ładny jadłospis :)
a chipsom mówimy NIE :)
Wersja do druku
ładny jadłospis :)
a chipsom mówimy NIE :)
I jak Andzia sobie poradziłaś z chipsami?? Mam nadzieję, że dietkowo :D
Miej, słonecznej niedzieli kochana :)
Ja czasem też mam taką fazę na chipsy, że ciężko się powstrzymuję ...Wiem, że są be ...i wogóle złe i niezdrowe ale jak czasem coś człowieka weźmie to musi :-) A zreszta od czasu do czasu nawet chips nie jest zły :-) Myślę, że jak wytzrymasz do 14 kwietnia to będzie OK...
Miłego wieczoru:-)
no i dałam ciała. totalnie. od wczorajszego wieczoru po prostu jest źle. totalny atak (mam problem z kompulsywnym objadaniem się, wyszło przy leczeniu depresji). zjadłam dużo mniej niż zazwyczaj przy takich atakach, ale i tak za dużo. boli mnie żołądek, chce mi się wymiotować i w ogóle jest źle.
nic, od jutra wracam do diety. oby skutecznie...
Andzia znam to...też mi się to zdarza ... Przykro mi, że cię to dopadło bo wiem jak się teraz czujesz ... Najlepiej idź teraz spać a od jutra porządna dietka ...Będzie dobrze ...Trzymaj się !!!
jednak rzyganie też było. niewymuszone. samo "wyszło".
przepraszam dziewczyny, że do Was dziś nie wpadnę, jutro, dobrze?
idę do łóżeczka. a jutro sie zastanowię czy przedzwonić do mojego psychiatry...
Ej Andzia wymiotowałaś???
:-( :-( Pamiętaj , że dieta ma być zdrowa ... Niz na siłę ... Nie można popadać w skrajności ...
Czy dziś już Ci lepiej?
Pozdrawiam.
Andziu przykro mi:(
Ale najważniejsze, że chcesz się się podnieść i zacząc dzisiaj od nowa. Napisz jak poszło.
Pamiętaj, że nie jesteś sama z takimi problemami. Buźka:)
cześć
noo powiem Wam, że było cieżko. tak nieprzyjemnego w skutkach ataku chyba nie miałam od ponad roku. kilkukrotne zwracanie, potem biegunka, okropnie mi było zimno w nocy, dreszcze, bezsenna nocka... było mi tak zimno, że oprócz piżamy mialam na sobie skarpety, dwa polary, a na kołdrze nałożony koc a i tak było mi z azimno... rano już było własciwie dobrze, czułam tylko taki niepokój w okolicach jelit i pojechałam na szkolenie na Lotto. nie mogłam tego opuścić.
pozytywne strony całej tej sytuacji:
-mam nauczkę. myślę, ze teraz 15 razy sie zastanowię zanim zacznę bez sensu pchac w siebie takie ilości jedzenia.
-dluuuugo nie spojrzę na chipsy. bardzo długo.
myślę, że poza tym, że za dużo zjadłam dołozyło sie też to, że zjadłam kilka ogórków kiszonych. uwiebiam ogórki takie mocno ukiszone, ale zazwyczaj mam po nich biegunkę, wiec jem rzadko. wczoraj zjadłam kilka po dłuższym okresie niejedzenia. myślę, ze w dużej mierze to też pogorszyło moją sytuację. bo takobiektywnierzecz biorac ten atak nie był aż taki straszny ilościowo. tak na moje to około połowa jedzenia ze zwykłego ataku. no, ale doliczmy też skurczenie żołądka na skutek diety.
no nic, najwazniejsze,że czuję się już dobrze, zaraz położę się spać, żeby trochę nadrobić braki.
zadzwoniłam do mojego psychiatry, troche się martwię, bo zaraz święta... znajdzie dla mnie czas w piątek. państwowy lekarz - znajduje czas w przeciągu tygodnia jak pacjent tego potrzebuje! to się rzadko zdarza. jak zwykle dał mi zadanie domowe. tzn. postarać sie ustalic przyczyny: bezpośrednie ipośrednie. bezpośrednia to jest taki impuls, który da łkopa do obżarstwa ,a pośrednie to generalnie polega na analizie swojej ogólnej sytuacji, co sie zmieniło, co może podświadomie wywoływać lęk, czasem jest to po prostu nieuśiwadomione i wyładowuje się to własnie w taki sposób - jedzenie.ja te przyczyny znam. szkoda tylko, ze zauwazam jepo fakcie, a nie przed faktem, kiedy moge zaradzić w inny sposób.
co do dzisiejszego jedzenia no to ze względu na nockę i ogólnie kiepskie samopoczucie ograniczyłam się do jogurtów i soków przecierowych.a od jutra postaram się juz diete trzymać. tzn jem rozsądnie. MUSI sie udać!
najmaluch, rayane, dziękuję Wam:**
A ja ci powiem, ze chodziaż nieraz też miałam nauczke, bo nie mogłam zasnąc w nocy po obżarstwie, szybko o tym zapominałam :roll: jedzenie jest silniejsze odemnie..