Wątek: Mam nadzieję że wtrwam...

01 lutego rozpoczęłam "porządki". To straszne, że tak mogłam się... 75 kg przy wzroście 158 zaczęłam ostro - Dieta Kopenhaska i udało się schudłam 7 kilo w ciągu 13 dni ale co dalej zaczęłam dietę od 800 do 1000 kalorii. Moja waga zatrzymała się na 66 kg i tak od 10 dni ani drgnie - nie wiem czy jeszcze bardziej się organiczyć czy z kolei coś zmienić Może ktoś może mi podpowiedzieć... Robię się coraz bardziej niecierpliwa bo nie za bardzo wiem co jest grane. Postanowiłam że wrócę do moich 55 kg, choć nie powiem marzy mi się 47kg

pozostaje przeczekać. mnie waga dała popalić - stała na 59 od 8 stycznia (około) do marca. potem spadło dwa kilo w 20 dni. bez zmian w diecie nie wiem czemu, ale tak bywa. WYTRZYMAJ, bo warto!!!

hej, waszka ma rację
organizm robi sobie takie przerwy...to tak jak biegi w aucie...stoi w miejscu a potem zmieniasz i idzie lepiej...a z wagą to samo...ani się nie obejrzysz a znów zaczniesz chudnąć...tak już jest... nie daj się
mała motywacja:

zgadzam sie z dziewczynami
przeczekaj to, bo waga w koncu ruszy a kiloski spadna

pozdrawiam

Moja też stoi w miejscu ale przetrzymam ją.
Pozdrawiam ciepło.

Dzieki za wsparcie - to bardzo wiele dla mnie znaczy bo jakoś na rodzine nie moge liczyć - ciagle tylko strasza powikłaniami, które w przyszłości mają spowodować straszne choroby itd. ciarki przechodza po plecach... Wiel że nie moge sie poddawać ale chociaz 1 kilogram byłby motywacją... Obliczam ilość zjedzony i spalonych kalorii wynika że więcej spalam niż zjadam a efektów nie widać i rodzinka znów pomrukuje wszystko bez sensu że tylko się katuję bez powodu