-
TERAZ JA:) TEŻ CHCĘ SCHUDNĄĆ!
Hej! Mam na imię Małgosia. Jestem z dietą.pl od samego początku, jak jeszcze były to grubasy.pl. Trafiłam tutaj zupełnie przypadkiem. Byłam wtedy szczupłą i zadowoloną z siebie osobą. Nie udzielałam się zbytnio w dyskusjach, ale śledziłam losy kobiet, które się odchudzały i kibicowałam Im z całych sił.
Teraz sytuacja się zmieniła. Zapuściłam się i to zdrowo W sumie ten stan trwa juz od 2 lat. Nigdy nie liczyłam kalorii, ale odżywiałam się zdrowo, uwielbiałam jeździć na rowerze. Chodziłam na aerobik i siłownię - głównie po to by poprawić sobie kondycję, która była kiepska. Zawsze uwielbiałam sport. Ale 2 lata temu poznałam super faceta, z którym jestem do dziś. Jestem z nim bardzo szcześliwa. Ale niestety zaczęły się częste kolacyjki na mieście, gotowałam jego ulubione dania ( bynajmniej nie niskokaloryczne ) i sama też to jadałam. Przestałam uprawiać sport, ponieważ każdą chwilę chciałam spędzać tylko z nim. Mój ruch ograniczał się do sexu i do chodzenia do samochodu i z powrotem. Zasmakowałam w tłustym żarciu, słodyczach ( za którymi wcześniej nie przepadałam ) i stało się. Nawet nie wiem kiedy przytyłam 12 kilogramów. W tamtym roku próbowałam zrzucić zbędne kilogramy, ale bez skutku. Moja dieta kończyła się po dwóch dniach, a wysiłek fizyczny ograniczał się do tego, że odwiedzałam masę klubów fitness, żeby zapisać się na aerobik, na który w efekcie się nie zapisałam. Dopadło mnie totalne lenistwo.
Teraz postanowiłam to zmienić! Koniec ze wstydem! Koniec z kompleksami! Koniec z nadwagą! Muszę schudnąć, nie, ja CHCĘ SCHUDNĄĆ dla siebie, dla lepszego samopoczucia, dla wyższej samooceny, dla własnego szczęścia. Mój facet kocha mnie taką jaka jestem. I dziwi się z czego ja chcę schudnąć. Tłumacze mu, że chcę być taka jak wtedy gdy mnie poznał. Chcę znów czuć się atrakcyjną kobietą.
Odchudzam się juz od tygodnia. Na początku chciałam jesć do 1500 kcal/dziennie. Jednak okazało się, że tak komponuję posiłki i jestem najedzona, że nie dobijam nawet 1200 kcal. Codziennie wieczorem ćwiczę aerobik, rano biegam ( co drugi dzień ), a od dziś jeszcze jezdzę na rowerze. Czuję się świetnie. Na początku odchudzania zmierzyłam wszystkie swoje wymiary i wagę. Postanowiłam zmierzyć się znów i zważyć za miesiąć.
Mam nadzieję, że będzie z czego się cieszyć.
Od dwóch dni jednak mam załamanie, boję się, że nie wytrwam, zaczynam tracić sens w to co robię, tracę zapał....mam nadzieję, że to tylko chwilowe...
Jestem tu, bo proszę Was o wsparcie, które jest mi bardzo potrzebne. O wiarę we mnie i pokazanie mi, że to co robię ma sens.
Dziękuję Wszystkim, którzy będą mnie wspierać.
Gosia
PS. Ważę 71 kilogramów ( dochodziło nawet do 75 kg ), a chcę zejść do 60 kg. Teraz nie wiem ile ważę, bo nie chcę tego sprawdzać.
-
Dziś kolejny dzień odchudzania. Myslałam, że może ktoś odpisze i mnie trochę wesprze, ale nic to.
Wczoraj zaszalałam z kaloriami. No ale ostro potańczyłam i myślę, że bilans wyszedł na zero.
Zaraz aerobik A póżniej 2 godziny spacerku.
Będzie dobrze! Motywacja wróciła!
-
Za to ja poszłam na dicho i NIC nie tańczyłam. Muzyka do d. Myślałam, że lata '70-80 będą fajną imprezą a tu dno :/
-
Kochana nie martw sie!!!!!na prawde nie martw sie!!!ja z przyjemnoscia Ci potowarzysze...moze mam mniej do zrzucenia..ale wpadki sie zdarzaja niestety...nikt ich na dluzsza mete nie uniknieAle powiem Ci ze mozesz juz w tej chwili byc zadowolona z siebie bo masz racjonalne myslenie...i najbardziej spodobało mi sie to ze robisz to dla siebie!!!!Brawo!!!Z takim nastawieniem musi sie udac...a wierze rowniez ze Twoj misiak bardzo Cie w tym wesprze...tym bardziej ze twierdzi iz teraz mu sie takze podobasz...ale najwazniejsze zebys Ty sama dobrze sie czulanapisz cos wiecej o sobie...z kilkoma dziewczynami walczylysmy kiedys...ale jakos zrezygnowałam z uczestnictwa...teraz podobnie jak Ty potrzebuje wsparcia..cieplego slowa..bo wlasciwie to prowadzi do osiagniecia upragnionego celuwierze ze uda sie!!!
Ja waze teraz jak pokazuje tickerek 59 kg,przy wzroscie 1.72...kiedys najwiecej wazyłam 68kg...ale to juz dawne czasy..zatrzymalam sie na 63...i teraz z racjonalnym podejsciem doszlam do 59....do wakacji pragnełabym wazyc 55 kg...zobaczymy..bo latem niestety:>mimo iz niby wiecej ruchu zawsze tyłam...a teraz nie bardzo mi by to lezałozima chudne...ciekawe:>no...uszy do gory..pamietaj kazdy bez wyjatku miewa doły..wiec nie obwiniaj sie...tylko badz dzielna i wytrwała...małymi kroczkami do celu..sama widzisz ze te kg przyszly w ciagu 2 lat..dlatego na schudniecie takze potrzebujesz czasu...uda sie!!!
ja zjadam czesto 1500kcal..i idzie takze schudnac...ale lubie sie ruszac to tez nie obwiniam sieze nie jem np.1000kcal...umarłabym wtedyza bardzo kocham jesc
aha..ze słodyczy i wszystkiego co zawiera BIODERKOWO-BRZUSZKOWY cukier zrezygnuj...zastap to lepiej owocem...badz bułeczka pełnoziarnistasłodycze to wróg...no chyba ze potrwfisz sie usmiechac po 2 ..3 kostkach jak w reklamie alpen gold...niestety ja bym sie usmiechneła dopiero po tabliczce...dlatego jak mnie nie ciagnie to nie jemi dzieki Bogu
Buzka
-
Witam serdecznie!!
Podejście i zapał jest,a to juz WIELKI krok na przód!!!!
Ja teraz waże 71-70kg.Po porodzie(w zeszłym roku) mialam koło 85kilo
Walcze również z moim tłuszczykiem.Pewnie ważyłabym mniej gdyby nie wpadki
Ale nigdzie mi sie w sumie az tak niespieszy.Młoda jestem
pozdrawiam Was
-
Hejka, Malgosiu!
Jak uwierzysz w siebie, to wszystko sie uda! Z takim zapalem nie moze byc inaczej . Jezeli facet kocha Cie taka jaka jetes, to nie masz gdzie sie spieszyc. Lepiej powolutku, ale na zawsze... :P
Waze tyle co Ty, a moje wymiarki 90/70/96. Chcialabym zejsc do 66-65 kg. Jak nie masz nic przeciwko, to bede do Ciebie wpadala.
Napisz cio tam u Ciebie! Pozdrawiam! ;-***
-
Jejku, ale się cieszę, że się do mnie odezwałyście kochane kobitki! Na prawdę, bardzo się cieszę. Od razu mam jeszcze większą wiarę w to co robię Aż mordka mi się śmieje
Po pijackim czwartku chciałam sobie zrobić detox. Jednak juz tak mam, że jak jestem na kacu, to włącza mi się takie żarcie, że mogłabym zjeść wszystko co znajdzie mi się na drodze...ufff...pokus było tyle...ale powstrzymywałam się. Było 1300 kcal. Tak,że jak na kacowaty dzien, to mogę być z siebie dumna! Bo normalnie to wcinam wtedy michę frytek, pikantne zupki chińskie, pizze i pake chipsów. Uniknęłam tego Zamiast tych "smakołyków" zjadłam jajeczniczkę, ciemny chlebek, trochę sera feta, kefir....oczywiście duuuużo wody z cytrynką i slim figurkę. Poćwiczyłam aerobik ( skróciłam o 20 minut, bo przyznam szczerze, na kacu z bolącą głową, to raczej ciężko się ćwiczy ). Dzisiaj jest tak potworny upał, że nic mi się nie chce. Jeszcze mam czas na ćwiczenia itd. Ale teraz, po lichym śniadanku ( ledwie wcisnęłam pół kromeczki razowca z twarożkiem i pomidorem ), leżę przed telewizorem i nie mam siły niczym ruszyć. Upał źle na mnie działa. No ale cóż, czasem też nam potrzeba zwykłego lenistwa, prawda?
Na obiad będę miała rybę pieczoną w folii i warzywa na parze mniam. Obecnie jednak gniję przed telewizorem. Chłodzę się wodą z cytryną. Wypoczywam
SZYCHA69- Bardzo dziękuję za wsparcie. Na mnie również możesz liczyć. Zazdroszczę Ci, że przy wzroście 172 ważysz 59 kg. Jestes szczupła. Mam nadzieję, że i mnie się uda tyle ważyć. Trzymam kciuki w dalszym zbijaniu wagi. Chociaż myślę, że i tak już wyglądasz super.
KWIATUSZEK23 - Cieszę się, że do mnie zajrzałaś. Dobrze jest człowiekowi na duszy, kiedy wie, że ma wsparcie. Jesteś młoda i mądra. Trzymam kciuki za gubienie kilogramów.
GiGOSIK - Super, że jesteś! Wymiary masz imponujące - jak modelka. Aż dziwne,że przy takich wymiarach 90/70/96 ważysz tyle co ja. Jak miałam takie wymiary, to ważyłam 58 kg. I do takich wymiarów właśnie dążę. Moje to ( mierzone 4 maja ) : 95/80/107. Biodrami tak bardzo się nie przejmuję, bo mam okrągłą i wystającą pupkę. Głównie uda i brzuch i oczywiście celulit muszą ulec destrukcji
Przynam, że czuję jakąś różnicę. Spodnie mi spadają, a jeszcze niedawno temu były dość opięte. Chyba, że się rozciągnęły haha. Ważenie i mierzenie 25 maja. Obym miała się z czego cieszyć
Jesteście kochane. Zapraszam do mnie jak najczęściej! Buziaki:*:*:*
PS. ANCZYSKOVELZIMNA - trzeba było wpadać do Wrocławia na Juvenalia. Było super! Można było nieźle poszaleć!
Odezwę się później...jak nabiorę trochę chęci do czegokolwiek, bo na razie zdycham
-
Aha, a co do słodyczy to nie jadam ich wcale. Nigdy ich nie lubiłam, dopóki mój facet mnie nie zaczął paść słodkościami. Mogę wytrzymać bez słodyczy.
Jem: ciemne pieczywo ( musi być w 100 % razowe ) pełnoziarniste, chude białe sery, warzywa, owoce, drób, ryby, jajka, kefiry, jogurty, chudą wędlinę z indyka, ryż, makarony. Potrawy jadam gotowane albo pieczone. Smażone też, ale bez tłuszczu ( patelnia teflonowa ). Jak macie jakieś sugestie, rady, to bardzo proszę.
Oczywiście jeśli mam ochotę na białe pieczywo, to je jem. Staram się nie przekraczać dziennej dawki kalorii. Tylko problem jest taki, ze po pszennym, białym pieczywie ( czy to chleb, czy bułki ) mam potworne wzdęcia i boli mnie brzuszek.
Najważniejsze w diecie jest chyba to, żeby jeśc to co się lubi, ale zdrowo, chociaż wiadomo, że czasem nie uniknie się małej wpadki. Ale nie można się wtedy obwiniać.
Czasem trzeba sobie zrobić dobrze
Buzki i wracam do totalnego nieróbstwa....
-
Heeellooo, Malgosiu i wszyscy, kto Tu zaglada!!!
Juuuhuuu, jak sie ciesze, ze dzis mamy sobote!!! Nie tylko Ty nic nie robisz, hihi... ale przeciez w wolny dzien mozemy sobie na to pozwolic, no nie?!
Wiesz cio, proponuje zdrowa rywalizacje. Nasza waga wyjsciowa jest taka sama (chyba ze juz wazysz mniej po tych kilku dniach :P ). Termin 25 maja mi pasuje. (chociaz nie jestem pewna, ze w ciagu tych 12 dni cos zrzuce). Wazne bysmy sie wspieraly. Bedzie to jeszcze jedna mobilizacja. Cio Ty na to, mm?
Zazdroszcze Ci, ze nie lubisz slodyczy. Ja wlasnie bez nich nie moge, a najbardziej uwielbiam looody, mmm... Ale w ogole nie jem miesa i ryb (nie z powodow dietycznych), bulek, masla, chleba... Jem duzo warzyw, soje, jogurty, sery, kraby...
Wymiary modelki? hihi chyba zartujesz... mysle, ze mam takie wymiary przy takiej wadze, gdyz chodzilam w ciagu 3 lat na fitness, ale z baaardzo dlugimi przerwami.
Cio dotyczy cellulitis'u, to polecam zimny prysznic ( juz od 3 lat) + po nim masaz z kremem. Mnie pomoglo, naprawde polecam!!!
Wlasnie wybieram sie troche pojezdzic na rowerku. Wczoraj wytrzymalam tylko pol godzinki, ale dzisiaj postaram sie dluzej...
Wieczorkiem moze jeszcze sie odezwe ;-***
Milego dnia ,dziewuszki!
P.S. Aha i jeszcze... proponuje wymienic sie zdjeciami... Gosiu, milo bylo by wiedziec, z kim sie rozmawia...
-
Hej mamy prawie takie same wymiary tylko ze mi chyba poszlo bardziej w rece nie moge patrzec na te kulfony no i ten cellulit blee
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki