-
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
Ja wpadam tylko na sekundke, bo z pracy :)
Modulku jak się ciesze,że juz jesteś z nami :) :) :) Na reszcie jesteśmy w kaplecie :) Bo teraz kaplet to my cztery, bo Qurki juz dawno nie było,ale może kiedys wróci :)
Piotrus jest cudny :) :) :) Jejku kiedy moja Weronka taka będzie : ) :) Włącza sie instynkt wicia gniazda,ale i strach dotyczący porodu.......ale to chyba normalne :)
Dlatego chciałam ciebie zapytac jako doswiadczona mamę :) kiedys nam juz pisałaś jak to było,ale chciałam jeszcze raz zapytać.Bo chce rodzić siłami natury,ale myslałam o znieczuleniu.Ale mam wiele obaw, bo tyle się róznych rzeczy słyszy......a jednoczesnie boje się,że nie wytrzymam bólu.Ale czy takie myslenie to nie egoizm?????????Sama nie wiem.Teraz jeszcze myslę o angielskim ale jak to będzie z głowy to nie wiem,czy nie wpadne w panikę.......
Co do jedzenia.....to jem w miare ok,ale własnie te słodycze mnie gubią......no ale nic na to nie poradzę.Mam taka chcęć,że nie umiem się jej oprzeć.A co do przytycia, to jak ostatnio byłam u lekarza w sumie przytyłam 7 kg.Ale to było 3 tygodnie temu.w domu sie nie ważę, bo każda waga pokazuje co innego :( za tydzien idę do lekarza to sie okaże ile jest na plusie :)
Strasznie sie ciesze,że jestes z nami :) A ćwiczysz rewelacja :) a czasem jak cos wiecej zjesz to nic się nie dzieje :) Tymbardziej,że jak widzę na zdjeciach jak wygladasz to ślicznie wygladasz szczuplutko i szczęśliwie :) A to bardzo dobrze :) :) :)
Trohe sie rozpisałam,ale juz zmykam do pracki :)
A wczoraj mnie juz nie było, bo znowu dopadło mnie zmeczenie.to jest niesamowite,że człowieka ogarnia taka niemoc, brak sił i nie mogłam nic sie poczyć i nic zrobic.Zła jestem na to, bo ustny mam już w niedzielę,a w zasadzie nic jeszcze nie zrobiłam :( no,ale może jakos sobie poradzę.Jutro mam wolne, to będę miec czas :)
A dziś mamy z pracy spotkanie- miał byc grill,ale nadal leje deszcz :( i jakas świnka ma byc pod zadaszeniem.Nie chce mi się za bardzo tam iść,ale biore auto,więc bedziemy niezalezni i wrócę do domu jak źle się poczuję.
Więc może mnie nie byc wieczorem......
No to zmykam :)
-
Fajnie Gosiu, ze jestes :) Potrzebuję mobilizacji :) A Twoja obecność mam nadzieję dobrze na mnie wpłynie :) Wczoraj widze, ze niezłe szaleństwo mialas na wieczór, no ja wlasnei też i w tym szkopół :? . Już trzy dni z rzedu mam niebardzo jedzeniowo ale przynejmniej przedwczoraj i w niedziele nie jadłam tak późno,a wczoraj to zaszalałam z muffinkami (które upiekłam) i az strach sie bać ile to kcalori było (jakas taka na nic byłam i sie poprztykalismy z K. przez GG i tak w napieciu sie przejadłam :| ). Nawrzucałam tego w siebie duzo za duzo i pewnie ze 3000 wyszły, nawet nie wiem bo nie podliczam :cry: Dziś chce to odpokutowac i spalic. Tak wiec dzis koniecznie:
:arrow: limicik 1200kcal i basta :!:
:arrow: i cwiczenia, ćwiczenia :!:
Wpadne niedługo, po ćwiczonkach, bo zaraz chce sie zabrac za jakieś - koniecznie musze choc popedałować, a najlepiej mi sie cwiczy przed tv jak ogladam cos, co mnie choc troszke wciaga. Niedługo cos sie nada w TV i wpadne po hipkaniu :) .
