coffee3.jpg
-
Miłego poniedziałku Haniu! :P :D
-
Haniu szkoda że tak daleko mieszkasz to byś mnie nauczyła.
No nic czekam z utęsknieniem na zdjęcie sweterka w Twoim wykonaniu.
No i Twoje pomiary i Twoje zdjęcie.
Cieszę się że tak miło spędzacie czas.
Ale macie fajnie - pozdrawiam
-
TYLKO POZAZDROŚCIĆ ZDOLNOŚCI MANUALNYCH JA NIESTETY NIE UMIEM SZYĆ ,DZIERGAĆ ,DRUTOWAĆ ..PRZEPIĘKNIE SOBIE RADZISZ NO I WSPÓLNE WYJCIA..NA SILOWNIE BASEN ... :P
SPOKOJNEGO POPOŁUDNIA :P
-
Hej dziewczyny...
Dzieki za odwiedzinki u mnie...
Mam taki sajgon w domu ostatnio, ze czasu mi brakuje, zeby sie po d.... podrapac :wink:
Dietuje wzorowo, chociaz zadnych zmian wagowych narazie nie widac :(
Wczoraj mialam na silowni sesje z trenerem. Taka mi dal serie do zrobienia, ze szok. Kolezance to moze polowe z tego co mi. Ale sie ciesze, bo dal mi duzo cwiczen w sumie na wszystkie czesci ciala. I cwiczylam wytrwale, nie powiem. A do tego taka mialam mobilizacje, bo to byl taki przystojny Brazylijczyk :wink:
Mam powtarzac 3-4 razy w tygodniu, przez 4 tyg. Potem mamy zrobic nastepna sesje i ma mi dac nowe i ciezsze cwiczenia. Ja sie chyba wykoncze, bo te wcale nie byly takie latwe. Ale zadowolona jestem az po zeby :D
Sylwia: te nasze wyjscia na s naprawde zblizaja i bardzo je sobie cenie. A poza tym to jak mi sie nie chce isc, to mnie zawsze maz za uszy pociagnie. :)
Oskubana: Sweterkowi juz tylko rekawow brakuje, ale narazie nie robie zbyt duzo, bo czasu brak. Sama juz sie nie moge doczekac efektu koncowego :)
Kasiu, wiem, ze to dopiero niewiele czasu, ale moglyby sie te cyferki szybciej zmieniac, Fajnie by bylo tracic pol kilo na dzien, nie? :wink:
Pozniej postaram sie zmierzyc, bo do tej pory tego nie zrobilam i wpisze wyniki. Ale musze przyznac, ze juz sie boje. :roll: A zdjecia to nie jestem pewna czy sie odwaze wkleic.
Pozdrawiam was goraco.
-
NONO
Ćwiczenia były, duzy wysiłek i przystojny brazylijczyk....
To on chyba był tą motywacją :wink:
Super ćwiczysz!
Czekam na wymiary Twoje - każda z nas się boi jak mierzy się i waży!
Pozdrawiam i miłego dnia
-
Kod:
NONO
Ćwiczenia były, duzy wysiłek i przystojny brazylijczyk....
ja też chcę takiego brazyliczyka niech G. popatrzy zazdrosnym okiem :P
-
Ja tam się nie boję, jak się ważę i mierzę, bo czego mam się bać??? :lol: :lol: :lol:
Haniu, efekty takich ćwiczeń będą na pewno wspaniałe, bo najważniejsza jest regularność i wytrwałość :P :D
Miłego dnia, mniej zapracowanego niż te ostatnie :wink: :P
-
GRATULUJĘ 100-NEJ STRONKI!!!!!!!! :P :P :P :P
-
Haniu!
GRATULACJE Z OKAZJI 100. STRONKI!!!!!!!!!!! :P :D
-
-
Haniu, umieściłam fotki mojego brzucha po 17 dniach weidera :P Jeśli masz ochotę, zajrzyj do mnie (są na stronie 757 :P)
Miłego dnia :P
-
Dzieki dziewczyny...
To juz (dopiero) 100!
A z tej wlasnie okazji mam dla mnie i dla was "super" niespodzianke :(
Bylam dzis na silowni i mialam powazne wazenie. Okazalo sie tak:
:arrow: waga 72,7, ale licze, ze ok 72,5kg bo to bylo wieczorem
:arrow: tluszcz: 33,4 %:shock:
Szok przezylam taki, ze szok...
Ale to na 100% sa dobre wyniki, bo to byla taka porzadna waga, a moja to taka zwykla mechaniczna i do tego stara. Pewnie dlatego oszukuje. Dzis rano bowiem bylo na niej 69kg z niewielkim hakiem. A tu takie duze cyfry mi wyszly. No ale bede fair i zmienie trickera. Nastepne wazenie 15 lutego.
W kazdym badz razie sesyjke mam zaliczona:
:arrow: 20 min orbitrek, poziom 10 (?), 10km/h
:arrow: 15 min bieznia, 4% pochylenia, 6,5km/h
:arrow: 10 min stepper, poziom 10 - tu myslalam, ze umre
:arrow: 3 rodzaje cwiczen na rece + 4 rodzaje na nogi
:arrow: abs
:arrow: rozciaganie
:arrow: wypite 2 l wody
Jestem zmeczona ale za to happy :D
A jak juz leciec to po calosci...
:arrow: biust: 94cm
:arrow: talia 78cm
:arrow: biodra 108cm
:arrow: udo (na srodku) 59cm
Nie panikuje, bo wiem ze teraz to juz cyfry moga tylko w dol poleciec :)
Postaram sie jutro odezwac a teraz ide nynu..
Dobranoc
-
Haniu, nie szokuj się tak :lol:
Najważniejsze, że wzięłaś się za siebie, że ćwiczysz, że dietujesz, więc efekty będą na pewno!
A czy w tej chwili masz ustawiony trening aerobowy? bo na początku taki jest najlepszy, najkorzystniejszy, bo najpierw trzeba spalić tłuszcz a potem siłowo rzeźbić mięśnie, dlatego pytam.
Skoro jednak fachowiec Ci ustawia trening, to pewnie wie, co robi! :P
Miłej soboty! :P
-
Hej dziewczyny
Kasiu: to co bylo wyzej to wszystko co mi narazie dal. Wydaje mi sie ze te pierwsze 3 cwiczenia maja wlasnie na celu spalenie tluszczu. Z tego co rozmawialismy wczoraj, dowiedzialam sie ze lepiej jest jednoczesnie cwiczyc i budowac miesnie, bo ponoc miesnie sie latwiej spalaja niz tluszcz, dlatego trzeba je budowac odpowiednia dieta i cwiczeniami. Tyle tego.. Narazie trzymam sie planu i zobaczymy.. Wierze, ze sie na tym zna, bo wczoraj tak go wymeczylam pytaniami, ze az sie zaczal usmiechac. Ale mu sie trafila hana :wink:
A dzis pospalam sobie do 9-tej. Sniadanko, sprzatanko. Wlasnie tez wykapalam dzieci i umylam sobie glowe. Slucham Evanescene i czuje sie swietnie.
A wieczorem, tzn kolo 5-tej wybieramy sie w czworke na trening, a potem albo my do znajomych albo oni do nas. Zapowiada sie ciekawy wieczor.
W planach mam tez zakup mp3-jki. Maja tam jakies telewizory na sali, ale z tego co widzialam, nic ciekawego nie ma. Jak to w angielskiej telewizji. A mp3 uprzyjemni mi czas. O!
Dobra zmykam konczyc sweterek. Jeszcze jeden rekaw mi zostal.
Zycze wszystkim milego weekendu.
-
Haneczko gratuluję 100 stronki!
Po drugie wagą się nie przejmuj.
Teraz duzo ćiwczysz to i duzo schudniesz.
Zazdroszczę Ci tego zaparcia.
Pozdrawiam i miłego wieczoru
Ps - a ja umieściłam zdjęcia brzucha po 19 dniach pana W :wink:
-
Haniu, na pewno ten instruktor wie, co robi :P
Miłego wieczorku w gronie przyjaciół :D