Hej słonko :-) No nie dziwię się, że jesteś zmęczona ;-) Sama jestem, a nic takiego dziś nie robiłam, to co dopiero po takiej bieganinie i jeszcze fitnessie :-D Bardzo udany dzień miałaś, oby tak dalej :-)
Dobrej nocki :-*
Wersja do druku
Hej słonko :-) No nie dziwię się, że jesteś zmęczona ;-) Sama jestem, a nic takiego dziś nie robiłam, to co dopiero po takiej bieganinie i jeszcze fitnessie :-D Bardzo udany dzień miałaś, oby tak dalej :-)
Dobrej nocki :-*
wpadłam się przywitać :D
http://www.tapety4u.pl/albums/krajob.../normal_42.jpg
Minewra: i znow dzieki Tobie wiosna zagoscila w moim pamietniku ;) Dziekuje :*
Calmi: ahh dzis tez jestem zmeczona, nawet bardziej niz wczoraj. Czas na spanie tak czuje ;)
A dzis mialam byc uczelnia, ale umowilam sie z kolezankami w kawiarni (grzeszki) i jakos nie dotaralm na zajecia ;) Potem byl fitness, na ktory jakos nie mialam checi wiec poszlam zamiennie na bieznie. Po zajeciach pojechalam do mojego lubego, a razem z nim do znajomych i tam znow pogrzeszylam ;) Ale warto bylo. Dzien byl naprawde fajniutki.
Dzis:
sniadanie 1: musli mojej roboty + mleko 2%
sniadanie 2: 2 kiwi, 2 mandarynki, platki nestle frutina, jogutr nat. zbozowy -> salatka owocowa
obiad: jeden golabek
podwieczorek: kajzerka z maslem, szybka, serem zoltym i warzywami
kolacja: 2 rodzaje makaronow (jeden z sosem grzybowym, drugi z pomidorowym)
W miedzy czasie: herbatka ziolowa lipton, herbatka malinowa, MarVit i teraz wielki final... 2*shake waniliowy szalenie slodki i pyszny :roll:
Cwiczenia: 60 minut na biezni szybkiego marszu
Zmykam spac :) papa
Wani, no ładnie, wiosna się jeszcze nie zaczęła, a Ty już wagarujesz :lol: Ale co tam, najważniejsze, że dzień był aktywny :-D No i że się dobrze bawiłaś ;-)
Buziaki słonko :-)
hej wani,
gratuluję spadku wagi i tej jedynki po szóstce :wink:
ja jak chodziłam na uczelnię to mijałam kawiarnię, gdzie dawali pyszne ciacha: całe jabłko w środku wydrążone, tam takie coś ala krem waniliowy i rodzynki a całość w cieście francuskim...oj i kilogramy poleciały...bo prawie codziennie było wszamane, hehe...ale czasem świetnie poprawiało nastrój.
Co do aerobiku to twój chłop miał rację...po antybiotykach byś się jeszcze pochorowała...
pozdrawiam dietkowo:)
Calmi: Wiesz jak to jest. Spotykasz sie z jakas psiapsiolka, gadacie sobie w najlepsze a tu sie okazuje, ze powinnas juz od 15 minut byc w jakims innym miejscu. Tak wlasnie bylo wczoraj ;)
Korni: Dzieki za gratulacje :) Ja na uczelni mam chyba z cztery kawiarenki, sklepik i wszedzie automaty z napojami. Na kazdym kroku mnie kusza ;) Ale jakos mimo to sobie radze. Nie potrafie sobie jednak odmowic jak sie spotkam ze znajomymi. Okropnie sie czuje jak oni sobie jedza cos pysznego, albo pija a ja nie. Dlatego wtedy pozwalam sobie na maly luz :)
Ehh znow moj migdal sie odzywa, czuje ze czeka mnie kolejna angina :evil:
Jak chorowalam jakies pol roku temu na angine to tez mialam nawrot. Buuu..
Dajcie spokoj- znow czuje sie chora. Powtarza sie historia z poczatku anginy, ktora przeciez dopiero co mi przeszla. Masakra. Na jutro mialam takie fajne plany i chyba nic z tego. Zostaje w lozku- to chyba jednak lepszy pomysl. Z cwiczen tez nic dzis nie wyszlo... Juz nie mam sily :(
Dzis:
sniadanie 1: kasza manna na mleku
sniadanie 2: 2 kromki chleba z soja, maslem, pasztetem i pomidorem
obiad: 2 golabki
kolacja: polowa duzej pizzy z TelePizzy (ukochany zamowil na kolacje)
Tak sobie mysle- moze on chce mnie podtuczyc? haha ;)
W miedzy czasie: 2 miety, 2 ziolowe herbatki liptona, herbatka z mlekiem, jablko
Cwiczenia: -
I to na tyle... zwijam sie do lozka :?
Eh, biedactwo :-( Ja się nie pochorowałam to padło na Ciebie... Słonko, doceniam to, ale naprawdę nie musisz za mnie odchorowywać ;-) :lol: A tak poważnie, to wracaj szybciutko do zdrowia i bierz może jakieś dodatkowe witaminki czy coś, bo chyba jesteś osłabiona jeśli tak często Cię dopadają wirusy. A co do tego podtuczania to faceci chyba już tak mają, że muszą wykarmić swoje kobietki ;-) Ja teraz singluję, ale przy każdym facecie moje dietki szły na marne, bo wiecznie były jakieś czekoladki, kolacje, kanapki "specjalnie dla ciebie" itd ;-) Mój tata to samo, mówi mamie, że powinna trochę zrzucić (98 kg żywej wagi, więc "trochę" tego jest ;-) ), a przy każdej właściwie okazji kupuje nam jakieś smakołyki. Albo ciasta piecze :twisted: Sam zresztą też nie grzeszy szczupłością, bo ma coś ponad setkę :-) Cała rodzina jest utuczona, ale jakoś nie możemy się przestawić na zdrowsze jedzenie. "Bo nie będzie po tym siły" :-) Ehh.. rozgadałam się ;-) No nic, uciekam wypisać się u siebie, a Tobie życzę dużo zdrówka :-*
Znow sie spalam w nocy. Rano przyjechal lekarz- antybiotyk na 10 dni i siedzenie w domu. Hmm odkad bylam mala mialam jeden migdal powiekszony i teraz widac, ze trzeba bylo go przyciac. Nawracajace anginy zatem to nie wina oslabienia, lecz powiekszonego migdalka. Jak juz sie wylecze to wybiore sie do laryngologa na podciecie go. Jesli chodzi o witamy to przeciez jem owoce, warzywa, lykam tran i inne witaminki. Nie mam sobie nic do zarzucenia na tym polu. No coz...
Jesli chodzi o tuczenie w zwiazku to mam racje. Zawsze albo kolacyjka, albo czekoladki, albo lody i inne smakolyki. Tak, jak by Ci faceci nie mogli nam pomoc i nie kusic na kazdym kroku. Ja z moim chlopakiem poznalam sie jak juz zaczelam tyc.. jakies 62 wazylam.. a po 2 latach bycia z nim zrobilo sie 73 ;) Niby to mi nigdy nie mowil, ze powinnam sie odchudzic, ale widzialam ze jednak obawia sie, ze przytyle do 80 kg a potem jeszcze wiecej ;) Teraz jak staram sie dietkowac to sama widzisz- a to pizza, a to makaronik.. okropnie :) A jak czasem przyjade do niego to w kazdym kacie, albo ciastka albo cukierki. Nie bede ukrywac, ze okropnie mnie to irytuje. Jak by nie mogl mi pomoc i chowac przynajmniej do szafy, zebym nie musiala tego ogladac Ehh ;)
Wracam do lozka, buzia
Dzis:
sniadanko 1: owsianka
sniadanko 2: 2 kromki chleba z soja + maslo, pasztet, pomidor
obiad: pomidorowa z makaronem
kolacja: 2 kromki chleba z soja + maslo, szybka, ser zolty, papryka
W miedzy czasie: sok marchwiowy jednodniowy 0.5 L, 3 miety, herbatka ziolowa lipton, jablko
Dzis nawet mi calkiem ladnie to wyszlo. Obiecalam sobie po cichu, ze w weekend bede ladnie jadla, bo przez caly tydzien calkiem ostro sobie poczynalam ;)
Jesli chodzi o moje zdrowko to goraczka ustapila wiec jakas tam poprawa niby jest ;) Czekam, az antybiotyk zacznie dzialac, bo kazdy lyk sprawia bol.
Papa dziewczynki :)