-
hej kochane
jutro zmienie tickerek słodyczowy, bo dzidiaj miałam mały zajob,ble.
Motylku kochany, skrzydełka do góry i do ćwiczonek...!! najtrudniej jest się za to zabrać - ale jak juz sie zacznie to jest gites..z resztą co Ci bede mówić, skoro sama wiesz :)
Zmieściłam się dzisiaj w 1300 kcal i pohipkałam:
:arrow: 47 minutek rowerkowania
:arrow: 200 skakanek
czyli równo 50 minutek :) nie jest źle :)
ściskam kochane:*
jutro exam z genologii dziennikarskiej :evil:
buzii
-
Nie no te egzaminy to coraz dziwniejsze są :lol: Fakt, muszę podnieść skrzydełka i ruszać od jutra znów do boju! 50 minutek to bardzo ładnie :) Nie no.. ja naprawdę muszę się wziąć za siebie, bo ja w życiu nie schudnę! Teraz mam nastawienie bojowe :) Dobranoc :)
-
Nastawienie bojowe - to lubię:) tylko tak dalej i niedługo z nas będa lachony, że hej :D
dobranocka:*
-
Cholera - bo sie zdenerowałąm - my nie jestesmy pamietniki :!: :!: .... Nigdy nas tu nie mogę znaleźć :evil: :!:
Witajcie pieknotki - jak mam sie do was zwrócić, od razu lepiej sie robi człowiekowi :)
Marta - Ćwiczeniowo było rewelacyjnie, mimo szaleństawa jedzeniowego :) Myslę, ze jeśli takie kontrolowane to nie jest źle. Najgorsze to takie kiedy sie traci kontrole :( Od tego czasu mineły juz dwa dni - teraz mam nadzieje jesteś już grzeczna :)
Na pewno wejdziesz zw alto i wisnę szczupła - wireze w Twoje możliwości. A piękna to już jesteś - nie uzależniaj tego od wagi :)
Anja - a tam takie nagrzeszenie - tort u babci po taaaaaaaaaaaakim czasie niejedzenia słodyczy toż to małe piwo :)
Masz racje z tymi ćwiczeniami - nawet jak sie nagrzeszy to nie powinno sie przestawac ćwiczyć. Tylko kurcze, jak człowiek przesadzi z jedzeniem to trudniej mu sie wtedy do tego zmobilizować... :| Alke sprawdziłąm na włąsnej skórze, ze jak sie przłamiemy to nawet nei czuje sie skutków przejedzenia po ćwiczonkach :) Czyli ruch = samo dobro :)
Motylku - plan wcielony od tego tygodnia :) Jestem pełna zapału, jak uda sie go wypełnic przez dwa tygodnie to podnosze ilość ćwiczeń :)
A Ty tu nie załamuj rączek (skrzydełek ;) ) tylko marsz do cwiczeń. Zrób cokolwiek, na początek może być symbolicznie, grunt ,ze zaczniesz. Ja też mało ćwiczyłąm przez oststni miesiac ale cośtam było. Marsz do ćwiczeń :!: A może też zrób sobie jakiś plan minimum - rozplanuj w jakie dni tygodnia masz mniej zajęc i więcej czasu, żeby poćwiczyć...
Mas znastrój bojowy - wykorzystaj go maxymalnie, jaks ie nakręcisz na początrku to potem sił,a rozpędu jakos pójdzie. Trzymaj sie Motylku :* Trzymam kciuki.
U mnienawet ok - weekend co prawda nie był za grzeczny ale był umiarkowany. Teraz - czyli od tego tygodnia zaczełam mój plan ćwiczeniowy i wierze ze coś sie ruszy do przodu.
Pomyslałam racjonalnie, że jak zrzuce 3 kg to powinno byc nieźle widać - dawno tyle nie wazyłam a wiem,ze to sporo moze juz zmienić w mojej sylwetce. Tak wiec narazie skupiam sie na tych 3 kilogramach, a przeceiż to nei tak duzo :) Zawsze łątwiej sie skupic na 3kg na poczatek niż mysleć o tymz e ma sie ich przed sobią 7 :) Choć to według nowej wagi, być moze skoncze odchudzanie wcześneij, tak za 5 kg... Zobacze jak bede wyglądać. Mam juz do tego inne podejscie niż kiedyś, już nie jest tak strasznie ważne aby waga cos pokazała, ważne jest jak wyglądam, spadające wałeczki i centymetry :)
-
Anja a co:!: Trzeba walczyć i się nie dawać :) Zaraz idę do nauki, a później zrobię jakieś brzuszki, jak mi zostanie czas to może coś jeszcze no i do szkółki, wieczorem będzie stepeerek.
Gocha prawda jest taka, że ja mam niby codziennie czas, bo wychodzę z domku o 11 albo o 12 a wstaję różnie, między 7 a 10 ale.. ale się nie chce :P Planik minimum to będzie 20 minut stepera, 20 minut hula hop i 50 brzuszków, tak na początek, zobaczymy czy się uda :)
Miłego dnia dziewczynki :)
-
czesc kochane
nie bylo mnie troszke ale melduje grzecznie ze w poniedzialek na wadze bylo 61,2 :) ja jestem zadowolona bo to znaczy ze zrzucilam w ciagu tygodnia kilogram :) mam nadzieje ze w nast pon bedzie juz 60, 2 :)
jedzeniowo nadal grzecznie - 1200 - 1300 kcal dziennie :)
dzis lece znowu na aerobic :) zapisalam sie tez na czwartek i na piatek :)
humorek jakis nie taki ale bede nad tym pracowac :)
sciskam was mocno
-
Qrko bardzo gratluję, co ja bym dała, żeby mi spadł kg w ciągu tygodnia... :roll:
-
na sekundke jestem...
wykończona...
kaloryjkowo koło 1400 mogło być lepiej... :evil:
ale poćwiczyłam:
:arrow: 50 minut rowerkowania, więc całkiem fajnie...
jutro zmienię tickerka słodyczowego, tera zide kroic owoce na sniadanko...
ściskam mocno kochane:*
-
Cześć dziewczeta :)
Szybki raport bo musze sie szykowac na uczelnie, a po powrocie nei bede pewnie miała siły wejśc i wyskrobac cokowliek.
Kcaloryjnie jest ok - w poniedziałek do 1400kcal i wczoraj 1231kcal.
Ćwicvzeniowo według planu
Buziaki :*
-
czesc dziewczynki :)
heh zabawny jest ten moj organizm... wczoraj zaliczylam wpadke - nie zeby byla jakas specjalnie niezdrowa ale atak glodu zajadlam 6 dodatkowymi wasami z almette i dzemem i potem jeszcze wieczorem jak wrocilam do domu (ok.21) zjadlam 3 wasy na kolacje :) oprocz tego bylam jednak na aerobicu i kiedy dzis stanelam na wadze okazalo sie ze mam 60,2 :) Heh czyli jednak udalo mi sie w tym tygodniu dojsc do 60,2 :) wszystko dzieki aerobicowi :) No ciesze sie ogromnie :) No i ide na aerobic takze jutro, w piatek i w sobote :) Heh wiosna, wiosna - a Qrka nadal pełna sił i nadziei :)
Buziaki kochane :) Dobrej środy :)