-
http://img426.imageshack.us/img426/5148/dsc00142jo5.jpg
A to aktualne zdjecie psa mojej mamy - Fanny. Straszna z niej oferma i lejek. Okropnie szcza wszedzie i wali klocki. Juz mnie to wyprowadza z rownowagi. A mowilam mamie, ze koty sa lepsze ;] Tu Fanny ma tyle co kot + tydzien ( jest starsza o tydzien ) - czyli jakies 3.5 miesiaca.
Zdjecia robione byly wczoraj - wiec sa jak najbardziej aktualne :D
-
maleszkowa - okres studiow rzeczywiscie to najfajniejszy okres w zyciu. teraz juz po studiach raczej jestem, tylko mecze jeszcze prace magisterska. No a modul younga wlasnie jest z tego okresu. Tak sie wyglupialysmy z kolezanka. Ona byla Rurka Pitota a ja Modul Younga ;] Bylo wesolo.
Super, ze pocwiczylas no i trzymasz dietke. Wiesz to co dzis pocwiczylam to nic nadzwyczajnego. Byl okres kiedy cwiczylam w sumie 3 godziny dziennie ( stepper, 8 minut, rower ) i ostro trzymalam sie diety. No ale jak schudlam to osiadlam na laurach. I tu i owdzie przybralo. No mam do zrzucenia ze 2-3 kg, wiec nie tak duzo. Ale glownie chodzi o ujedrnienie ciala i poprawienie wygladu. Wzmocnienie miesni i takie tam. W sumie odchudzac sie nie musze, ale dieta + cwiczenia pomoga mi wrocic znow do takiego cialka jak mialam 2 miesiace temu.
Zmykam kochane wykapac sie.
Buziaki
Piszcie jak Wam idzie!
-
Zjadlam wlasnie kolacje - dwie kromki wasy z serkiem bialym i pomidorkiem i szklanka mleka 1.5 %. To juz w sumie bedzie z 1900 kcal. Kurcze jak uda mi sie zejsc do 1500 kcal/dziennie to bede szczesliwa.
-
Hej!!
Niestety próbuję ściągnąć ćwiczonka i ciągle nie mogę...ale mam w sumie czas do końca przyszłego tygodnia.
Póki co postanowiłam trochę brzuszków klasycznych porobić.
Zdecydowałam się wrócić do pracy no i zaczęło się. Siedzę w biurze od rana i nie zapowiada się, żebym wyszła o jakiejś ludzkiej porze. Zaległości są OGROMNE!!!
Za to jedzenie jest super!....Rano mleko z płatkami bez cukry i w biurze pół piersi z kurczaka przyniesione przez sekretarkę---złota dziewczyna.
Kolacja raczej mnie dziś ominie...
Tak więc może nie naruszam się zbyt wiele, ale nie nadrabiam jedzonkiem :D
Też chętnie pochwaliłabym się osiągami co do ćwiczeń...ale myślę, że jeszcze to nadrobię.
Zdjęcia zwierzaków-----FANTASTYCZNE :)
Pozdrawiam
-
margodefatNie mozesz ściągnąc to masz tu linki, nie potzreba ściagac a cwiczyc mozna jak najbardziej:)
Brzuch
http://www.youtube.com/watch?v=iWxM9...elated&search=
pośladki
http://www.youtube.com/watch?v=Jse7b...elated&search=
ramiona
http://www.youtube.com/watch?v=sSby1...elated&search=
Ściągac mozna dalej, zawsze dobrze miec takie zestawy na kompie :D
Papatki
-
Witajcie Dziewczynki :)
To ja sie jak codzień melduję :)
Dziś udało mi sie poćwiczyć :)
:arrow: rowerek 45 minutek
:arrow: 8 min brzuch
:arrow: 8 min pośladki
Jestem zadowolona,bo i jedzonko było dobrze.No i nadal bez słodyczy,a to już pełne dwa tygodnie.Nie wiem,jak to wytrzymałam,ale udało sie :)
Dzis w pracy zamawiali pizze i też sie oparłam :) Nie wiem,jak to zrobiłam.
zmykam,bo bedziemy z Ewą-moja szwagierka oglądać "Nigdy w życiu".Cudny filmik :)
No kalorii zjadłam na oko ok. 1100,ale jeszcze bedziemy pić domową malinówke.Ona jest przepyszna,ale słodka.ale pozwole sobie raz na taką słodkość :)
A potem do łóżeczka,bo trzeba się wyspać.Mam ciężki dzień w pracy :(
ModulkuSłodki te zwierzaczki :) Też bym chciała takiego kotka :)
-
A to jest właśnie nasza Florka!!!!Łobuz jakich mało :) :) :) Ale słodka jest :)
http://img511.imageshack.us/img511/4...0117yq7.th.jpg
-
no to i ja sie grzecznie melduję :)
rano weszłam na wagę i zmieniłam wykresik na prawidłowy - znowu 62 ale ja sie nie poddam!!!
dziś poszłam wreszcie do pracy i od razu łatwiej z dietką :)
na śniadanie była wasa z serekiem almette i pomidorkiem
na drugie 4 waski zlozone jak 2 kananpki tez z serkiem jogurtowym (heh wasa jak wsiaka w ta wase to ja robi taka smiesznie miekka )
potem rogalik drozdowy z serem (jeszcze cieply)
i na obiadokolacje 2 nalesniki z jablkami
nie licze kalorii bo mi sie nie chce ale mysle ze pewnie 1500 nie przekroczylam - zreszta jak tak ostatnio jadlam to chudlam to sie trzymam tego zeby jesc na sniadanko wase, na 2 tez, potem cos typu mala drozdowka albo serek danio albo jogurt albo pare jablek i potem obiadokolacja - tak 4 - 5 posilkow dziennie :)
cwiczyc bede za chwile - rano jak sie obudzilam to po tych wczirjaszych cwiczeniach czulam sie jakby mnie ktos pobil w nocy hi hi hi no ale jak juz wstalam, rozruszlam miesnie to jakos lepiej :)
zmienilam suwaczek bo nie bylo slodyczy (wiem wiem powiecie teraz ze przeciez byl rogal drozdzowy - ale ja ustalilam sobie ze wszelkie drozdowki w dozwolonych ilosciach i bez lukru moge jesc - na reszte nie patrze :) dzis nawet kupilam mojej siorce czekoladke ale sama sie nie skusilam i jeszcze meke moja zwieksza swiadomosc ze w kuchni lezy serniczek... ale od wczoraj na niego patze i ani drgne :) bo sie WAS boje hi hi hi
pocwiczylam tez :) standardowe 50 minut :)
buziaki
-
Dobry wieczor kochane:)
Powiem Wam ze mam za przeproszeniem w dupi*e diete. No po prostu nie moge. Jak kiedys nie mialam z tym problemow to teraz mam. I wiem, ze nie moge zjesc wiecej niz jakis limit dzienny a kazda nadprogramowa kalorie okupuje wyrzutami sumienia - i nie dosc ze zjem ( slaba wola chyba ) to jeszcze zle sie czuje psychicznie. Wiec postanowilam:
AKCJA SYLWESTROWA GOSI VEL MODUL_YOUNGA:
1) zero liczenia kalorii
2) jeść zdrowo
3) ograniczyc slodycze do minimum
4) ograniczyc tluszcz do minimum ( zadnych chipsow, frytek, fast-foodow, pizzy )
5) Nie jesc po 20 -ej
6) cwiczyc codziennie ( nawet jak bardzo mi sie nie chce to chociaz 8 minutowki )
Czuje sie niezbyt fajnie, bo jestem ociezala, czuje sie gruba :? , mimo, ze nie jest zle to nie czuje sie dobrze. Ok, waze te 60 kg ( o te 11 mniej ), ale uda urosly mi o 2 cm ( w niektorych pomiarach nawet 3 cm ), talia wzrosla o 6 cm, biodra o 3. A jak wiadomo uda sa i byly moja najwieksza zmora. A juz bylo prawie 53 cm a teraz prawie 57 cm. Kurde balans. Jestem zla. Dieta mi nie wychodzi. Musze wziac sie do roboty z cwiczeniami i dac sobie popalic. Moze jak ladnie poprosze szwagierke to znow stepper mi pozyczy. Ten moj rower treningowy z poprzedniej dekady wkurza mnie masakrycznie, bo jest glosny i skrzeczy. Katorga jest cwiczenie na nim :( A z Diane Berry nic nie zrobie bo kompa mam w najmniejszym pokoju gdzie miejsca nie ma wcale a niestety nie jest on polaczony z telewizorem w duzym pokoju. Ale nawet jakby byl to stara tam siedzi i kupa.....
