-
Huh, ja właśnie zjadlam obiad. Mam wrażenie że zaraz pęknę, a kalorycznie to chbya niewiele zjadłam. bo dwie łyżki ryzu z oliwą z oliwek, ćwierć gotowanego kalafiora, i pół fileta pangi. Ale tak się tym najadlam, ze nie bardzo mogę się ruszać.
Na deser planuję zrobic gofry, bo mi już moje chłopaki marudzą o te gofry :lol:
Maguś masz rację, postaram się ćwiczyć co najmniej co dwa dni.
Jenny ćmok :wink: :D
Tluściutkamisiu szkoda ze też taką glupotę zrobiłas jak ja, ale ty na szczęście zorientowałaś sie już po dwóch dodatkowych kilogramach, u mnie bylo ich dużo więcej.
Wiesz, inaczej się opiekuje cudze dzieci, a inaczej swoje. Do czyiś można się przywiązać,nawet je pokochać. Ale to się nie może rownać z miłościa do własnego dziecka. Wtedy te różne dzieciece przywary nie przeszkadzają.
Ech, ty i te SB, nie idzie ci coś ta dieta, ale super że ciągle walczysz z Weiderem, powiem ci że nawet jakbyś go ciągle i ciągle zaczynała po kilku dniach, to i tak jest super, bo przeciez cwiczysz. A każdy ruch jest istotny.
Gwiazdko dzisiaj tez miałam ryż :D i wczoraj jszcze na późną kolację, mężuś zrobił pyszne risotto z kiełbaską i cebulką i ketchupem roboty mojego taty. Pychotka :D
wiesz, ja po to żalę się, i pisze o "kłopotach wychowawczych" żeby uzyskać radę. Może nawet każda z was pisać kompletnie różne rzeczy, ale to i tak super, bo mam szansę poznać rózne punkty widzenia, i niekoniecznie się z nimi zgadzać. Ale można tez spróbowac znaleźć złoty środek :D
Pozdrawiam was dziewczątka :D
-
Witam Cię Kitolko :lol:
Fantastycznie że poćwiczyłas dzisiaj, ja też zaliczyłam godzinkę callana i jestem z siebie dumna i zauważyłam, że coraz częściej udaje mi się znaleśźć godzinkę.
Ja własnie w ramach dietki jem teraz budyn wanilioy knorrka. Ale sie go ostatnio czepiłam.
Wpadne póxniej. papa bo mam farbe na włosach i musze juz myc
-
cześć :)
super, że poćwiczyłaś :) i to jak!
ja od jutra zaczynam. stepperek plus rowerek. w piątek narty, w sobotę tańce i w niedzielę zrobię sobie wolne :D
i obiadek bardzo dietetyczny zjadłaś, nie wiem jak Ty możesz po czymś takim być najedzona, ja bym pewnie sięgnęła po drugą taką porcję i dopiero by to przypominało mój obiad :lol:
trzymaj się :*
-
witaj Kitolka :)
lepszy humorek miaas po cwiczeniach? bo ja jak jakies 2tyg robiłam sobie aerobik to miałam taki fajny dobry humorek :D :D :D
super, ze się ruszłąas, a wiem, że nie lubisz, ale moze warto? to nie jest takie złe? prawda :D :D :D :D ???? buźki :*
-
Hmm, Agassku, a dlaczego dopiero jutro, a nie dzisiaj wieczorem ?? chociaż 20 minutek ?? leniuszek jesteś.
Hehe, przyganiał kocioł garnkowi :lol:
Jenny, no masz rację, że fajnie mi zrobiły te ćwiczenia, ale wiesz, ja tak bardzo nie lubię ćwiczyć, że nie mogłam się doczekac az skonczę, i wcale ale to wcale nie sprawiły mi przyjemności. Muszę pomyslec nad jakimiś cwiczeniami które mi sprawią przyjemność i bede je lubiła.
Gwiazdko, a na jaki kolor farbujesz włosy ?? pamiętam jesteś fryzjerką i jak będe potrzebowała rady to się do ciebie zwróce :D
-
Podsumowanie dnia.
Śniadanie: cornflakes z mlekiem
II sniadanie: dużo było, oj dużo. Trzy kromki świeżutenkiego chleba z masłem i dzemem wiśniowym (przepyszny, zresztą sama go robiłam :D )
Obiad: kromka chleba z masłem (bo nie moglam się doczekac obiadu), czereśnie z kompotu (z tego samego powodu co chleb przed obiadem), ryż, ryba, kalafior.
Deser: trzy gofry z dzemem wiśniowym.
Na tym poprzestanę, bo jestem tak strasznie najedzona, aż mi jest niedobrze.
Aha, Agassku, wiesz, to sie może wydawać niewiele, ale ja naprawde po zjedzeniu samego ryżu już miałam dość. Ale zmieściłam wszystko :lol: Tego był pełen talerz, naprawde sporo.
Mniam, dobre te gorfy były, naprawdę, teraz konczy się piec ostatnia para. Strasznie długo ten opiekacz piecze gofry, albo to ja je jakies dziwne robię :?
-
Kitolku super ze pocwiczyłas i to naprawde nieżle sobie dałas w kość :D tak trzymac :)
Boze jak ja ci zazdroszcze tych gofrów mmnnniamm :lol: ja chyba ostatnio jadłam je trzy lata temu nad morzem.
Napisałas ze wyszywasz :!: jestem ciekawa co dokładnie :?:
Pozdrawiam :!: :!:
-
Noviutka, ja tez się cieszę że wreszcie ruszyłam swój leniwy tylek do ćwiczen :D
A wyszywam obrazki, haftem krzyżykowym. Wprawdzie dopiero dwa malenkie obrazeczki udało mi się dokonczyć, ale i tak to lubię :D
W chwili obecnej wyszywam obraz dla teściowej na gwiazdkę.
Kurde, idzie mi jak krew z nosa, i obawiam się że moge nie zdążyć przed Gwiazdką.
dobra, zmykam , idę trochę pomęczyć się nad tym obrazkiem.
-
ale fajnei, że coś takiego robisz :) i dobrze, ze sprawia CI to przyjemność :D to jest najwazniejsze :)
taaaak, pomęczysz się, fakt. Ale jaka potem SATYSFAKCJA :D
buźki :*
-
Kurcze Kitolku super :!: ja tez kiedys wyszywałam haftem krzyzykowym jak byłam młodsza (babcia mnie uczyła) pamietam ze podobało mi sie sie to przeogromnie :D ale trzeba do tego cierpliwosci a ja jestem osóbką strrrrrasznie niecierpliwą w wszystko chciałbym juz, teraz ( tak jest i z odchudzaniem) no i skończyło sie na dwóch serwetkach.
Ale zaskoczysz tesciową obrazem "własnej roboty" zycze powodzenia no i zebys zdązyła :!: