-
Kitolu
Oj nie ma nic gorszego jak taka migrena :? :(
Co do babci to zobacze..narazie nie mam w sumie ochoty na to..ale nie chce jej urazic tak sie cieszy jak przyjezdzamy :( :wink:
maadzia eh to rzeczywiscie podniosłas mnie na duchu.. :D bo jak czytam u innych dziewczyn pol godziny rano hula hop, pol godziny brzuszkow, godzina po polufniu rower, aerobik, cwiczenia i wieczorem cos jeszcze to sie załamuje :O ze skoro trzeba takiej ilosci cwiczen zeby schudnac to jestem bez szans !:O
Ale mam nadzieje ze powoli ale skutecznie osiagne swoj cel! :D
-
:P Aniolecku jedzcie do tej babci, nie wiecie jeszcze jak długo będziecie ją mieć, korzystajcie z dobrodziejstwa babci. Ja nie mam ani jednej babci ani jednego dziadka, i prawie ich nie pamiętam, urywki wspomnień. Za to mam dobry kontakt z babcią mojego męża, dziadek zmarł pół roku przed naszym ślubem. Często ją zapraszam na herbatkę i często z Kubusiem odwiedzamy (bo Adam nie ma czasu dla własnej babci :evil: , która mieszka w domu obok :!: )
Dobrze, że masz ten okres, kolejne zmartwienie z głowy, a powiedz mi tez masz większy apetyt przy @ ? bo ja to się wtedy muszę okropnie pilnować, bo ciągle bym jadla. Cwiczyć wtedy też nie mogę bo dosłownie umieram z bólu (1 i 2 dzień).
Ale zawsze sobei myślę, przeżyłam poród i połóg, to co to okres??
Ja już po obiedzie.
w ogóle wszystko zgodnei z planem :)
Śniadanie: płatki z mlekiem
II śniadanie: activia.
Obiad: łyżka ziemniaków, filet z indyka, mnóstwo mizerii.
Planowany deser: grapefruit.
Kolacja planowana: płatki z mlekiem.
Pół godzinki na rowerku już było, ale nie chce mi się na razie ćwicyć, może potem...
-
Ach dobrze powiedziane :lol:
Narazie pije tylko moja wode - dzis jabłkowa :lol: :D - i sie nie ruszam.. :roll:
Jakos ogolnie musze przyznac wyjatkowo nie mam silnych bólow :roll: dziwne..moze przez ta diete wlasnie? bo odkad nie biore tabletek to umierałam doslownie 1 dnia :? :|
A teraz pobolewa ale nie jest zle.. do przezycia powiem :wink:
A co do jedzenia... tak konkretnego duzego apetytu nie mam... jedynie co ZAWSZE przy okresie za mna chodzi to tabliczka mleczniej czekoladki.. :roll: :cry: dzis wogole juz.. chodzi za mna Milka jakas.. :roll: DAJCIE MI KTOŚ CZEKOLADY i kawki najlepiej do łóżka -jak bede pod cieplutka kołderka w ten pochmurny dzień... :roll: o taaaak tak to widze ... :roll: i wcale mi nie jest fajnie ze moge spełnuc to marzenie ale bez najważniejszego -CZEKOLADY :twisted:
buuuu :cry:
-
Aniolecku nie dostaniesz czekolady bo nie schudniesz!!!
A u mnie z planem diety kiepsko, spaliłam na koniec
Deser : w planie grapefruit, zjadłam kawałek ciasta drożdzowego.
Kolacja : w planie płatki, był baleron z majonezem, micha bitej śmietany light.
Ale już się trzymam i nic nie jem chociaż ciągnie mnie do tej lodówki strasznei.
Ale za to intensywnei poćwiczyłam, przyszła do mnie kuzynka i razem dałyśmy czadu. Wszystkie mięsnie mnie bolą , ale lubię ten ból, czuję że coś dobrego dla siebie zrobiłam :)
-
Plan na dzisiaj
Śniadanie: płatki z mlekiem (już było)
II śniadanie: activia
Obiad : grill : ryba halibut w folii, papryka z fetą i oliwkami w folii, może kiełbaska (jak mnie opęta ochota na nią).
Deser: nie wiem
Kolacja: płatki z mlekiem
Chyba nie poćwiczę dzisiaj, może wieczorem, bo zaraz mają przyjść znajomi na grilla. Fajnie, tylko pokus tyyyyle :)
-
Nudzę się
z nudów już zdążyłam podjeść, płatek chleba Maca z masłem i solą ziołową, kawałek papryki czerwonej, troche fety, jeden ząbek czekolady gorzkiej. Jakoś się powstrzymałam przed innymi słodyczami.
Pocwiczyłam sobie z Cindy, lepiej się poczulam, krew szybciej krąży, mam więcej energii.. Znajomi coś nawalili, nie przyszli nie zadzwonili, pewnie uznali, że przez tą ochydną pogodę to nici z grila. Ale koleżanka potem przyjdzie, obiecała. :)
Jak ja się tak okropnie nudzę, to zawsze mnie ciągnie do lodówki, ale tam na szczęście wszystko jeszcze zafoliowane, trzeba by otwierać a mi się nie chce. Szczęście, że aż taki leń jestem. :)
-
ech, najadłam się na ten obiad jak bąk, z pięć placków ziemniaczanych, kawałek halibuta z foliii, papryki czerwonej pół z fetą i oliwkami. Trochę przesadziła z tymi plackami, ale coż, nie przejmuję się, bo potem to tylko trochę paluszków pochrupałam i nawet do ciasta mnie nie ciągnęło.
Kolacja, cacy Ania, płatki z mlekiem. Nie mam czasu podjadać, ani nawet myśleć o jedzeniu, bo mam do zrobienia gigantyczne techniczne tłumaczenie. Ciężko mi idzie, bo prawie każdego słowa musze szukać, jakieś "specjalizowane sterowniki do podgrzewania zwrotnic..."
Natomiat moj małżonek robi stronkę internetową dla firmy w której pracuję (nazwy nie podaję), a ja mam opracowac wersję angielską. Czyli nie wolno zrobić żadnych błędow, ale przynajmniej jakieś wyzwanie... Ja zresztą uwielbiam tłumaczenia, jestem urodzonym tłumaczem.
Jak macie jakieś kłopoty z angielskim , to służe on-line hihi
MOże pomogę choć trochę. W końcu jestem magister filologii angielskiej, musiałam się pochwalić, zwłaszcza po tym idiotycznym śnie dzisiaj ...
-
Hej jestem na chwile!!
Coza sen?;>
A trzebabylo wczesniej mowic jak mialam po*** zadania z angielskiego w LO z nawiedzona nauczycielka;> teraz na studiach mam przerwe ten rok [ co mnie ogromnie drazni bo czuje jak mi jezyk ucieka a mialam 91% z nowej matury;/]
No ale nic ide spac zaraz;D
A o kaloriach nic nie mowie z 2000 jest :oops:
3maj sie Aniu i do napisania [jutro rano moze a jak nie to w srode bede :D ]
;*
-
:D Aniolecku moj idiotyczny sen opisałam ci na twoim wątku, gratulluję tak świetnie zdanej matury, no wiesz, ja moja to pożal się Boże, na tróję zdałam :oops:
Ale to było prawie dziesięć lat temu, więc moja znajomość angielskiego trochę się zmieniła, na szczęście.
Plan na dzisiaj:
Śniadanie: płatki z mlekiem.
II śniadanie:activia
Obiad:filet z kurczaka, warzywka jakies
Deser: grapefruit
Kolacja: płatki z mlekiem.
Dzisiaj plan już na pewno wypali w 100%. Bo nie mam najmniejszego zamiaru zaprzepaścić tylu miesięcy wyrzeczeń , no i tych 66 kilo.
-
Hej Kitola! Nie wiecz czy juz u Ciebie cos pisalam, ale wlasnie sobie zdalam sprawe, ze czytam Twoj watek regularnie :) Ciekawe co Ci sie dzis snilo, bo mi sie snilo, ze mój chlopak byl u mnie na swieta i bylo nawet milo :) hehehe...
Gratuluje spadku wagi, tak trzymac!!! I nie podjadac :) Buziaki na dobry dzien.