Od jutra pilnuje sie i cwicze. Jak zjem za duzo to nie bede robic sobie wyrzutow, bo to przynosi odwrotny skutek do zamierzonego.....
A ja tylko marze i jedrnym cialku i 3 kg mniej. Zeby znow miec cialko jak 2 miesiace temu...
A jak u Was?
-
Melduję się wieczornie :)
Rany ależ wszystkie macie osiagnięcia dziś :)
Qra - jedzonko rozsądnie wiec super :) Uważam ze rozsądek to jedna z najlepszych diet :) 50 minut cwiczeń - kochana cudnie ;)
Marta- ojej toż to wilczur?? Marze o takim albo o labradorze :) SLuczna ta Twoja Florka- nawet na zdjęciu widac ze ma jakąś taką morde psotną :)
Widze ze ćwiczenia poszły wspaniale :)
Oparłąś sie pizzy, ponadto dzień bez słodyczy - brawo. Az sie miło czyta, ponadto mobilizuje :)
Kalorie ekstra - normalnie aż rozplywam sie nad Tobą :D
Maleszkowa - ja lubie cwiczyc wieczorem. Dziś to koło 20. 00 zaczełam. Jakos nie umiem za to zaraz po przebudzeniu. Ciagle sobei obiecuje ze wstane i pojezdze na rowerku jeszcze przed sniadaniem i kurka nie moge :|
Zaczełaś cwiczyc - teraz bedzie coraz lepiej, mnie to wciąga. :) Lubie bic swoje własne rekordy :)
margodefat - z jedzeniem wychodzi :) pozostaje zacząc cwiczyc. Fajnie ze Maleszkowa Ci podrzuciła linki - nie zwlekaj, ćwicz :)
Moduł kochana - ta jamniczka sliczna choc srajda ;). Kotek też - bardzo lubie koty :) Psy też. Kiedys chcieliśmy miec jamnika ale nic z tego nie wyszło.
Widze tu u Ciebie małe załamanie... Nie dręcz się. Jeszcze niedawno Ty mnie uspokajałaś jak panikowałam ze mam mało czasu do Sylwestra. Teraz ja spróbuje uspokoic Ciebie :)
Po pierwsze - założenia masz super, czasem już nie trzeba liczyć kcalorii, wystaczy ruszyc głowa i postawić na rozsądek , zwłaszcza jak się zaczyna tzw kaloriowstręt (mnie tez dopada co jakiś czas, wtedy liczenie po prostu zaczyna strasznie wkurzac, czuje sie osaczona tymi lilitem kcalorycznym).
Jestem pewna, że ćwiczenia znów Cie wciągną. Tylko powoli. Nie od razu Rzym zbudowano :) Daj się im wciagnać :)
A co do Deane - ja mam mały pokoj i spokojnie sie mieszcze - duzo tych podskoków(tych co ona kaze isc do przodu i tyłu) robię praktycznie w miejscu :) Na prawde da radę - spróbuj. Widze, że zaczęłas czarno wszystko widziec - rower, telewizor, wszytko do chrzanu. Spokojnie - nie katuj sie jakimis wielkimi ograniczeniami - tak ogólnie unikaj słodkiego i tlustego. To tylko 3 kg - pomysl jak to malo na tle tych 11 :) Dasz rade :0 Wierze w Ciebie i przesyłam uściski :) :*
Jesli o mnie chodzi to dzień minał super jedzeniowo i cwiczeniowo tez dobrze :)
Wczoraj było 1025kcal, dziś 1010kcal wiec jestem bardzo z siebie zadowolona. Nie jem chleba - jak cos to ryzowe. Sporo pije. Zero słodyczy :)
Znów przećwiczyłam cały program z Deane Berry - jakos mam powera. Całe plecy mialam mokre :) Poł godziny po cwiczeniach miałam jeszcze wypieki. Niezły wycisk. Na basen mialam pojsc i nie wyszło - mam nadzieje ze jutro wyjdzie :)
Tak jak pisałm wyzej, lubie bić włąsne rekordy :) W tamtym tygodniu było prawie 4,5 godziny ćwiczeń, w tym na pewno bedzie więcej :) Mój ćwiczeniowy zapał powrócil :D Hura :!: