-
Kaczuszka - dzięki :D
Właśnie 3 godzinkę callaneticsu mam za sobą - mam też zakwasy :lol: ale co tam :!: Rozćwiczyłam je dziś to i jutro rozćwiczę - a już się lepiej czuję - mam więcej energii...
Śniadanko delikatne :)
Zobaczymy co będzie później, bo wczoraj podczas filmu nażarłam się migdałów :oops:
Same wchodziły do ust...
-
milego dnia i udanego dietkowania :wink:
-
Dziś zjadłam nieco więcej...i nie wiem czy do końca zgodnie z SB...bo zakupiłam II danie i było z sosikiem no i pewnie mąka tam była...ale co tam...przeżyję jakoś.
Zakwasy mam duuuuże :? i chodzę jak pokraka...mam nadzieję, że tylko przez parę dni.
Natomiast po ćwiczeniach czuję się świetnie - mam zapas energii na cały dzień - tym bardziej, że tryb mojej pracy jest siedzący i mało się ruszam. przede wszystkim mam wizję smukłego ciałka i to mnie dopinguje :lol:
Jutro i pojutrze zaś będę prowadzić szkolenie, więc pewnie za wiele nie zjem, bo nie będę miała kiedy.
-
dziś rano dzielnie zniosłam ćwiczenia....zakwasy mam jakby całkiem w środku :lol: Ale zrobiłam wszystko jak trzeba pełną godzinkę. Śniadanko leciutkie, przekąseczka to moja ulubiona kalarepka...
Co by tu na obiad zjeść?
-
Niestety z tą malą ilością jedzenia nie było tak różowo.
Faktycznie do 17 zjadłam niewiele, ale później musiałam dopakować :oops: No i nażarłam się i wcale niezgodnie z SBekiem :? Trudno
Jutro będę walczyć od nowa....
-
Tak jak sobie obiecałam - następny dzień walki...
Za mną piąta godzina programu podstawowego i śniadanko. Przygotowałam również posiłki do pracy. Jak zjem w pracy to nie będę w domu żreć jak nienormalna po calodniowej głodówce.
Muszę pamiętać aby zadzwonić do mamy i teściowej - bo dziś dzień mamy :)
W ogóle dziś jakby ładny dzień się zaczyna, słoneczko jest a i zakwasy mniejsze....
-
czasami zdazja sie dni obzarstwa :?
ale najwazniesjsze zeby sie nie poddawac i na nastepny dzien znowu wrocic do dietki :P
no i widze ze ladnie zabralas sie za cwiczenia,pelna para :!:
musze wziasc z ciebie przyklad i tez sie zabrac :wink:
mielgo dnia:)
http://rushpower.tripod.com/tatty_teddy/tatty-jun.jpg
-
uffff....długo tu nie zaglądałam....ale pilnowałam się. Co prawda wczoraj lekko podjadłam u rodziców - bo mama z okazji Dnia Mamy wypiekła cuda - teściowa zresztą też. Ale starałam się nie przekroczyć 1500 cal.
Poza tym od dziś jestem już w drugiej fazie SBeka, więc będę mogła trochę owoców zjeść, które uwielbiam - zaczynają się truskawki, które kocham - więc będzie już na dietce zdecydowanie przyjemniej :)
Kaczuszka - dostałam taki doping z tymi ćwiczeniami, że hoho. Ale naprawdę świetnie się czuję. Ćwiczę codziennie rano i mam zapas energii na cały dzień. Poza tym już czuję się mniej ociężała, zwinniejsza i smuklejsza (chociaż to tylko odczucie, bo nie widac :lol: ). W dodatku pamiętam jak callanetics wpłynął na moją sylwetkę parę lat temu - tym bardziej jestem zmotywowana - bo wiem, że działa. Jestem po 8 godzinie programu podstawowego. Naprawdę widoczne efekty będą po 3-4 tygodniach codziennych ćwiczeń. Po tym czasie będą mogła zwolnić tempo i ćwiczyć pełen program 3 razy w tygodniu - ale teraz muszę iść w zaparte! :)
-
tu swietnie ze tak dobrze dieta i cwiczonka ci ida :P
3mam kciuki zeby juz zawsze tak bylo:*
-
No dziś nie chciało mi się straaaasznie - ale się przemogłam. Ćwiczyłam 9 godzinę programu podstawowego. Już chodzę wyprostowana z wciągnięta pupą i wciągniętym brzuszyskiem :lol:
Pewnie z tego powodu, że ładnie mi idzie pozwolołam sobie pogrzeszyć wczoraj wieczorem i zeżarłam mały batonik Milky Way :oops: - trudno - ale trochę przyjemności muszę sobie zrobić :)
Poza tym dietkuję jakby lżej - dalej bezchlebkowo, bezmakaronowo i bezziemniacznie, tłuszczyki też ograniczam. Ale jogurciki wcinam, owocki :)
Kaczuszka - nie wiem czy zawsze tak będzie mi się chciało - ale dobrze, że w ogóle mi się chce, chociażby teraz...