-
Węglowodanowy weekend już za mną :>
Krakowianką jestem stuprocentową, a studiuję we Wrocławiu, zatem raz na dwa tygodnie jestem w domku, na Maminym wikcie i razem z przyjaciółkami z liceum ostro imprezujemy
Ten weekend zaliczam do bardzo udanych; piątkowa imprezka do 8:30 rano a sobotnia do 5 Ale w Krakowie się nie śpi heheh
Teraz już jestem we Wrocku i zabieram się z powrotem za moją dietke 1000 kalorii.
No i FITNESS!
A jeszcze się dowiedziałam, że u nas w fitness klubie będzie już niedługo SALSA! Nie mogę się doczekać!!!
-
Widzę, że obie nieźle zabalowałysmy w weekend No i słusznie, raz się żyje U nas też ma być salsa, zobaczymy co z tego wyjdzie Uwielbiam tańczyć, więc chętnie bym sie zapisała Udanego powrotu do 1000
-
Bum bum bum
Ano zabalowałysmy, odsypiałam cały poniedziałek Ale ja mam już taki charakter "party animal" co niespecjalnie podoba sie mojej szacownej Rodzince. Problemem dietowym mojego imprezowania jest piwko, bez którego niestety nigdy sie nie obejdzie... I to w sporych ilościach niestety Ale zawsze potem skaczę i tańcuję instensywnie
Wczoraj było bardzo porządnie, dobiłam pięknym stylem do tysiączka i byłam na BODY-STEP, który mnie wykończył (latanie po tym stepie przez godzinę jest nieziemsko męczące - miałam wrażenie jakbym wleciała z 10 razy po schodach na szczyt Pałacu Kultury i z powrotem)
Dzisiaj dałam dwie lekcje z hiszpańskiego, wklepałam krem antycellulitisowy w uda i na 20 lecę na fitness - dzisiaj AERO MIX
Motylkowe menu:
ACTIVIA naturalna 100 kcal
ACTIMELEK l naturalny 83 kcal
Gorący kubek - Zupa chińska z makaronem 122 kcal
Kefir DANONE 88 kcal
Dwa naleśniki z serem 240 kcal
Serek wiejski Pitąnica light 120 kcal
3 kromeczki Wasy "Sport" 100 kcal
Sok pomidorowy 65 kcal
Pomidor 30 kcal
Grejpfrut 50 kcal]
Heheheh dzisiejszy bilans to 998 kalorii Chyba sie skuszę na tic-taca jeszcze
Wczoraj się zapomniałam zważyć, ale zrobię to dzisiaj i podam swoje (jak narazie koszmarne) wymiary. Mam nadzieję, że jak w maju będę czytać archiwalne posty to się będę sam sobie dziwić jak ja mogłam być takim pulpetem
-
Życzonka dla Was wszystkich
Kochane,
Z okazji naszego dzisiejszego święta życzę Wam przede wszystkim uśmiechu, szczęścia, zdrowia, spełnienia marzeń, zadowolenia z siebie, wytrwałości w osiąganiu założonych celów i wszystkiego tego, co siedzi gdzieś głęboko w serduszku.
Mój znajomy napisał mi dzisiaj smsa, że dzień kobiet powinien być codziennie bo kobiety są najwspanialszymi istotami na świecie.. Cóż, trudno się nie zgodzić
Poza tym życzę nam wszystkim, żeby za rok nasze suwaczki były już na mecie
-
Kochany Motylku, masz cudownego kolegę, tez uważam, że kobiety sa wspaniałe i dzień kobiet powinien być każdego dnia A oto specjalnie dla Ciebie tulipanki:
Z tym piwkiem to mamy podobny problem - w tym, że mi rodzinka nie marudzi - mężuś pije razem ze mną A później to wszystko trzeba wytańczyc, co uwielbiam I mam nadzieję, że już na wakacje nasze suwaczki będą we właściwym miejscu, musimy być dzielne
-
Motylku, przede wszystkim wszystkiego najlepszego Heh, śliczna z Ciebie dziewczyna I mamy takie same fryzurki Tzn. ja miałam i dopiero mam zamiar mieć, bo na razie to zaczęłam zapuszczać i mam włoski jak na moim avatarku, ale już mi przeszło Widzę, że wagę też mamy prawie taką samą - zostaje mi życzyć Ci powodzenia, trzymać mocno kciuki i brać przykład
Buźka, miłego wieczoru
-
Hej mariposa- po pierwsze GRATULACJE, że tak się dobrze trzymasz z tą dietką o ćwiczeniach nie wspomnę (nie no karora i ty motylku mnie naprawdę dołujecie, aż mi wstyd) ale u mnie fitness jest byle jakie a siłownia jeszcze gorsza-chociaż pewnie jak bym chciała to by mi to wystarczyło
Ja również życzę Ci wszystkiego naj, naj... a suwaczki zgadzam się z karorą, że powinny na lato być już ok i tego Ci życzę. A piwem ja już dawno przestałam się martwić- nie ma sensu bo jak bym musiała się na nie oglądać to by były nici z diety.Właśnie dzisiaj idziemy do znajomych a w so mam parapetówę u bardzo dobrej kumpeli-wstyd nie iść
Pozdrawiam was dziewczyny, miłego wieczorku
-
Ło matko...
Dzisiaj to normalnie omijam dziennik kalorii szerokim łukiem, bo nie dość, że nie dotarłam na fitness, to jeszcze jak prawdziwa blondynka zaserwowałam sobie totalne wywalenie systemu a co za tym idzie mój komputer nawet sie nie włączał
Na szczęście z pomocą przyszli wszyscy informatycy, których numery znalazłam w komórce od doktorantów Politechniki po licealistów z mat-chem-infu i działa
Ufff, ale nerwów trochę zjadłam, bo ja to od kompa chyna uzależniona jestem prawie tak samo jak od Vogue'ów mentolowych
Ale niestety na pocieszenie zjadłam jakieś ciasteczka i współlokatorka wcisnęła we mnie krokieta, więc w ogóle porażka na całej linii.. Pewnie z 1743287953 kalorii mi teraz pływa w brzuchu
Jutro już się tak nie dam i na aerobik pójdę choćby miała brnąć w śniegu po pas i nie tknę żadnych złych węglowodanów! Nie mogę zaprzepaścić mojej dietki ! No i obiecałam Wam, że suwaczek dojdzie do mety Fajowo, że jest to forum, ma się dodatkową motywację typu "nie tknę ciasteczka to może calmi, karorka, minewrka albo inna kochana duszyczka napisze coś miłego")
hiehiehieh
Idę spać Komputera to już się nawet boję wyłączać, bo znowu coś zepsuję
PS. I jeszcze jedno - heheh zaraziłam współlokatorki odchudzankiem - tez chcą na tysiaczka Byłoby super, bo jak one smażą frytki, a ja wsuwam sałatę lodową to mi się płakac chce
Śpijcie słodziutko :* Motylkowych snów W sensie takich przyjemnych jak Motylki
-
Motylku, to ja już profilaktycznie Cię chwalę za te dzisiesze ćwiczenia Teraz to już musisz iść A poważnie, to życzę miłego dzionka i niehumorzastego komputera Buziaki
-
Pójdę dzisiaj na pewno, tylko dostałam okres i jak narazie okropnie boli mnie brzuch i czuję się jakaś taka napompowana Ale to nic łyknę APAPIK i się zbiorę na 17 ! W końcu jakiś durny okres, który będę miała jeszcze przez co namniej 20 lat nie pokrzyżuje mi planów
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki