na razie jeszcze nie zrzuciłam z aparatu, może jutro coś dodam. będę dodawac zdjęcia w miare jak maleństwo bedzie roslo. maleństwo ma na imie Mikołaj

syciu, dziękuję za instrukcje,w razie krryzysu zawsze moge tam zajrzec i srawdzić

edit:idę spać, bo jestem masakrycznie zmęczona!!

pozdrawiam wszystkich i od razu życzę udanej środy. sobie też tego życzę

edit2: zapomnialam opowiedzieć o panierce szczypiorkowej. otóz kochane, nic prostszego i nic pyszniejszego po prostu do jajka, w którym sie panieruje kotlety dorzucamy fuuuurę szczypiorku cienkiego bardzo drobniutko pokrojonego. na 10 sztuk nam schodzą dwa pęczki szczypioru. zazwyczaj robię tak, że częśc wsypuje do jajek od razu, a cześć sukcesywnie dorzucam w trakcie panierowania, jak zaczyna mi malo wyglądać.

no i wiadomo, mięsko w jajo ze szczypiorem, w bułę i na patelnie. reszta przypraw bez zmian, tyle, ze ten szczypiorek dodatkowo. pyszne to jest!