-
Hejo Slonka :)
U mnie dzien na razie udany :)
W sensie jedzenia (ale to dopiero 10:17 ;) )
Gosiu przedwczoraj mialam ten atak a wczoraj bylo ladnie tak max 1300 kcal ale nie cwiczylam. Dzis za to pelna mobilizacja :) Niedlugo lece na spacerek z maluchem to rusze w koncu tylek z domu :) Na razie sniadanko 350 kcal i teraz miseczka winogron mysle ze max 200 kcal i szklanka RedBulla light. Wiec na razie max 600 kcal na koncie. Pozniej zupka pomidorowa w planach, baton musli i jakos owoce i wsio ;)
Troche mam dola ze ta waga tak wolno mi spada. No prawie 2 miesiace i tylko 4.5 kg. Normalnie prze to trace zapal....wrrrr.. :evil: :evil: :evil: Mimo diety, cwiczen. Co sie dzieje do kurczaka pieczonego??? Smaruje sie Vichy, pije ten syf i nic nic nic.
No ale coz...dzis nocka nie przespana bo maly sie o 1 obudzil i do 3 nie spal. Stekal, poplakiwal, jeczal. Co chwile wstawalam. A o 5:45 moj mezulek zadzwonil do mnie zebym smieci wystawila bo dzis zbieraja bo on zapomnial. Maly sie obudzil i po spaniu. Ja ledwie zywa. Piotrus teraz drzemie a mi szkoda czasu na spanie ;) Dlatego ratuje sie kawa i Red Bullem ;) Moze spacer mnie pozniej ozywi. Oby ;) Wczoraj zasnelam dopiero o polnocy bosmy jeszcze urzedowali z mezulkiem :oops: :oops: :oops:
Martus - moja kochana. Nie stresuj sie porodem. Jeszcze troche. Wiele kobiet to przeszlo to Ty tez dasz rade. To cudowne, mistyczne przezycie :) Powiem Ci tylko szczerze ze ja sobie nie wyobrazam rodzenia bez wspomagaczy. Mialam zzo i bez tego nie dalabym rady. Przy nastepnym porodzie tez bedzie zzo. Poglaskaj Weroniczke do ciotki Gosi i Piotrusia :) Juz za kilka tygodni. A i przytylas tak jak trzeba, w normie. Ja juz w 6-7 miesiacu to milama chyba 15 kg na plusie. A jak widac tak ladnie jedzac utyjesz jeszcze max 6-7 kg, wiec szybciorem zgubisz. Podobno najwiecej sie tyje w II trymestrze okolo 6kg. A w trzecim tylko okolo 4 a nawet mozna zgubic 2 kg przed samym porodem. Wiec juz chyba na dniach zaczniesz III trymestr ciazy.
Oki kochane. Musze konczyc. Mam troche sprzatania, czas sie ubrac i doprowadzic dostanu uzywalnosci ;) Odezwe sie pozniej.
A gdzie Anja?
-
Ech Gosiu... Jak ja ci zazdroszczę tego świadomego "mama"... Karol na razie tylko powtarza bardziej mymymymy :twisted:
Za tydzień skończy 7 miesięcy :shock: :shock: :shock:
Buziolki :*
-
Jestem, po ćwiczonkach i obiadku :) Jeszcze jakas lekka kolacyjka, jabłuszko i bedzie ok :)
Wiecie dziewczynki, chyba moge byc z siebie dumna. Dziś spojzałam w kalendarz i uzmysłowiłam sobie, ze w ubiegłym tygodniu tylko jeden raz nie jeździłam na orbitreku, a w tym tygodniu, od poniedzałku, tez codziennie pedałuję :) A teraz uwaga - dzis pojedziłam 50minut :D Mysle, ze to bardzo dobry wynik. Od razu lepiej sie czuje po tym wczorajszym niekontrolowanym obżarstwie. Dzis wyglada na to, ze juz bedzie bez glupich wybryków jedzeniowych :) Ale trzymajcie kciuki, chce przerwac ten ciag, zeby nie wpaść w kłopociki wagowe. Widzisz Gosiu - ja sie jednak przejmuje, ze to jedzonko mi tak nie wychodzilo, bo