-
Łohoho...
chwilkę mnie ni ma, a tu tyyyle pościków:D
Dotka, Wiktoria - fajnie, że jesteście z nami :D im więcej naaas, tym wiecej motywacji:D dobrzeeee:D
Modulku, ślicznie...no gratuluje kochana...normalnie mam wyrzuty...zauwazyłyście, że u nas jest tak, że tak rotacyjnie sobie zazdrościmy ilości ćwiczonek... :D Tak mi się nasunęło...ad pływania to bym poszła, ale jakoś mam nie po drodze i daleko basen...ech...ja zawsze pływałam taka pół-podwodną żabką...robiłam koło 50 długości i trochę czasu to mi zajmowało, bo koło 50 minut, ale ponoć przy żabce, najwiecej mięśni ćwiczy, więc tego się trzymałam....dochodzi to tego drobna rzecz - mianowicie, nie umiem pływac kraulem :wink: :lol:
Gosiaczku, to super z ćwiczonkami...jejciu..laseczki, jestem z was bardzo dumna... :D a wieesz...z chęcią do ćwiczonek jak jest...czasem zrobisz dwugodzinna rąbankę, a czasem zrbienie ósemek jest wyczynem...
Qra...no tez lubię jabłuszka...chociaz najbardziej to chyba dojrzałe, czerwone grejpfruty...no i mandarynki...no i pomarańcze...aaa...no lubię owoce ogólnie :D
Martuś, jak bede w domu dłużej niż 5 minut to wrzucę Ci Berry, ale mam teraz gorący tydzień i padam na ryjek...ja na razie nie ciągnę do słodyczy...a ile to już dni...no sporo...za to skusiłam się dzisiaj, na 3 plasterki serka żółtego.... :oops: a na kolacyjkę płatki z mleczkiem 2%...ale trzymam abstynencję glukozową :wink:
Ja dzisiaj dietkowo średnio, raczej dobrze (w sumie, razem z kanapką na uczelnię, to 4 kromki ciemnego chlebka)...ale nie no...dobrze było ...Mało ćwiczeń za to... :evil: ale rozgrzeszcie mnie: wróciłam z angielskiego o 21.30...i byłam jakaś power-off...
:arrow: dwa razy wyszłam dzisiaj na 8 piętro;P
:arrow: 300 skakanek tylko...
:arrow: 8min buns
:arrow: 3 ćwiczenia pierwsze na 8 abs, bo mnie szyja bolała jakoś...bl
:arrow: i jakieś 4 minuty na steperku boczym :D lol..poszalałam...
ale dzisiaj czułam się zmachana...dochodzi do tego bieg na uczelnię i bieg na angielski...bo mam 10 minut od tramwaju na uczelnię, więc jako, ża zawsze jestem prawie spóxniona - to mam marszobieg co rano..jakież to zdrowe, prawda?;P
ide spac, bo padam...a jutro...ła...tym razem znowu wychodzę o 9 i wracam po 21:D super:D
ściskam was moje motywatorki kochane:*
-
dziekuje kochane ze chociaz wy wemnie wierzycie. :D mgocha-ja czymam za ciebie kciuki,wiem ze razem nam pojdzie lepiej.od jutra dieta.bede wam sie przyznawala nie tylko do kazdego sukcesu ale rowniez do porazki.obiecuje ze od jutra bede bardzo grzeczna.anja-dziekuje za mile przywitanie.im wiecej nas bedzie tym lepiej.jestescie dziewczyny naprawde kochane.mieszkam od roku w niemczech i nie mam tu w nikim wsparcia.maz we mnie nie wierzy a kolezanki sie zemnie smieja.czuje sie glupio wychodzac gdziekolwiek z nimi.jak jestesmy same to mowia ze ladnie wygladam i nie musze sie odchudzac ,wszystko sie zmienia kiedy jestesmy w meskim towarzystwie :cry: sa uszczypliwe i nie mile.ale dosc uzalania sie :D czeba sie wziasc do roboty.chcialabym chociaz troche do tego sylwestra zrzucic pare kilo by zobaczyc ich mine no i przedewszystkim dobrze sie bawic :lol: to dziewczynki do roboty :twisted: sylwester tuz tuz!buziaczki moje kochane dziewczynki.musze uciekac bo maz mnie juz wygania,zreszta jestem juz troszke spiaca.
