Witam wszystkich serdecznie!
Od kilku lat walcze z marnymi skutkami ze swoimi nadprogramowymi kilogramami z marnym raczej skutkiem - jak schudne to potem i tak przytyje bo nie zmieniam nawykow zywieniowych.
Kilka miesiecy temu wyjechalam z Polski. Nowy swiat, otoczenie, kraj, jezyk ktorego nie rozumiem, przyjaciele i rodzina ktorzy zostali w Polsce... No coz, ale za to tutaj mam swoje kochanie najdrozsze wiec jakos musze sie zaaklimatyzowac.
W kazdym badz razie totalnie sobie odpuscilam - nie ograniczalam sie w niczym i waga pokazala paskudne 70 kg! Do tej pory nigdy tyle nie wazylam. Przyszlo opamietanie. Mam dosc swojego sadelka i marza mi sie fajne ciuszki na lato.
Mam nadzieje ze bedziecie mnie wspierac w mojej walce {straszny zarlok jestem}.
Aaaa, teraz mieszkam w Belgii - co jak co ale tutejsze jedzenie nie umywa sie do naszego - ludziska uwielbiaja slimaki; kalmary; osmiornice itd - z tego akurat nie przytyje bo nie jestem w stanie sie zmusic i wlozyc tego do ust
Tak wiec od jutra zaczynam dietke 1000 kcal i codziennie bede starala sie pisac jak mi idzie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Zakładki