ojej :(
trzymaj się Słonko i pozdrow Kubusia ode mnie :) przesylam mu pozytywną energie :*
Na pewno się wykuruje, dzieci są silne :)
buziaczki i do zobaczenia, jutro jade rano takze się żegnam :********
Wersja do druku
ojej :(
trzymaj się Słonko i pozdrow Kubusia ode mnie :) przesylam mu pozytywną energie :*
Na pewno się wykuruje, dzieci są silne :)
buziaczki i do zobaczenia, jutro jade rano takze się żegnam :********
Hej kochane :D już jest lepiej, Kuba rozrabia na całego. A imprezą to ja sie akurat najmniej przejmuję.
Wczoraj w południe jak spał to dostał bardzo wysokiej gorączki, 41 stopni. Zwinęliśmy go i zawieźliśmy z powrotem do szpitala. Tam pobrali mu krew, zrobili wszsytkie badania, zjadł trochę paluszków i biszkoptów, napił sie, i puścili nas do domu. Temperatura mu spadła po czopku.
Ale nie życze nikomu tego co przeżyłam w aucie jak jechaliśmy. Tego panicznego strachu. Wziełam od razu relanium, bo nie wyrabiałam :(
akurat dzień wcześniej czytałam artykuł o Sepsie, i tam też jednym z objawów była wysoka gorączka.
Wieczorem jeszcze raz jechaliśmy do szpitala, bo nam lekarka kazała sie pokazać z Kubą, dałam mu tam antybiotyk, poczekaliśmy jeszcze i wrócilismy do domu. Tam znowu wymiotował. Ale raz tylko. Za to ja myslałam że sie nerwowo wykonczę już.
Ale o dziwo zaraz potem chciał kromke z masłem. I zjadł. Troszkę woda popił. I poszliśmy spać. O północy.
O siódmej rano się obudził i się awanturował o kakałko :roll: a nie wolno mu jeszcze. To udało sie go przekonać do słodkiej herbatki. Zjadł sniadanie, wypił dużo herbaty, dostał antybiotyk , i nie wymiotował dzisaij . Bogu dzieki.
Mam po prostu dość. Martwię się cały czas. I niby już jest dobrze, ale ja i tak się ciagle boję. :(
Nie mogę jeść z tego strachu. Zmuszam sie do jedzenia. Nawet wam nie pisze ile zjadłam, bo po co . I tak więcej nie dam rady. Juz nawet nie chodzi o mój żołądek, chociaż biegunki i tak sie pojawiają :roll: ale o to że jak już zgłodnieję, i myslę żeby coś zjeść, to Kuba albo gorączki dostaje, albo wymiotuje, i mi zaraz apetyt przechodzi.
Nie dam rady chyba nawet poczytać co u was, a co dopiero napisać. Ale mysle że jutro , albo wieczorkiem zajrzę do was :D
Dzieki za troskę i słowa otuchy :D
nooo widzisz, kochana, już wszystko ok :D wiedziałam, że się poprawi. :lol:
Ciesze sie ze u Ciebie juz lepiej :) biedny kubulek wogole wszystkie maluchy to takie biedaczki jak choruja ehhh :?
Ech, mały znowu wymiotował :(
ja juz nie mam sily
wystarczyło mu dać jeden kęs za dużo i wszystko poszło na ziemie :(
koncze, trzeba sie nim zająć
Dobranoc , ja idę spać. Jakoś tak nie umiem zostawić Kuby samego w łóżku. Boje sie.
A poza tym i tak nikt nie pisze, głowa mnie boli, to co sie będę męczyć :(
Miłych snów
Aneczko słoneczko współczuję :!: wiem co to znaczy strach o dziecko a tym bardziej jak go się zabiera do szpitala jestem z Tobą będzie dobrze :P przejdzie mu zobaczysz tylko trzeba czasu :!: teraz panuje ta straszna grypa u nas w pracy też to połapali :evil:
Zdrówka i jeszcze raz zdrówka życzę Kubulkowi i Tobie :!:
Biedactow musiał się strasznie wymęczyć :!: biedne sa te nasze malenstwa jak chorują :!: trzymaj się skarbie i nie martw się będzie dobrze :!: buziaczki :!:
Czesc Kitola!
Biedactwa dwa Ty i Kuba!
Jestes z nim wiec na pewno nic zlego z nim nie bedzie :) taka wspaniala matka! :) Jutro na pewno juz bedzie dobrze! Wyspijcie sie obydwoje i odpocznijcie :)
mam nadzieję, że dzisiaj juz jest wszytsko dobrze!
miłego dnia :*
Biedactwa... Jak się dzis macie?
Wiesz Kitolak ja mam podobny problem:( Dopiero w czwartek Nikodemek skończył brać zastrzyki, a w sobote znowu dostał biegunki:( Nie ma gorączki...Ale nie wiem co lepsze. Jak Kubuś dostał gorączki to znaczy że organizm walczy, a jak gorączki nie ma to nawet lekarka przyczyny nie potrafi ustalić:(
Życzę Ci słonecznego dnia i zdrówka dla Kubusia, trzymaj sie dzielnie!!!