nie chce przytyć. Mam teraz ten czas kiedy MUSZĘ uwazac a chciałabym, zeby waga ustabilizowała mi sie na max 53kg. Potem, w jakiejść dalszej przyszlości jeszcze z 1kg chciałabym spalic, ale narazie nie mysle i nie planuje tego konkretnie. Narazie waga mi dziwnie skacze, raz jest kilka deko wiecej, raz mnie - mysle ze to jest ten moment kiedy waga sie stabilizuje, organizm sie przyzwyczaja i duzo zalezy ode mnie. Jak raz na jakiś czas zdarzy sie bardziej zarłoczny dzien to ok, wtedy nie robie z tego tragedi tym bardziej, ze zaczełam cwiczyć . Mysle, ze ćwiczeniami mozna naprawić szkody dzien po nich :) , ale jak sie wpadnie w niedobry ciag jedzeniowy (tak na prawde sie przesazda a wczoraj tak właśnie zrobiłam) to ćwiczyc mozna a waga i tak moze rosnąć, a ja teraz po tym szpitalu przeciez jestem podatna na jo-jo. Swoja droga zastanawia mnie to, ze waga od czasu wyjścia ze szpitala troche wzrosła a wymiary własciwie bez zmian. To akurat fajnie :) ale ciekawe dlaczego tak jest... Moze ukląd pokarmowy jest wypełniony a w szpitalu praktycznie bywał pusty, no nie wiem :)
Gosia - Piotrus jest po prostu przepiekny :D Super sa te zdjecia przy pralce - takie zabawne, a na tych na dworku widac, ze dobrze wam tam, gdzie teraz mieszkacie. To super,ze mozesz tak na powietrzu z nim siedziec a własciwie jestes w domu caly czas :) A Ty na zdjęciu tez wyglądasz slicznie :) No laseczka, pewnie sie cieszysz, bo chciałas sie 'wylaszczyc' jeszcze bardziej przed wyjazdem do Polski :) No i oczywiscie zdjęcie ze spagetti rules 8) :D
Ja bym sie pisała na oczyszczanie, ale w sobote mam ślub znajomych Kuby, potem takie małe przyjecie jest a potem śpie u Kuby wiec rano na pewno zjem u niego śniadanie... Kurcze, szkoda bo chętnie z dzień bym się pooczyszczała. A jakiś inny termin Ci pasuje?? A moze jutro?? Podaj jakie dni Tobie pasują, na pewno jakos się zgramy bo ja bardzo chetna na oszczyszanie jestem :)
Anja - gdzie jesteś?? :) Bardzo mnie motywujesz ostatnio do cwiczeń wiec nie znikaj na zbyt dlugo ;)
Marta - Jak wrócisz z imprezki po pracy napisz co u Ciebie :)
Wydaje mi sie, ze przytyłas niemal książkowo - wcale nie za duzo, co ułatwi Ci potem gubietnei kilosków. Zreszta Gosia Ci już to napisała :) a ona lepiej wie :).
Ciesze sie,ze jestesmy już w komplecie :) Fajnie ze was mam :)
-
Jestem jestem kochane moje :)
Przepraszam was, że wczoraj nie pisałam (aaa...i miło mi: ja waszą motywacją? :D świat się kończy ;P), ale to absolutnie nie z mojej winy :) nie miałam neta, coś się z nim stało :? ...chociaż i tak nie miałąm się za bardzo czym chwalić, bo chciałam pohipkać, ale jakaś taka byłam raz, że obolała (po 8mce na tyłek z poprzedniego dnia, czułam pupcię dośc mocno..:P), a dwa, że jak zaczęłam skakać na skakance to mi się tak jakoś gorąco zrobiło..i stwierdzilam, że pohipkam sobie jutro (bo dzisiaj jestem w pracy do 20 i o 21.30 You Can Dance, więc nie zdążę..poza tym, jakbym dzisiaj pohipkała, to musiałam włosy umyć, a jutro rano do pracy..a wiem że strasznie kombinuję, no ale hm...).
Pohipkam w czwartek po powrocie z pracy, bo potem ide z ekipą wieczorem na premiere Indany Jonesa :) Oni są fanami, a ja też go strasznie lubię..poza tym, uwielbiam chodzić z nimi do kina...ja wbrew pozorom (? :wink: ...nie widac tego na forum może) bywam straasznie rozkapryszona i mam czasem dziwne humory...a oni to znoszą i kiedy trzeba powiedzą mi, co jest nie tak....i za to ich cenię :) no i zawsze z nimi jest świetna zabawa w kinie :D Wcaaaale pół kina nas nie chce zabić :D no..wracając do meritum...;)
....mam plan, że pohipkam - w czwartek przed kinem, w piatek bo mam wolny i w niedzielę na pewno. W sobote jeszcze zobaczę, bo jade do rodzinki... (bo chcę 5x w tygodniu ćwiczyć..no...)no :) a piszę wam dzisiaj tyle bo siedzę w pracy, mamy remont i mam potrzebę PISANIA :D
Modulku kochany, zacznę od tego, że STRASZNIE STRASZNIE się cieszę, że jesteś z nami znowu na stałe :) i 'lachona' się nie czepiaj bo śliczna z Ciebie babeczka i na fotce wyszłaś prześlicznie :) Twoja dziecinka przekochana...najbardziej mi się podobają fotki przy pralce i te śpioszki :D zawsze mnie najbardziej rozbrajały u dzieciaczków... :) poza tym, pytałas o moje jedzenie etc; cóż, wiecie wszystkie, że jeszcze 3 tygodnie temu i przez ostatnie miesiące szło mi źle i jadłam baardzo niefajnie, mało ćwiczyłam i ogólnie ZŁO. Ale jak już zaczełam, to - nie zapeszając - motywuje się codziennie i myślę o poprzednim dniu, w którym hipkałam i jadłam ładnie..i jakoś idzie. Poza tym, biorę to CLA i w sumie nie wiem czy to ono tak działa, ale nie mam jakichą napadów głodu między posiłkami no i jak coś jem to zazwyczaj wtedy kiedy czuję lekki głod i bardziej dlatego jem - bo wiem, że coby zdrowo chudnąć, nie można chodzić głodnym. ha. ale elaborat :D czasem dla motywacji ogladam sobie swoje stare fotki, na których ważyłam 53-4 kilo i..działa. Kurde...jak pomyslę, że na tamtej osobie ze zdjęć wisi jeszcze 8-9 kilogramów, to nie moge się nadziwić GDZIE one się mieszczą..:/
Gosiaczku kochany, też lubię hipkać oglądając cosik, chociaż ja zazwyczaj ogladam filmiki na komputerze, bo ćwiczę wieczorami, a rodzice są przy telewizorze :) ale jak film wciągnie to zapominasz całkiem, że hipkasz...a kalorie się spalają :D fajnie, że Cie motywuję :D w sumie zauważyłyście, że u nas to jest takie falowe - raz jedna motywuje, raz druga...:) najwazniejsze jest to, że czuję się coraj lepiej; psychicznie też. Nie schudłam jakos mega dużo, ale mimo to - wiem, że robię to zroqo, że wracam do mojego stałego - zdrowego trybu zycia i ostatni, białkowy posiłek jem o 19 najpóźniej (bo łażę spac koło 24 i tak). A wiem kochana jak nikt, ż emimo że ćwiczenia są KLUCZOWE to bez diety daleko się nie zajedzie...pamietacie, jak kiedys tak naprawde mocno hipkałam? z 8mkami i wogóle..i nic nie spadała waga...(chociaż Gosiak, myslę, że waga to nic istotnego - najwazniejsze są WYMIARY, wiec skoro są u Ciebie bez zmian to nic tylko się cieszyć).
Martuś, no ja tam się nie znam, ale moim zdaniem 7kg to naprawde fajny wynik...teraz powinnas myslec przede wszysttkim o dzieciaczku, bo on (ona ;P)jest najwazniejszy. A jeśli porównuje się smaki kobiety w ciaży do smaków jakie się ma po mocno zakrapianej imprezie...to doskonale Cię rozumiem :D
z weselem to bardzi mi pomogłyście, bo ja w ogóle nie miałam pomysłu....i chyba tak zrobię. A wręcz na pewno :) strasznie wam dziękuję dziewyszki :)
Tez się cieszę, że was mam:)
aaa..no i wczoraj przekroczyłam magiczną granicę 40 stron pracy mgr :D
całuuję:*
-
Składam wieczorny meldunek :) : Kalorie dobrze, jestem zadowolona, mimo ze przekroczyłam 1200kcal. Zjałam ok 1300kcal ale zdrowiutko i lekko. Poćwiczylam przed południem na orbitreku 50minut. Chciałabym jeszcze dzis zrobic zestw podstawowy, ale nie wiem czy sie uda - jutro wam napiszę. Nie wiem czy sie uda bo zaraz zabieram sie do kuchni robic placek na jutro a potem jest "You can dance" - no nie wiem czy sie wyrobie. Tak czy inaczej juz jestem zadowolona z dnia dzisiejszego :) Zła passa przerwana :) Oby jutro było grzecznie, w sobote jest ten ślub no wiec wiadomo 8) , ale postaram się zeby bylo w granicach zdrowego rozsądku :) , niedziela - być moze poprawiny, jeszcze nie wiem... A od poniedzialku znow bedzie grzecznie i właśnie przydałoby sie oczyszczanko :)
Gosia - nie wiem co mi strzeliło do Głowy z tym oczyszczaniem jutro :) Przeceiz jutro Boże Cialo. I Kuba do mnie przyjeżdża a przy nim to nie ma mowy o piciu soczków aby :)
Anja - gratuluje 40 strony pracki, idzie Ci pieknie :) Mi szlo zdecydowanie oporniej :lo:
Pocwicz przed kinem a w kinie baw sie dobrze ze swoją agraja. Dobrze,ze masz takich ludzi koło siebie :)
Martus - mam nadzieje,ze imprezka udana mimo ze nie mialas checi iść :)Napisz.
