Wątek: Pirwszy dzień odchudzania

28 maja to mój od dawna postanowiony termin rozpoczęcia pracy nad sobą. Mam 28 lat i ważę 73 kg , niespełna dwa lata temu ważyłam ok. 57 kg. Nie wiem co się stało , chyba za dużo pracy, za duzo stresów . Ale teraz juz nie moge na siebie patrzeć. Mam dość wciskania się w rozmiar 42. Dwa miesiące temu byłam na dieci tzw. trzynastka, czy tez kopenhadzka i fakt schudłam przez te 13 dni prawie 8 kg, ale co z tego jak wszystko mi wróciło i to z naddatkiem. Postanowiłam teraz podejść do sprawy bardziej racjonalnie, dieta 100 kcal, i dużo ruchu, rano gimnastyka po południu rower i gimnastyka. Mam nadzieję, że w końcu mi się powiedzie. Trzymajcie za mnie kciuki, proszę Was o wsparcie psychiczne, to dla mnie wiele znaczy i na pewno duzo pomoże.
Pozdrawiam gorąco wszystkich, którzy rozpoczynają lub są w trakcie diety... DUŻO SILNEJ WOLI !

No więc witam, i trzymam kciuki...
wszystkie tu chcemy schudnąć... ja ważyłam więcej 78 kg, przy wzroście 171 a pamiętam czasy gdy waga wskazywa ła 52... NO nic, teraz mam 62 i jeszcze conajmniej 7 do zrzucenia... więc trzymam kciuki za ciebie i za siebie również... Razem na pewno damy rade!
Ps. Ale mam nadzieję, że się pomyliłaś i nie jesteś na diecie 100 kalorii tylko 1000 ...
Ja się staram trzymać w 800-900 i jest ok...

Przepraszam za błąd, raczej na dieci 100 kcal nie mozna przezyć!!
Dziękuję za ciepłe słowa otuchy. Miłego dnia życzę i wiary w własne siły

Witaj Blondyneczko28.
Jak miną ci pierwszy dzień diety?
Wczoraj zrobiłam za ciebie brzuszki- jak tam twoje mięśnie?

mój drugi dzień miną całkiem-całkiem.
pa.Jutro się odezwę

Hejka Blondyna28!!!

przyłączam się do odchudzania - fekt, ze na tym forum i ja załozyłam pamiętnik odchudzania - ale miło czasami wyrazić słówek kilka wobec innych - bardziej motywuje

Ja mam również 28 wiosenek skończone - tyle, z eprzy wzroście 163cm - wskazóweczka wagi nieodmiennie wskazuje 79kg... Toż to koszmar jakiś - a przecież swego czasyu (czytaj na 2 roku studiów) ważyłam 52 kg - czułam się wówczas conajmniej świetnie!!!

Cóż - ja dzisiaj zaczęłam "ponownie" dietkę i mam nadzieję że wytrwam, czego i Tobie i wszystkim, którzy na forum zagladają - gorąco życzę

hej dziewczyny.
Ja tez sie odchudzam od dzisiaj czyli od poniedzialku i tez juz zalozylam swoj dziennik.

Blondyna28 wazymy podobnie ,no moze ja kilogram wiecej ale wieze ze to sie wkrotce zmieni.
A propos koszmaru tycia to ja 2 lata temu wazyłam 63kg(wzrost 180)i wygladalam (prawie )bosko Niestety przez rok przytylam 17kg!!!! Przez gardlo nie moze mi to przejsc.
Teraz chce sie ostro poodchudzac na takiej fajnej dzietce ,ktora dostalam w salonie thalgo i wierze ,ze w sumie do konca czerwca schudne 10kg(podobno srednio tyle sie chudnie),a do 1 sierpnia(jade na wakacje) kolejne tyle.Umarlabym chyba ze szczescia.

sciskam was dziewczyny
kajamaja

Wszystkie tutaj mamy problemy z nadwaga i nadprogramowymi kilogramami, ja tez jak sie opamietalam, byl czas na diete, zero kondycji, nadprogramowy tluszcz, nie moglam na siebie patrzec.
Ciagne drugi tydzien diete 1000 kcal. Da sie wyzyc, tylko trzeba do niej racjonalnie podejsc (zachecam do przeczytania wskazowek) i miec motywacje. O swoich motywacjach pisze w moim pamietniku, sa osoby, ktore probuja moich sposobow.

Moja najwieksza zmora jest tluste jedzenie i brak ruchu, lenistwo, wygodnictwo i obzarstwo. Wiec nie jestes sama! Trzymam kciuki i pozdrawiam

Bernadeta M.

Dziewczyny, damy radę! ja też przytyłam sporo ostatniego roku, ale na szczęście w porę powiedziałam: STOP i wzięłam się za siebie Chcoiaż przyznam, że ćwiczyć zaczynam dopiero teraz - ale kto wie, może to psort okaże się lepszy w zwalczaniu stresu niż słodycze
A swoją drogą, w nowej Claudii jest artykuł o uzależnieniu od słodyczy i jest tam dużo napisane o roli stresu Ale na szczęście i porady, jak nie sięgać w nerwowej sytuacji po batonik