Buźki :*****
wspieramy telepatycznie :D
daj znać! jak poszło!
Wersja do druku
Buźki :*****
wspieramy telepatycznie :D
daj znać! jak poszło!
Witam wieczorkiem :D
Dzięki dziewczynki kochane za życzenia i pamięć :D
Poszło sama nie wiem jak, bo bylo bardzo przyjemnie, nei bylam zestresowana, tylko mialam takiego gula w przełyku że musiałam o wode poprosić, bo miałam trudności z mówieniem. Ale nie wyszło to głupio bo na początku pytała czy chcę coś do picia, to o tą wodę poprosiłam.
Godzinę przed rozmową wziełam sobie ćwiarteczkę relanium, i naprawde pomogła mi.
Najpierw mi kobieta powiedziała jak będzie wyglądała rozmowa i się zaczęło. najpierw trochę rozmowy po angielsku, to w miarę gładko przeszło. Potem po polsku, kurcze, straszznie dociekliwa kobieta byla. Do wszystkiego musiałam jakieś przykłady podawać. :roll:
Na sam koniec dostałam test do rozwiązania w jezyku angielskim. Nie poszło mi chyba zbyt dobrze, bo tu głównie o komputery chodizło , i większość tych pojęć i zagadnien to ja pierwszy raz na oczy widziałam :shock:
Ale facet w windzie, co tam też pracuje, powiedział ze testem mam się nie przejmować, bo i tak liczy się głównie rozmowa. NO tak myslę, ze na prawie połowę odpowiedziałam dobrze. Czyli nie takie dno kompletne :D
Kobieta powiedziała, że telefonu moge się spodizewać np. za trzy dni, ale rówie dobrze za trzy tygodnie, albo wcale (jeśli sie nie zdecydują). ale rekrutacja jest prowadzona cały czas i oni w pierwszej kolejności dzwonią do ludzi których cv mają w bazie danych.
Bardzo bym chciała tam pracować. Młody zespół, średnia wieku to 24 lata, tylko że ta moja znajomość komputerów to bardzo nieciekawa jest. Ale jest szkolenie po którym podobno (z reguły) ludzie już dobrze sobie radzą z obowiązkami. Pozyjemy, zobaczymy. :roll:
Podsumowanie dnia:
:arrow: jeden ogromny ból głowy
:arrow: Śniadanie: dwie kromki z baleronem
:arrow: II sniadane: rosół z makaronem, jabłko
:arrow: Obiad: bułka ze serem
:arrow: deser: dwie łyzki kaszy gryczanej, pół kotleta mielonego.
:arrow: Kolacja: kromka z baleronem, trochę serka waniliowego.
Bez słodyczy :D:D:D
gratuluję niezjedzenia slodyczy :D
mam nadzieje, że sięodezwa do Ciebie :) ale jak czujesz? co Ci intuicja mowi?
buziaczki :****
b. się cieszę że tym razem obyło się bez stresuu ;):)
cześć :)
z tego, co mówisz, to dobrze poszło! cieszę się, że obyło się bez stresu, nawet jak musiałaś się czymś wspomagać. ale stres czasem może tak wszystko zniszczyć, że może warto :)
rozmowa jest ważniejsza, też mi się tak wydaje. grunt to zrobić dobre wrażenie :)
to teraz trzymamy kciuki, żeby zadzwonili :)
a w co do Twoejgo menu :roll: widzę, że coś na baleron Cię wzięło? nie wiem nawet co to jest, nigdy nie jadłam. ale chyb ajest tłuste i fuj, co? ;)
miłego dnia :*
Fajnie, ze ta rozmowa juz za Toba, Z tego co piszesz to wcale nie poszlo Ci źle :P Teraz trzymam kciuki, zeby szybko oddzwonili 8)
Witam :D:D:D
Hej kochaniutkie :D
Coś mnie znowu ciąnie do jedzenia. :roll:
ale nie dam się, wezmę się za wyszywanki , albo poprasuję trochę. Jak Kuba raczy zasnąć :roll:
Podeszłam dzisiaj do szafki ze słodyczami z silnym zamiarem zjedzenia czekolady. Otworzyłam, pooglądałam , i zamknęłam. Nic nie zjadłam :D:D:D
Muszę jakoś przeczekać ten atak głodu.
Zaraz wypiję herbatkę, to mi przejdzie.
Jutro o 12 idziemy na pogrzeb. będe musiała wziąć solidną dawkę witamin, bo msza będize na cmentarzu , bo akurat remontują kościół :roll: Znowu się wymarznę. :?
Agassek, na razie nie bedzie baleronu, bo już się skonczył, ale o nie jest tlusty. Ja wybieram taki chudy. I już nie zjadam całego na raz (jak to bylo kiedyś podczas ataku głodu), tylko do chlebka dwa plasterki.
Teraz jest szynka.
I parówki kupiłam. Uwielbiam parówki, chociaż wiem jakie to świnstwo.
Jarominek, Corsica, Jenny , Agassek :D dzięki za miłe słowa i wiarę we mnie. Może ja też kiedyś w siebie uwierzę :roll:
Śniadanie: parówka.
II śniadanie: banan, kasza kus kus, kromka chleba ze szynką.
Nie mam pomysłu co więcej mogłabym sobie zjeść.
Xixa :D a gdzie ty ?? nic sie nie odzywasz. Ale zaraz zajrzę do ciebie i sprawdzę.
Kitola bardzo sie ciesze, bo swietnie sie czytalo o Twojej rozmowie. Sprawnie szybko, przyjemnie. Widac ze jestes zadowlona i czujesz satysfakcje. Trzyamam kciuki i czekam na info o telefonie, bo mysle ze zadzwonia. a komputerazmi sie nie przejmuj, bo wcale trake straszne nie są. a w tej firmie pracuja na jakims konkretnym programie? i na jakie stanowisko stratujesz?
Widzisz że nie zawsze jest xle, a poczta to z reguły przyjemna praca nie jest... Cos o tym wiem...
I ze slodyczami wygrywasz :D Same sukcesy. Gratuluje :D
Zhej Yasmin :D
Wiesz, stanowisko na ktore się staram dostać, nazywa się :asystent do spraw wsparcia technicznego. Jest konieczna biegła znajomość angielskiego. I praca polega na tym, że jakiś gość z zagranicy (czyt.gamoń co się nie zna na kompach) dzwoni do firmy, że coś mu nie działa i ja mam mu telefonicznie powiedzieć co ma zrobić aby to coś zadziałało. Firma jest międzynarodowa i ma oddziały w każdym kraju, więc jak się gamoniowi coś zepsuje tak naprawdę, to jadą i naprawiają. Dlatego trzeba znać się na komputerach. I nie tylko napisać pismo w Wordzie.
Ale zapewniają szkolenia, to bym się nauczyła.
A tej pracy na poczcie nie żałuję, i cieszę się że jej nie dostąłam, bo wcale ale to wcale nie chciałam tam pracować. Tylko że wspomnienie tamtej rozmowy jest dla mnei bardzo niemiłe i żenujące :oops:
Tym razem było znacznie lepiej. I mam nadzieję, ze się odezwą. Ale jak nie oni, to ktoś w koncu się odezwie. A jak nie, to zalożę własną działalność, ale nie mam pomysłu na nią. Ale potrzeba matką wynalazków i coś w koncu znajdę.
:) gratuuję, wygrałaś ze slodyczami :) :*
a co do rozmowy to wiesz że trzymamy kciuki :D oj, przeciez sie nauczysz o co tam chodzi w kompach :D a czy te osoby, ktore tam parcują to od razu wszystko wiedzialy na temat tech rzeczy? now lasnie, chyba, że jakies pojedyncze osoby :) dobrze, że znasz angielski :) nio, 3maj się :* :)