Buziaki, zmykam robic placka dla K. - strasznie mu smakował jak byl u nas ostatnio. Tylko, ze wtedy mama robila, ja jeszcze go nigdy nie robilam wiec to dibiut, trzymajcie kciuki :)
-
Czesc dziewczynki
Widze ze sie nie pojawiacie...
Ja mam jeszcze do was pytanko.
Jak myslicie ile świadek powinien przeznaczyć albi dac w kasiorce na prezent na ślubie?? Jak wam sie wydaje?? Moze wiecie od znajomych ile dawali itp.
Teraz to ja juz zmykam spać, costam liznełam masy podczas robienia ale ogólnie git :) Teraz placek stoi w lodówce - to taki którego sie nie poecze ale i tak mam stresa ze moze nie wyjdzie skoro nigdy wczesniej nie miałąm z takim doswiadczenia :) Ale mam nadzieje ze bedzie pyszniutki bo robilam go zmysla o Kubie :oops: :oops: Ja go oczywiscie nie tkne bo jak dlas mnie za słodki i przede wszsytkim za kaloryczny - choc nie przeliczałam, ale te masy i mleko skondensowane, mysle, ze ma sporo. Jutro rano chce ejszcze upiec porcje muffinek z czekolada(robienie razem z pieczeniem w sumie pół godzinki:) ) - na jedną moze sie skusze - 150kcal to nie tragedia i mysle, ze moge :)
Dobranoc :*
-
Gosiu placek na pewno wyjdzie pyszniasty. Wyslij kawalek :) Zrob fote i wrzuc na forum :) Mniam mniam. Co do kasy to wsrod znajomych bylo tak ze zalezalo od zasobnosci portfela - od 300-500 zl. A czasem nic, tylko zrzuta ze znajomymi na wiekszy prezent (wspolna kasa) Nie znam sie za bardzo ;)
Slicznie pocwiczylas kochana i kalorie super. Jutro Boze cialo wiec oczyszczanie odpada. Ja bede sie oczyszczac w poniedzialek z moja wspollokatorka. Jak chcecie to zapraszam :D
Anju - slicznie kochana.Super ze czujesz sie lepiej. A te 8-9 kg spadnie powoli, bez paniki. Ladnie jesz i pieknie cwiczysz wiec nie moze byc inaczej :)
Martus jak tam?
A ja pocwiczylam ladnie godzinke. 32 minuty na orbitreku i cwiczenia z ciezarkami, 8 abs, bumsy i 8 buns i cwiczenia na uda i rozciaganie. Bylam tez dzis na spacerku. A kalorie mysle ze max 1500 :) Wiec dzis ogolnie nie jest zle :)
Poklocilam sie z mezuchem i wyniosl sie na dzisiejsza nocke do pokoju goscinnego. No coz...przynajmniej sie wyspi w koncu.
A ja ide juz lulac bo padnieta jestem po tej nocce a i dzis zapowiada sie powtorka bo maly czesto sie budzi.
Dobranoc :*
-
Acha - Gosiu na jakich obciazeniach cwiczysz na orbitreku? (Cwiczylas wczesniej?) Ja mam 16 poziomow. Teraz lece najpierw 2 minut na 5 na rozgrzewke, pozniej 4 na 7, 3 na 8, 3 na 9 i 10 minut na 10, potem 3 na 13, i 2 na 10, i po minucie na 9,8,7 i na koniec 2 minuty na 5. Zawsze sie niezle upoce i leje sie ze mnie strumieniami. Ty jestes znawczynia orbitreka, to napisz mi prosze czy to dobry trening czy mzoe cos zmienic zeby byl jeszcze lepszy a tluszcz sie szybciej spalal :)