-
Wiktoria, z tego co piszesz, to rzeczywiście cięzko masz... :? co jak co..ale niektóre baby to potrafią być wredne...wiadomo, że trzymamy linię dla siebie, ale fajnie swoją droga zoabzcyć utarte nosy jakich jędz 8)
Tak się już tu wspieramy kilka miesięcy i ..to działa, naprawdę :D Zobaczysz - pobrykasz trochę i do 31.12 kilogramki pójda się paśc, ciałko się ujędrni - a twoje samopoczucioe się poprawi i w nosie bedziesz miała wredne baby. A mąż zobaczy, że dałas radę i będzie mu głupio, że Cię nie wspierał...bo chyba niektórzy faceci po prostu nie rozumieją, jakie to dla nas ważne, żeby dobrze się czuć we własnym ciele...
jesteśmy z Tobą: chwytaj wodę, ćwiczonka...i do boju :D
-
no a ja tylko wieczornie wpadam zeby doniesc ze cwiczonka mimo @ zaliczone :)
najgorzej bylo z motywacja ale jak juz zaczelam podskakiwac z diane to serotoninka sie pojawila i zaraz mi sie zachcialo zrobic wszystkie :)
a teraz lece spac
i przepraszam ze dzis sie indywidualnie do nikogo nie zwracam ale co wchodze to sie straaasznie spiesze ... obiecuje poprawe :) ale naprawde dziewczyny jestescie swietne :) wiem ze sie powtarzam ale jednak W KUPIE SIŁA hi hi hi :) i rzeczywiscie rotacyjnośc pochwał na naszym wątku jest zadziwiająca :) pewnie niedługo będziemy mogły ustalać że w poniedziałeki mgochę chwalimy, we wtorki anje, w srody gosie modulka, w czwartek marte, w piatki mnie w soboty dotke a w niedziele wiktorie - no popatrzcie z tego wychodzi ze jest nas juz 7 :) ale fajowo :) mam nadzieje ze nikogo nie pominelam...
jejku to juz 0:11 naprawde zmykam spac !!! trzymajcie sie dziewczeta :) buzka A.
-
czesc kochane.
Melduje, ze wczoraj 8 juz nie robilam :? basen tak mnie wymeczyl, ze juz nie mialam sily. Co do tych 46 dlugosci, to jestem z siebie dumna bo to pierwszy raz byl od bardzo dawna ;] Dzis moze tez pojde ( mam jeszcze jedna godzine na karnecie ) albo jutro. Zobacze. Co do jedzonka to wczoraj bylo samo zdrowe i w sumie wyszlo 1370 kcal. Jeszcze na kolacje trzy wasy z serkiem i mleko, a potem kolo 21 pomaranczek duzy. Jestem z siebie zadowolona. Dzis juz po sniadanku - trzy wasy z serkiem i mleko 0.5 %.
Waga rano pokazala - 59 kg! :D
Co myslicie o tej diecie oczyszczajacej 3 dniowej? Myslalam, zeby ja wyprobowac. Tam sie pije same soki warzywne, owocowe i zupy. Oczyszcza sie ladnie organizm z nadmiaru wody i toksyn. I waga pokazuje o te 2 kg mniej. Jakby ktoras chciala ze mna to zapraszam :) Razem razniej. Jeszcze tylko nie wiem kiedy ja przeprowadze.
Wiktoria - no nie martw sie. Wiem, ze to przykre, ze maz w Ciebie nie wierzy. Ale powtorze za dziewczynami, ze my w Ciebie wierzymy. Ja akurat mialam Mega wsparcie mojego faceta. Na poczatku pukal sie w glowe, ze z czego ja sie chce odchudzac, taka piekna jestem i szczupla i wogole. No ale powiedzialam, ze zle sie czuje. Kibicowal mi przez caly czas i byl ze mnie dumny. Mysle, ze Twoj maz tez bedzie. Nie martw sie. Od dzis bierz sie ostro do roboty!
Qrko - nalesnikowa Panienko :) Super, ze pocwiczylas mimo okresu. Podziwiam Cie. Jak mam okres to najchetniej bym przelezala cala w lozku :?
Anju - ja Cie rogrzeszam. Troche brakuje mi takiego ciaglego ruchu. Zeby byc na nogach od rana do wieczora. Chodzic, zalatwiac itd. Siedzenie w domu mnie dobija.
Gocha - no pieknie pocwiczylas kochana moja. I dietkowo porownywalnie do mnie. Dobrze nam idzie ;] Gratuluje spadajacych centymetrow :)
Marta - na nauke plywania nigdy nie jest za pozno. A jakie to przyjemne jest :) Po wczorajszym plywaniu czulam sie taka lekka i wogole super. I troche sie wyciszylam, bo moje zwierzaki doprowadzaja mnie do szalu. Wiecej je karce niz glaszcze. Pies ciagle leje w domu ( mimo czestego wychodzenia na dwor ) i wali klocki gdzie popadnie. Jakis malo rozgarniety jest. :evil: Ciagle jest glodna i strasznie lakoma. Zezre wszystko az zwymiotuje. Ciagle musze czyscici jej uszy i czesto kapac - bo wiecznie tarza sie w sikach. A kot? Wszystko niszczy. Juz nauczylam ja ze nie wolno sie wieszac na firankach, niszczyc foteli i bawic rolka od papieru toaletowego, gryzc kabli i skakac po scianach. Ale ma straszna skleroze i co jakis czas musze jej przypominac.
A jak chce zjesc sniadanie to musze sie zamykac w kuchni, bo nie dadza mi zjesc zarloki przebrzydle. Jakos nie lubie Fanny ( pies ), nie ma z niej zadnego pozytku. Nie da jej sie normlanie przytulic bo kreci sie na kolanach i sika z radosci. Mimo, ze jest taka kochana i sliczna to dziala mi okropnie na nerwy. Kicia jest madra, samodzielna, bardzo inteligentna, ale straszna psotnica. Jak sie na nie zdecydowalam, to chyba nie do konca przemyslalam. Chociaz ja chcialam tylko kota a pies jest mamy. Tylko, ze teraz mamy nie ma. Bo juz pojechala do ciotki. Brrrr....
Martusiu kochana gotuj sama. Myslalam, ze gotujesz skoro sie odchudzasz???
DoTka - jak Ci idzie???
Koncze kochane. Wpadne pozniej.
Buzka
-
czesc moje kochane dziewczynki.ja dzisiaj wstalam wczesniej bo mialam termin o 8 rano a ze w innym miescie no to troszke juz dzisiaj spalilam.poniewaz za srodek transportu wybralam rower :D razem bylo 30km,2 godz jazdy.nie jest zle.jesc jeszcze dzisiaj nie jadlam bo nie mialam kiedy.najpierw mam ochote napic sie kawki,pozniej male sniadanko i do roboty.dziewczynki-mam do was pytanko.jak przytylam to najpierw sie wybralam do lekarza i on mi powiedzial ze mozna mi jesc tylko do 14.00 a pozniej tylko woda i zadnych kaw przede wszystkim slodzonych.a ja tak lubie kawke z mleczkiem i cukrem :cry: modulku kochaniutki jak ty liczysz te kalorie? anja,mgocha gdzie jestescie?pozdrowionka dla wszystkich dziewuszek
-
Witam Kobietki !!!
Ja dopiero 3 dzień na diecie narazie daje rade nie jem słodyczy jestem w szoku bo zawsze codziennie batonik musiał sie znaleść w mojej rączce ;) ale koniec z tym !!!!
Lekarz mi tak poradził zeby przed każdym posiłkiem zjeść 2 łyżki otrąb przennych wtedy mniej zjem i ochota na słodycze odejdzie - miał racje :)
Kiedy zaczeła wam spadać waga bo ja strasznie sie niecierpliwie ... narazie wskazówka stoi w miejscu mam nadzieje ze to sie zmieni
Dziś na śniadanko zjadłam 1 jajko, paróke drobiową i 3 plasterki pomidorka .
A co do ćwiczen to podobno dopiero po 20 min spala sie tłuszczyk tak gdzieś przeczytałam .A pewna panienka powiedziała mi żebym najpierw schudła a póznij ćwiczył bo mieśnie mi sie rozrosną i tego nie zrzucę to jak bo ja juz nie wiem wkońcu ...
A wy jak robiłyście? Pozdrawiam wszystkie dziewczynki !!!
Do usłyszenia
-
dziewczynki gdzie sie podziewacie?ja juz jestem po sniadanku.zjadlam kanapeczke z szynka.na obiadek zjem brokulki z chudym mieskiem.pozniej cwiczonka i jakis owoc na kolacje.powinnam sie zmiescic w 1200kalori.wiecej nie moge zjesc bo pije kawke z cukrem i mleczkiem a to tez kalorie.jak mi za wami tesknowy pewnie jestescie w pracy a ja mam tydzien urlopu i sie troszke nudze.zastanawiam sie kiedy sie znowu z wazyc.za 2 tyg bedzie dobrze?mam nadzieje ze do tego czasu cos ubedzie bo boje sie ze strace motywacje.
-
Hej Kochane.
Tak Wiktorio- praca, uczelnia, szkola itd. ja jestem, ale tez troche zalatana.
No ale jestem i juz odpisuje :D
E tam, nie bede podwazala opini lekarza, ale troche jest przesadzona. owszem - do 14 powinno sie zjesc 70% kalorii z calego dnia. Ja po prostu wieczorem jadlam lekko i staralam sie juz po 19-ej nic nie jesc. Tylko pic duzo wody i herbatek ziolowych bez cukru oczywiscie!
Nie przesadzaj z ta kawa - mozesz nauczyc sie pic kawe z mlekiem 0.5 % tluszczu - jest chude i slodzic slodzikiem. Moze na poczatku nie bedzie to az tak smakowac, ale sie przyzwyczaisz i bedzie o wiele mniej kalorii. Ja tez jestem kawoszem. Ale pijam kawe bez mleka i cukru. Bo taka lubie najbardziej. Czasem jak najdzie mnie ochota to wypijam z chudym mlekiem, i czasami poslodze slodzikiem. Bardzo dobrze, ze jezdzilas dzis na rowerze. I to 2 h. bardzo sie to chwali.
doTka - bez przesady. Rozumiem, ze gdybys siedziala na silowni po trzy godziny dziennie i cwiczyla na wielkich obciazeniach to moze mialabys miesnie jak kulturysta. Od samego poczatku stawialam na ruch. Bieganie, jazda na rowerze, aerobik, 8 minutowki itd = te cwiczenia pomagaja schudnac, wymodelowac i ujedrnic cialo, wzmocnic miesnie. Na samej diecie bedziesz chudla duzo wolniej i nabawisz sie obwislego cialka. My tutaj z dziewczynami ruch stawiamy na I miejscu, dieta jest tylko wspomagaczem. Zdrowe i lekkie odzywiane + duzo ruchu = smukla, jedrna i piekna figura.
Ja dzisz jeszcze nie wiem czy bede cwiczyc w domu czy pojde na basen. Zobaczymy jak mi sie bedzie chcialo. Na razie jestem po lekkim sniadanku, przekasce w formie grejpfruta, obiadku - dwa szaszlyki drobiowe + salata w sosie czosnkowym. Pozniej jeszcze troszke wasy i pomaranczka.
Co do ruchu juz wykonanego - spacer z psem, sprzatanie i gotowanie.
Zmykam
-
Co do chudniecia to po 3 tygodniach zauwazylam, ze spodnie wisza na mnie. Wazyc radze sie raz w tygodniu. Tego samego dnia. Rano, zaraz po przebudzeniu i wyproznieniu.