Kitola odpuść troche z tymi nerwami :roll:
Wersja do druku
Kitola odpuść troche z tymi nerwami :roll:
łatwo powiedzieć
najpierw wpadam w furie, a potem ide go tulic
:roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
no właśnie, bez komentarza
ja tak mam z Pawłem... najpierw furia, krzyczę, płaczę, a potem to ze mnie ulatuje i się rozklejam, przytulam i w ogóle :roll: masakra
tylko ten Twój to takie maleństwo...
nie wiem czy na to można coś poradzić :roll:
no dokladnie, nie byłby to taki problem gdybym się wściekała na starego konia, ale Kubuś jest taki malutki i tak bardzo nie chcę tego robić. I już było tak dobrze, a dzisiaj znowu coś we mnie wstąpiło. Nienormalna jestem.
idę pod prysznic tam sobie spokojnie poryczę, bo nie wyrabiam sama ze sobą, to nie jest użalanie się, ja nie daję sobie rady, nie chcę być taka, i jak już Kubuś śpi, to jest mi tak strasznie przykro że nakrzyczałam na neigo, że powinnam była zapanowac nad soba, że mi się zyć nie chce
Nie mam pojecia co Ci poradzić , moze melise ...
Kitolka mam to samo :( nakrzycze na nia a pozniej jest mi przykro i ja tule :cry: :cry: ,ale staram sie hamowac juz ,tylko czasami mi to nie wychodzi :( ale wtedy na nia krzycze jak mnie nie slucha :(
Jaromina melise pije, ale zapomnialam dzisiaj :roll:
Pipuchna nie obraź się , ale to żadne pocieszenie, że masz tak samo. Bo ja po prostu nie chce tak i tyle. I nie będzie tego więcej,
byłam pod prysznicem i może wam się to wyda idiotyczne, ale ze złości na siebie pogryzlam się w ręke. Mam nadzieję że slady zaraz znikną.
Na dzisiaj znikam, bo jeszcze trochę i pomyslicie że jestem wariatką. A tak nie jest. Ja kocham Kubusia nad życie, ale jak przychodzi ta pora usypiania... Więcej się nie powtórzy to, już nigdy więcej.