Widok wątkowy

MiriMiri Miri zaczyna :) 05-04-2006,
00:27

pleksi Witaj ;)
Widze,ze mamy... 05-04-2006,
06:46

mocca88 Zgadzam sie z Yuki.
Nie... 05-04-2006,
08:33

MiriMiri Mam na obiad spagetti!!... 05-04-2006,
13:28

MiriMiri hehe :) udało się, nie... 05-04-2006,
14:22

pleksi Hej Miri :)
Brawo!!... 05-04-2006,
20:15

SunAngel Witaj !!! :)
Mysle,ze... 06-04-2006,
10:45

armida POWDZENIA :D
z takimi... 06-04-2006,
12:18

justin007 :arrow: 06-04-2006,
12:19

booojka Hej miri:)
hmmm cos nas... 06-04-2006,
14:53

MiriMiri Ech kocham mame za jej... 06-04-2006,
17:03

MiriMiri booojko
Pisz jak... 06-04-2006,
17:17

MiriMiri hehehehe i znowu to samo ;p 07-04-2006,
07:54

justin007 :idea: 07-04-2006,
18:13

justin007 :arrow: 07-04-2006,
22:36

justin007 8) 09-04-2006,
16:55

justin007 :idea: 10-04-2006,
18:33

MiriMiri byl rowerek i ćwiczenia ... 20-04-2006,
21:04

justin007 :idea: 20-04-2006,
22:07

MiriMiri Święte słowa...myślę, że... 21-04-2006,
23:00

Minewra satysfakcja jest wtedy... 22-04-2006,
20:44

alexandretta Gratuluję :)
Naprawdę... 24-04-2006,
14:35

justin007 :idea: 24-04-2006,
17:22

Minewra Miri- słonecznego i... 25-04-2006,
06:08

MiriMiri Minewro zawsze mnie tak... 25-04-2006,
20:15

dayna czesc Miri !
obiecuje... 25-04-2006,
20:25

Minewra miri i jak spotkanie z... 04-05-2006,
21:19

MiriMiri Doszłam do ciekawych... 05-05-2006,
13:26

Minewra witaj miri :P
co do... 07-05-2006,
10:29

MiriMiri ojej :) sukienka :)... 07-05-2006,
20:07

MiriMiri hehehe a mi chodziło o o... 08-05-2006,
11:50

MiriMiri Mam więc chętkę na Krem... 08-05-2006,
16:35

MiriMiri Więc, zaspokoiłam swoją... 09-05-2006,
00:50

MiriMiri jak zniszczę moje... 10-05-2006,
12:20

MiriMiri jak zniszczę moje... 10-05-2006,
12:20

MiriMiri heh...chciałabym kiedyś... 10-05-2006,
21:52

MiriMiri Dziwczyny, wiecie, że to... 10-05-2006,
22:05

MiriMiri Mam prace.Stop
Spiekłam... 11-05-2006,
18:23

alexandretta Co to za praca jeśli chcesz... 11-05-2006,
20:15

alexandretta Wiesz co... Ja uważam, że to... 12-05-2006,
05:38

MiriMiri jeszcze raz podziekuje... 12-05-2006,
21:36

MiriMiri oficjalnie wielki... 12-05-2006,
22:31

MiriMiri Edek to był mój ukochany... 13-05-2006,
08:31

MiriMiri Diękuje Wam cudeńka moje... 13-05-2006,
10:06

MiriMiri Waga jednak zjechała :)... 14-05-2006,
09:47

MiriMiri zastanawiam się z czym... 19-05-2006,
19:14

MiriMiri Oj kochane moje... :)
... 08-06-2006,
10:53

justin007 !! 18-07-2006,
11:24
-
Miri zaczyna :)
Witajcie Kochani!
Po długiej, wielomiesięcznej lekturze Waszych postów, pamiętników, rad i sprawozdań z batalii stwierdziłam, odkryłam, jak by tego nie ująć, dotarło do mnie, że od samego czytania za wiele nie schudnę 
Jeśli śledzą poczynania innych na forum podobne do mnie a p e l u j ę:
JUŻ WIOSNA! JUŻ MOŻNA! ZIELONE ŚWIATŁO! START!!
Odkryłam również, że nie pomoże też ograniczanie spożycia słodyczy raz na kilka dni i przesadne objadanie się musli rozgrzeszane faktem, iż to sam błonnik. Nie oszukuj się bidulo, od samego myślenia się nie da ;p
Ktoś już chwyta wstępnie o co mi chodzi?
Odchudzam się już od lata poprzedzającego rozpoczęcie nauki w LO. Wtedy ważyłam 54 kg, teraz marzę o tym by osiągnąć wagę, z której wtedy byłam bardzo niezadowolona . To jest moje marzenie, ale nie moj cel. Moim celem jest poczuć się naprawdę dobrze we własnym ciele (nie oszukujmy się - chciałabym poprostu przestać odkładać kupienie jakiejś wypasionej bluzki na "kiedy schudnę"czy omijać z daleka śliczne sukienki z myślą fachowca "piękna, na zgrabnej dziwczynie wyglądałaby ślicznie"
Taak, więc odchudzam się i odchudzam, ze zrywami ekstremalnego "w zdrowym ciele - zdrowy duch" przeplatanego z działaniem zgodnie z myslą " nie można sobie odmawiać przyjemności, bo jutro może ich nie być"
Mam 21 lat
Zaledwie 1,57 wzrostu
20 kilo do zrzucenia przed wrześniem tego roku (symboliczna data)
i mocne postanowienie stopniowego zmieniania swoich przyzwyczajeń, nie tylko żywieniowych 
Dodam, że w mojej długiej i jakże przyjemnej drodze do wagi idealnej będę się wspierać mądrościami zawartymi w lekturze "Francuzki nie tyją" 
Gdyby prześledzić moje nawyki żywieniowe, a robiłam to przez ostatnie trzy tygodnie, można stwierdzić pewne fakty:
- objadam się słodyczami - jestem fanką słodkości, z zaznaczeniem, że nie słodyczy, bo do tych zaliczają sie również chipsy, krakersy i cola(przynajmniej u mnie)
Mnie pociąga szczególnie słodki smak. Nie mam zamiaru pozbawiać się tej życiowej przyjemności. Poprostu zastąpię ją potrawami mniej kalorycznymi, ale też słodkimi. Ot takie małe oszustwo.
- gdy jem, najczęsciej czytam lub oglądam telewizję - grzeszek chyba wielu osób. W końcu czas gdy jemy to oderwanie od innych zajęć, a co za tym idzie mozliwość nadrobienia zaległosci w lekturze. Tak sobie tłumacz
Postaram się jeść tylko w kuchni. Koniec z zanoszeniem talerzy do pokoju. Przed kimś jakoś trudniej zjeść potrójną porcję. Nożem i widelcem (nawet kanapki-mam aparat ortodontyczny więc nie powinno to nikogo szczególnie zadziwić). Mam hopla na punkcie świec, więc mała świeczka do obiadu czy śniadania doda podniosłości i uroczystości posiłkowi, a co za tym idzie, nasyci duszę, bo to w jedzeniu jest chyba najtrudniejsze. Prawda? :P
- porcje, zdecydowanie za duże - postaram się, by były poprostu mniejsze. Wystarczy kilka kęsów by poczuć smak potrawy i delektować sie nim, a i najeść się można, wbrew pozorom
Ważne by ładnie zaaranżować wizualnie potrawę. Taak damy popalić wyobraźni. Warzywa sa w końcu takie kolorowe 
- delektowanie się potrawami - to umiejętność, którą utraciłam. W dziecińtwie potrafiłam jeść jogurt owocowy 1,5 godziny,bo jadłam go trzonkiem łyżeczki ;p lub np. ciastkiem potrafiła się cieszyć jeszcze długo po tym, gdy wszystkie pozostałe zniknęły z talerza (nierzadko wywołując tym stan niezadowolenia
) Muszę powrócić do tego nawyku.
Nie będę oczywiście jeść kurczaka pałeczkami, ale poprostu powrócę do dawnej umiejętności doceniania jakości (smakowych) zamiast ilości (te są ostatnio zdecydowanie za duże)
- woda, piję jej za mało...szkalanka 0,5-litrowa wody z miodem przed śniadaniem i przed snem to rytuał mojego taty. Skoro tatul taki zdrowy i szcupły, to czemu nie? ;p
- nagradzanie się słodyczami - to akurat nabytek rodem z czasów licealnych. Cieżka kartkówka, z której jako nieliczna dostałam 5? Doskonały powód, by zjeźć coś wyjątkowo kalorycznego. Cel na najbliższe 3 miesiące- przestać traktować słodycze jako nagrodę, zadośćuczynienie czy środek "antydołkowy".Chyba najtrudniej będzie go zrealizować...
- no i oczywiście sport. Nauczyłam się kilku rzeczy jesli chodzi o rozpoczynanie przygody z aktywnością fizyczną:
1) nic na siłę
tak, to czasami boli
2) nic do granic mozliwości
po biegu na 5 mil trzeba jeszcze wrócić do domu (i znaleźć do niego drogę)
3) nic bez przyjemności
to chyba jasne
4) nic od razu
czyli nie rzucać się na głęboką wodę, stopniowo i świadomie, a wszystko się uda.
Żeby nie było jakoś tak negatywnie przeredaguję to na:
1) Wszystko leży w granicach Twoich możliwości, ale poszerzaj je stopniowo 
2) To co przyjemniejsze da lepsze efekty,bo częściej będziesz do tego wracać 
3) Zacznij od tańca, jogi i spacerków. Na maraton przyjdzie pora 
Jeśli komuś jakimś cudem udało się przebrnać chociaż przez część tej notki to serdecznie gratuluje wtrwałości
Liczę bardzo na wsparcie doświadczonych forumowiczek
Wiem, że potraficie zmotywować i dać kopa jak trzeba.
Przez te wszystkie lata walki z moją "drugą skórą" wiele dowiedziałam się na tematy związane z dietą i fitnessem(duuuużo wiedzy teoretycznej
) więc chętnie u służę pomocą 
Jeśli ktoś ma ochotę się przyłączyć, to zapraszam. Może razem uda się opracować strategie, dzieki której odchudzanie stanie się przygodą 
Już czas zacząć
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki