-
Czesc Laseczko kochane :)
Asiu co sie dzieje?? Martwie sie o Ciebie!!!! Pamietaj - jestem z Toba! Koniecznie sie oddzywaj!!!
Wczoraj babeczko kochane dalam niezle czadu z cwiczonkami :) Rano 30 minut stepperek +40 pompek+8 na brzuszek+pupa z bums and tums+100 kolek. Prawie godzinka wyszla:) Wieczorem ponad 2 h na rowerkach z moja szwagierka :) Mam takie zakwasy, ze szok :) Z dietka bylo dobrze do wieczorka. Niecale 1000 kcal. Ale jak wrocilam z rowerkow ( przed 21 ), to bylam strasznie glodna i zjadlam jablko, mala porcje spaghetti i w nocy kromke chleba tostowego z serkiem i pomidorkiem ( kolo 1-ej , bo wtedy skonczylam pisac rozdzial pracy i strasznie mnie ssalo). Ale co tam :) Grunt, ze duuuzo cwicze. Dzis sobie na razie odpuscilam cwiczenia, bo nie jestem w formie ( glownie przez zakwasy i bol plecow ), ale wieczorkiem znow ze 2 h jezdzenia na rowerkach :)
Uwielbiam to zmeczenie :) Zgadzam sie. Ale mimo wszystko jezdzenie na rowerze jest dla mnie wieksza atrakcja niz bieganie. Lubie biegac - owszem - ale nie dluzej niz 30 minut, bo mnie to nudzi. A na rowerze masz jakis cel, jakis dystans do przejechania. Jeszcze jezdzisz w fajowym towarzystwie, to juz wogole jest superowo. I jak w przypadku biegania - jak sie zmeczysz mozesz isc, to w przypadku rowerow, nie zostawisz roweru gdzies tam, tylko mimo zmeczenia musisz na nim wrocic :) Heh :)
No Pysiu jestem z Ciebie dumna, ze sie nie obzarlas :) Ja niestety ta walke wczoraj przegralam :(
Dzis jedzonko calkiem ladnie - na razie okolo 400 kcal.
Basiu cwiczenia sa u mnie na watku - chyba na 5 stronie i na kolejnej z Diane Berry. Musisz poszukac :)
Gosiu kochanie moje, mam nadzieje, ze juz lepiej sie czujesz ( okres ). Nom, wrocila mi motywacja i mam w sobie duuuzo energii. Mimo tego ze musze pisac ta prace...nie mam przez to nawet za bardzo czasu, zeby sie spotkac z kolezankami na kawke. Bo pisze, wieczorem jezdze...eh...musze sobie zrobic jakis dzien przerwy. Chociaz spieszy mi sie, wiec nie wiem czy to dobry pomysl.
Dobra kochane znikam na razie:* Musze isc na zakupy. Potem cos popisac i kolo 17:30 ide do mojej szwagierki.
Buziaki
-
pysia - masz prawo byc z siebie dumna :) Raz sie oparłąs tej strasznej pokusie, zobaczysz i nastepnym razem bedzie latweij a potem bedzie coraz łatwiej .To tak jak z dietą i cwiczeniami - najgorzej sie zmobilizowac zeby zacząć :)
Z tą satysfakcją z biegania to rozumiem o co chodzi - pamietam jak to rok temu ze mną było. Wtrakcie potrafiłam byc wypompowana i mruczłąm sobei w myslach - przeceiż ja nie lubie biegac ale jak wracałam to taaaaaaaaaaaaaka dumna :D I wiesz, fajnie,z e masz taki park gdzie ludzie mogą spokojnie biegac bo to takie bardziej naturalne, ja musze iegac po okolicach. Całe szczescei mieszkam na skraju maista wiec wybiegam tylko kawaleczek i jestem poza blokami i chodnikami :)
QRA - trzymaj sie kochana. Nie wiem o co chodzi ale trzaymam kciuki ze bedzie lepiej ...
Moduł Wczorajszy czad cwiczeniowy łagodzi zupełnie wieczorne jedzonko -zreszta wcale nie takie duże, grunt ze to nie było obżarstwo.
Czuje ste tak sobie ale starm sie cwiczyc - niezbyt wiele ale zawsze troche ruchu jest weic jest ok.
Buźki
Do jutra dziewczyny
Ja dzis jeżdziałm na rowerku i odrobine cwiczyłąm w domu. A jutro - bieganie :)
-
hej i co z tymi stronkami z cwiczonkami??
-
hej dziewczynki:-) jak radzicie sobie z upałami...?Ja ledwo zyję kochabne...jeszcze te problemy z komunikacją w Krakowie mnie rozwalają...biegam do pracy i umieram...bleee....byłam już raz na baseniku i jak czas jeszcze dzisiaj pozwoli to tez wyskoczę...
jem ładnie (chociaż wczoraj byłam na toście około 18.50...ech..nop głodna byłam...ale cały dzień ładnie jadłam i zero słodyczy. Dzisiaj tylko cieniutki plasterek loda sobie ukroiłam..ale poza tym maślanka, truskawki, arbuz...więc jestem zadowolona..). A wy jak dietkujecie kochane? ściskam mocno i nie-gorąco (wystarczy 40 stopni na zewnątrz :wink: ))
-
oj oj..miałam jakies problemy z wejściem na stronkę z poprzednimi postami,..pojawiał się komunikat, że wybrany temat nie istnieje... :roll:
ech...no....ale jestem z wami cały czas mimo, że piszę rzadziej...to przez chroniczny brak czasu - ale puilnuję się i jem grzecznie:-) ściskam:***
-
Hej Babeczki:)
Witam Cie Anju - nareszcie sie pojawilas!! Ciesze sie bardzo. Jak widze dietka idzie calkiem dobrze. U mnie tez nawet ok, chociaz czesciej juz pozwalam sobie na jakies przyjemnosci :evil: , a nie powinnam jeszcze.
Cwiczenia ok. Codziennie wieczorem jezdze z moja szwagierka na rowerkach kolo 1.5-2 h. Dzis wydluzamy dystans. Dupka juz tak nie boli, wiec jest ok :)
Ja wlasnie jestem po dosc kalorycznym sniadanku ( okolo 450 kcal ). Cztery kromeczki chripkiego chlebka z twarozkiem wlasnej roboty ( chudy bialy ser,odrobina jogurtu,rzodkiewka, szczypiorek )z plasterkiem pomidorka; do tego jajo na miekko i niecala szklanka kefirku 0%. Chyba troche przesadzilam, bo czuje sie lekko obzarta :)
Zaraz stepperek i cwiczenia a wieczorkiem rowerki :)
BASIU - wszystkie linki sa u mnie na watku chyba na 5 i 6 stronie:)
Buziaki kochane :)
-
A wogole to wczoraj sie wymierzylam i zwazylam. Nie zmieniam tikerka, mimo, ze waga pokazuje 59, bo w sumie skacze troche ta waga i tak pokazuje 59-60, czasem 61.
Co do obwodow, to najbardziej chyba ( od ostatniego mierzenia ) spadl mi biust :evil: .Mam teraz w biuscie 88 cm. Mialam 94. Masakra. Pod biustem bez zmian. Talia tez...a ostatnio mam czesto wzdecia, wiec pokazuje 68-69 cm. Biodra spadly o 1-2 cm. Jest juz 96-97, a bylo 107. Uda ( co dziwne ) maja rozne wymiary. Lewe 54-55 cm, prawe 55-56 cm. Ramię było 27 cm ( ale mierzylam juz po miesiacu odchudzania, wiec nie wiem ile bylo wczesniej ) jest 25-26 cm. I bardziej umiesnione. Kiedys byl flaczek :) Lydka schudla mi o cm ( w ciagu miesiaca ). No nie jest zle :) Jeszcze z bioder ze 2 cm, z talii 3 cm i z ud po 5 cm ( chce dojsc do 50 cm ). Gorzej jak z biustu dalej bedzie spadac - bo niedlugo to nic mi nie zostanie. Mialam piekne i pelne C,a teraz mam B. Eh...ale cos za cos.
buziaki, wpadne pozniej. Cas na stepowanie :)
-
oj Modul...no śniadanko to najważniejszy posiłek - trzeba zbierać energię na takie upał :D a w ciagu dnia i tak się to spali, więc nie miej wyrzutów :)
Ja zjadłam 2 kromeczkie ciemnego chlebka z szyneczką, sałatką i pomidorkiem (mniam) i zaraz mykam do pracy. W sumie plus upaqłów jest taki, że nie trzeba wydawac kasy na saunę - wystarczy wejść do tramwaju :roll:
Poza tym sa wyprzedarze i biegam po sklepach jak szalona :o :wink:
Trzymam tradycyjnie kciuki i postaram się pojawiać częściej :wink:
http://img204.imageshack.us/img204/2517/glomp5hu.gif
-
No to fajnie masz z tym ruchem...przyznam, ze wolalabym pobiegac po sklepach niz siedziec i pisac prace magisterska :evil: , ale coz - bylam leniwa, to teraz mam za swoje :oops:
Ja na razie jestem z siebie zadowolona. Pocwiczylam dzis 40 minut na stepperku ( mimo tego, ze nie ma upalu i jest bardzo przyjemnie, to pot ze mnie kapal ) - 1650 krokow. Potem 8 na brzuszek i cwiczenia na pupe z bums and tums i rozciaganie. W sumie wyszla prawie godzinka. Jestem po kapieli i zdrowym obiadku ( kasza gryczana z gulaszem ( ale wzielam tylko sam sos, bez miecha ) i 3 male ogorki kiszone - mniam ).Na razie jest w sumie 800 kcal. Jeszcze wieczorkiem jakis owoc i lekka kolacja przed rowerkami.
Ogolnie u nas nie ma upalu i jest bardzo przyjemnie.
Zmykam na razie kochane, bo ide sie pobawic z moja siostrzenica.
Buziaki
Piszcie co u Was!!!
-
spoko zajze tam ponownie i poszukam jeszcze raz