mnie tez jest jakos tak ciezko ostatnio :?
trzymaj sie dzielnie i nie daj sie pokusom :!:
Wersja do druku
mnie tez jest jakos tak ciezko ostatnio :?
trzymaj sie dzielnie i nie daj sie pokusom :!:
No przy środzie to jakoś lżej....wczoraj i dziś zrobiłam zakupy odpowiednie do SBeka to mi lepiej bedzie - zawsze czymś zapcham kałdunek zgodnym z dietą.
Kalarepki już są, hurrra :!: - uwielbiam kalarepki - i jest to świetna przekąska.
Spodnie w pasie są luźniejsze ale na wagę jeszcze nie wchodziłam.
Jutro się zważę - to dobra myśl.
i jak waga :?:
mam nadzieje ze pokazala mniej :roll:
ja sie boje ze te moje 55 starce jak dalej bede tak podjadac :oops:
strasznie sie z tym czuje :cry:
3mam kciukasy zeby waga pokazala mniej
ile masz wzrostu :?:
Waga nie ruszyła...ale wyraźne luzy w spodniach i spódnicach są, więc nie jest źle.
Dziś jestem kompletnie rozbita, bo małą wczoraj bolało ucho i płakała wieczorem i w nocy
Na kwce jadę od rana - ale zjeść coś trzeba będzie...
seszele jak dietkowanie idzie :?:
dawno cie juz nie bylo
milego dnia :wink:
http://animace.org/diddl/G110037.gif
no witam :)
weekend zajęty miałam bardzo i nie pojawiałam się, ale....
sobota to dzień porzadków i wtedy o jedzieniu się nie myśli albo myśli mało, i tak było w moim przypadku - dietka zachowana :)
za to niedziela :( - tak jak przewidywałam wcześniej, imprezka komunijna mojej chrześmicy nie zadziałała na SBeka pozytywnie. No cóż: makaroniku, ziemniaczków i chlebka nie ruszyłam. Jadłam same suróweczki i mięsko. Ale konia z rzędem temu co wykręciłby się od torcika i lampki wina. No więc i zjadłam i wypiłam. Generalnie w ogóle jadłam dużo, ale poza tymi wpadeczkami zgodnie z zaleceniami SBeka. Ponieważ miałam weekendowe wpadki przedłużę I fazę o jeszcze jeden tydzień (bynajmniej nie po to aby zrzucić wagę, bo ta od kilku dni stoi w miejscu ale aby oczyszczanie organizmu jednak jakoś przebiegło) a od niedzieli zaczynam fazę nr II. Poza tym solennie sobie przyrzekłam jeszcze przed sobotą, że od dziś ćwiczę codziennie. Wieczorkiem czeka mnie godzinka callaneticsu - i mam nadzieję, że nie znajdę 1000 wymówek aby wymigac się od ćwiczeń.
A dziś na śniadanko leciutko: pieczareczki podduszone z chudą szyneczką i zacziągnięte jednym jajkiem.
ja tez biore sie ostro za cwiczenia,bardzo sie zapuscilam ostatnio :oops:
okropnie :!:
tez planuje codziennie,i codziennie zwiekszac liczbe cwiczen,
tak sie zaniedbac :x na prawde az wstyd :!:
milego dnia
3mam kciuki za twoje i moje cwiczonka :wink:
Cały dzień na dietce wytrzymałam dzielnie :lol:
Pomaga w tym zdecydowanie duża ilość pracy (w ogóle nie myśli się o jedzeniu :lol: )
Ale stało się coś jeszcze :!:
W końcu się przełamałam i rozpoczęłam ćwiczenia :D
Jestem po godzinnym programie podstawowym callaneticsu - nawet nie było tak tragicznie.
Ciekawe z jakimi zakwasami się jutro obudzę :?:
Ale jutro też będę ćwiczyć....ach smukłą być :!:
A dziś jestem juz po godzinie programu podstawowego callaneticsu i dobrym lekkim śniadanku :)
z cwiczeniami to juz tak jest,ze najgorzej zaczac a potem idzie juz jak z platka :wink:
i okazuje sie ze to sama przyjemnosc :wink:
mielgo wieczorka:)